Damaged_Lady

Śpiewał R.R. Harley mój to jest to Kocham GO choć ponoć sam nie miał motocykla Rzeczywiście ten rumak robi wrażenie... ja trochę sie dziś dołuję....ale to nie na temat Życzę wspaniałych chwil w Jego siodle podpisano sfrustrowany szaleniec biker

Witaj, mam podobny problem, ale z pewnością niedługo się wyjaśni co i jak. Wprawdzie nic nie urwałam w wyciągniku ssania, niemniej Intruza muszę trzymać na ssaniu, żeby sie rozgrzał z 10-15 min :( w momencie, kiedy ssanie samo sie "wciąga" (nie wiem jak to określić, może zapada) to natychmiast silnik dławi sie i gaśnie. Gazu nie ma co dodawać, tak myślę, bo to w niczym nie pomaga, sprawdziłam, też gasł. Tak jak przypuszcza mój Przyjaciel Biker to sprawa niewyregulowanych gaźników w przypadku mojego Intruza, dlatego czekam cierpliwie w kolejce do doktora medycyny ds technicznych motocykli ;) Jak będzie pracowal i łapał oddech później mój Intruz? Myślę, ze nacisnę starter, dam mu lekko ssanie , pkręci, pomruczy ze 3 minuty i będzie można go ujeżdżać. Śledzę wątki o tematyce mechanicznej, ale żałuję....nie umiem jeszcze prowadzić tu dyskusji, więc proszę o wyrozumiałość.

Dzięki za wrażenia, było naprawdę niesamowicie!!! Filmik świetny , jeden i drugi . Foty niezapomniane. Już nawet oglądałam galerię zdjęć zamieszczoną na portalu opolskim. Warto było przyjechać z Bielawy, by móc uczestniczyć w takiej paradzie. Czasem wydaje mi sie, ze żadne słowa nie oddadzą tych emocji które przeżyłam, które jeszcze są we mnie (chyba, że.....nowa ilustracja). Serdecznie dziękuję jeszcze raz za zaproszenie Przyjacielowi Bikerowi, za spotkanie z Timonem (który między innymi wybrał mi kask), za możliwość uczestniczenia w spotkaniu ze wspaniałymi ludźmi. Mam nadzieję, ze następnym razem już samodzielnie wsiądę na Intruza by dołączyć do takiego korowodu motocyklistów.

Piotrze, dziękuję za naklejki :buttrock: Jedną z nich przykleiłam na swoim aucie, trochę dałam Ojcu, bo napalił sie i obiecał, że w pracy chłopakom rozda (i powiedział: niech no spróbują nie ponaklejać to im nie puszczę materiałów na kontroli) :) <robi szeroki uśmiech, bo podobnie powiedział jej Przyjaciel a te same słowa usłyszała z ust swojego Ojca>

Widzę, że kolega też wściekły... Ja uzbrajam się w cierpliwość i teraz planuję zadbać trochę o mojego Intruza i zawieźć go do fachowca z Jeleniej Góry, polecony specjalista doktor ds medycznych motocykli od innego równie wytrawnego motocyklisty. Cieszę się, że w swoim życiu spotykam tak wartościowych ludzi , reszta jest nieważna i nawet jestem w stanie przeczekać cierpliwie te opady sniegu.

Gratulacje ogromne :lalag: i małe "zazdraszczacze", bo ja jeszcze nie zaczęłam jazd na kursie dopiero po świętach. Więc pewnie .... asz kur....aż nie chcę myśleć, że to wszystko tak długo trwa :buttrock:

Nie przejmuj się....ja też mam planowo taki termin rozpoczęcia jazd. Do tego czasu muszę uzbroić sie w cierpliwość. Aster...czemu narzekasz :crossy: ja pracuję do 17stej a jazdy będę miała koło 17:30 jak się sprężę z raportami i sesją pod koniec dnia pracy. Więc jesteś w lepszej sytuacji:) Będę jeździć w szarówce, albo juz w ciemnościach ulicznych lamp, w dodatku muszę mieć okularki na nosie, żebym nikogo nie rozjechała :banghead: Może jakaś sobota będzie do wykorzystania na jazdy, to poczuję wtedy komfort z nauki jeżdżąc za dnia.

Zgodzę sie z Tobą Zielu. Sama miałam kilka razy tego typu doświadczenia. Wydaje mi się, ze jako kierowca jeżdżę dość dynamicznie <zastanawia się> właściwie to jeżdżę dynamicznie, pewnie i zdecydowanie. Jednak siedząc za kierownicą wielokrotnie staram sie myśleć nie tylko za siebie ale za innych uczestników drogi. To też piszę w oparciu o własne doświadczenia. Jazd na kursie jeszcze nie miałam, czekam cierpliwie aż skończy się okres świąteczny i pogoda dopisze. Więc za wiele na razie w temacie egzaminu na prawo kat.A nie mam do powiedzenia. Kat.B zdałam za pierwszym podejściem. Myślę, że to zasługa również mojego instruktora, który nauczył mnie dynamicznie jeździć, na tyle, że swobodnie trzymałam ręce na kierownicy i rozmawiałam z egzaminatorem, by poddać sie próbie, na której myślał, ze mnie obleje(zakaz zatrzymywania się). Pamiętam kilka jego nerwowych reakcji, na które odpowiadałam spokojnie i tłumaczyłam dlaczego jadąc pod ostrą górkę zmieniam bieg z 3 na 2. Kwitowałam z żartem, czy ja panu muszę tłumaczyć takie rzeczy? Coś notował, ale nie stresowało mnie to bardzo, raczej zastanawiałam sie co takiego napisał :crossy: Szczerze przyznam, że Wasze opinie i dzielenie się własnym doświadczeniem a także opisami z dnia egzaminu i kursu bardzo mi wiele dają do myślenia i działają na wyobraźnię. Zobaczymy jak będzie w moim przypadku.

Zielu... mój komentarz dotyczący motocyklistów nie tyczył się filmu, bo tu nie ma żadnej winy motocyklisty. Chodziło mi o to, jak niektórzy brawurowo i szpanersko przemierzają drogi. W dodatku pod dość dużym wpływem alkoholu, czasem słyszy się o takich przypadkach, przecież to nie nowość. Czemu nie jest do końca ok? Skoro ja czuję sie z takim zachowaniem lepiej, bezpieczniej. Jeżdżę dynamicznie, czy myślisz, że na skrzyżowaniu stoję 10 min zanim ruszę? Bo sprawdzam czy faktycznie mogę to zrobić?

Wprawdzie jeszcze nie zaczęłam jeździć na kursie motocyklem i samodzielnie jeszcze też nie wsiadłam na niego, żeby pojechać w trase, ale jestem kierowcą i rowerzystą i z doświadczenia wiem, że podstawą jest patrzenie i wyobraźnia. Technikę nabywamy nawijając coraz więcej kilometrów na koła a reszta tomozliwości maszyny , na której się poruszamy. Wyjeżdżając na drogę, czy to z parkingu, czy z podporządkowanej, czy jadąc po głównej i mając zamiar skręcać mam nawyk wielokrotnego patrzenia w lewo i prawo, oraz oglądania sie za siebie przez ramię, nie tylko w lusterka. Wtedy ruszam ze świadomością, ze ani komuś ani sobie krzywdy nie zrobię. Oglądam często różne filmiki, które pobudzają moją wyobraźnię. Kolega, który pisał wyżej o wjechaniu na skrzyżowanie na warunkowej strzałce i braku możliwości zjechania z niego popełnił błąd, zabrakło wyobraźni, ze może dojść do takiej sytuacji. Czekam na naklejki od jednego forumowicza i mam zamiar przykleić na swoje auto, rozdac znajomym, by uświadamiać innych użytkowników dróg o tym, ze kierujący pojazdami na 4 kołach nie sa bogami. Ale...szczerze przyznam, ze i nie wszyscy motocykliści są fer... To moja zasada na drodze, którą pokazuje filmik...: http://pl.youtube.com/watch?v=zl7KoeVIh-k&feature=related Trzymajcie równiez za mnie kciuki, za kurs i za egzamin, wszystko przede mną

Kamil, świetnie wygląda ten bagażnik z oparciem. Z czasem tylko sakwy po bokach i pełny rynsztunek, no i gmole masz, super :crossy: Pięknie wygląda Twój Rumak, gratuluję :clap: widziałam jeszcze jedną fotkę... od tyłu :icon_question: <posyła uśmiech....> o ! taki!

Pogrzebałam w tym temacie , mi też przyda sie taka wiedza, chociaz raczej sama nie zrobię tego, bo nie chcę czegoś zepsuć, ale może to Ci pomoże: cytat: "Żebra cylindrów są tylko atrapą ponieważ chłodzenie jednostki napędowej powierzono cieczy, a chłodnice umieszczono w przedniej części ramy." cytat: "Pytanie: Witam, powie mi ktoś jak sprawdzić czy mam odpowiednią ilość płynu w chłodnicy ? Pod glowka ramy jest jakis zbiorniczek, ale nie ma na nim skali z tego co zauwazylem. Rok temu zalewalem plynu, ale chyba jakies ubytki sie moga zdarzyc, wiec jak to sprawdzic i ile dolac w przypadku ubytku ? Odpowiedź fachowca: Ten "jakiś zbiorniczek" to zbiornik rezerwowy układu chłodzenia. 1. Zdejmij plastikową osłonę główki ramy 2. Odkręć korek chłodnicy (UWAGA !!!! NA ZIMNYM SILNIKU !!!! W PRZECIWNYM RAZIE GORĄCY PŁYN TRYŚNIE CI PROSTO W OCZY I NA RĘCE !!!!). 3. Uzupełnij poziom płynu za pomocą płynu do chłodnic aluminiowych nie przekraczając górnej kreski poziomowej na zbiorniku (motocykl w poziomie) 4. Zakręć korek chłodnicy. 5. Wymieniajac płyn w całości potrzebujesz ok 1460 ml mieszanki 50:50 (woda:"niezamarzacz") lub gotowego płynu do chłodnic aluminiowych." Wprawdzie rozmowa tyczy sie Marudera, ale myślę, że w Intruderach jest identycznie. Może jak się mylę, to ktoś to sprostuje i wyjaśni nam.

;) Piękny Rumak i wcale nie dziwię sie Twojemu podekscytowaniu (a raczej zdziwieniu Twojej Żony), naprawdę wspaniała maszyna. W dodatku ma tylne siedzenie, więc podejrzewam, ze kobieta pokocha jazdy na nim :) Zazdroszczę Ci tych gmoli, bo mój Intruz niestety na razie nie posiada ... jeszcze....nie posiada Życzę samych wspaniałych chwil spędzonych w siodle :D podpisano: szaleniec biker

Dołączam się do gratulacji i życzę powodzenia na prawku ;) Ja również w przyszłym tygodniu zaczynam jeździć :D Strzeżcie się :) : kierowcy autobusów, taksówkarze i reszta świata na czterech kołach pomykająca

Jazdy mam mieć od przyszłego poniedziałku. Testy opanowane, ale czasem wyskakuje jakiś jeden błąd , brak profesjonalizmu, po prostu jestem piratem drogowym!!! W pracy mam klienta, który jest z zawodu policjantem.Wypytałam go o kilka spraw, otóż mogę jeździć na placach, np. targowych, które przecież nie są drogami użytku publicznego. Więc ćwiczyłam dwa razy na swoim Intruzie. Podejrzewam, że na tym nie koniec :) <Łobuz ze mnie, co........? Ale dzieci Wszechświata tak mają> Znalazłam też blisko mnie punkt serwisowy , w którym przygotuję Intruzka do sezonu, regulacja gaźników, sprawdzenie luzów zaworowych i inne techniczne sprawy, co by mój Przyjaciel Biker nie miał ze mną kłopotu w trasie :) <posyła dla niego uśmiech dziecięcej szczerości , jak przy akwarium> Chwalcie sie jak Wasze osiągnięcia na kursie W przerwach między czytaniem "Strategii Ulicznych " pracuję ;)

Domyślam się, że ten "ustrzelony" motocykl to Suzuki Intruder Volusia 800...piękna maszyna, ciężka, robi wrażenie, pogromca ... Nie rozumiem, dlaczego chodzą takie opinie, że Intrudery nie mają hamulców, albo, ze koła szprychowe to do bani...? Nie przemawiają do mnie takie zarzuty. Osobiście podobają mi się szprychy w kołach, nawet H-D V-Road nie urzekł mnie pełnymi tarczami. Volusia ma napęd na wał kardana, więc praca tylnego koła bezobsługowa. Mi osobiście podoba sie ten czarny Łobuz...

Iskierko, domyślam się, że....będziesz Mamą??? Pogratulować :D Ja muszę się pochwalić, że dziś jeździłam na swoim Intruzie, pierwsza lekcja na nim zaliczona ! Było rewelacyjnie! jak jutro będzie pogoda...to postaram sie wyciągnąć go z garażu i znów pojeździć na placu :D podpisano: szaleniec biker Co do mojego kursu, to nic do przodu. Egzamin wewnętrzny jeszcze nie zaliczony, ale to właściwie 5 min i myślę, że odbębnię go tuż przed jazdą na placyku. Kask mam swój, jakieś skóry też są, więc do jazd też jestem przygotowana. Czekam tylko na to jedno słowo mojego Instruktora: TAK!!! JEŹDZIMY !!!

Zawsze ubiór motocyklisty kojarzyl mi sie ze skórami. Mój gust to również skórzane spodnie i kurtka, szczególnie, że z Intruderem doskonale sie komponuje. Niemniej uważam, że wygoda , komfort i bezpieczeństwo to podstawa i wcale nie dziwi mnie to , że są motocykliści którzy dosiadając choppera czy cruisera noszą sie w tekstyliach. Każdy lubi coś innego i szanuję to. Na obecną chwilę posiadam skóry, ale nieco zuzyte, do tej pory jeździłam jako pasażerka, ale teraz planuję kupić sobie kurtkę i spodnie ze skóry . Widziałam całkiem ładne w Tarborze, zarówno dół i góra posiadają sznurowania po bokach, a kurtka ma ładnie wyprofilowaną talię. Fason typowo kobiecy i bardzo mi odpowiada. Buty natomiast to kowboyki albo wyższe kozaki chroniące kostkę. Kask otwarty , gdyż ostatnio przymierzając szczękowy potwierdziło sie, że mam skłonności do klaustrofobii. Zwykły, czarny, matowy, bez żadnych ozdób i zbędnych firmowych naklejek, wszystko usunęłam. Żeby w chłodniejsze dni ci**a nie marzła najlepsza jest ciepła bielizna, szkoda, ze te termoaktywne nie posiadają koronki....

Czy model Intruder Long Beach nie ma coś wspólnego z samolotami wyprodukowanymi w zakładach Long Beach w okresie II wojny swiatowej dla Wielkiej Brytanii (nazywany tam Ranger lub Intruder)?

Szczerze mówiąc to jeszcze nic nie wiem na temat SFF. Natomiast na stronie urzędu miasta Bielawa można odnaleźć kalendarz imprez. Planowana data Street Fighter Festival 2008 to 31 maj, obwodnica miejska Jak uda mi się spotkać odwiecznie prowadzącego SFF to zapytam, może M.K. też będzie posiadał konkretniejsze informacje, przecież dwa lata temu Panowie kaskaderzy z USA dopracowywali swoje maszyny do pokazu własnie u niego. Moim zdaniem organizatorzy powinni jak najbardziej rozłożyć tą imprezę na dwa dni. Tatsu... Twoja "armatura" ma w moim garażu nocleg obok mojego Intruza :buttrock:

Nooooooo!!!!!! Ginka trzymam kciuki i życzę powodzenia w ujeżdżaniu stalowego rumaka Ja też chcę tak, ja też chcę !!!!! <tupie nóżkami>

mc007 <agencie> sama nie wiem, jak interpretować słowa mojego Instruktora. Ma być stabilna pogoda, by jazdy miały ciągłość. Czyli najprawdopodobniej o to mu chodzi. Żeby nie było tak, ze przyjdę pojeździć jednego dnia, drugiego dnia, trzeciego a potem tydzień przerwy bo akurat dziś u mnie załamanie pogody, wietrznie, deszczowo, ponuro. Chyba nie daloby sie rady z przyjemnością robić ósemeczki na placyku w takie dni jak dziś. Więc pozostaje mi troszkę jeszcze poczekać, i myślę, ze od połowy marca, może juz od 10go wyruszę na drogę z wielką literą "L" na plecach Słuchajcie, mam prośbę, dzielcie sie w tym temacie swoimi doświadczeniami z kursu, waszymi przemyśleniami i radami. Ja też będę tak robić, jak tylko zacznę jeździć. Co Wy na taką propozycję? pozdrawiam <ściska każdemu z Panów dłoń>

Witam Ziomala <podaje dłoń w uścisku> z Bielawy? Poważnie? Ja czekam aż sie mój instruktor nade mną zlituje i zaczniemy jeździć. Zapisałam sie do Pana Zdzisława Sochy, pewnie słyszałeś o nim. Z tego co mi sugerował to dopiero w połowie marca zacznę jazdy, musi sie temperatura utrzymać. Więc uzbroiłam sie w cierpliwość i czekam... Do teorii przygotowuję sie sama, pójdę jedynie zaliczyć egzamin wewnętrzny, nie mam czasu na chodzenie na wykłady. Pozdrawiam Cię i życzę powodzenia Anula

A za co przepraszasz Ziomalu? Wydaje mi się, ze to nie problem ogromny, ze temat pojawił sie tutaj, dobrze, ze sie POjawił . A kolega Paweł troszkę sie czepia... Byłam na dwóch czy trzech SFF, impreza całkiem przyjemna, tylko szkoda, ze jednodniowa do tej pory była, a przeciez zjeżdżają się ludzie z całej Polski, więc organizacyjnie nie jest rewelacyjnie rozwiązane. Może w tym roku zmieni się to i uatrakcyjni zlot motocyklowy na którym gwoździem programu są gwiazdy ze świata kaskaderskiego. Zawsze zlot był organizowany na początku czerwca powiązany z obchodami Dni Bielawy i odbywał sie na obwodnicy Bielawskiej.

Niesamowite macie maszyny, pogratulować i dbajcie o nie. Mój Intruz stoi już w swoim garażu, dziś przed pracą byłam sobie posiedzieć na nim <na myśl o tym uśmiech ciśnie jej sie na usta>. Pewnie jutro też podjadę przywitać sie z nim. Zdjęcia można zobaczyć na stronie internetowej w linku znajdującym się poniżej. Podpowiedź: motor DL