Skocz do zawartości

Aygor

Forumowicze
  • Postów

    103
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aygor

  1. Czy to się nie skończy????? http://moto.allegro.pl/show_item.php?item=...82+wys%C5%82any. To jest niemal zaproszenie, albo zamówienie. Wszyscy, którzy posiadają Yamahę XZ 550 BÓJCIE SIĘ!!!
  2. Witam! Ze stwierdzeniem Fabio o 1100 jakoby była taka sama jak 750 nie bardzo się zgadzam(moim zdaniem). Różnica w pojemności to nie tylko większa moc, ani inna cyferka na dekielku, ale również inny moment i elastyczność. Większy silnik to po prostu inny silnik. Miałem okazję jeździć 750-tką i to nie to samo. Inna sprawa, jeśli ktoś da się przejechać, a inna pojeździć, co nieco. Jeśli możesz kupić motocykl o większej pojemności zakładając, że jeździsz już jakiś czas to kup 1100. W maju pokonałem na swoim moto prawie 3 tysiące kilometrów (wyprawa zagraniczna) i jazda z takim silnikiem gwarantowała mi wygodną i bezpieczną jazdę. 750-tka to wspaniały motocykl i spokojnie polecam taki sprzęt, ale stwierdzenie, że pojemność nie ma znaczenia są nie prawdziwe. Przecież kupując np. auto często kierujemy się informacją o pojemności silnia, ciekawe, dla czego? Golf 1.6 to nie Golf 2.0. Pozdrawiam! Może gdzieś na drodze!!!
  3. Strzałka! Tak – wyprawa była naprawdę bardzo udana i teraz, kiedy już opadł pył, a motocykle zostały umyte i znowu lśnią zaczynam tęsknić za chwilami w trasie. Powiem tak – koszty takiej wycieczki to rząd ok. 1500 zł do 2000 zł. Gdzie paliwo pochłania lwią część kasy. Noclegi i żarcie można znaleźć w przystępnej cenie i tak np. w Wenecji, a dokładnie w okolicy, kemping kosztował 11 euro od osoby. Właściciel dał się utargować i powiedział nam, że skorzystamy ze zniżki dla polskich motocyklistów chyba gdzieś z okolic Śląska. Więc przy okazji pozdrowienia dla grupy Śląsk. Warto planować taką wyprawę już wiele miesięcy wcześniej, a bul będzie mniejszy. Jeśli chodzi o Ukrainę, to sama decyzja o pokonaniu ostatniego etapu przez ten kraj była szalona, ale warto był przeżyć taką zabawę. Znam Ukrainę z Odessy i ta część tego kraju to zupełnie inna bajka. Zachodnia część Ukrainy jest po prostu niesamowita. Zostaliśmy w tajemniczy sposób przeniesieni w czasie i zobaczyliśmy świat z innej epoki. Na granicy oczywiście zostaliśmy przywołani do porządku, a jak celnicy i wojsko dowiedzieli się, że jedziemy z Włoch i nie wybraliśmy lepszej i krótszej drogi przez Słowację to znaczy, że przewozimy albo narkotyki, albo broń, albo jedno i drugie. Po prostu KOSMOS. Wypakowywaliśmy bagaże (po raz pierwszy od wyjazdu z domu), wypełnialiśmy jakieś karteczki i musieliśmy podać którędy będziemy jechać i na jakim przejściu granicznym wjedziemy do Polski. Po drodze mijaliśmy posterunki z żołnierzami gdzie musieliśmy okazywać paszporty. Droga była zamykana szlabanami, wojskowy dzwonił do następnego posterunku i chyba meldował, że banda na motocyklach jedzie w jego kierunku. I tak właśnie mijały kilometry w Ukrainie. Prędkość czasami spadała do 40 km/h, mimo, że na drodze było pusto. Ale i tak było OK. Najdłuższy odcinek, jaki pokonywaliśmy na tej trasie liczył 800 km. z postojami na granicy, tankowaniem i jednym dłuższym postojem nad Balatonem droga mijała nam bardzo szybko, a na miejscu i tak nikt nie padał na ryj, tylko szukał piwa. POZDRAWIAM!!!
  4. Witam wszystkich i serdecznie pozdrawiam! Melduję, że właśnie zaliczyłem kolejną wyprawę i szczęśliwie wróciłem cały i zdrowy wraz z przyjaciółmi. Wejście Polski do Unii postanowiliśmy uczcić w iście motocyklowy sposób. Wyprawa, która w sumie dokręciła 2921 km na licznikach naszych motocyklów trwała 8 dni i zahaczyła o kilka państw ( nie koniecznie unijne). Z Polski wyruszyliśmy w stronę Słowacji z noclegiem w Bratysławie gdzie odbywał się zlot motocyklowy. Potem na trasie powitała nas Austria. Kolejnym państwem były Włochy i postój w Wenecji. Z Włoch udaliśmy się do Słowenii gdzie polecam zwiedzanie groty w Postojnej (opad szczeny!!!). Słowenia poprowadziła nas prosto do Chorwacji, którą przejechaliśmy praktycznie bez postoju. Następnym krajem były Węgry z cudownym Budapesztem. Po noclegu w Hajduszo ruszyliśmy na Ukrainę. Już po przekroczeniu granicy Węgiersko – Ukraińskiej wiedzieliśmy, że powinniśmy zapomnieć o cywilizacji. Szok był potężny. Wszech obecna bieda, praktyczny brak dróg…. Piękne widoki to chyba jedyny skarb tego kraju, no i bardzo tanie paliwo. Polska ponownie powitała nas na przejściu granicznym w Krościenku, tak wiec mogliśmy zakończyć podróż przez piękne Bieszczady. Tak krótko wyglądała nasza przygoda rozpoczynająca sezon 2004. W tak krótkiej relacji nie jestem wstanie opisać atmosfery, jaka towarzyszyła nam podczas całej podróży. Było po prostu SUPER!!! Gorąco polecam dłuższe wyjazdy, chociaż raz w roku. Ja zaczynam już od teraz gromadzenie środków na następną w przyszłym roku. Pozdrawiam i może gdzieś na trasie!
  5. Witam! Ujeżdżam swoje moto już jakiś czas i muszę przyznać, że chrom na pokrywach silnika jest mało odporny – to fakt. Mój motocykl sprowadzony został z USA parę lat temu, a poprzedni właściciel, delikatnie rzecz ujmując, nie dbał o niego za bardzo. Zimę spędzał w komórce zbitej z desek, gdzie szpary były takie jak w płocie. Zmiany temperatur (mróz, wilgoć, słońce itp.) nie wpłynęły korzystnie na chrom. Na deklu od strony wlewu oleju w moim motocyklu chrom łuszczy się i jest to mało miły wygląd. Ale są jeszcze inne ważne rzeczy, jakimi powinieneś się kierować przy zakupie motocykla. STAN TECHNICZNY. Jeśli stan techniczny nie budzi wątpliwości i motocykl pod tym względem jest OK to „brzydki chrom” wykorzystaj do utargowania ceny. Dopieszczanie jest naprawdę przyjemne. Nie sądzę, aby motocykl miał szlifa i tylko łuszczący się chrom o tym świadczył. Takie wątpliwości można sprawdzić na innych podzespołach. Bądź czujny i powodzenia!
  6. Panowie, serwisówkę mam tylko w formie książki i skanu całości nie posiadam. Gdybym miał ją skanować (każda kartkę), boję się, że sezon minąłby mi przy kompie. A tego nie mogę zrobić – sorki (488 stron). Książkę kupiłem od gostka z Allegro, chyba gdzieś za około 100zł.. Polecam wydawnictwo CLYMER, ponieważ jest uznanym wśród wielu serwisantów. Można ją kupić też na aukcjach ebay. Nie jest ona niezbędna i spokojnie można się bez niej obyć, lecz czasem dobrze jest się upewnić. Sam mało z niej korzystam, ale w klubie często krąży wśród przyjaciół. Zważywszy, że obejmuje modele od XV 535 do XV1100. Więc od razu odpowiadam na ewentualne pytania – nie mogę jej sprzedać. Jeśli tylko zobaczę taką serwisówke gdzieś, dam znać. Pozdro!
  7. Filtr paliwa znajduje się między bocznymi puszkami, za plastikową osłoną. W załączniku foto. To następne piwo;-) W tym tempie morze będziesz musiał sprzedać moto żeby się wykupić piwem? Pozdro!
  8. Fajnie, że ci się przydały fotki. Oczywiście to żaden kłopot. Jeśli natomiast chodzi o amortyzatory. To jasne, że wyciek oleju z przednich lag nie ma nic wspólnego z brakiem powietrza, zresztą pompowanie ich nie bardzo ma sens w momencie, kiedy brak szczelności. Wymiana uszczelniaczy jest bezwzględnie konieczna i dalsza ich eksploatacja grozi po prostu zatarciem. Wymiana uszczelniaczy na pewno da wiele, po prostu usuniesz usterkę. Jeśli lagi nie są uszkodzone oczywiście, to wszystko powinno być OK. Pozdro!
  9. OK., Jeśli Ci to pomoże to dobrze. Na fotkach masz parę szczegółów.
  10. Na prawdę nie chcę się wymądrzać, ale jeśli masz takie dylematy ze swoim motocyklem, jak rozpoznanie korka spustowego do oleju, zgłoś się do serwisu i obserwuj uważnie, co robi mechanik. Wskazane jest również zadawanie pytań i po pierwszej takiej wizycie, będziesz na pewno wiedział więcej i unikniesz ewentualnych błędów. Poza tym, każdą czynność serwisową, jaką sam wykonasz ucząc się przez Internet będzie wzbudzać u Ciebie sporo wątpliwości i ewentualna usterka powstała nawet nie z Twojej winy, będzie kojarzona z niepewnością tego, co zrobiłeś. Nie ucz się podstaw mechaniki na motocyklu, na którym masz zamiar śmigać. Są to tylko moje sugestie, a Ty oczywiście zrobisz jak zechcesz. Moja przygoda z motocyklami trwa od 18-tu lat. Początki to motocykle kupowane w workach – dosłownie, ale nawet teraz w sytuacjach budzących wątpliwości szukam pomocy i rady u innych. Wszystkiego wiedzieć nie trzeba. Pozdro, mam nadzieję, że gdzieś!!!
  11. Fabio, jeśli dokładnie przeczytałeś mojego posta to powinieneś wiedzieć, że pisałem o naprawie silnika, a nie o wymianie olei. Napisałem również, że jeśli ktoś posiada wiedzę serwisową i ma narzędzia (nie tylko młotek i parę kluczy) to niech grzebie. Nikogo nie namawiam na bieganie do serwisu z wymianą świec. Jedynie chcę zwrócić uwagę, że grzebanie bez fachowej wiedzy może kosztować dużo więcej niż wizyta w wyspecjalizowanym serwisie. Mam paru kumpli, którzy błędnie zdiagnozowali usterkę i teraz mają drugi komplet łańcuszków rozrządu w garażu. Koszty, czas, stres i tak dalej. W książce, którą mam, nic nie piszą o przebiegu przy zmianie łańcuszka. Jeśli dla Ciebie wymiana łańcuszków to pikuś i masz się martwić to je porostu wymień. Pozdrawiam!
  12. Jeśli chodzi o wymianę podzespołów silnikowych NIE PRZESADZAJ!!! Póki wszystko działa poprawnie nie wsadzaj rąk do silnika. Jak sprzęgło działa poprawnie, żaden serwisant nie przeprowadza wymiany tarcz sprzęgłowych, bo tak mówi jakaś książka. Jeśli rozrząd nie przejawia żadnych nieprawidłowych symptomów, nie należy go ruszać. Przecież motocykle, jeśli chodzi o przebieg mają mniejsze szanse wykręcić tyle km., co auta, z prostych przyczyn. Czy w samochodzie ktoś podaje ilość kilometrów do wymiany sprzęgła? Jeden kierowca wymieni go szybciej od innego. Jeśli będziesz często palił gumę, jeździł na jednym itp. Uwierz, częściej będziesz zmieniał nie tylko oponę, ale i sprzęgło, rozrząd, klocki.... Tylko, że wtedy zakup XV nie był do końca przemyślany. W wielu artykułach piszą, że dla silników Virago osiągnięcie 100 000 km bez niezbędnych nakładów finansowych (przeglądy, co 6-tyś. km.) nie jest czymś wyjątkowym i nie zwykłym. Ja wychodzę z jednego założenia: pilnuj przeglądów, używaj dobrych materiałów eksploatacyjnych, a sprzęt Cię na pewno nie zawiedzie. Gdyby tak nie było firma, tych silników nie robiłaby przez tyle lat bez większych zmian konstrukcyjnych. Jeśli mimo to będziesz musiał dokonywać jakiś napraw, lepiej zgłoś się do zaufanego serwisu. Nie zbędna jest wiedza, dane serwisowe danego modelu, narzędzia (klucze dynamometryczne, ściągacze różnej maści…). Jeśli Twój warsztat tego nie posiada, lepiej daj spokój. Pozdro!!! Może gdzieś na drodze!
  13. Cze! O swojej Virago pisałem w innym poście, ale zapewniam, że wszystko, co tam napisałem to sama prawda. Reasumując: moto na szóstkę!!! Motocykl używam do wypadów turystycznych i stwierdzam, że jest naprawdę wygodny. Po pokonaniu 600 km (ciągiem) nie padałem na twarz. W tym roku, a dokładniej początkiem maja wyjeżdżam do Włoch na dni Centaura i już nie mogę się doczekać. Jeśli chodzi o przednie zawieszenie książka wydawana przez CLYMER podaje: Kierowca 0,4 - 0,8 Kg/cm2 Kierowca plus pasażer 0,4 - 0,8 Kg/cm2 Kierowca plus pasażer i bagaż 0,4 - 0,8 Kg/cm2 Maksymalne dopuszczalne obciążenie 0,8 - 1,2 Km/cm2 Pozdro!!! Spadam z przed kompa i jadę sobie gdzieś.....
  14. Aygor

    Bieszczady

    Panowie, dzisiaj właśnie zapuściłem się w Bieszczady. Było po prostu zajebiście. Słoneczko świeciło na maxa, chodź na poboczu leży jeszcze śnieg, a raczej to, co po nim pozostało. Sama droga zaskakująco w dobrym stanie, piachu nie za wiele. W prawdzie nie jechałem w wyższe Bieszczady, ale i tak było SUPER!!! Więc jak tylko zdecydujecie się spotkać w Wetlinie, to naprawdę dobry pomysł. Pozdro! Może gdzieś…
  15. Panowie! Mam mały dylemat z moim motocyklem, a dokładniej rzecz ujmując z jego oznaczeniem. Wytłumaczcie mi proszę, co kryje się pod symbolami XV 1100 D, a XV 1100 DC. Co oznacza XV wiem. Co oznacza 1100 też wiem. Zagadka, to oznaczenie "D" i "DC". Nie jest to rzecz, która spędza mi sen z powiek, ale nie lubię niedomówień. Za pomoc w wyjaśnieniu tajemnicy z góry dziękuję. Pozdro! Już nie długo (mam nadzieję)!!!
  16. Aygor

    Bieszczady

    Witam ponownie! Zapewniam was, że w maju spotkacie mnóstwo spragnionych jazdy ludzi na moto. Jest sporo miejsc gdzie mniej, lub bardziej formalnie spotykają się pozytywnie zakręceni. Wielu na pewno spotka się np. u Zaka. Ja prawdopodobnie w tym sezonie niestety będę musiał odpuścić. W pierwszych dniach maja mam zamiar jechać do Włoch na dni Centaura do Corboli. Ale kto wie. Jeśli z wyjazdu nic nie wyjdzie, na pewno się spotkamy. Byle do wiosny!!! Nara!
  17. I wszystko na ten temat. To popyt napędza podaż. W ostatnich dniach okradziono mi auto, między innymi radio. Jestem pewny, że złodziej, który kradł był pewny, że je sprzeda. Ta zasada dzieła wszędzie i zawsze. Jeśli ktoś będzie szukał papierów, założę się, że znajdzie się kilku sqrwysynów, którzy załatwią ci taki towar. Dla nich to tylko towar. Morze jest dobrym pomysłem zrobić taką podpuchę, a przy okazji złapać, chociaż jednego złodzieja. Pozdro!
  18. Witam tym bardziej serdecznie, że sam od niedawna jestem gościem na forum. I od razu dobrze się tu poczułem. Widać, że jest tu spora grupa ludzi „Pozytywnie zakręconych”. Pozdro! Może gdzieś na drodze.
  19. Aygor

    Bieszczady

    Witam wszystkich zainteresowanych wypadem w Bieszczady. W sezonie jestem tam, co najmniej raz w tygodniu, mieszkam na Podkarpaciu. Na pewno spotkacie mnóstwo zmotoryzowanych, a Ci, którzy tam już pomykali, kto wie może mijaliśmy się. Polecam jazdę po całych Bieszczadach. Wiele się zmieniło. Parkingi są zaopatrzone w drewno na ognisko, można zaopatrzyć się w świeżą kiełbachę prosto z masarni, piwo leje się, co chwilę w każdym sklepie, knajpie, barze przy drodze. Noclegi w agroturystyce kosztują od 15 zł. Warto też wspomnieć, że trasa dużej pętli została gruntownie wyremontowana, a kasa na to była z UE, więc to nie kit. Nowy asfalt, poszerzone drogi i jest nieźle. Tyle zakrętów, co w Bieszczadach trudno znaleźć gdzie indziej. Na pewno warto odwiedzić te tereny. POLECAM!!! Kto wie może się spykniemy. Pozdro!
  20. Witam! Sam ujeżdżam Yamahę XV 1100 Virago. Od razu muszę stwierdzić (na podstawie wcześniejszych wypowiedzi), że mam dużo szczęścia. Moje moto jest 1992 roku, a rozrusznik jak zegarek. Motocykl przyleciał do mnie z USA i pracuje, aż miło. Jeśli chodzi o zużycie paliwa to oscyluje ono (w zależności od jazdy) między 6 –9 l/100km. Przełożenie, jakim dysponuje XV 1100 mogę uznać za rewelacyjne. W połączeniu z momentem obrotowym, mocą silnika i przełożeniem – jazda to czysta poezja. Jeśli chcę szybko przyspieszać, motocykl robi to naprawdę dobrze, pamiętając, że jest to chopper 0-100km/h 5,3sek. Jeśli mam ochotę na jazdę krajoznawczą, pozwala mi na 5-tym biegu zejść do 60 km/h i bez redukowania przyspieszyć w cudowny sposób. Wielu moich przyjaciół przerabia swoje wydech, bądź to kupując tuningowe, bądź to przewiercając oryginalne (osobiście tej drugiej metody nie polecam). Dźwięk tłumików w Virago jest tak zestrojony, że nie wymagają żadnych zmian. Nie zapominajmy o wygodzie. Każdy, kto chce uprawiać turystykę musi myśleć czy po pokonaniu 500 i więcej kilometrów będzie mógł zejść z moto o własnych siłach. Ja po pokonaniu dystansu 650 km czułem się super! Szeroka kanapa w połączeniu z wygodną kierownicą, spacerówek powodują, że w czasie jazdy możemy skupić się tylko na mijające nas krajobrazy. Jest to sprzęt z…sty i gorąco go polecam. Czas już szykować się do sezonu, wiec wszystkich serdecznie pozdrawiam, życząc udanego sezonu 2004. Tyle samo powrotów, co wyjazdów i do zobaczycha, (kto wie?)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...