-
Postów
52 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez zeza
-
Afryka wcale nie taka dzika, czyli Harleyem po Maroku - relacja
zeza odpowiedział(a) na Motocyklista na motocyklu temat w Podróże
Czekałem na jakieś fotki, albo relację, no i w końcu......... Widzę, że miałeś urozmaiconą trasę. Ta woda i ten piasek na drodze :eek: :notworthy: Jeszcze raz gratulacje :notworthy: -
Byłem co prawda tylko jeden raz, ale piasek nie był żadnym problemem. W Maroku występuje hamada, tylko przy Merzoudze jest erg. Też nie wiedziałem jak to będzie, W głowie tliła obawa przed burzą piaskową :biggrin: Myślałem, aby zaopatrzyć się nawet w dodatkowy filtr powietrza. I dobrze, że nie zabrałem, bo byłoby to bez sensu. W swoich albumach mam natrzaskanych sporo fotek asfaltu, żeby było właśnie widać jak jest na drodze.(to sobie zobacz 1/2EU+MA) Większym problem, np. dla mnie był wiatr i deszcz (oraz szaleni kierowcy). W przeciwieństwie do Martino, zacytuję z mojego Jadąc tam nie chciałem się z nikim bratać, Ludzie byli normalni. Nie wyczuwało sie niechęci z ich strony. Jako turysta na motocyklu, co było potrzebne otrzymywałem: nocleg, żarcie,paliwo, informację. Były też sytuacje, że gościnności było aż za. Wiadomo, że tam jest inna kultura. Maja na wszystko czas, lubią się targować, a my jesteśmy bankiem na dwóch kółkach, na którym można/trzeba zarobić. Jak ktoś lubi zgrywać madrego "dżola" lub chojraka przy kasie, to jego problem. No i jak się jedzie z kobietą, to też jest inna bajka. Bo poza miastami (w miastach w zasadzie też) udogodnień (np. kibel) w miejscach publicznych raczej nie ma. Jeśli są to służą jako magazynki, bród, smród i brak wody. Szczególnie wsiach, jak mój plecaczek coś załatwiał, (np.kawa posiłek nocleg) to czekali, aż ja to "klepnę". Ale generalnie bez problemu. Jeśli miałbym oceniać cały naród po brygadzie pracowniczej, to bałbym się jeździć po Polsce. Byłem kiedyś(żoną i małymi dziećmi) na wczasach w pensjonacie w Grybowie. Sąsiadowałem z ekipą,która robiła drogę. Pracowali od świtu do zmierzchu, a w nocy, picie bicie i syf we wspólnej łazience.Powiem szczerze, że bardzo się bałem. A co to o nas, Polakach świadczy? Miałem pecha i tyle.
-
Doszkolenie to dobry pomysł :) Nie czujesz się dobrze w górach, wybierz na początek Litwę Łotwę i Estonię (albo jakąś kombinację). Na bocznych drogach czasem szutry, na twoje w sam raz. I coś ciekawego po drodze też pewnie się znajdzie ;).
-
Podpisuję się pod poprzednim postem oboma rękami :) Jeśli nie masz za dużo czasu, to może jechać (tylko) do Rabatu (ale nie autostradą tylko bardziej lokalnie). A potem na Meknes i Fez. Wracać zahaczając o Szafszawan. Jednym słowem kółeczko na 1000km/3dni. .
-
Druga połowa lipca. Dokładnie 16tego wyjechałem, 31go byłem w domu .
-
Wakacje w Afryce – Maroko 2016 – zaproszenie
zeza odpowiedział(a) na Motocyklista na motocyklu temat w Podróże
Cieszę się, że podróż przebiegła szczęśliwie :), i czekam na fotki ;)- 27 odpowiedzi
-
sorry, za zdjęcia, były poustawiane, a teraz się rozsypały NewCastle. Na dzień doby, jak się opuszcza port, jest kilka rond pod rząd. No to jest k..szok. Nie ma taryfy ulgowej, nikt nie wie, że przybywasz z Polski :biggrin: Troszkę dziwnie jest na tych rondach, albo przystankach autobusowych, bo wszyscy ładują się tam, gdzie powinien siedzieć kierowca. Na drogach nie było widać piratów. Szkoci poruszają się zgodnie z przepisami. Max 80 z hakiem km/h. Dzięki temu odnotowałem bardzo małe spalanie :wink: W górach (atrakcyjnych rejonach) gęsto są drogi jednopasmowe (dwukierunkowe) z zatoczkami co 150/200 m na 2/3 auta. https://photos.google.com/share/AF1QipOazRCuCovv-HkcD4M-qYN_3cS_gz6HmkmFM2rfCP06fAUeK2UcjvI1wv0Mi22aYg/photo/AF1QipPUW5kDGBzXMgCSHKTANBow3dd6fu76MRlAfDFQ?key=b0hNQTgzcVZ0cG4xWFAzUjFDNXo0QUZabmJrQTNR&hl=pl Zatoczki są na przemian z prawej jak i lewej strony. Jak się ma "szczęście", to ruch odbywa się "krótkimi skokami". Decydują jakieś niepisane zasady i zdrowy rozsądek. Jedno czy dwa auta ustępują miejsca kolumnie, która naparza z naprzeciwka(np. za kamperem). O dziwo nikt się nie pcha,a ani nie wymusza. Przy mijaniu wszyscy sobie machają i uśmiechają (dziwni ludzie, co?). A mnie aż korciło, bo moto mogłoby się zmieścić. Pusta droga usypiała uwagę. Jak miałem komuś ustąpić, niestety ściągało mnie do prawych zatoczek. widziałem wtedy dziwnie wymachujących kierowców :biggrin: Jechaliśmy grupą, więc pierwszy miał się najgorzej. Jestem pełen uznania i wdzięczności dla mojego kolegi, który bezpiecznie przeprowadził nas przez to "lewe" doświadczenie. Tomi, dzięki :notworthy:
-
tak wygląda mapka https://photos.google.com/share/AF1QipOazRCuCovv-HkcD4M-qYN_3cS_gz6HmkmFM2rfCP06fAUeK2UcjvI1wv0Mi22aYg/photo/AF1QipPfrjaSDT59lAg9LvwW5iHgQUg_BLuPY0ShmUgz?key=b0hNQTgzcVZ0cG4xWFAzUjFDNXo0QUZabmJrQTNR&hl=pl Prom z Amsterdamu do NewCastle zarezerwowany już w marcu. Kajuta(ekon.) na 4osby i 3 moto, tam i nazad ok 600 EU. Załadunek ok 15tej. Płynie się całą noc i zjeżdża z promu ok 9tej. Generalnie wszystko po ok 10 funtów :biggrin:. Camp na osobę z moto, obiad, bilet wstępu. Paliwo 1,12GBP/l Wszystkie noclegi na campach.. Tam gzie nocowaliśmy, były na szczęście pralki i suszarki do ubrań. Jak chcesz ładować telefon, musisz mieć adapter do gniazdka :wink:
-
Fotorelacja ze Szkocji. 4 motocykle, niecałe 6 tyś km, 16 dni. Niestety, tego co tam najlepsze, nie ma na tych fotkach https://photos.googl...Eh1UTdQRU5idXBn
-
Wakacje w Afryce – Maroko 2016 – zaproszenie
zeza odpowiedział(a) na Motocyklista na motocyklu temat w Podróże
2200 km w 12 dni jak najbardziej. Raczej nie liczyłbym na pluskanie w wodzie. Jeśli chodzi o drogę N12, to nie jechałem. Wybrałem jazdę górą drogą N10 i R702 do Arfud [tak wygląda to w realu (foty 520-530 https://picasaweb.google.com/zynonn/MotoMaroko201523#6160224656086050594 ). Z tego co pamiętam, to jest szybka droga. Marakesz radziłbym zwiedzać od popołudnia do nocy :), a Fez wieczorem niekoniecznie.- 27 odpowiedzi
-
Jedźcie, ale niżej. Rzymskich ruin naoglądacie się, zanim tam dojedziecie :wink:
-
Nie 500 tylko 400 z hakiem ;) I co to ma do rzeczy, kiedy się ma moto, z którego nie chce zsiadać :wink: A poważnie, to na cały dzień, od rana do wieczora to w sam raz. Tak zaplanowałem podróż (oprócz pierwszego dnia), żeby jazda ze zwiedzaniem była na przemian. Wtedy ani się nie nudzi, ani dupsko nie dokucza. Ale też jest prawdą , że przeliczyłem się z czasem, i z niektóre fajne miejsca musiałem odpuścić :banghead: A najgorsze było to, że campy zamykali o różnych śmiesznych godzinach np. 18/19 i nie szło się tam zameldować. .
-
Proponuję Bilbao, a tam Most Biskajski, Muzeum Guggenheima - hiszpańskie muzeum sztuki współczesnej. Zamek Butron, ok 30km od Bilbao. Niedaleko Bermeo, Gaztelugatxe - pustelnia.. kaplica Templariuszy Ok 20 km ponizej Dax ( a po drodze do Lurdes) jest taka klimatyczna miejscowość Salies-de-Béarn. No i same Lourds. foty można zobaczyć w temacie 1/2 EU + MA
-
Z całym szacunkiem, ale dwa z tych siedmiu dni, odpadną na dojazd i powrót. Zostanie pięć dni na trzy kraje. Chyba, że odpuścisz Estonię :rolleyes: . Ja jechałem kiedyś tak https://lh3.googleusercontent.com/-OiTHUWETMhE/Tl-59PNW0RI/AAAAAAAAArA/mwXT5Q4gvkIbcZXxo-abOvFbO1pA6bFagCCo/s512/P1130162.JPG i brakło czasu na wyspy i zachodnią Łotwę i Litwę :banghead:
-
Andryszek, super sprawa :) Ciekaw jestem co będzie następną razą? :wink:
-
Osobie która pisała do mnie na gg odpowiadam, ze dalej nie nie wiem. Tak wygląda to miejsce na autostradzie https://www.google.pl/maps/@37.2367888,-7.4361551,3a,75y,249.29h,84.27t/data=!3m6!1e1!3m4!1seRTg52GMHGHHDqvScWd0Hg!2e0!7i13312!8i6656!6m1!1e1 a tak te bramki i kamery nad drogą https://www.google.pl/maps/@37.142336,-7.680368,3a,75y,90t/data=!3m8!1e2!3m6!1s79315066!2e1!3e10!6s%2F%2Flh5.googleusercontent.com%2Fproxy%2F3SyIQfD9wKrBSrgAI_E4sPvIA1FpcnUufx_zlYsSj9zi7xmg3FqYXR_h_xqqV3llxKVIjz3b06prR8eBRPLvKwXJ3i3nMw%3Dw203-h135!7i3072!8i2048 W Cascais spotkałem Polaka, który mieszka tam od 20tu lat, powiedział, żeby się tym nie przejmować, ale i tak się bałem, ze mi coś kiedyś do domu przyślą.
-
Chyba nie dasz rady. Trasa fiordami, to przeprawy małymi promami, czyli czekanie. Do tego góry, tam nie pociągniesz. Po trzecie pogoda, przeważnie będziesz zaczynał, albo kończył w deszczu. Niektóre drogi krajowe w Szwecji to szuter. Dziwne, ale w np. w Norwegii tak wielkim małoludnym kraju, wbrew pozorom ciężko znaleźć na dziko, fajne miejsce nad wodą. Na pustkowiach, dość gęsto wjazdy w boczne drogi są zagrodzone. Możecie jechać i o północy, bo tam jest dzień polarny. Ludzi nie ma na drodze.
-
Zazdroszczę wam tego Sidi Ifni. Dla mnie to już było "czasowo" za daleko. Zamiast tego postanowiłem zwiedzić kasby w dolinie rzeki Draa. Gdybym wiedział, ze z powodu pogody nie będzie mi to dane, pewnie bym się skusił. Odkąd mam motocykl, miałem marzenie dotrzeć do Maroko na 2oo, nigdy nie myślałem aby skorzystać z lawety, czy pociągu http://www.wydawnictwofaraway.pl/przydatne/item/1-autokuszetka-przez-europe Rozumiem tych, którzy korzystają z tych udogodnień. Plus jest taki, ze tnie to koszty, czas, i oszczędza zdrowie. Co do wyjazdu, to warto czasem poczekać na właściwy moment (czas,kasa i odp. moto) To było moje drugie podejście. Pierwsze w 2012 r. zakończyło się po 140 km nehoda na sil nicy. W międzyczasie kupiłem mocniejsze moto, a w docelowym kraju wylali nowe asfalty :) .
-
Dopytam tylko, czy po asfalcie? Nie ma się co czarować. Na tak długą wyprawę, najlepiej jechać ze sprawdzoną ekipą. Stosująca te same kryteria i mająca podobne zdolności finansowe. Na razie mnie tam nie ciągnie :) Wiem, że sporo motocyklistów ciągnie do piachu i kamieni. Byłem pełen obaw co do poruszania się motocyklem po tym kraju, ze względu na zwyczaje kierowców, nawierzchnie i nawigację. Co do Maroko, to trzeba wziąć poprawkę na ruch drogowy. Samochody tam jeżdżą wolniej niż w Europie, ale nieprzewidywalnie, bez kierunków. W mieście co dziwne, nikt, ani nic nie stoi, wszystko odbywa się w ruchu. Z każdej strony trąbią, piesi nie patrzą na drogę tylko idą jak im pasuje. Problem jest gdy jedzie się prędzej. Na pustkowiach (nawet największych) siedzą ludzie przy drodze. Nie dochodzi do nich, że coś na dwóch kołach może lecieć 150 na prostej (tamte ichnie max65). Poza miastami 99,5% samochodów, to mercedesy W123, w każdym więcej osób niż miejsc. W górach normalnie takiego nie wyprzedzisz, ścina co się da i gdzie się da, no i strach, że taki sam może nadjechać z przeciwka. Przeliczyłem się z autostradą z Tangeru do Rabatu. Było tam tak wietrznie, że przy 60/70 km/h, nie potrafiłem się utrzymać na pasie. W miejscach gdzie nie wiało, stał (dosłownie) policjant w krzakach, z radarem. Telefonicznie powiadamiał o wykroczeniu patrol, który stał kilka km dalej i zatrzymywał pojazdy. I nie ma żadnej dyskusji, ze to nie ja, albo namierzona prędkość się nie zgadza. Wiem, bo przerabiałem temat :) Ale największy stres miałem, tak 3 km do promu. Jedzie się taką aleją, widać dźwigi portowe, ruch jak skurczybyk. Zamiast się cieszyć, lęk mnie ogarnął, ze nie dojadę :) Podsumowując, pierwszy dzień to szok, potem już to leci. ;)
-
Tak, Portugalia jest fajna i ciekawa, chociaż gór tam za bardzo nie ma i tak jakoś łyso. Ludzie mniej wyluzowani niż Hiszpanie i Włosi, ale bardzo pomocni, obrigada nie schodziła mi z ust :) Ciekawe mają opłaty za autostrady. Jadąc autostradą od Sewilli, na granicy były jakieś automatyczne bramki dla turystów zagr. Olałem to,a potem zobaczyłem wielkie tablice informujące ile kosztuje dany odcinek. Przed Lizboną były już normalne "z babą w środku" :biggrin: Z tego co chciałem zobaczyć , to opuściłem m.in Soajo http://navtur.pl/files/plc_pano/4019.jpg myślałem, ze to są grobowce, a to chyba spichrze. .
-
Ludziska maja podobne pomysły, czasami strach samemu jechać. Patrząc na odbyte wycieczki, czy podróże (np. na tym forum), trasy i miejsca są wręcz takie same. Największym problemem w tych czasach, jest wolny i długi termin. cyt".....ze byliście teraz - w lutym? Nie, w zeszłym roku w maju.
-
No niestety, za mało czasu na zwiedzanie. Dużo rzeczy pominiętych. Maroko było dla nas przyjazne. Przed wyjazdem naczytałem się sporo złych rzeczy, ale nie spotkało nas nic nieprzyjemnego. Drogi którymi jechałem były dobrej jakości. Paliwo dostępne. Ludzie mili. Z moto żadnych kłopotów. Wyjazd uważam za udany.
-
Fotorelacja Maroko skrót https://photos.googl...G9vSnhFeHZ6OEZR dojazd https://photos.googl...mo5alhQOS0wTmFR Maroko https://photos.googl...VB6UG5ERFRIaDhn powrót https://photos.googl...VFrcHR4c1BVeUxB
-
Nareszcie w rodzinie :)