Skocz do zawartości

pitbull200

Forumowicze
  • Postów

    175
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez pitbull200

  1. Ale jak to ma być 400 km ogółem, to trzeba by się zebrać przed południem, a to znowu będzie problem :icon_eek:

     

    Ja to bym sie wybrał gdzieś max 100km w jedną stronę, tak żeby wszyscy dali radę czasowo i technicznie.

     

    Chociaż ja się dostosuję, tylko żeby jak największa grupa sie zebrała.

     

    Ale najlepiej chyba będzie spotkanie ogólne- dojazd gdzieś dalej "na rybkę" i powrót.

     

    Decydujcie sobie :)

  2. Pit my się chyba znamy z innego forum :)

     

    Ja to dzisiaj do maroka musiałem dzwonić żeby się dowiedzieć gdzie mój kask i rękawice, dopiero przed 20 byłem ubrany.

     

    Jak dojechałem do Łomianek to zdałem sobie sprawę, ze niepotrzebnie moto myłem :buttrock:

    I wracałem do domu w ten największy deszcz.

     

    Ja jestem chętny choćby jutro polatać towarzystwie, już mnie nosi, teraz bym z chęcią wyrwał :lapad:

  3. Różnią się i to znacząco. Wiejski pies przebiega przez drogę bo na jego podwórku nigdy nie jeździły samochody. Miastowy pies, a widziałem to już dziesiątki razy, potrafi czekać na czerwonym świetle na przejściu dla pieszych i rusza na drogę dopiero w momencie gdy zrobi to człowiek. Tak samo wiele psów potrafi przechodzić w miastach (większych) przez drogę dopiero gdy jest wolne. Tak czy inaczej, imo jadąc 2oo zawsze być przygotowanym na hamowanie/omijanie.

     

    Ale jak tak zapier^%^%amy to czasami się psina obejrzy prawo/lewo/prawo, a to i tak nie wystarczy :bigrazz:

     

    A z drugiej strony to pieski, kotki trochę gorzej widzą.

  4. A ja kocham psy, koty i sam mam pięknego leonbergera, nie krzyczę na nie, nie biję, bo i tak krzyku nie rozumieją, a bicia tym bardziej. Ale na drodze zwierzęta czyhają na moje życie, a na mnie zawsze ktoś czeka.

    Także tracą dla mnie jakąkolwiek wartość. Lepiej jest unikać, ale jak już, to najwyżej mogę dobić kaskiem.

     

    Takie jest życie.

  5. :biggrin: ja tu jednak czegoś nie rozumiem. goście zabierają ze sobą kierowcę bez doświadczenia, a jadą tak, że ten chcąc się za nimi utrzymać musi cisnąć cały czas ile fabryka dała? przepraszam, ale zapytam: co za pie...ny debil tak jeździ w grupie i z żółtodziobem na dodatek?!

    nie mówiąc już o legalności pojazdów, bo skoro tamten ciął 70-80kmh, to ci tak samo - a jak sądzę żaden nie posiada uprawnień na motocykl

    kumpel powinien trzasnąć łbem o ścianę i przyjąć do wiadomości, że dostał nauczkę. raz na wozie, raz pod wozem - a na bakier z prawem będąc, ta druga opcja czasami po prostu boli :biggrin:

    jsz

     

    Jazda w grupie 13-15 latków.

  6. Ograniczenie jest do 40/50/80.

     

    Plac Modlińska 4(zaraz pod trasą toruńska na wysokości Modlińskiej), podjedź tam i zapisz się na jazdy. Instruktorzy są świetni, wziąłem sobie tam 6 godzin, żeby obadać trasy, jak się zachowywać itp.(nigdy wcześniej nie jeździłem po placu ani tych trasach bo cały kurs miałem tylko na papierze)

     

    6 godzin to chyba tak optymalnie, bo trasy TRZEBA PAMIĘTAĆ bo słuchawka w wordzie prawie nie działa oraz WYMAGANA jest znajomość trasy. Jak Cię spyta czy znasz, musisz powiedzieć, że tak.

     

    Zdałem za pierwszym razem.

     

    Chcesz podeśle Ci numer kom. na PW.

  7. Aby pojazd nie stracil homologacji musisz miec spryskiwacze ( czyszczase reflektor ) i urzadzenie samopoziomujace ( aby odleglosc na jaka swieco swiatla byla stala i nie ulegala zmianom podczas ewentualnej zmiany zaladowania pojatdu ).

     

    Poprzez zamontowanie samych zarowek i przetwornicy pradu pozbawiasz sie homologacji.

     

    :biggrin:

     

    Nie wiem czy nie warto, ksenon nadal się wyróżnia w lusterku, nawet jak jadę puszką, to krótkie spojrzenie i widzę wszystkie Vectry i Passaty tudzież inne Mondeo.

    Sam nie wiem...

  8. cześć wszystkim.przeczytałem te wszystkie posty i widze,ze tylko kilku z kolegów ma jakieś pojęcie o tym,co pisze na temat kierowców ciężarówek,prędkości itd.akurat wiem coś o tym,bo na codzień siedzę trochę wyżej jezdni co nie zmienia faktu,że szajbusów trzeba tępić,ale wszystkich, a nie tylko cieżarówki!!! a ty konfidencie zanim zaczniesz pie**olić bzdury, które są niemożliwe do zrobienia na drodze,pogadaj z pierwszym policjantem drogówki,to ci powie kto jest bardziej niebezpieczny,tiry/nie znasz nawet znaczenia tego słowa/czy, samochody osobowe? itd.każda cięzarówka musi mieć sprawny ogranicznik prędkośći i tj.89km/h a nie jakieś 110 jak napisałeś i zakręty 90 stopni, w lewo,prawo przy tej prędkości,odrazu by leżał nawet pusto jadąc,poza tym manipulowanie przy tachografie to kara min 3tys.zł,to tylko miesiąc pracy,bagatela, nie?zwłaszcza mając rodzinę na utrzymaniu.ty niestety, nie jesteś tych rzeczy świadom,bo ciężarówką nie potrafiłbyś ruszyć z miejsca,a chciałbyś obarczać kierowców odpowiedzialnością za biegające po ulicy dzieci bez opieki itd.?jest napisane w kodeksie drog." kazdy uzytkownik drogi ma prawo wymagać od innych znajomości i respektowania przpisów". chcesz skarżyć?rób to,tylko najpierw rozejrzyj się wokół na drodze,to zobaczysz,gdzie jest więcej po*ebów i od skarżenia kogo masz zacząć.niektórzy z nich trafiają przypadkiem za kirownicę tira,mozę jechaleś właśnie za jednym z nich.wiedz o tym,że my też zwalczamy ich wśród nas.na koniec spróbuj zakrętu 90stopni przy 100km/h na motocyklu,zyczę powodzenia :icon_biggrin:

     

    No normalnie pomyślałem, że to komentarz na WP, jak jakaś sekta-ja pier%^le.

     

    Shipp, jeśli to naprawdę była parodia jazdy to dobrze zrobiłeś.

    100km/h po mieście, wiosce to za dużo, nie mówię bo tak wypada, na wisłostradzie przyciskać sobie jak mogę do tych 200 puszka jak i motocyklem. Ale w mieście100 nie zdarza mi się często. Mówiąc miasto mam na myśli ulicę, do której dochodzą inne uliczki, wyjazdy z parkingów, PRZEJŚCIA dla pieszych itp. Chyba jestem normalny, nie zwracam uwagi na znaki z ograniczeniem prędkości, zwracam uwagę na to czy dohamuje i dam radę wyminąć jak ktoś mi wyjedzie 20 metrów przed koło.

    Ale czy tym tirem sobie dohamuje i wyminie kogoś na tych pasach to nie wiem...

     

    Gdyby ktoś z Was widział kiedyś jak tiry czasami przelatują przez Czosnów(często wo widuję)- krew sie gotuję.

  9. Różnie to bywa, ale wydaję mi się, że ważny jest rozsądek jeźdźca, bez tego nic nie pomoże.

    Ja zacząłem w zeszłym roku, od Kymco Vitality 50, prosto z niego na CBX-a 750, CBx-em przejeździłem ponad 3 tyś. głównie po Wawie i okolicach, teraz jeżdżę na 125. I robie prawko na motocykl, na auto już mam, teoria w poniedziałek.

     

    Jedyne czego żałuje to to, że jeździłem bez PJ, nie powtórzył bym tego. Szukam już Bandita 600N, i to na pewno wpadnie w moje ręce po PJ.

     

    Kupowanie szybkiego moto na pierwszy raz to dla mnie nieszczególna głupota, gorsza jest jazda nim bez PJ.

     

    Może pomogła mi moja ciekawość, zanim zacząłem jeździć na CBX-ie, przeczytałem całą teorię jazdy na motocyklu jaką udało mi się znaleźć w necie, zaraz będę kończył "Strategie uliczne" i "Motocyklistę Doskonałego", chociaż to co znajduję w tych książkach jest w necie, nie zawsze podpisane przez autora.

    Najważniejszy jest rozsądek i ignorowanie tekstów typu "nie zrobisz tego".

×
×
  • Dodaj nową pozycję...