Skocz do zawartości

foxriver

Forumowicze
  • Postów

    93
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez foxriver

  1. Na TOTAL'u z fabryki wyjeżdża każdy "francuz". Sugerowane są te produkty na pewno do Citroenów, które prywatnie uważam za najlepsze z francuzów. Tak więc marka znana choć u nas stosunkowo od niedawna. Co do konretnego oleju - niestety nie znam i nie używałem. Ale nie obawiałbym się. Moim zdaniem jesli spełnia wymogi/normy/kl. lepkosci stawiane przez producenta moto (patrz manual) to nie ma co deliberować. Pozostaje kryterium ceny. Jedni napiszą tutaj "tylko Castrol" inni "MOTUL forever" ;) Teraz zalałem moją staruszkę pełnym syntetykiem Motul 7100 10W40. Zrobiłem pomiar ciśnienia na gorąco w magistrali olejowej i nie widzę specjalnej różnicy pomiędzy Motulem 3000 20W50 - minerał. Z tym, że przed zalaniem wiedziałem, że mam silnik czysty ;) Jeśli zależy ci na lepkim syntetyku to są dostępne nawet oleje w klasie 20W50. Niestety syntetyki o wysokich klasach lepkości są dość drogie. A ten TOTAL ma bardzo atrakcyjną cenę.... Za litr motula 7100 płacisz dwa razy więcej. Również jestem ciekaw opinii innych użytkowników. Pozdrawiam,
  2. Witam, No więc, po dłuższym czasie niebytu na forum napiszę kilka słów w sprawie. Do historii mojego remontu należy dodać kilka podpunktów ;) Mianowicie: 1) Wymieniłem panewki (założyłem nowe lecz bez większego wpływu na luzy...) 2) Skręcając dbałem jeszcze bardziej niż uprzednio o właściwe momenty. Klucz dyn. + odpowiedni wskaźnik ze skalą = podwójna kontrola ;) 3) Po złożeniu zalałem silnik pełnym syntetykiem 15W40. 4) Kolega z forum FJ&FJR pomierzył dla mnie moment na wale, jaki wymagany jest do jego obrócenia na gorąco. Wyszło, że nie więcej niż 30Nm. Co się u mnie potwierdziło. Wniosek - silnik nie zatrzymywał się z powodu oporów mechanicznych. Bo przecież kolegi kręci... Niestety okazało się to dopiero pod koniec lata... 5) No, ale nie byłbym sobą gdybym jeszcze czegoś nie znalał... Wcześniej jeszcze, szukając zwiększonych oporów pomierzyłem ciśnienie oleju. Tym razem zrobiłem to na gorąco i okazało się, że ciśnienie w magistrali olejowej spada mi poniżej 0,3bar przy ok. 1000-1100 rpm. 6) Niestety nie dotarłem do danych serwisowych dla mojego silnika. Uznałem, że najbliżej ze znalezionych jest XJR1300, gdzie podano 0,8bar/1000rpm. Czyli, że u mnie jest za nisko. Zakupiłem inną pompę oleju. 7) Niestety nieuczciwy alegrowicz robił sobie ze mnie jaja przysyłając coraz groszy złom. Dwie reklamacje, kilka żądań zwrotu pieniędzy i odstapienie od umowy kupna. W sumie straciłem jakieś 6 tyg. To tak w telegraficznym skrócie ;) No, ale mam już zabudowaną inną pompę (niemiecką!!) i dziś będę palił. Po tym wszystkim sukces po poprostu mi się nalezy ;) Będę mógł przesunąć moto w tył garażu i spokojnie czekać do wiosny ;)
  3. Kura, na swoje pierwsze pytanie musisz odpowiedzieć sobie sam. Ale na moje oko jak jest wszystko sprawne i w porządku to się nie zakłada tematu... A z tym palcem bym nie przesadzał. Parę razy to robiłem. Skoro kolega nie potrafi normalnie rozsunąć klocków to powinien obniżyć ciśnienie w układzie. A jak to nie pomoże, to tak czy siak, musi rozebrać do przeglądu. Jak się tłoczki zacinają to trzeba przeczyścić i przesmarować. No ale to przecież jest oczywista oczywistość, prawda? Tyle, że skiba nie pisze, że się zacinają tylko, że się zacisnęły... - mógł np. w międzyczasie podpompować na pusto.
  4. Nie musisz spuszczać płynu a jedynie rozszczelnić układ. Rozsunąć klocki, uzupełnić ubytek płynu jeśli tego wymaga i koniecznie odpowietrzyć. Czas naprawy: 15min ;)
  5. Najprawdopodobniej panewki główne wału zostały zbyt mocno skręcone. Mój klucz dynamometryczny w porównaniu z innym narzędziem wykazuje pewną odchyłkę i co gorsze nie zawsze tak samo pewnie (tzn. dla tego samego momentu) działa. Na panewkach pojawiły się dwa nowe miejsca przytarć - niemal do lustra. Panewki nie były idealne. Luz 0,05-0,063mm. Zastanawiam się czy trzeba je wymieniać?
  6. Tak, są opisane, a obrócić ich też się nie da bo nie są symetryczne. Ale na zimno obracam wałem i jest dobrze... Kilkukrotnie kręciłem na samostarcie. Dzięki ;)
  7. Daruj sobie złośliwości i przejdź do konstruktywnej odpowiedzi. Oczywiście jeśli masz coś do powiedzenia;) ad.1) To są oczywiste oczywistości, wg. których postępowałem. Mimo to stało się tak jak opisałem poprzednio. Piach pozostał najprawdopodobniej z piaskowania, lecz analizując układ olejowy praktycznie powinien spłynąć do miski i tam pozostać. Piaskowałem blok cylindrów i głowicę. Ciśnienie oleju było mierzone po czyszczeniu i mimo, że pompa ma ślady rys na wirnikach ciśnienie wygląda na prawidłowe. A to podstawowa sprawa. ad.2) Kolejność i momenty - prawidłowe. Jak pisałem wyżej wątpliwości może budzić jakość klucza dynamometrycznego, który posiadam, ale to nie powinny być duże różnice. Mogę to jedynie skonfrontować z innym kluczem. ad.3) Jednak zbyt mocno dokręcone mostki mocujące wałki rozrządu najbardziej mi w tej sytuacji pasują do objawów. Myślę nad tym już kilka dni ;) Tak też poradziło mi dwóch naszych forumowych kolegów... Nie miałem zbyt wiele czasu, ale odkręciłem w sobotę mostki i jestem niemal pewien, że specyficzny smród, który dobywa się z silnika, po otwarciu pokrywy, pochodzi od nich. Wyraźnie czuć wewnętrzną część mostka, a na jednym są dość wyraźne rysy. Co prawda pamiętam, że te rysy były już wcześniej... Na razie skręce wszystko jeszcze raz, podreguluję zawory wydechowe i odpalę. Dziękuję - czy to jedyna rada? - nie wiem, ale to że tak byłoby najbezpieczniej akurat już wiem ;) Nie mniej jednak postanowiłem uwierzyć w siebie (jako mechanika, nie partacza) i spróbować rozwiązać problem póki co bez rozbiórki. Po prostu chcę wykorzystać wszelkie możliwości póki silnik jest w ramie. Więc jeśli masz jakieś pomysły, pisz. Tylko proszę bez osobistych wycieczek. Pozdrawiam, Jarek
  8. Tak. Ale muszę jeszcze sprawdzić jakość klucza i jakie jest przekłamanie przy dokręcaniu. Jestem teraz w trakcie sprawdzania mostków. Dzięki. Sprawdziłem luzy zaworowe na IN - OK; EX - nie są takie najgorsze ale podreguluję. Po otwarciu strasznie śmierdzi ze środka. Trudno ten smród opisać, ale stawiałbym na jakieś tworzywo. Tam są tylko 3 ślizgi i nowe gumki absorbera w srzęgiełku rozrusznika... No i znalazłem pęknięcie jednego z krućców do gaźników - teraz wiem doaczego wariowały obroty...
  9. No to odgrzewamy.... Mniej więcej do sierpnia 2008 pojeździłem. Zaczął pod koniec hałasować coraz głośniej - z godziny na godzinę, niemal każde uruchomienie było coraz gorsze. Odstawiłem i rozebrałem. Wcześniejsze diagnozy to głównie łańcuch napędu alternatora. Nie mogę z całą pewnością stwierdzić, że to nie ten łańcuch, ale tak uważam. Dlatego, że nowy łańcuch był niewiele krótszy. Na długości tego nawet nie było widać. Dopiero po złożeniu luz nowego łacucha był ledwie wyczuwalny. Natomiast starego to około 1cm mierząc podobnie jak łańcuch napędowy. Jedno jest pewne - nie dotykał żadnych metalowych elementów korpusu. Ślizgacz też był w porządku. Tutaj chcę kolegę pack84 wyprowadzić z błędu - FJ nie ma napinacza hydraulicznego. W okolicy łańcucha nepędu alternatora jest tylko prowadnica łańcucha. Natomiast napinacz srężynowy jest przy łańcuchu rorządu. Co generalnie zrobiłem w silniku? 1) Wymiana obu ww. łańcuchów, 2) Wymiana całej skrzyni biegów (założyłem z modelu 3CV FJ1200), 3) Wymiana absorberów w sprzęgiełku rozrusznika, 4) Pomiar luzów na panewkach głównych i korbowodowych (wszędzie do 0,051 mm), 5) Przegląd pompy oleju, głowicy i wszystkich zaworów oraz tłoków z pierścieniami (głównie czyszczenie), 6) Malowanie silnika (piaskowanie bloku cylindrów i głowicy + farba żaroodporna oraz akryl na korpus), 7) Spawanie dziury w deklu sprzęgłowym, polerka wszystkich dekli i lakierowanie. Trochę mi się to wszystko rozciągło w czasie, ale w lutym odpaliłem. A teraz opis problemów... Po odpaleniu stwierdziłem, że po rozgrzaniu rosną opory przy obrocie wału. Nie wiedziałem, czy to rozszerzalność temperaturowa + zwiększona kompresja... w każdym razie dużo trudniej obracał się wał. Kilka odpaleń, nieco ponad 0,5h pracy silnika i stwierdziłem, że opory są na tyle duże, że rozrusznik nie potrafi zakręcić. Na zimno znowu ok. Postanowiłem zajrzać do pompy oleju jeszcze raz. Przy tym w misce znalazłem dużo zanieczyszczeń, trochę piachu (zapewne z piaskowania) i galaretowatą maź (napradopodobniej pozostałości środka do usuwania uszczelek). Mimo, że dokładnie czyszczone jednak nie dość.... Smok był zawalony tą galaretą i kanał olejowy do chłodnicy był rozszczelniony (to ewidentnie moja wina, bo z braku uszczelki zastosowałem uszczelniacz, na którym składałem korpus silnika - wydmuchało wszystko). Po oczyszczeniu, przefiltrowaniu oleju i złożeniu ponownie odpaliłem. Zmierzyłem ciśnienie oleju: ok. 3,5bar na 2000obr.min i rośnie do 4-4,5tys. po większym odkręceniu. Ciśnienie mierzone w magistrali olejowej. Nie jest źle, prawda? Odpaliłem moto i zrobiłem 10-15 km przejażdżkę. Wszystko ok. Było zimno. Następnego dnia (ciepło) nie ujechałem nawet 3 km. Podczas jazdy zaświeciła się kontrolka oleju, ale po wyłączeniu silnika i ponownym wystartowaniu wszystko w porządku. Jechałem dalej aż slinik zgasł. Opory tak wzrosły, że nie potrafił zakręcić. Zapchałem do garażu i odpaliłem. Na wolnych obrotach pracował tak jakieś 10 min.!!!! Aż wyłączyłem. Jakieś pomysły? Szczególnie interesują mnie rzeczy, które można jeszcze teraz sprawdzić póki silnik w ramie. Panewki to ja wiem, że mam pooglądać, ale cały czas obstawiam, że to może być coś innego.... Pozdrawiam Jarek
  10. Leć na pierwszy lepszy zlot lub motobazar. Na zlocie chłopaki powiedzą Ci, może niezbyt obiektywnie - bo każdy chwali swoje, ale bez podtekstów handlowych. Po prostu handlarz powie Ci to co chcesz usłyszeć - użytkownik o swoich doświadczeniach. Jeśli kiedyś zainteresuje Cię FJ - powiem wszystko co wiem - jak na spowiedzi ;) Zobacz i postaraj się jak najwięcej dowiedzieć z sieci - jest mnóstwo zdjęć, opinii o różnych markach. To pozwoli wstępnie wyselekcjonować moto, bo na zlocie dostaniesz "kociokwiku" ;) - tyle tego będzie... Zobacz taką zależność: - na niemieckiej stronce wpisałem pewne dane dla moto z kategorii Taurer (turystyk): http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/search.h...n=&drivingMode= - te same dane dla kategorii sportowo-turystyczne: http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/searchre...ed=true&lang=pl - i chopper/cruiser: http://suchen.mobile.de/fahrzeuge/searchre...ed=true&lang=pl Zobacz na ilość dostępnych maszyn dla tych samych danych wejściowych. Tylko jeden chopper! To niestety droższy interes. Swoją drogą jakbym miał teraz kupować moto to albo z bardzo dobrego polecenia, albo zza granicy - niestety. Wybierz się do gościa, zobacz/popytaj o maszyny - ich stan techniczny, wizualny. Zwracaj uwagę na oryginalność - żadnych malowanych sprayem silników lub plastików, nie oryginalnych wydechów, starych opon i zjechanych tarcz hamulcowych. Niedopatrzenie tych rzeczy skutkuje dużymi wydatkami. Np. kpl. nowych opon do 250kg moto zaczyna się od ok. 800zł, tłumik oryginalny może kosztować ponad 1000zł, itd. ;) Koniecznie wsiądź nam moto - ja mam przynajmniej tak, że jak siadam i przejadę się kawałek to czuję czy mi moto pasuje czy nie. Powiem szczerze, że jak porównasz tak sobie motorki różnych klas i wielkości to zobaczysz, że będziesz chciał może i starszą ale jednak ekstraklasę ;) Czuje się różnicę. Pozdrawiam,
  11. Jeśli już się tak ładnie czepiamy to rozróżnijmy sprzęgło hydrauliczne (stosowane do rozdziału ciśnień w energetyce) od sprzęgła hydrokinetycznego. Jakoś i tego rodzaju sprzęgła nie zauważyłem w zbyt wielu rozwiązaniach konstrukcyjnych silników motocyklowych... Więc jeśli rozróżniamy różnice, nie czepiajmy się skrótów myślowych, które w "ogromnej większości" doskonale rozumiemy. ;) Pzdr
  12. Moim zdaniem powinieneś kupić sobie coś taniego... do nauki. Wielkość ma tu drugorzędne znaczenie. Jeśli masz poukładane w głowie i serce do dużych maszyn dasz radę! Dlaczego taniego? Bo jak go położysz to nie będzie żalu i straty finansowej. Na Twoim miejscu wydałbym połowę tej kasy, pojeździł i sprawdził jakie mam preferencje... Kto wie? Może w przyszłym sezonie wsiądziesz - jeśli nie na sporta - to może na dużego turystyka ;) Jeśli chodzi o wiek maszyny to wiadomym jest, że trzeba dobrze kupić. To loteria jeśli nie masz w tym doświadczenia. Poproś znajomego mechanika, albo przynajmniej zrób jakiś przegląd w niezależnej stacji przed zakupem. Jeśli japończyk jest dobrze utrzymany, serwisowany regularnie i porządnie to nawet 20-letni posłuży na wiele lat. Jeżdżę FJ1100 z 85 roku i nie uważam, żeby motor był mniej pewny niż np. 10-letnie maszyny. Znane są przebiegi ponad 200 tys. km na podobnych "weteranach" ;) Przesiadłem się na niego z 250ccm i daję radę ;) Moja rada: musisz w to wejść i odkryć to co ciebie i małżonkę kręci - nikt wam lepiej nie doradzi.
  13. Wracając do sedna sprawy, bo nie zauważyłem wyczerpującej odpowiedzi... ;) Zatem sprzęgła hydrauliczne stosuje się w dużych, ciężkich motocyklach lub po prostu w motocyklach o dużej mocy. Chodzi o zdolność przeniesienia większej mocy do czego stosuje się mocniejszy docisk sprężyn i większą średnicę samego sprzęgła. Zatem siła potrzebna do rozsprzęglenia jest trudna, bądź nie możliwa do uzyskania przy pomocy tradycyjnej klamki. Co do zalet napędu hydraulicznego sprzęgła to bez wątpienia jest jego niska awaryjność. Nie bez powodu hydraulikę stosuje się do napędu hamulców - to najpewniejszy napęd. Okresowa konserwacja, czy wymiana płynu załatwia sprawę przykrej niespodzianki, czyli nieszczelności. Co do nacisku na klamkę sprzęgła to w większości przypadków jest podobna siła - każdy z nas ma jedynie subiektywne odczucia i przyzwyczajenia. Siła ta zależy od stosunku powierzchni tłoka w pompce i powierzchni tłoka w siłowniku sprzęgła. Te wielkości oraz rozwiązania sprzęgieł są u wielu producentów zunifikowane. Pozdrawiam,
  14. Kable. Zamknij garaż, odpal moto i po ciemku zobacz czy nie mają przebicia. Oczywiście miej na uwadze rosnący poziom CO w garażu i nie zaśnij ;) Czasem wystarczy, że jest wilgoć w powietrzu - nie musi wcale padać. Kabel, który raz miał przebicie będzie w takich warunkach wielokrotnie i niekontrolowanie szwankował. Jeśli to kabel, to można go jedynie wymienić. Taki jest mój dobry pomysł - na wcale nie taki nietypowy problem ;) Pozdrawiam, Jarek
  15. Proponuje się wybrać w 500km traskę ... ale tak na twardo! :buttrock:
  16. Nie spodziewaj się przy 170km/h wygodnej jazdy. I to bez owiewki!!! U mnie ten efekt występuje przy 200, ale mam owiewkę... Opór powietrza jest po prostu tak duży, że dociska wkładkę kasku. Pewnie są kaski, które lepiej to znoszą ale kosztują odpowiednio. Poza tym prędkość podróżna dla naked'a to ok. 120km/h ;)
  17. A ja tej zimy pomalowałem silnik i kolektory od nowa ;) Nic się z nimi nie działo. Po prostu piaskowałem blok cylindrów to wypiaskowałem też kolektory. Ale pomalowałem tym razem takim specyfikiem: HQS VERNICE ALTE TEMPERATURE 800°C jeszcze nie wygrzałem, ale już niedługo ;)
  18. Zapomniałem dodać, że przy remoncie niedopatrzenie tego elementu może skutkować ślizganiem sprzęgła rozrusznika i ponowną rozbiórką silnika. Taka oczywista oczywistość :icon_twisted:
  19. Zakupiony tydzień temu sprzedam. Okazał się zbędny przy remoncie. Zdecydowałem się pozostawić elementy jakie były w silniku /pomierzone - są jak nowe/ a nienaruszony zestaw odsprzedać.
  20. Zdecydowałem się wymienić kompletną skrzynię zamiast poszczególnych zębatek. Głównie dlatego, że nadarzyła się okazja zakupu skrzyni z 3CV. Nie mniej jednak porównując te skrzynie tzn. 36Y i 3CV nie stwierdzam widocznych różnic, jedynie: - z pomiaru szerokości zębatek wynika, że niektóre w 3CV są o ok. 0,2mm węższe, - we wszystkich późniejszych skrzyniach po 36Y kilka z zębatek zabudowano na tulejkach, - wałek napędowy z 3CV współpracuje doskonale z wałkiem napędzanym z 36Y i na odwrót. Ząbków niestety nie liczyłem :icon_mrgreen: Muszę tu jednak zaznaczyć, że wszystkich zębatek nie zdejmowałem i nie mam pewności, czy moja skrzynia nie była już wcześniej wymieniana na nowszą. Jest taka możliwość ponieważ jedna z zębatek zabudowana była na tulejce, której nie ma w 36Y wg Haynesa. Co do samej 2-ki to jest ona zapinana poprzez zazębienie kłami z 5-ką. Wyrobienie się właśnie tego połączenia skutkuje wypadaniem 2-giego biegu.
  21. Zębatka 2-ki w modelu FJ1100 jest zabudowana bezpośrednio na wałku. Natomiast w FJ1200 3CV (taki mam szkic w manualu) jest zabudowana na tulejce. Mnie interesuje to czy zestaw z tulejką z modelu młodszego pasuje do starszego? Skądinąd słyszałem, że cała skrzynia z modelu 3CW pasuje do 36Y... Będę musiał chyba zaryzykować głośniejszą pracę skrzyni. Swoją drogą oprócz wypadającej 2-ki przy 4500obr/min. skrzynia pracowała mi bardzo przyzwoicie. Biegi wchodziły precyzyjnie i mam nadzieję, że po moim zabiegu tak pozostanie :) Odnośnie wybierka, przyglądałem mu się i nie widzę oznak jakiegoś niezwykłego zużycia. Natomiast kły zębatki biegu 5-go oraz powierzchnia wewnętrzna zębatki biegu 2-go - szczególnie krawędzie są wyrobione. Na sucho sprawdzając pracuje to precyzyjnie i wydaje się niemożliwym wypadanie. Natomiast przy dużym obciążeniu pewnie kasują się wszystkie luzy (wybierak-wodzik, wodzik-zębatka) oraz wodzik poddaje się - wygina. Nigdy bieg nie wypadł mi trwale. Luz wzdłużny względem wałka to jakieś 1,5mm.
  22. Witam, Zdecydowałem się na zrobienie, rozebrałem i zamawiam teraz części, ale potrzebuję pilnie informacji. Może ktoś ma w tej materii doświadczenie i może mi pomóc. Mam dwa pytania: 1) Zdecydowałem się na wymianę 2-ch trybów (zazębiającej się kłami 5-ki z 2-ką na wałku napędzanym) i odp. wodzika. Czy konieczna jest również wymiana trybów współpracujących na wałku napędowym? Pytam o standardową procedurę, wiem, że wszystko zależy od zużycia... 2) Czy tryby (o których mowa) różnią się między modelem FJ1100 a FJ1200? Okazuje się, że do modelu FJ1200 3CV nie ma problemu z dostępnością trybów, są tańsze oraz co ważniejsze kły mają zmieniony kąt podcięcia z 4° w FJ1100 na 6° w FJ1200 co miało eliminować problem 2-ki. Czy ktoś wymieniał te tryby między modelami? Będę wdzięczny za pomoc.
  23. Witam, proponuję dokończyć historię silnika jeśli znalazła szczęśliwy finał :icon_mrgreen: Interesuje mnie to również dlatego, że niedawno rozpołowiłem silnik FJ1100 i nie chciałbym czegoś przeoczyć. Ostatecznie zawiozę silnik do Piotra, ale wolałbym tego uniknąć, bo wiem jakie ma zdanie na temat "domorosłych grzebologów" :icon_rolleyes: Pzdr
  24. Zawsze odpalam na wciśniętym sprzęgle i zawsze zapinam pierwszy bieg na hamulcu. Robię to z tego samego powodu - aby nie zrobić sobie kuku. Nigdy się nie przewidzi np. uszkodzenia elektryki odpowiedzialnej za sygnalizację biegu neutralnego... Dodatkowo zawsze warto odciążyć rozrusznik.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...