Pewna zapalona riderka powiedziala mi kiedys, ze ubior motocyklisty to karoseria. (mozna jezdzic niezla fura, ale obskurna i nikt sie za nia nie obejrzy, mozna jezdzic troche gorsza, ale pieknie utrzymana i nie raz wzbudzi ona podziw wsrod patrzacych). Ja np. przykladam wielka wage do tego jak wyglada motocyklista i to jak sie bedziesz prezentowal na swoim moto to wylacznie twoja sprawa. A co lepsze skora czy tekstylia - jak sam zauwazyles zdania sa podzielone, jedni beda chwalic to, drudzy tamto i wierz mi nie ma idealnego srodka. pozdrawiam.