Skocz do zawartości

tragon

Forumowicze
  • Postów

    35
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tragon

  1. Ja tutaj pasji nie widzę. Widzę natomiast człowieka, który chce kozakować.
  2. Po prostu nie widzę celu kupowania tobie takiego motocykla, co potwierdza twój opis całej sytuacji.
  3. Ja jestem zbulwersowany znieczulicą ludzką. Taka straszna rzecz się wydażyła, że rodizce kupili pupilkowi motocykl na dojazdy do gimnazjum. :flesje: :crossy: :buttrock:
  4. Jeśli nie ma możliwości zorganizowania odpowiedniej ilości osób, to się nie organizuje. Służby porządkowe muszą być widoczne aby mogły sprawnie wykonywać swoje zadania. Niektórzy takich rzeczy nie rozumieją. Cóż, takie życie.
  5. Wyprzedzający zawinił. Dlaczego? Uczestnicząc w paradzie nie powinien wyprzedzać innych uczestników, a to dlatego, że na małej przestrzeni jest dużo bajków, są motocykliści z różnymi umiejętnościami i dlatego powinno jechać się wolno i w odpowiednim szyku. Jeśli już się tak zdaży, że ktoś musi wyprzedzić kolumnę, powinien to robić z niewiele wyższą prędkością od prędkości kolumny, aby mógł zwolnić, a nawet się zatrzymać. Ten który przyją cios, gdyby się obejrzał, to czy mógłby wypatrzeć w gąszczu świateł bajka zasuwającego dużo szybciej niż inni. Spnk z tego co powiedziałeś, to znaczy, że organizator może narażać życie swoje i innych uczestników dlatego, że nie potrafi zapewnić odpowiedniej ilości osób obsługujących imprezę. U szybkiego nie widziałem kamizelki świadczącej, że był z obsługi.
  6. Jasne, że trzeba zatrzymać się przed znakiem. To tak jak z ograniczeniami prędkości, obowiązują przed znakiem. :wink:
  7. A co w sytuacji kiedy taki wynalazek ulgłby awarii, to dowód rejestracyjny zostałby zatrzymany? Urządzenia policyjne do pomiaru prędkości muszą być co określoną ilość pomiarów atestowane. Z czego wynika, że taki przyrząd nie byłby wiarygodny.
  8. To miałeś miłą niespodziankę. A może komuś innemu dali te punkty? Może mi? Nie zbadane są wyroki sądu.
  9. Z tego co piszesz, to zakaz prowadzenia pojazdów cię obowiązuje. Więc co za różnica czy masz plastik, czy byś go nie miał? Jak cię zatrzymają, to i tak to wyjdzie. Chyba, że trafisz na policjantów o których opowiada się kawały.
  10. Postaram się odpowiedzieć cytatem z Motocyklisty Doskonalego: "Zakaz jazdy motocyklami po niektórych drogach często jest po prostu odpowiedzią na potwornie halasujące maszyny."
  11. Jak może nie mieć? Chyba, że kupił od dziadka, który zapomniał mu ją dać przy sprzedaży. :biggrin: Ten motocykl ma 4, może już prawie 5 lat. Zakładam, że 4. Daje nam to ok. 65 km na miesiąc. Realne?
  12. Jeśli taka ustawa wejdzie w życie to będą karac ludzi jeżdzących guadami w ubraniu? Bo w tym artykule jest napisane: "Jeździć quadem będzie można tylko w kasku i kamizelce odblaskowej."
  13. Jak jutro przyjdą, to powiedz, że się rozmyśliłeś. I po sprawie. Nic ci nie zainstalują i nic nie bedziesz musiał płacić. Co by nie mówili stanowczo powiedz: dziekuję. A tak na marginesie: to goście przyszli coś naopowiadali osobie nie będącą właścicielem lokalu, a ty podpisałes jakiąś tam umowę, która zapewne jest gniotem, a nie umową? Poprostu ta umowa jest nieważna, możesz spać dzisiaj spokojnie. A nie wiesz, że telewizja ogłupia? :wink: Pozdrawiam.
  14. Przeczytaj post Tobika, z później swój.
  15. wr0na pójdziesz do sądu i wygrasz sprawę. Gość podpisał oświadczenie jakiś czas po zdarzeniu więc miał czas wszystko przemyśleć. Co tu mówić o jakimś szoku - szok, że puknął na parkingu stojący motocykl. Gdyby był na tym motocyklu motonita, to pewnie by dostał zawału. Ale co ja tu piszę, przecież to był wiatr. Wcisnął ci kit, że nie wiedział co podpisuje, niech to powie w sądzie, to przynajmniej będzie wesoło. Jak nie masz czasu chodzić do sądu, to napisz pełnomocnictwo prawnikowi.
  16. W Anglii nie widziałem aby ktoś tak jeździł. Widziałem tylko jedną osobę, która podjechała sobie po chodniku aby być pierwszą przy światłach. Ja to byłem.
  17. Jeśli umowa by nie była ważna, to nie przechodziło by prawo własności z jednej osoby na drugą. Czy jak sprzedałbyś oponę motocyklową, to spisałbyś umowę? A jak chciałbyś ją odzyskać na drugi dzień, bo się rozmyśliłeś, to możesz dogadać się z kupującym i cofnąć tranzakcję. Możesz go posądzić o kradzież bo nie ma umowy i wszystkiego się wyprzeć - jest to oczywiście nielegalne i w zapewne nikt by się nie fatygował, bo sprawa dotyczy przedmiotu małowartościwoego; jest to tylko przykład na wyjaśnienie tobie istoty sprawy. Poprostu niektóre osoby wypierają się tego co powiedziały, a nawet bywa tak, żę tego co napisały. Nie musimy umowy wkładać w tyłek. Umowy ustne dotyczą takich spraw jak: Przykłd nr 2. Jeśli sprzedam ci moją ybr i powiem, że akumulator jest w dobrym stanie i gwarantuje ci, że wytrzyma do Nowego Roku. Po dwóch dniam przychodzisz do mnie i mówisz, że jest zasiarczony. Ja sprawdzam - rzeczywiście. To umowa, którą zawarliśmy jest wiążąca i ja ci wymieniam akumulator na nowy, bądź daję pieniądze na jego zakup. Robię to ze względu na umowę zawartą. Jeśli nawet nie z tego powodu, to dlatego aby nie stracić partnera handlowego abraxasa. Jest inna możliwość, która jest często spotykana w naszym kraju. Ja mówię ci: spadaj i następnie szereg epitetyów. Wtedy pozostaje ci droga sądowa, bądź obicie mi gęby :) Nie masz świadków, umowy - przegrywasz w sądzie. Umowę ustną można zawierać w drobnych sprawach. Przy zakupie rzeczy wartośicowych sporządzamy umowę, najlepiej jak najbardziej szczegółową, co jest w naszym interesie - powtarzam po raz kolejny. Nie mam zamiaru się z topą spierać, bo zapewne mamy takie samo zdanie na ten temat. Prawo prawem, rzeczywistość rzeczywistośćią. Pozdrawiam
  18. Podam ci przykład. Jeden gość sprzedaje drugiemu rower, bez świadków. Wymieniają się kasa za rower, nic nie zapisują. Z tego co sugerujesz ta umowa jest nieważna. Jest ona ważna i wszystko jest ok do czasu aż np. ten co sprzedał rower nie pójdzie do sądu i nie powie, że ten drugi mu ukradł. Ale to się już robi serial brazylijski i wchodzi składanie zeznań. Mogę tylko powtórzyć, że dla własnego dobra należy wszystko zawierać na piśmie i nie kupować od ludzi widmo. Szczególnie przedmiotów wartościowych. Pozdrawiam.
  19. W tym wypadku umowa ustna jest tak samo ważna jak pisemna. Tak jak przy kupnie motocykla czy samochodu nie jest wymagana umowa kupna sprzedaży, jest ona natomiast niezbędna do przerejestrowania pojazdu. W interesie kupującego jest mieć wszystko na piśmie - chyba jest to oczywiste. Natomiast temat sądów jest tematem rzeką i nieraz niezłe cyrki tam się dzieją.
  20. Jeśli kupisz od gościa crossa, a on ci powie (najlepiej napisze), że motocykl jest po remoncie (igła), a po dwóch dniach okaże się, że jest zajeżdżony albo złożony z trzech innych, to możesz żądać od niego naprawienia usterki, bądź oddania pieniędzy. Ale jak cię poinformował o tej wadzie, to już nic nie można zrobić. Trzeba wziąć pod uwagę żyjąc w Polsce, żę jak nie będzie chciał oddać kasy, naprawić motocykla, to pozostanie droga sądowa. Czyli wszystko sprawdzić przed zakupem.
  21. Celem jest zwiększenie sprzedaży przez Honde i do tego ma posłużyć ten system. Część osób pewnie by kupiła taki motocykl. Tak samo jak kupiliby motocykl z pasami bezpieczeństwa i poduszkami powietrznymi. Ale czy to dalej będą te same 2oo?
  22. Rękojmia działa też w przypadku crossów. Rękojmia dotyczy wad fabrycznych, a nie tego, że ktoś wjechał w kolegę i pogiął sprzęta. Nie napisałeś dokładnie o co chodzi, to ciężko cokolwiek wywróżyć.
  23. Przecież do wyprzedzania nie musisz mieć dwóch pasów. A co to znaczy, że się nie spodziewał? Nie był na kursie?
  24. Gościa wina. Ty zachowałeś się jak należy. Ten przepis jest po to aby ruch pojazdów przebiegał płynnie. Jeśli on chciał skręcić w lewo, to po co miałbyś czekać? Nie ma tu znaczenia ile jest pasów na jezdni.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...