Po rozpadnięciu się aparaty zapłonowego, dorobiłem następny. Zapon ustawiłem na czujnik zegarowy, przerwy na młoteczku OK. Odpalił od pierwszego kopa. Po małej przejażdżce zaczął słabnąc nie wchodził na obroty, w końcu zgasł. Teraz sporadycznie odezwie się, milczy. Jak odpali to nie wchodzi na obroty i gaśnie. CO TO MOżE BYć, POMOCY bo już nie mam pomysłów. Iskra jest ( słaba bo słaba ale jest) jak jeździł była podobna. Gaźnik wyczyszczony.