-
Postów
242 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez darekdoc
-
Jak to mówią reklama"dzwignią handlu".Ja nie wiem czy ten temat "JInlun made in china"jest reklamą,czy antyreklamą.Wywęszyłem;),że część ludzi potępiajacych tu chińskie moto ma najwyrazniej jakiś interes w tym aby opinie o tych moto były jak najgorsze.Po prostu w ostatnich latach rozbudowała się cała drabina interesów związanych ze sprzedażą i obsługą japońskich motocykli.Zdarzają się też tacy,którzy mają interes w tym aby wychwalać chińskie motocykle z tych samych powodów.Ale jak wiadomo tam gdzie konkurencja rośnie to ceny spadają i jakość też musi się poprawić.Czyli my konsumenci na tym tylko zyskamy. I jeszcze na temat ilości sprzedanych sztuk.Podobno Keeway sprzedał w Polsce w 2007 roku 70-80 sztuk modeli Cruiser i Supershadow.Skuterów na pewno nieporównywalnie więcej bo mają całkiem niezłe opinie wśród użytkowników.A ceny nowych pojazdów to moim zdaniem nie będą za bardzo spadać w Polsce bo to kraj gigantycznych podatków.
-
HISTORIA jednego ROMET-a 767 - ku przestrodze
darekdoc odpowiedział(a) na ricoszet temat w Motorowery/Skutery
Tak się składa,że mam motocykl Keewaya Supershadowa i jak robiłem przegląd gwarancyjny to serwisant który naprawiał również inne marki chińskich skuterów to straszliwie na nie narzekał.Był tam rozebrany jakiś chiński skuter z przebiegiem 5000 km w którym robiona była kapitalka! Co do skuterów Keewaya to serwisant chwalił mi sie,że ostatnio robił kapitalkę Keewaya przy ponad 40 000km.Generalnie strasznie objechał te wszystkie Romety czy Kingwaye i mocno je odradzał. -
No jeśli masz tylko 4 koła to lepiej odpuść sobie temat jakiegoś w miarę pewnego choppera nawet niedużej pojemności.Ja ze względu na niezbyt wygórowane wymagania kupiłem w grudniu Keeway Supershadow. To taka ładna kopia Yamahy Virago 250.Nawet trochę ładniejsza bo ma więcej chromów.Kupiłem za 6400 nowego z salonu z wyprzedaży rocznika(2007).Miałem również wcześniej w wieku 17-20 lat Etz-150,Etz-250 i Jawę 350.Jeżeli chodzi o v-max i osiągi to ten Keeway jest taki jak protoplasta(czyli Virago-250)czyli między Etz 150 a Etz-250.Całkiem dynamiczny silniczek ale v-max w granicach tylko 120km/h.Trzeba tylko podokręcać parę śrubek i można bardzo przyjemnie na tym polatać.Jeżdżę dużo po Wawie i ten motor sprawuje się bardzo dobrz e w ruchu miejskim.A nawet nie za dalekie wypady można nim robić.Spalanie w granicach 3-3,5 l/100km.Ale już za 10 tys.jest bardzo duży na wybór na rynku chopperków i można kupić w tej cenie np.bardzo zadbaną Virówkę 535.
-
Po co miałem sprawdzać śruby,skoro przy 400 km. serwisant latał koło motoru,sprawdzał i dokręcał je.Co 100 km.to przesada.A że niektóre mają zaślepki i wcale ich nie widać to już inna sprawa:)Czytałem instrukcję i wygląda przejrzyście ale nie ze wszystkim do końca się zgadzam.Np.te prędkości docierania.Nie wiem,czy jazda a właściwie skrajne mulenie pojazdu z prędkością 50km/h jest dobre dla docieranego silnika.Chodzi raczej o to aby na początku nie wkręcać na maksymalne albo prawie maksymalne obroty i nie robić jakichś wściekłych przygazówek.Stopniowo przyzwyczajać silnik do coraz większych prędkości obrotowych ale bez przesadnego mulenia.Tylko niestety jak zle dotrzemy albo przytrzemy silnik to nie będzie osiągał mocy i prędkości dla których jest zaprojektowany.A co do ruchu na tym forum to już nie ma sensu "atakować" tyloma postami bo jest już strona Klubu Chińskich Motocykli,gdzie też jest forum a nawet chat gdzie można czasem spotkać "bratnie dusze"użytkowników motocyklowej chińskiej myśli technicznej.Lefthandy ty to masz jednak nerwy ze stali.Ja bym się tam bał,że mnie "chapną"bez tego prawka.I jeszcze takie rzeczy piszesz na forum.Jak oni to czytają to zaczną na nas polować na tych drogach:)
-
Ale ty mnie Lefthandy ciągniesz za język.Wolałbym nie pisać wszystkiego co usłyszę aby nie zachowywać się jak stara plotkara, albo dziecko z podstawówki.Ale niech Ci będzie.Wymienił markę Kingway.Twierdził,że wyroby tej marki to tragedia i porażka.Może był zły,że wyrosła mu konkurencja Kingwaya nieopodal(bo wyrosła).I w ogóle pojechał po całej chińszczyznie(oczywiście oprócz KEEWAYA)Coś mi się wydaje,że to podwóreczko z tanimi jednośladami powoli zaczyna robić się za ciasne i importerzy i dystrybutorzy zaczynają się gryżć ze sobą.Obawiam się,że ten KEEWAY wcale nie jest dużo lepszy od reszty.Zresztą miałem ostatnio okazję się o tym przekonać jak mało co dupy motoru nie zgubiłem.Zaczął jakoś dziwnie klekotać i się okazało że tylny błotnik wraz z tylną kanapą lata se jak chce.Poluzowały się te śruby mocujące stelaż tylnego oparacia kanapy pasażera oraz błotnik.Łebków śrub na ampulowy klucz nie widać bo są zaślepki.Niby wystarczy dokręcić ale ja mam wątpliwości co do trwałości tego dokręcenia bo ten moto przy 80 ma bardzo nieprzyjemne i dokuczliwe drgania.I mam kurde nadzieje,że się one skończą po pełnym dotarciu bo jak nie to ja dziękuję(mam około 700 km)...Dlatego drodzy użytkownicy Supershadowa BARDZO NA TO UWAŻAJCIE bo jak wam się odkręci gdzieś w trasie,to pasażer może zginąć!!!Kolejna sprawa lakier jest kiepskiej jakości bo już zdążyłem narobić sobie drobnych rys na baku nad kanapą.Jak to się stało to ja nawet nie zauważyłem.Chyba klamra od ramoneski tak to załatwiła.Zresztą jak się dobrze przyjrzeć na słońcu to poszczególne elementy motocykla mają jakby inne odcienie lakieru...I jeszcze do tego zrobiłem małą wgniotkę w baku bo mi się 10 litrowy kanister wyśliznął z dziurawych łap.Myślałem że nic się nie stało ale jednak widać to zwłaszcza pod światło.Acha jeszcze coś.Nie wiem czy ten costrol co mi wlał serwisant jest rzeczywiście dobry bo jakby zaczęły mi się pojawiać efekty czegoś co może być ślizganiem się sprzęgła.Nie jestem mechanikiem ani żadnym tam ekspertem ale zaczął mi jakby szarpać przy ruszaniu i czasem nawet słychać jakby taki poślizg z boku silnika albo coś w tym rodzaju.Ale to tylko czasem i nieznacznie.Zaczynam czasem mieć wątpliwości i zastanawiać się czy ten motor rzeczywiście nie rozleci się na amen za sezon czy dwa.Na razie mimo wszystko jezdzi mi sie tym całkiem fajnie,przyjemnie i nawet go polubiłem.I na koniec muszę przyznać,że Klub Chińskich Motocykli dorobił się bardzo fajnej strony internetowej.Nawet forum i chata tam macie.Za parę lat może się okazać bardziej oblegana niż inne strony motocyklowe.I znów się rozpisałem:)
-
Nareszcie forum działa!(ale nadal z oporem)Zrobiłem przegląd serwisowy swojego moto i muszę powiedzieć,że jestem pod wrażeniem.Nie było żadnej lipy typu wpis do książeczki serwisowej i "pa,pa" jak gdzieś tam wyczytałem o przeglądzie Rometa.Serwisant zasuwał jak mały samochodzik i w 2 godziny zamknął temat.Najwięcej czasu zajęło mu dostanie się do filtra oleju,bo jak się okazało aby się do niego dostać trzeba w tym motocyklu wyjąć gaznik i poluzować silnik w ramie.W Virago 250 chyba nie ma z tym takiego problemu.Co prawda było troszeczkę brudu w filtrze ale nie przeżyłem żadnej traumy przy zlaniu oleju.Nie widziałem w nim żadnych opiłków.Twierdził,że raczej nie jest to olej mineralny ale aby to ocenić trzeba by było zrobić badania laboratoryjne.Wlał Castrola 10W40 bo podobno taki olej zaleca dystrybutor.Zrobiłem na nim już około 300 km i nie stwierdziłem żadnych problemów ze zmianą biegów czy sprzęgłem.Sprawdził dokręcenie śrub i tylko jedną trzeba było trochę dokręcić.Łańcuch trzeba było jednak naciągnąć bo się sporo poluzował.I coś czuję że będę musiał zmienić go na jakiś porządniejszy bo żeby przy 400 km. tak się poluzował:(Nasmarował też wszystkie linki i miejsca tego wymagające.Ogólnie narzekał na jakość skuterów i quadów innych chińskich marek.Stał tam na warsztacie jakiś skuter z przebiegiem ponad 5000 km.do kapitalnego remontu,oraz kilka małych quadów.Wszystko mniej znanych chińskich producentów.Marek nie widziałem bo były porozbierane.Twierdził,że jak robił kapitalkę skutera Keewaya to przy ponad 40 000 km.Oprócz tego na razie nie ma jeszcze na sklepie nowych motocykli Keewaya bo podobno są problemy przez EURO-3.A co do tych większych niż 250ccm.pojemności nowych chińskich motocykli to twierdził,że jak zacznie je produkować pewna chińska marka to oznacza,że nie będą warte uwagi...Jak wspomniałem nie spodziewałem się tak profesjonalnego przeglądu tylko jakiegoś bardziej sztukanckiego załatwienia tematu.Również zaskoczyło mnie to,że na każde pytanie udzielał fachowej odpowiedzi.
-
Lefthandy czy ja też mam takie alufelgi jak BMW po 7 tuningu?Ja mam dokładnie takie samo moto i nawet w tym samym kolorze.Pisałem już że rzeczywiście do tego typu motocykla pasują jedynie szprychowane koła ale te ze zdaje się frezowanego aluminium też ostatecznie mogą być.Po prostu mi to jakoś szczególnie nie przeszkadza.Obejrzałem również z wielką przyjemnością twoje zdjęcia Supershadowa i Virówki 250.Z tą wyższością Supershadowa to ja bym jednak był bardzo powściągliwy.To że ma trochę więcej chromów niż Virówka to jeszcze o niczym nie świadczy i jest sprawą gustu.Większe znaczenie ma trwałość.A to Virówka już udowodniła na przestrzeni wielu ostatnich lat.Jak będzie z Supershadowem będziemy mieli okazje się przekonać.Jak dla mnie Supershadow oraz inne klony Virago 250 to najciekawsze i najładniejsze motocykle robione w Chinach.A masa 149 kg jest praktycznie taka sama jak u protoplasty.Virago 535 są aż o około 50 kg cięższe.Dzięki temu osiągi nie są podobno aż tak znacząco gorsze niż w "większym bracie".250 jest raczej dla młodych początkujących motocyklistów,dla ludzi o niespecjalnie wysokim wzroście oraz dla amazonek.Widziałem na zdjęciach że jesteście chłopami raczej słusznego wzrostu i dlatego możecie czuć się trochę jak na motorynce:)Ja ze swoim wzrostem(175)czuję się na tym bardzo dobrze i nie wyglądam jak dryblas na pierdzibżdęku.A co do wachy to leję jak chcą w instrukcji bezołowiową.A 95 dlatego że tańsza i może się nie znam ale nie chcę na dotarciu lać zbyt "mocnej"benzyny.
-
Chomic nie wiem czy wiesz koreańskie motocykle w rankingu jakości stoją podobno dużo wyżej niż chińskie ale niżej niż japońskie.Mówią że są trochę wadliwe i na pewno nie dorównują japońskiej "wielkiej czwórce"ale też,że są o niebo lepsze od chińszczyzny.
-
I znów temat rzeka.Wszystko kwestia kasy.Za 6 tys.nie warto ryzykować i kupować japończyka,bo można się wpakować na koszmarną minę finansową.A najgorsze,że można stracić życie na sprzęcie ze spawaną ramą.Mój brat miał japończyka,który okazał się wyeksploatowanym,totalnym padłem.Po przejechaniu 2 sezonów okazało się,że praktycznie wszystko jest zużyte-od zawieszenia po silnik.I mógłby na upartego opchnąć to jakiemuś jeleniowi za jakieś 4 tys.ale twierdzi,że to już by był szczyt s...syństwa.Koszt napraw oczywiście nieopłacalny.Znajomy miał kilka japońskich chopperów z przedziału cenowego7-10 tys.i każdego z nich sprzedawał z wielką ulgą twierdząc że"mina".Nie pamiętam co w każdym było nie tak ale utkwił mi w pamięci egzemplarz ze zle złożonym silnikiem,który wpadał w wibracje.Jednak to było parę lat temu a czasy podobno zmieniły sie na korzyść.Jednak za takie pieniądze ja bym nie ryzykował.Jakieś 2 lata temu brat odradził swojemu koledze z pracy (laikowi)zakup japońskiego sprzęta z tego przedziału cenowego.Kolega ten kupił nową chińską V-kę 250ccm(chyba Magnusa)i jezdzi sobie już 2 sezony bezawaryjnie i jest zadowolony.Może moc i prędkość nie ta(w sumie czego można się spodziewać po 250ccm)ale pewność co do stanu motocykla jednak większa niż 16 letniego japońca z "orginalnym" przebiegiem25 tys.km.po dziadku,kobiecie czy kim tam sobie wymyślicie.Nie chciałem nikogo urazić,ale warto się czasem trochę zastanowić.
-
Lefthandy ale ty to straszliwie przeżywasz! Mój też nie chciał odpalić w sklepie.Sprzedawca uwijał się z 15 minut aby to uruchomić.Okazało się,że iskra na świecach jest,więc przedmuchał dysze w gazniku."Pochechłał" trochę rozrusznikiem na ssaniu i moto odpaliło.To specyfika nowego,dopiero skręconego sprzętu.Teraz za każdym razem,nawet jak postoi ze 2 tygodnie odpala mi bezproblemowo.A co do tych szprychowanych kół to rzeczywiście do stylu choppera to jedynie takie pasują.No ale cóż-mi to nie przeszkadza.
-
Lefthandy to ty chodziłeś w jakieś dziwne miejsca.To nie jest firmowy punkt sprzedaży.Chociaż cenę zaproponowali bardzo okazyjną.I nie dziw się,że będą zachwalać motocykl bo na tym polega ich praca.Jak wyczują laika to mają duże pole do popisu.Większość ludzi choppera kupuje oczami i słuchem a nie rozumem.Kiedyś tam choppery dobrze się sprzedawały w różnych komisach bo ładnie wyglądały i miały rasowy klang.I nie ważne,że były to rozklekotane i zużyte żużle z zachodu.Ale z tego moto będziesz pewnie bardzo zadowolony(ja jestem coraz bardziej:))A na oponach się nie znam.Mogę jedynie powiedzieć,że to KENDA produkcji tajwańskiej "designed in taiwan".I jeszcze o tym rejestrowaniu i EURO-3.Jak się w grudniu o to pytałem(miało obowiązywać od stycznia) w swoim wydziale komunikacji(Warszawa Zachód w Ożarowie Mazowieckim)to zrobili oczy jak pięć złotych.Może to kit aby sprzedać motor."Łap pan okazję póki jeszcze można"to dobry chwyt psychologiczny.A rejestracja motocykla zajęła mi 2 godziny wliczając czas dojazdu i powrotu.Mając wszystkie dokumenty do nowego motocykla nie powinien to być problem.Kiedyś jak rejestrowałem samochód to musiałem 3 razy przyjeżdżać bo ciągle czegoś brakowało.
-
Lefthandy z tego co widzę na allegro to nie ma żadnego problemu z zakupem Keewaya.Najlepsza oferta jaka jeszcze "wisi"i nic tylko brać Keeway Supershadow O tym Cruiserze Keewaya już pisałem.Oglądałem sobie go z bliska i mogłem wybrać go zamiast Supershadowa.Wygląda na potężny motocykl z wielkim silnikiem.Moim zdaniem tak mała pojemność w takim motocyklu to nieporozumienie.Ale jest również bardzo ładny i może się podobać.Ja wolę klasyczny wygląd Choppera.Nie wiem czy mogę ci polecać Supershadowa,bo jeszcze bardzo niewiele przejechałem.Dopiero po przejeżdżeniu tego sezonu będę miał wyrobione jakieś konkretne zdanie.Ogólnie jjezdzi się tym bardzo fajnie z tym że teleskopy są moim zdaniem zbyt słabe i potrafią dobić na większym dole.Ale za takie pieniądze nie licz na cud.Romet podobno ma motory gorszej jakości.Zresztą nie wiem.Może wszystkie te wynalazki z Chin są mniej więcej takiej samej jakości.A o EURO 3 też kiedyś pisałem.Podobno nie można już od nowego roku rejestrować nowych pojazdów zasilanych gaznikowo.Jedynie te na wtryskach.Motory sprzedawane na allegro podobno są jakoś zarejestrowane.
-
Ja przy pierwszych kilometrach miałem problem z redukcją.Skrzynia jakby się zblokowała i nie mogłem zrzucić na niższe biegi.Teraz już mam wszystko ok.Nie ma się o stresować.
-
Jestem pod wrażeniem.Jeszcze tylko pozwolę sobie zauważyć,że przydałoby się wam jakieś forum klubowe.Zamieściliście tu całe mnóstwo ciekawych postów dotyczących użytkowania tych motocykli.I za to wam chwała,bo zainteresowanych tematem jest coraz więcej a to jedyne miejsce w polskim necie,gdzie można znalezć takie informacje.Jednak umawianie się na zloty,zakup motocykla,sprawy koleżeńkie,czy jakieś inne błahe informacje zaczynają moim zdaniem trochę utrudniać dotarcie do istotnych dla postronnego czytelnika informacji.Ostatnio rzucił mi się w oczy jakiś nowy temat dotyczący chińskich motocykli.Gościu napisał,że wie o wątku JINLUNa,ale nie może się przekopać przez te setki stron.I najlepiej żeby jeszcze jakoś pokatalogować tematy.Np."naprawy i obsługa techn.chińskich motocykli","modele chińskich motocykli","zloty chińskich motocykli","luzne rozmowy na temat chińskich motocykli"czy jakoś tak.A może na tym forum da się to jakoś jeszcze rozszerzyć?Bo ten wątek staje się wręcz nienaturalnie długi i przez to odpycha nowych zainteresowanych.I przez to możecie się któryś tam raz z rzędu spodziewać pytania na omówiony temat.
-
W mojej instrukcji w tabeli "czynności sprawdzające" pierwsza wymiana oleju silnikowego jest po 1000 km.Następne co 2000km.Tabela ma przedziały odległości 1000,4000,8000 i 12000.A jeżeli chodzi o cenę tego Lifana 400 to na pewno zjadą z nią do 10 000 a i tak nie wiem czy za takie pieniądze będą mieli chętnych.Mój na początku kosztował 9999.Pózniej zjechali do 8999(oficjalna cena katalogowa).A sprawdzając choćby wczoraj na allegro można było jeszcze znależć niedobitki z zeszłego roku za 7400.Ja wywęszyłem wyprzedaż za 6400zł i to moim zdaniem była naprawdę dobra i okazyjna cena.Stał u nich jeszcze ten Cruiser za 7400 zł,czyli też za bardzo psie pieniądze...Jeżeli chcecie wiedzieć to te chińskie motorki-wynalazki jest bardzo trudno sprzedać.Narobiło się tych ich firm i chyba trzeba być importerem żeby się orientować w całym tym orientalnym bajzlu.Jak ktoś chce kupić coś takiego to na prawdę może przebierać i wybrzydzać.Dlatego ja widząc to nie dał bym więcej niż 7400 zł.No ostatecznie jakby robili 500-600ccm to bym może i te 10 000 wybecelował.Bo tak na prawdę nikt z nas nie wie ile to pojezdzi a przebiegi rzędu 10 tys km.są moim zdaniem jeszcze śmieszne.Przy takim przebiegu to kiedyś moja Jawa Twin-Szrot trzymała się jeszcze bardzo dobrze.Dopiero po 15tys. zaczęła się rozlatywać w oczach(to był horror).Z tymi wynalazkami może być podobnie.Chociaż mi wydaje się że w wypadku motocykla który kupiłem tak nie będzie.Chociaż głowy nie dałbym za to...
-
No rzeczywiście w instrukcji jest napisane w 1 punkcie przy wymianie oleju aby wymienić filtr oleju.No i kurde napisali,że pojemność zbiornika paliwa to 8 litrów a jak wlałem prawie wszystko z 10 litrowego kanistra do baku w którym jakieś tam niewiele na rezerwie jeszcze było to miałem prawie pod korek.A zużycie paliwa napisali,że 3,5 l /100 km.Zrobiłem te 100 km i ubyło mi bardzo niewiele-chyba nie więcej niż 3 litry.Ale też się zabezpieczylli,że ne wszystko musi się zgadzać z instrukcją bo firma Keeway modyfikuje kolejne roczniki swoich motocykli.Lefthandy jak sobie kupisz ten motor to z forumowicza gawędziarza zamienisz się wreszcie w motonitę.A jak się tam sprawuje Supershadow żony panie Jawos?
-
Kacperpro dzięki za życzliwe słowa.Też mi się wydaje że wybór małej chińskiej V-ki na "licencji" Virago 250 jest trafiony.Ja jeszcze nie słyszałem aby jakiś użytkownik takiego motocykla narzekał.A wręcz przeciwnie.Zaczynają się coraz częściej pojawiać bardzo pochlebne opinie takie jak Twoja.Na razie jeszcze nie zastanawiam się nad bagażnikiem,ale jest to sprawa którą w niedalekiej przeszłości będę musiał jakoś rozwiązać bo jednak planuje jakieś wypady w lato.Skrobnij o wszelkich przeróbkach dodatkach i t.p.jakie robisz bo na pewno przyda się to mnie i innym.Luca zmieniać olej przy 150 km?To jednak chyba zbyt szybko.Zmienię przy 300km na przeglądzie serwisowym.Co do docierania się zgodzę.A teleskopy to są rzeczywiście jakieś miękkie.I chyba raczej potrafię stwierdzić,że mi teleskopy "dobiją".Ważę z ubraniem jakieś 90-95 kg.Podobno miękkie zawieszenie było wadą Virago 250.A tak swoją drogą to praca zawieszenia bardzo mi się poprawiła w stosunku do pierwszych 50 km.Może to trochę dziwne bo zawieszenie chyba się nie "dociera".Jednak wtedy temperatura była niższa i przez to olej w teleskopach może miał inną gęstość.Zresztą nie wiem.Nie ma tragedii ale mogło by być lepiej.Pojezdzimy więcej i zobaczymy...A co do tego Lifana LF-400 to fajnie że robią coraz większe ale ludzie przecież to tylko 400ccm!.Podobno Virago 535 nie jest jakoś tam specjalnie dużo szybsza od swojej mniejszej siostry 250 a zwłaszcza ta 535 wykastrowana w Niemczech.A tutaj jest tylko 400 więc nie ma co oczekiwać rewelacji.Podejrzewam,że cenowo też nie będzie rewelacji i w najlepszym wariancie będzie kosztować 9999zł.A za taka kasę to można już jednak "wyjąć"jakąs używaną Virówę 535 w niezłym stanie.Wszyscy ci których znałem co jezdzili japońskimi chopperkami pojemności 500ccm już po roku pozbywali się aby kupić większe bo brakowało im mocy.Podczas jazdy w pojedynkę brak mocy niekoniecznie może przeszkadzać,bo niektórzy mogą lubić delektowanie się wolną jazdą.Natomiast znajomi jeżdżący "dojrzałymi" motocyklami na pewno nie będą mieli ochoty wlec się i czekać na kogoś "telepiącego" się 90-100km/h.Ja jak na razie nie mam jeszcze do końca wyrobionego gustu.Raczej patrzę na swój portfel i liczę ile ma mnie kosztować to czy tamto.3 litry paliwa to nie,6 zwłaszcza jeśli zamierza się "połknąć" trochę tych kilometrów.Dochodzą też inne koszty zwłaszcza w starych motocyklach dużej pojemności.Kurdę można pisać i pisać.
-
No ja mam podobne doświadczenia z motocyklami.Jak miałem naście lat jezdziłem Ogarem 205,Ts 150,Etz 150,Etz 250 i Jawą 350.Japońskie jak na owe czasy były sprzętem za kosmiczne pieniądze.I do tego zdezelowanym i do remontów.Ostatnio przed końcem roku "wyrwałem" chopperka za ponad 6000 zł nowego ale niestety"made in China".Keeway Supershadow to ustroistwo się nazywa i tak na prawdę to prawie nikt tego jeszcze nie ujeżdża.To ładny chopperek z malutkim w sumie silniczkiem bo tylko 250ccm.Dość wierna kopia Yamahy Virago 250.Za kwotę jaką zamierzasz wydać na motocykl możesz sobie wybrać między nowym chopperkiem"made in China" a starym japońskim chopperem typu Yamaha Virago 535 tak gdzieś z lat 1990-1994.Ja wiem że Chinom daleko jeszcze do Japonii ale zastanów się czy warto za taką w sumie bardzo niedużą kasę brać starego Japończyka.Powiem wprost-za takie pieniądze to możesz jedynie kupić japońskiego chopperka z jakiegoś bardzo zaufanego żródła np. od kolegi który takowy sprzęt sprzedaje i do którego masz gwarancje,że cię nie oszuka i nie wpakuje na"minę".Na zdrowy rozsądek ile może mieć przejechane 15 letni chopperek niedużej pojemności?A ile potrzeba przebiegu do remontu albo wręcz ogólnej śmierci technicznej takiego pojazdu?(średnio robi się około 7 tys. km.w sezonie)A wiem z obserwacji ze wielu użytkowników starych Japończyków ujeżdża je do granic możliwości na naszych dziurawych drogach,nic w nie nie inwestują(nawet często w olej i opony) a póżniej cwaniaki sprzedają i chcą jeszcze na tym zarobić.Przejrzyj sobie jeszcze ogłoszenia dotyczące sprzedaży używanych motocykli(żużli) sprowadzonych z zachodu.Wszystkie od 1 właściciela albo od dziadka/kobiety.Często powypadkowe z prostowanymi ramami i ogólnie do remontu.Są oczywiście w miarę świeże roczniki ale one swoje kosztują.Chociaż i co do tych miałbym wątpliwości.Wiadomo Polak potrafi zarobić na największym gównie.Podsumowując-jeżeli chcesz dobrego choppera japońskiej produkcji to musisz jeszcze sporo dołożyć.Możesz wybrać tak jak ja i kupić nową chińszczyznę ale nie wiadomo na co trafisz i ile tym pojezdzisz.To w sumie i tak w dużym skrócie.Piwo się skończyło więc trzeba iść spać:flesje:
-
Dzięki za fotki.Niestety ale mi się ta V-ka Rometa nie podoba.A jeszcze bardziej jej cena.Za tą kasę to powinni wstawić w nią minimum 500ccm.Wstawią zapewne jak Chińczycy "zakupią" licencję na silnik od Yamahy min 535.Wygląd jest jakiś zbyt futurystyczno-nowoczesny co psuje moim zdaniem klasyczną linię widlastego silnika.Ta reszta nowych motocykli jest jakby bardziej fajna i trafiona w rynek.Ścigacz 200ccm to bardzo fajny pomysł.Teraz każdy nastoletni młodzieniec lubiący tego typu motocykle będzie się mocno "jarał" tym sprzętem.Ciekawe swoja drogą jak ten motocykl zostanie przyjęty przez rynek i jaką wyrobi sobie opinię. Z-150 to tylko trochę zmieniona Z-125.Oczywiście bardzo dobrze,że większa pojemność.Chociaż swoją drogą ciekawe co to za silnik bo 125 to były kopie z Suzuki GN-125-podobno udanego konstrukcyjnie silniczka.Jednak jakbym miał kupić taki motocykl to zdecydowanie bym wybrał K-125,bo ma klasyczny wygląd tak jak motocykl,którego jest kopią.Te unowocześnione kopie starych klasyków to trochę tak jakby tuningować Poloneza na jakiś sportowy wóz...
-
No to miałeś coś rozregulowane(gażnik,zapłon) bo to jest niemożliwe aby motocykl tej pojemności tyle palił.
-
Tego samego wieczoru opijałem swój nowy nabytek z tym właśnie starym wygą motocyklowym.Chodziło mu o to,że przy takiej małej masie motorek kiepsko będzie się trzymał drogi i zalecał mi wykupienie AC,bo według niego na pewno będą na nim leżał(chociaż oczywiście mi tego nie życzy).No i bardzo upierał się przy tym,że w trasie wszystko będzie mnie wyprzedzać i naprawdę bardzo mi będzie brakowało mocy.Jak twierdzi jego koledzy jeżdżąc kiedyś 500-600ccm szybko je posprzedawali z tego powodu.Może to kwestia jakiegoś tam etapu dojrzałości motocyklowej.Wiem jedno-jak kiedyś jechałem brata Shadowem 700 po Wawie to wydawał mi się za ciężki i jakoś tak ciężko hamował(miał idealnie sprawne hamulce).Pojawiła się wtedy we mnie tęsknota za starą lekką i zwinną etz 150,która jak to lekki motorek szybko wyhamowywała po wciśnięciu obu hamulców(mocne wciśnięcie samego przodu było bardzo niebezpieczne i kończyło się wywrotką).I jeszcze pamiętam że te motory które ujeżdżali brat i znajomy miały co prawda rasowe brzmienie,ale jakoś tak głowa nap.....po dłuższej jezdzie.Nie chciałem ci tego pisać,ale sprzedawcy mojej maszynki raczej odradzali mi zakup Rometa i chyba raczej nie dlatego że to konkurencja.Uważali że jest gorszej jakości.Oczywiście ja nie mam żadnych podstaw aby krytykować ten sprzęt,ale można potraktować to jako kolejny punkt widzenia kogoś tam,kto ma z takim sprzętem do czynienia.A teraz o Deawoo.Tak się składa mam również Tico.Bardzo fajny samochodzik z dynamicznym silnikiem na licencji Suzuki Alto.Ale obliczony na 5-7 lat.Przez ten okres się nie psuje.Po tym okresie dużo awarii i wszystkie związane z korozją.Jeżeli ktoś nie ma kanału to nie da sobie rady ze starym egzemplarzem.Tak więc wydaje mi się,że to samochody o bardzo dobrej koncepcji,dobrze opracowane i przemyślane.Ale ze względu na wykonanie u nas w kraju i jakość użytych materiałów ich trwałość nie jest duża. Jeszcze o Euro-3.Słuchaj stary ja tak słyszałem od sprzedawców mojego motocykla.Nie wiem na ile jest to prawda i na ile się to sprawdzi.Dzwoniłem jakieś 10 dni temu do swojego Wydziału Komunikacji i w informacji nic nie wiedzieli na ten temat.Ale widziałem ogłoszenie na allegro sprzedaży nowych Rometów,gdzie sprzedawca napisał dokładnie to samo.Więc coś w tym jest.Wykręć pare numerów telefonów i wszystkiego się dowiesz.
-
Bardzo ciekawy artykulik naszego telewizyjnego speca od motoryzacji.Polecam. Azja w natarciu
-
Jak się cieszę,że wreszcie nie jestem sam posiadaczem tego pięknego wehikułu.Mikołąj wie co dobre i lipy nie podrzuca pod choinkę. Firma Keeway rzeczywiście jest węgierska.Ale to coś na zasadzie "naszego"Rometa.Składają w Chinach,przewożą na Węgry,gdzie testują i stamtąd rozsyłają do swoich przedstawicieli w różnych krajach.Poszukaj płyty z filmem,którą mi dali wraz z motocyklem.Tam jest dokładnie podane gdzie jest fabryka.Nie podam z pamięci tej połamanej chińskiej nazwy miasta:)A kolory tego modelu są trzy-czarny,czerwony,oraz zdaje się niebieski(oczywiście chromów nie biorę teraz pod uwagę).U nas w kraju sprzedawane są czarny i czerwony.I chyba trudno je oba zobaczyć w jednym salonie.Ja byłem nastawiony na czarnego rumaka,ale był tylko czerwony,więc wziąłem co było.Jak za starego ustroju:)Powiedzieli że jak chce czarnego,to będę musiał zaczekać aż ściągną go gdzieś tam z Polski.Aż tak mi nie zależało.Czerwony też jest bardzo ładny.I jeszcze napiszę Ci co mi doradzała jedna życzliwa osoba przez gg.Zanim wyjedziesz to trzeba sprawdzić dokręcenie śrub i nasmarować linki.Pamiętaj o prawidłowym dotarciu silnika.Do 300 km tylko do 4 biegu i 50km/h.Po 300 km zmień olej z filtrem.Filtr od yamahy virago 250 a olej półsyntetyk-byle nie castrol 10W-40,bo podobno skleja sprzęgło i biegi się ciężko zmiania.Ja rozumiem,że jesteś kobietą,ale takimi sprawami trzeba się interesować aby śmigać motorkiem.I jeszcze postaraj się jak najszybciej zarejestrować,bo jak napisałem nastraszono mnie tymi przepisami EURO 3.Nie wiem na ile okaże się to prawdą,ale lepiej wziąć to pod uwagę.To by było na tyle i byle do wiosny!
-
Witam serdecznie wszystkich motocyklistów.Zwłaszcza odważnych posiadaczy chińskich maszyn.Jestem tu nowy i z dużym zainteresowaniem czytałem ten temat,bo zdecydowałem się na zakup właśnie chińskiego jednośladu.A dlaczego chińskiego?Dlatego,że bałem się wieloletniego japońca z niepewną przeszłością.To temat rzeka i każdy chyba wie o co chodzi;)Ostatecznie po wielkim przeczesywaniu netu i analizie rynku mój wybór padł na motocykl Keeway Supershadow.Jakoś nie rzuciło mi się w oczy aby ktokolwiek z forumowiczów ujeżdżał to cacko.Więc chyba jestem pierwszy.Wybrałem ten model bo ma bardzo dobre parametry i piękny wygląd.A poza tym jego cena ze względu na rocznik(2007) i EURO-3 obowiązujące od początku 2008 roku w Polsce była bardzo atrakcyjna-6400zł.Czyli taniej się już nie dało:)EURO-3 to według sprzedawców przepisy,które uniemożliwiają zarejestrowanie od 2008 roku nowego motocykla zasilanego gażnikiem. Jedynie na wtryskach.Inne motocykle-np Romety też są wyprzedawane z tego samego powodu.Teraz był dobry moment na wyrwanie taniego sprzęta.Podobno modele z 2008 roku mają być zdecydowanie droższe.A co do jakości to Keeway chyba ma najlepszą z motocykli produkowanych w Chinach.Podobno powoli zaczyna się go porównywać z markami japońskimi.Zresztą zauważyłem że sprzedaje się go w salonach motocyklowych na zachodzie obok marek japońskich.Wraz z motocyklem dostałem m.in. płytkę cd z takim filmem propagandowym,który przedstawia markę,fabrykę z liniami montażowymi i punktami testowymi,projektantów przed kompami,sieć dealerów(wymienia się tam Polskę)i t.p.Na filmie widać że fabryka nie odstaje od obecnych standardów jeżeli chodzi o technologie produkcji.A znajomi przekonywali mnie,że Chińczycy są sto lat za cywilizowanym światem jeżeli chodzi o produkcję motocykli.I jeszcze jedna ciekawostka-podobno firma Keeway bierze pod uwagę opinie i uwagi klientów i pod tym kątem poprawia swoje dwuślady.Obawiam się,że już za jakieś 3-5 lat nikt nie będzie uważał,że Chińszczyzna to szmelc.Oni chyba na prawdę szybko idą do przodu.Mam nadzieje,że "nasz" Romet dotrzyma kroku i nie zostanie w tyle,bo ma jak widać potężną konkurencję.Wracając do mojego wehikułu,to jak na razie dopiero wczoraj mi go przywiezli.A dzisiaj udało mi się go zarejestrować,opłacić OC, zamontować tablice rejestracyjną i nauczyć się obsługi motocykla.Jest książeczkowa instrukcja obsługi po Polsku.Jak na razie nie znalazłem w niej żadnych bzdur ani innych niespodzianek.Wydaje się przejrzysta i dobrze napisana.Jutro może mimo zimna uda mi się zrobić jakąś rundkę po okolicy,bo do wiosny nie wytrzymam:)Przejechałem się jedynie ze sprzedawcą jako pasażer i jazda ta zrobiła na mnie wielkie wrażenie.A nawet mi trochę kopara opadła,bo spodziewałem się jakiegoś muła a tu takie "kopyto"(przyspieszenie).Ogólnie ten motorek sprawia solidne wrażenie.Zresztą to kopia Yamahy Virago 250 robiona podobno z najlepszych materiałów dostępnych w Chinach i o"najlepszej jakości wśród konkurencji"Wiadomo o jaką konkurencję chodzi...No cóż z czasem okaże sie co to za "cudo"i czy wybór był słuszny.Ja jak na razie jestem dobrej myśli i mam bardzo dobre przeczucia.Pozdrawiam wszystkich.Życzę Wesołych Świąt i króciutkiej zimy.