
tomrider
Forumowicze-
Postów
14 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje profilowe
-
Lubię
motoryzacja, technika
-
Skąd
Wrocław
Osiągnięcia tomrider

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)
0
Reputacja
-
I jeszcze jeden kamyczek: Oczywiscie mozna miec jako pierwszy motor R1 i sie nie zabic. Mozna tez miec miec pistolet. Mozna tez jezdzic R1 90 km/h i rocznie robic 1000 - 2000 km i robic wrazenie na zlotach. Kazdy sposob na mtocyklowanie jest dobry, tylko to sa wyjatki i nie moga sluzyc do maskowania prawdy. To po co kupowac takie sprzety, przeciez sa duzo slabsze maszyny. Kupujac taki motor kazdy wie co bedzie z nim predzej, czy pozniej robil i nie ma sie co oszukiwac. Przynajmniej tu. :) Pozdrawiam i sie pakuje na jutrzejsze wojaze. :D
- 149 odpowiedzi
-
- pierwszy motocykl
- poważny motocykl
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jestem wlasnie takim potencjalnym motocyklista. Posiadam V-2 550 i 64 KM i juz dawno brakuje mi mocy, ale nawet nie mysle by przesiadac sie na R1 ani R6, nawet gdybym mial kase. Takie motorki kusza do zap..., inaczej wrecz glupio jechac. Jesli bym mial cos sportowego wybrac to raczej jakas spokojniejsza 600 lub 750. Troszke mniej wyczynowa, lagodniejsza w prowadzeniu i wiecej wybaczajaca. Jakas Suze GSX-F, a nie R. Ostre motorki nie sa zle same w sobie, tylko w naszym pieknym kraju nie ma gdzie na nich jezdzic i wydaje mi sie trzeba byc niezlym wyjadaczem by na nich w sposob adekwatny do mocy jezdzic po Polsce. Kazdy z nas ma na koncie zelazna historie o cudownym minieciu dziury, plamy oleju, czy katamraniarza w czapce, bo inaczej bylby row, gleba, albo... no wlasnie. I jak tu leciec 150 i szybciej po winkielkach?! Wiem ze sa tacy, dla ktorych osiedlowa uliczka jest zawsze odpowiednia do scigania sie - trudno. Ja osobiscie sie sklaniam w kierunku ciezszej turystyki np FJ 1100 - 1200, lub chopperowo/cruiserowe klimaty. Ale to jeszcze daleko od praktyki.
- 149 odpowiedzi
-
- pierwszy motocykl
- poważny motocykl
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
GS500f i Hyosung GT650 - moje wrażenia
tomrider odpowiedział(a) na Pawel temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Ale na tym polega urok V-ki. Moja na wolnych trzęsie aż miło, potem spokój i potem znowu się rozkręca. Zaznaczam że nie jest to dla mnie uciążliwe, wręcz przeciwnie pozwala się lepiej wczuć, zespolić z maszyną. Miło czuć (delikatnie) każdy suw, że silnik naprawdę żyje. Żadna rzędówka tego nie da, chyba jednocylindrowa. :) Do tego ten sound plus wystrzały z wydechów. Na prawde to lubię. :) -
Czy warto kupowac starsze moto?
tomrider odpowiedział(a) na Domieniek temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Przyspieszenie na poczatku bylo dla mnie niesamowite - pierwsze moto, wczesniej rower :) Teraz prawde mowiac troszke sie nudze. Jak trzeba to pelny ogien, ale i tak juz nie wzrusza mnie to wcale. Porownania z innymi motorkami jak na razie nie mam, nie ganiam sie i jezdze raczej spokojnie, do czerwonego pola jeszcze mi brakuje - po prostu szkoda mi silnika, 22 lata i jakos by bylo mi szkoda gdyby cos nawalilo z tego powodu. Zal mi go. Ale po cichu kombinuje jak by sie tu przegonic z CX 500 lub XJ 600. Chce sie przekonac kto tu sie starzeje! :) Opinie mu popsuly opinie ze Swiata Motocykli i Motocykla. Mi sie jeszcze nic nie odkrecilo, ani zadne nity nie sciely, bo o ile sie orientuje to takowych nawet nie ma. Fakt: bida jest z alternatorem, troszke za slaby i sie grzeje, ale jak lekko zmodyfikowac to nie ma problemu. Poprzedni zjezdzil 5 - 6 lat. Ale najwiekszym problemem XZetów sa ludzie ktorzy go zle traktuja i nie dbaja. Nie inwestuja i zarzynaja sprzeta i sprzedaja jako obiegowa padline. Niestety. -
Czy warto kupowac starsze moto?
tomrider odpowiedział(a) na Domieniek temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Witam! Rok temu stalem sie wlascicielem mojego kochanego motorka - Yamaha XZ 550. Cenowo zmiecilem sie w Twoim przedziale. Stoi sobie teraz grzecznie pod blokiem i czeka grzecznie, az mi zmeczenie przejdzie po wczorajszej kurierce motorkiem po miescie. Moge sie chyba zaliczyc do szczesliwcow ominietych przez mine (odpukac!). Pomimo nienajlepszej opini jestem zadowolony z motorka. Kupilem go od czlowieka z mojego miasta, ktory posiadal go 6 lat i dbal o niego. Bylem zupelnie zielony, ale udalo sie. Dostalem do tego serwisowke i kilka drobiazgow na wszeli wypadek. Poza tym czlowiek byl i jest dla mnie bankiem informacji na temat motoru. Jak cos mi nie gralo walilem do niego, wyjasnial mi jakie patenty sa zastosowane, jak co zrobic itp. Motorek jest (odpukac!!!) praktycznie bezawaryjny. W ciagu pierwszego miesiaca zrobilem ponad 3500 km, smigalem wszedzie beztrosko i na koniec zeszlego sezonu (nawinalem ok. 4500 km) zjaral sie alternator - 200 zl i zrobiony jak nowy. Przygoda z serwisami i elektryka dalo duzo mi do myslenia, ale coz choroba sie poglebia i nie zamierzam rezygnowac. Juz machnalem 500 km i przymierzam sie do dalszych turystycznych wypadow - musze jeszcze tylko po zimie zrobic gazniki i potem zaworki ustawic. Ze starym motorkiem jest jak z kobieta - im wiecej lat tym bardziej wymagajaca odnosnie poswiecanego jej czasu i pieniedzy niestety. Ale jaka potem satysfakcja!!! Wszystko jest kwestia jak sie trafi, jaki jest powod sprzedazy motorka za 3kzl. Jesli ktos traktowal go jaki jednoroczna tania wyzywke i pozbywa sie padliny odpusc sobie bo koszty Ci zalamia. Jesli ktos dbal o niego, jezdzil kilka lat, ma wiedze, mozna zaufac i cieszyc sie leciwa japonia. Frajada jest na pewno wieksza od wytworu bylych demoludow - bez urazy oczywiscie. A tak na marginesie sluchanie mojej v-ałki to miód na moja dusze i jestem w stanie jej wiele wybaczyc. Jak z to z kobietami... :) -
Pochodze z granicznego trojkata PL - CZ - D i w wakacje czesto smigalem po tych krajach i nigdy nie mialem problemow z moimi zupelnie pustymi wydechami. Przekraczalem granice bez najmniejszych problemow, mijalem patrole policji niemieckiej i czeskiej. Pelen luz. Raz mnie powaznie skontrolowano przy powrocie z Niemiec i juz myslelem ze po mnie - spieszylem sie troszke :D , "troszke" nieprzepisowej jazdy (w tym ponad 8k obr/min z mojej V-ki) i... po 15 minutach sprawdzania papierow wlacznie z numerami na moto puscili wolno, za co oddźwięczyłem im sie sowicie... wiem wiem bledy mlodosci :D Wiosna... :D
-
Ja też od zawsze marzyłem żeby sie szlajac na motorze po całej Polsce, a nawet Europie. Gold Wing to juz sprzęt można powiedzieć profesjonalny, ciężki (choć widziałem zgrabną blondyneczkę w klapeczkach manewrującą GL1800), drogi i kosztowny tym samym w utrzymaniu. Ja zacząłem od mojej poczciwej XZety. Najpierw dokupiłem zestaw gumek z haczykami (10zł), sakwy rowerowe pożyczyłem od teściowej (jak się nie ma co się lubi...) i z moim dzielnym kochaniem (i motorem :D ) udaliśmy się w trasę - super przeżycie. Potem przypadkiem dostałem stelaż pod kufry od znajomego, zamontowałem go, a na jesieni dokupiłem dwa duże, ładne, acz stare kufra Krausera za 85 zł i juz nie moge się doczekać wiosny. Juz się robi mała turystyczna szafa. Jeszcze kuferek na górę. Powolutku, gusta na pewno Ci się zmienią, a juz na pewno adekwatnie do portfela. Pozdrawiam Byle do wiosny! Jak rusze w długą... ;)
-
yamaha xj600
tomrider odpowiedział(a) na pszu temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Co do chłodzenia to żaden problem, powierzchnia jest odpowiednio duża, że brak kawałka rzeberka na pewno nie zaszkodzi silniczkowi. Jezeli właściciel jest wiarygodny, uczciwy to duzy plus dla moto, bo wiesz, że nie ładujesz sie na minę, a to też kosztuje i szkoda nerwów. Walory estetyczne - sam musisz ocenić. ;) -
Ja bym nie miał wątpliwości. Sam jestem już uzależniony od mojej V-ki, ten sound, zwłaszcza przy odpowiednim wydechu, niezależnie od obrotów, wysoki moment. Yamaszka jest także ładniejsza, V2 to klasyka, zwłaszcza w chopperku. No i na koniec kardan, bezobsługowy, czysty i tańszy w eksploatacji. Virago jest popularniejszym sprzętem, co owocuje większa dostępnością części, ogólnie łatwiejszym serwisem = mniej nerwów, większa radocha z posiadania.
-
wywala mi płyn chłodzacy-GPZ 600r
tomrider odpowiedział(a) na Sic_Majster temat w Mechanika Ogólna Motocyklowa
Na zimnym silniku płyn powinien sięgać do około połowy skali miedzy stanami. Jeżeli zalałeś do pełna, to po rozgrzaniu sinika płyn zwiększy swoją objętość i wycieknie, ale potem nie powinno być problemu. -
Kiedyś miałem przyjemność słyszeć ten indyjski wynalazek z silniczkiem diesla, na wolnych obrotach brzmi dokładnie jak ...ciągnik rolniczy, zawłaszcza jak taki z jednocylindrowym, wolnoobrotowym silnikiem. Już widzę osoby delektujące się tym szlachetnym brzmieniem... :notworthy:
-
Witam!!! Po wielotygodniowych bojach z durnym alternatorem i jeszcze lepszym serwisem wreszcie mam szansę odpalić moje maleństwo spowrotem - jeszcze kilka dni :namoto: byle sucho było :notworthy: I tu mam problem. Poprzedni właściciel dla uniknięcia problemów z palącą się elektrownią nawinął troszkę grubszy drut. Zdało to egzamin, moto działało przez 5 latek, ale mam za to niższe napięcie w obwodzie. Już wiem gdzie leży problem z tą niesławną elektryką, więc chciałbym wrócić do oryginalnego uzwojenia. Szukam informacji, które pozwoliłyby elektromechanikowi na odtworzenie fabrycznych parametrów alternatora - grubość drutu, ilość zwojów i co tam jeszcze. Może ktoś z Forumowiczów zajmował/zajmuje się tym?
-
Pierwsze moto za około 4-5 tys zł
tomrider odpowiedział(a) na OKi temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Posiadam wersję kanadyjską. XZ 550 Vision, 64 KM przy 9500 obr/min. Od wersji europejskiej różni sie wyższą kierownicą i dwoma czarnymi rurami wydechowymi (nie mylić z tłumikami :D )z prawj strony, posiada tarczę hamulcową sztuk jedna i trochę inną stacyjkę, reszta taka sama. Mam fotę, ale nie wiem jak ją dołączyć, np. pod mojego nika lub do postu. Ktoś może podpowie? Znalazłem zdjęcie w sieci http://members.aol.com/DTysdalx2/Page20.html Moja jest identyczna. Pozdrawiam i serdecznie dziękuje za ciepłe powitanie, zwłaszcza w te zimne dni. -
Pierwsze moto za około 4-5 tys zł
tomrider odpowiedział(a) na OKi temat w Sport/Naked/Turystyk/Turystyczne Enduro/Maxi Skutery
Cześć!!! Witam wszystkich Forumowiczów po raz pierwszy! Od 24 lipca tego roku zaliczam sie do wierzącej i praktykującej cześci społeczeństwa. Posiadam Yamahę XZ 550 i 5000km asfaltów w kościach. Chciałbym polecić powyższy oryginalny motorek, najechałem nim 5000 km i oprócz problemów z alternatorem (już wiem co i jak) motorek spisuje się dobrze, pali 4.5 - 5.5 / 100km, troszkę oleju (21lat). Jest to już duża maszynka, pozycja wygodna, odprężona, no i to, co tygryski lubia najbardziej V2 (puste wydechy) i bezobsługowy kardan. Pług można rzucać przy 4000 obr/min, duży moment pozawala jeździć dostojnie pyrkocząc już od 2500, a zabawa zaczyna sie od 6 do ponad 8 tys., gdy rasowo wyje wkrecając się na obroty. Jeśli dbać o niego jest bezobsługowy, jak każdy ma swoje bolączki związane z wiekiem, ale moim zdaniem nie zasługuje na złą opinię, jaka o nim krąży. Ale dzięki temu jego ceny są raczej rozsądne (do ok 3700 zł) i jeśli znaleźć zadbany egzemplarz, od długoletniego właściciela, można się spodziewać długiej, spokojnej eksploatacji. Polecam i pozdrawiam wszystkich Forumowiczów.