cala technika dla tych co nie chca tego robic na stojaca polega na tym jedziemy sobie tak np na poczatek 30km [mowie tak jak ja to zaczynalem ;d] naciskamy lekko sprzeglo tak zeby zrobic jedynie uslizg [to to, co jak mamy przy ruszaniu - moto zaczyna jechac, ale nie jedzie normalnie ;o] i wtedy szybko wkrecamy moto hmm na poczatek 3tys. obrotow [jednak to tez zalezy od sprzeta] w tym momencie odchylamy sie do tylu, podciagamy do gory kierownice i jednoczescnie puszczamy sprzeglo nie zdejmujac obrotow,wszystko nalezy zrobic bardzo szybko, jak juz to zrobimy to ciagniemy moto do konca obrotow gazem i wtedy przejezdzamy dosc dlugo na tylnim kole, jednak nisko, aby zwiekszyc wysokosc musimy stopniowo przy uslizgu sprzegla zwiekszac obroty, jednak polecam zaczynac od 3tys., kolejna sprawa jest zmiana biegu aby jeszcze dalej przejechac, tutaj to sie jest maly zonk, bo nielze mozna zniszczyc skrzynie, jednak duzo osob tak robi i im sie jeszcze nic nie popsulo ;] jak juz mamy obroty przed czerwona kreska szybko i energicznie poprostu wrzucamy kolejny bieg, jednak z tymi biegami to tylko teoria, bo sam jeszcze tego nie umiem jednak jezdzic na kole to nie taka sztuka, innym problemem jest co zrobic jak moto nam za wysoko pujdzie, otoz w 4suwach wystarczy odjac gazu i moto hamuje silnikiem, jednak w dwusuwie nie mozna hamowac silnikiem, trzeba w tym przypadku nie odpuszczac gazu i nacisnac dosc energicznie[jednak nie blokowac kola] tylni hamulec, w zaleznosci od wysokosci z jakiej chcemy zejsc, to tak naciskamy hamulec ;] jezeli mamy 4suw to jak naprawde juz "nakrywamy" sie moto, tez mozna pomoc hamulcem.