Skocz do zawartości

embe

Forumowicze
  • Postów

    927
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez embe

  1. Zwierzak pisze, że napięcie z prostownika nie może spaść. No zgoda (będzie wynosić te 14V), jednak na żarówce połączonej szeregowo z akumulatorem już jest spadek napięcia, i na akumulator nie dociera 14. Dotrze mniej. Bronx ma rację. Połączenie równoległe (z żarówką) zmniejszy prąd ładowania (podzieli na dwie gałęzie - prawo Kirchoffa :buttrock: ), ale zostawi nominalne napięcie. Połączenie szeregowe spowoduje spadek napięcia na żarówce. Czyli: szeregowo - ładujesz zmniejszonym napięciem; równolegle - ładujesz napięciem nominalnym, ale prądem zmniejszonym odpowiednio do "wielkości" żarówki. Tutaj już z prawa Ohma. Pozdrawiam
  2. Witajcie, Mam pytanio-prośbę do 'doświadczeńszych' :) Wpadłem dziś do konika żeby po zimie odpalić silnik i pogrzać trochę gary po osiedlu. Wpadłem...i na tym się skończyło. W trakcie odpalania okazało się, że skończył mi się akumulator. Taki mały czy jak? Kluczyk, zapłon, rozrusznik i yhy yhy yhy yhy... 'Co jest?' - pomyślałem. Kombinowałem ze ssaniem, z kureczkiem paliwa (poprzedni właściciel opowiadał mi jak odpalał po zimie) ale nic to nie dało. Nie wiem w sumie jak długo trzeba "zalewać" gaźniki żeby nie zalać silnika a żeby coś w ogóle poleciało. Z tłumików leciał zapach benzyny a endżin nie chciał nic powiedzieć. Pod koniec jakby załapał, ale skończył się prąd w aku i tyle go widzieli. Jeśli macie ochotę powiedzcie proszę na ile czasu mam kranik paliwa ustawić do "zalewania". Czy to normalne że po dwóch miesiącach silnik jest taki niechętny? Na jesieni po dwóch, trzech dniach Yamaha paliła w ciągu sekundy czy dwóch. Momentalnie. Teraz w ogóle. Pomóżcie, bo martwię się :( o nią. Smutno jak cholera... Pozdrawiam (z góry dzięki za odp)
  3. Witaj Vlaad! W końcu ten nasz polski światek nie jest taki ogromny :) Nie bywałem na "tamtym" forum od jakiegoś zcasu, bo odcięli mi internecik za małe włamanko... Nikomu nic się nie stało, ale fakt jest faktem. Do następnych postów :) Pozdrawiam,M
  4. Dzięki za powitanie :). Tak myślę i myślę... i nie wiem co było imponującego... czyżby ta "spuścizna"? :mrgreen: Pozdrawiam,M
  5. Witajcie, (mój pierwszy post na tym forum:)) Gladiator to tak na moje oko GS500 z silnikiem SV650. Oczywiście są różnice. To co napisałem to uogólnienie. Nie dziwię się, że zrobili taki krok. Zarówno GSa jak i SV nie trzeba nikomu przedatawiać. Żeby był sukces, musi tylko kosztować mniej od japońskich pierwowzorów. Piszecie coś o 18000 za wersję 250, tymczasem ja słyszałem o takiej samej cenie, ale za 600. Drobiazg... Co do "polskości". Mi też nie podoba się to, że Junak służy nazwą koreańskim produktom. Ponieważ raczej nic na to nie poradzę, postanowiłem "dać im szansę" :) i poczekać na zapowiadane sprzęciory z polskim rodowodem. Trochę nie chce mi ię wierzyć, że nagle zobaczymy power-cruisera z endżinem 1800 V6 walczącego z Warriorem Yamahy. Z drugiej strony gdyby mieli startować zupełnie od zera, to na polskie motocykle (jeśli w ogóle) poczekalibyśmy chyba z 50 lat. Popatrzcie na WSK... Coś robią czy nierobą na licencji zza wschodniej granicy. Jeśli nawet będą szły motorki za 4000PLN, to ile potrwa dochodzenie do wielkich zysków? Kiedy będzie fabryka... to brzmi trochę jak bajka. Dlatego jeśli Junak posłuży się Koreą do zrobienia czegoś Naszego... nie będę miał im za złe. Jest taka opcja jaką wybrał "producent" nowego Junaka, lub druga, która polega na rozkoszowaniu się spuścizną M10 i pozostawieniu odłogiem reaktywacji marki dlatego, że "nie ma pieniędzy". To trochę jak niechodzenie na wybory, bo "i tak wygra tamten". Jeśli przedsięwzięcie się powiedzie... będzie pięknie. Jeśli jednak spali na panewce... nie będę miał pretensji. Ludzie podjęli ryzyko żeby coś w tym kraju robić. "Daj jej szansę" :) Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...