jaka znowu niedziela...? niedziela nie istniała... :) na szczęście mam najlepszą mamę na świecie i zajęła się biednym skacowanym dzieckiem ;) :biggrin: no i jednak boli mnie łopatka od tej szubienicy.... :crossy:
widzę, że Bartosz coś nie przybywa z informacją, więc ogłaszam: w sobotę 3.XI.2007 przebieramy się za potwory i balujemy w 2oo :biggrin: :icon_mrgreen:
haloooo! Panowie!! co z Wami? :buttrock: ja nie pomogę, gdyż się po prostu nie znam i co najwyżej mogę ocenić stan lakieru :D no już!! zgłaszać się z pomocą!!