Skocz do zawartości

Magik

Forumowicze
  • Postów

    2473
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Magik

  1. ja pierdziele ks-rider rzygac mi sie chce ja czytam Twoje posty w tym temacie - szczegolnie te linijki o mojej mamie i nie splaconym mleku.... bron boze, nie wytykam Ci nie kompetencji nie wiem jak jezdzisz. Ale jak czytam Twoje posty w tym temacie to serio mi sie chce smiac.... Beztresowa jazda na zdlawionym moto ? co za paranoja, ja bym sie bardziej zestresowal na 1wszej lepszej polatance ze znajomymi, dla mnie to tak jakby jazda w pampersie. Moze lepiej jak kolega Lech sobie kupi jakiegos rometa125 i bedzie po sprawie? Na prawde dziwi mnie i wrecz przeraza mnie Twoj tok myslenia.... Widac niemcownia zrobila swoje. I na prawde nie jestem za tym, zeby sie wybierac z motyka na ksiezc, zawsze jestem zdania ze trzeba mierzyc sily na zamiary, ale skoro Twoim zdaniem fazer600 albo bandzior to jest zly i zbyt mocny sprzet na 1 moto to... moze czas szkolic w nauce jazdy dla kobiet ?
  2. przestan ks-rider sie wywyzszac nad innymi, i mi tu pierdzielic jakies wskazowki co mam robic, a czego nie. Na prawde niewiele osób teraz startuje z pierwszym moto klasy typu gs500. Uwierz mi, ze znam kilka przypadkow znajomych, ktorzy na poczatek kupili sobie fazera, bandita czy inne sprzety z tej polki i nic NIC sie nie dzieje. Siejesz chlopakowi zbedna panike. Widzisz Twoj kursant lat 40 mial taki przypadek no coz stalo sie po prostu moim zdaniem pech (albo moze slaby instruktor ;) ? ) a z drugiej strony medalu moze byc np. moj kolega na 1wsze moto pier**lnal sobie od razu bandita 1250 (nie pochwalam tego) ale co z tego, ze wyrywa, chlop ma swoj rozum wie, ze nie mozna odkrecac jak sie nie umie i tak jezdzi uczac sie juz 2 sezon nawet bez parkingowki. NIe chce sie tu panoszyc i zgrywac cwaniaka, ale na prawde Odradzanie na 1 sprzet poczciwej 600tki klasy bandit/fazer/cbf to jest smieszne dla mnie :<
  3. nie wiem czy za 10kola wyrwiesz sensownego gsxfa 650. Predzej starszego 600 To sa dobre sprzety, silniki te same co w bandicie wiec nie do zajezdzenia. Mysle, ze to dobra alternatywa dla Ciebie, az sie sam sobie dziwie, ze zapomnialem o jajku :)
  4. każdy ma swój rozum, myślę, że fazer Cie nie porwie, bo rakieta to nie jest, ale fakt faktem lepiej sie zbiera niz np. bandit czy inne motocykle w tej klasie. Co do tamtej stopki to nie ma jej i tyle, stawiasz na boczna, a jak chcesz nasmarowac lancuch to jest problem, trzeba miec cos w alternatywie :) stojak/podnosnik/kolek drewna ;) jesli taka pozycja Ci odpowiada ja bym Ci polecił Suzuki SV650 bo te moto ktore wczesniej wymieniles czyli cbf i xjota to klasyczne motocykle szosowo turystyczne gdzie pozycja jest malo "scigaczowa" SVka ma juz zgieta kierownice i pozycja jest zupelnie inna niz np. na bandicie czy fazerze.
  5. Moim daniem kawasaki to nie najlepszy wybor. Moze dla kobiety ok. Wyglądem mnie nie zachwyca - ale to kwestia gustu, wiec nie ma co dyskutowac o tym. Z minusow 2 garnki i brak centralnej stopki - to mnie nie przekonuje. Koleżanka takie ma, jezdzilem, testowalem, fajnie ale to nie to ;) mozesz napisac czemu :D ?
  6. Bandit Bandit i tylko bandit, a najlepiej to ten : http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/162253-sprzedam-suzuki-bandit-650-2007r/ No ale jeśli chodzi o Ciebie, to tak proponuje od razu bandita ew. fazera 600 nie, ze sprzedaje swojego bandziora i dlatego chwale, ale er6 i xjtka w porownaniu do niego wymiekaja wygladem i odejsciem. I nie bedziesz zalowac. Skladka OC bedzie taniej niz 5 stow- idz do PZU tam dostaniesz najtaniej (potwierdzone info) ubior na pewno sie zamkniesz w 2 kolach, nie bedzie to najwyzsza polka ale spokojnie skompletujesz stroj. Rowniez pracowalem sezonowo przez ostatnie 5 lat i poczatkowo zaczynalem od gsa500 i jezdzilem w uzywanych butach probikerach i kurtce zimowej, teraz jest ciut lepiej :)
  7. Witam, tak jak w temacie, zamienie Bandita na jakies turystyczne enduro z doplata z drugiej strony. Czekam na propozycje. Tutaj foty mojego bandziora: https://plus.google.com/photos/105798272882582181738/albums/5892018608242835409
  8. Witam, Mam do sprzedania Suzuki GSF 650s 2007r. Motocykl kupiłem na przełomie lutego/marca w tym roku. Po zakupie został wymieniony łancuszek rozrządu oraz wyregulowane zawory. Więc bandzior dostał nowe życie i cyka za każdym razem tak samo dobrze. Jest to model na wtrysku. Tydzień temu zostały wymienione klocki hamulcowe z przodu (lucasy). Przebieg 72tys (autentyczny, nie kręcony). Poprzedni właściel zrobił nim większość tego przebiegu i motocykl nigdy go nie zawiódł – tak samo jak mnie. Odbyłem nim podróż do Moskwy i na trasie sprawdził się w 100%. Od początku tego sezonu zrobiłem nim przeszło 6tys. i nadal rośnie. Wszystko wymieniane na czas, prowadzona pełna eksploatacja. Motocykl posiada delikatną wgniotke na baku, co oczywiście w niczym nie przeszkadza. W niektórych miejscach ma niewielkie rysy, co jest normalne przy codziennym użytkowaniu. Motocykl posiada akcesoryjny alarm. Mi osobiście bandzior wywrócił się na bok (na kostce brukowej) – ucierpiało lusterko, kierunek – ale obie części wymienione na oryginalne, jedynie błotnik jest lekko „przycięty” co sprawia wrażenie akcesoryjnego. Sprzedaję ponieważ chcę przesiąść się na tańsze enduro – możliwa zamiana z dopłatą z drugiej strony na Super Tenere XTZ750, lub Biga800. Inne zdjęcia poszczególnych elementów podeślę na maila. Motocykl sprzedaję bez akcesoryjnego tłumika i kufra – które są na zdjęciach. Kontakt: email: [email protected] , oraz kom: 608 375 938 . Motocykl do obejrzenia w Szczecinie, lub w miejscowości Redło (pow. Świdwin). Foty: https://plus.google.com/u/0/photos/105798272882582181738/albums/5892018608242835409 Allegro: http://allegro.pl/show_item.php?item=3343962716 Pozdrawiam, Mateusz.
  9. Witam, ostatnio coraz bardziej ciagnie wilka do lasu i chodzi mi po głowie przesiadka na takie turystyczne enduro. Trasa polne drogi, lekki las i asfalt. Myslalem o Dr800big ew. ktm adventure. Kosztowo tak do 8-9tys. Na allegro widac jedynie pojedyncze sztuki. Jest ich niewiele. Co myslicie o dostepnosci czesci do jednego i drugiego przy ew. jakies awarii/eksploatacji ?
  10. Kilka fot z majowkowego wypadu do Rosji https://plus.google.com/photos/105798272882582181738/albums/5875646100830725041
  11. szczerze mowiac wolalbym jezdzic w jakis traperach albo innych butach zimowych, dozbierac z 300 zlotych i kupic cos porzadnego. Bo czuje, ze to sa buty na 1 sezon, a pozniej sie rozleca. Oczywiscie moge sie mylic
  12. Czesc, ja mam te buty. Ostatnio stestowane w turystyce podczas jazdy w deszczu (caly dzien) mialem lekko mokre palce po calym dniu. Wiec moim zdaniem test wyszedl na +.
  13. Magik

    Plac czerwony

    Siema! Wraz ze znajomymi na majówkę byłem na moto wyprawie. Cel wyjazdu : Moskwa. Łącznie zrobilśmy 4,5tys km. Było kilka przygód, na szczęście nie groźnych i na chwile obecna zalagodzonych. Ale tak w skrocie: - trasa 4,5tys km - kasa ok. 2tys + wizy 500zł - paliwo 3zł/1l Białoruś i Rosja - fajki 5,70zł paczka cameli niebieskich (1 osoba może przewieźć 2 paczki i flache) - alkohol - na Białorusi ciut ale dosłownie ciut tańszy niz w Polsce. Za to jedzenie sporo tansze. W zajezdzie za obiad - dobry syty obiad zaplacilismy jakies 6zl... W Rosji cenowo alkohol i jedzenie troszke drozej niz w Polsce. - noclegi - spalismy w hotelach, motelach gostnicach. Cenowo roznie - 40zl, 50, 80, raz nawet 120 (ale to już w Estonii, na Łotwie i na Litwie) Awaryjnie mielismy namioty, ale pogoda nie pozwolila na ich rozbicie. - Rosjanie i Białorusini - bardzo pozytywne wrazenie, goscinni i bez zadnej spiny podchodzili do Polakow. Chetnie sluzyli pomoca. podsumowując: było warto, przygoda życia + nawinięte kilometry Poniżej napisałem "w skrócie" ( :) ) przebieg całego wyjazdu. Ostatnie opowiadanie jakie pisałem to chyba w gimnazjum albo w podstawówce więc nie ono pierwszej jakosci. Ale moze kogos zainteresuje wiec milego czytania ;) Tutaj jest przebieg trasy: http://imageshack.us/photo/my-images/197/mapatrasa.jpg/ Tutaj więcej fotek z wyjazdu (po weekendzie zgram od kolegi to dorzuce wiecej lepszych ciekawszych zdjec, ja robilem zdjecia rzadko kiedy. Do tego kolega mial go pro wiec bedzie z tego niezly film) https://plus.google.com/photos/105798272882582181738/albums/5875646100830725041 OPIS: 26.04.2013 – 05.05.2013 Ekipa: Ewelina, Yamaha Fazer600 Darek, Suzuki VS800 Intruder Błażej, Suzuki GSF Bandit 1250s Marcin, Suzuki GSXF 1250 i ja Mateusz, Suzuki GSF Bandit 650s. W pierwszy dzień Nasza trójka (Ja, Błażej na bandziorze i Darek na intruderze) wyjeżdzamy z miejscowości Redło (pow. Świdwin) i kierujemy się na Terespol – docelowe miejsce pierwszego dnia i miejsce spotkania z pozostałą dwójką– Marcinem i Eweliną którzy wyruszają z Łodzi. Wjeżdzamy do Warszawy okazuje się, że Darek ma problemy z intruzem. Ładowanie padło. Godzina 16, szukamy jakiegoś serwisu. Znaleźliśmy, szybka diagnoza- akumulator. Ale gdzie tu kupić akumulator o godzinie 18 w piątek przed długim weekendem? Marcin z Eweliną zajechali do Larssona kupili nowy akumulator, szybki montaż słońce już zachodzi ale lecimy już razem w piątke. Dojeżdzamy do Terespola ciemno, szukamy noclegu. Znaleźliśmy pokoje z garażem za 30zł – to był najtańszy nocleg całego wyjazdu. Z samego rana drugiego dnia kantor, gotówka wymieniona na dolary – dolar może wszystko. Granica z Białorusią, kolejka duża, ciepło, słońce. Czekamy. Wypisywanie nie potrzebnych kwitów, dodatkowa opłata za wjazd. Średnio zrozumieliśmy za co to, ale zapłacone pieczątki się zgadzają jesteśmy już na Białorusi kierujemy się na trasę Moskiewską. W Brześciu kontrola na „suszarke” Błażej jakieś 85/50 – 10dolarów mandatu. Szybka płaca i jazda dalej. W Mińsku spotkaliśmy lokalnego motocyklistę, który nas obwiózł po mieście. Miasto robi całkiem dobre wrażenie, mimo tego że w dużej części jest rozkopane i w jednym wielkim remoncie. Granica Białorusko-Rosyjska praktycznie nie zauważalna takie troche wschodnie schengen. Mijamy znak, że jest zjazd na Smoleńsk – zjeżdzamy. Dojeżdzamy do Katynia, zaczyna padać, chwila zadumy, spacer po miejscu zbrodni i ruszamy w poszukiwaniu miejsca katastrofy w Smoleńsku. W mieście lokalni mieszkańcy średnio potrafią wytłumaczyć gdzie dokładnie to można znaleźć. Zajechaliśmy na znane z relacji TV garaże przy miejscu wypadku. Przerwaliśmy mieszkańcom degustacje trunku w garażu pytając o drogę, jeden odpalił swój skuter i nas dokłanie zaprowadził na to miejsce. Oczywiście mówił – że był świadkiem całego zdarzenia ;) Oczywiście zobaczyliśmy jak to wygląda itd. Ale szczerze? Nie zrobiło to na nas żadnego wrażenia, zwykłe miejsce pod rosyjskim miastem, jest kamień z tablicą pamiątkową, kilka wbitych polskich flag i tyle. Szczerze więcej bałaganu. Dodatkowo był deszcz, więc atmosfera była tymbardziej smutna. Z każdym kilometrem bliżej Moskwy w rowach i lasach momentami coraz więcej śniegu. Jakieś 9 stopni, do tego deszcz. Rękawiczki przesiąknięte wodą, w ręce zimno jak cholera, lekko odmrożone. Ale jedziemy non stop średnia prędkość 120km/h non stop lewy pas bo prawy praktycznie ciagle zajęty przez tiry. Zmęczeni deszczem i jazdą po ciemku przerwa na nocleg w miejscowości Możajsk. Na następny dzień dojeżdzamy do Moskwy. Miasto zaczyna się już jakies 40km do samego centrum. Wjazd robi niesamowite wrażenie 4 pasy w jedną stronę, 4 w drugą. Korek nieasmowity. Godziny szczytu, jedzie jakies rządowe BMW z kogutem na dachu przykleiliśmy się jego tyłu i tak dojechaliśmy prawie do samego centrum. Co chwile widać jedną z 7 siostr Stalina, pomników pełno, placów wszystko oczywiście wielkich rozmiarów. Marcin i Błażej probują po nawigacji dojechać na plac czerwony. Widząc zbłąkanych wędrowców z Polski, Moskwiewski motocyklista podjeżdza i służy pomocą. Z papierosem w ustach prowadzi nas na plac czerwony. Odstawiamy fury, idziemy na spacer. Foty i szczęście na twarzy, że jesteśmy u celu. Wyjazd z miasta równie pełny atrakcji – wyjeżdzaliśmy już sami w równie dużym natężeniu ruchu. Kierunek Petersburg – jedziemy ile wlezie byle do zmroku. Błażejowi zaczyna kończyć się opona, widać już druty w jednym miejscu. Nie jest dobrze, ale nie jest najgorzej. Dojeżdzamy do miejscowości Torzok i tutaj nocujemy. Miasto na prawde z fajnym klimatem, stan dróg co prawda gorzej niż fatalny – krytyczny, ale miasto miało swój klimat. Najbliższe większe miasto po drodze – Novgrod. Tutaj planujemy znaleźć oponę. Pytając miejscowego motocyklistę znajdujemy jedyny sklep w mieście. Jest opona – Shinko za 6000 rubli, ale co zrobić trzeba było brać. Właściciel pojechał po nią do magazynu pod miastem, na miejscu nie do dostania, czekamy godzine na opone, później prowadzi nas jego kolega pod miasto na szynomontaż – zmiane kola. Opona zmieniona, wszyscy zadowoleni, pogadaliśmy z lokalnym motocyklistą – właścielem serwisu, wypiliśmy herbatke w miłej atmosferze i dalej w trase. W ten dzień znów padał deszcz, tymrazem przelotnie więc było już o niebo lepiej. Podjeżdzamy jak najbliżej Petersburga. Na nocleg zatrzymujemy się w Kolpinie. Kolejny dzień w południe wjeżdzamy do Petersburga. Czuć chłodny nadmorski wiatr. Miasto się bawi, to była środa 1 maja dzień pracy. W centrum miasta ludzie się bawią, śpiewają robią sobie z nami zdjęcia, przypinają wstążki do motocykli na znak święta. Szukamy lokalnych atrakcji, jedziemy do Peterhofu. Zespół pałacowo parkowy z dużą ilością złota i fontann zrobił wrażenie. Spacer do zatoki, chwila odpoczynku i jedziemy dalej, tym razem na Carskie Sioło. Tam również pałac robiący duże wrażenie swoja wielkością i utrzymaniem. Przerwa na śniadanio-obiad. Przejazd dłuuugim mostem przez morze (przy brzegach zamarznięte) i kierujemy się na granice z Estonią. Na granicy duża kolejka, probujemy się przecisnąć – niestety zostajemy cofnięci na koniec. Zbliżał się wieczór, postanowiliśmy zrobić tu nocleg. Niestety w granicznej miejscowości Narva nie ma noclegu z strzeżonym parkingiem. Wracamy do poprzedniego miasta, tam znajdujemy robotniczy hotel z parkingiem za szlabanem bez zastanowienia bierzemy. Z samego rana dnia następnego od razu na granice. Po jakiś 2h przekraczamy i jesteśmy już w Estoni. Od razu kierunek Tallinn. Objazdowe zwiedzanie miasta, przejazd przez stare miasto, odwiedzenie portu i kierujemy się na Łotwe. W Estońskiej miejscowości Parnu znajdujemy hotel z motocyklowym klimatem i pubem na miejscu. Degustacja lokalnych piwek w miłej atmosferze. Plan na dzień następny- Riga. Wyruszamy, po kilku godzinach jesteśmy już w Łotewskiej stolicy. Tak jak wcześniej – objazdowe zwiedzanie miasta. Dojeżdzamy do centrum. Tutaj przerwa na obiad, spacer po starówce. Miejsce docelowe na wieczór – Litewska Klaipeda. Dojechaliśmy pod wieczór do Klaipedy. Mamy problem z noclegiem, nie możemy znaleźć nic wolnego, dopiero z jednych na prawde fajnych hoteli mamy miejsce+parking. Z Klaipedy mieżeją poruszamy się do terenu Obwodu Kaliningradzkiego. Tutaj o dziwo małe kolejki, przejście poszło szybko i przyjmnie zajeło nam to nie całą godzine. Jesteśmy z powrotem w Rosji. Plan jest przejechać aż do Polski i kierować się do domu. Niestety kolejny raz wychodzi prawda, że nie ma co planować bo zazwyczaj plany legną w gruzach. I faktycznie przydarzyła mi się mała przygoda. W skutek awaryjnego hamowania na kostce brugowej delikatnie się wywróciłem na bok. Pierwsza diagnoza nie za dobra, olej cieknie z lewego dekla, urwana klamka sprzęgła, lusterko i kierunek – to już detale. Całe zdarzenie widział pewien Pan, który od razu podszedł, pomógł i dał informacje gdzie jest sklep motocyklowy. Błażej i Marcin od razu tam się udali kupić co się da. Wrócili po jakieś godzinie z zakupami. Jest klamka, jest super klej sylikonowy do metalu na wys temp i jest litr motula – jest dobrze. Kleimy, montujemy klamke, w torbe biore awaryjnie motula i rura. Dojeżdzamy do Elbląga powoli robi się już wieczór. Musimy tutaj nocować. W drodze do monopola miejscowi zdąrzyli nas 3 razy zaczepić w celu zaproszenia do siebie gdyby był jakiś problem ;) . Pijemy pożegnalne piwko, śmiejemy (już) się z mojego upadku, podsumowujemy cały wyjazd. Na następny dzień rano w Malborku ostatnia fota pod zamkiem i tutaj się rozdzielilśmy. Już bez żadnych przygód niedziela 5go maja wracamy do domu. Przeszło tydzien 4570km więcej do przebiegu:)
  14. Magik

    Plac czerwony

    my jutro wyruszamy przed 10, pierwszy punkt docelowy Terespol i tam pierwszy nocleg. Pozniej juz hej ho wiśta wio. Powodzenia Robas i do zoba :)
  15. Magik

    Plac czerwony

    Połczyn-Zdrój -> Smoleńsk -> Moskwa -> Petersburg -> Tallin -> Riga -> Litwa -> Obwod i do PL. Jeśli fantazja poniesie to jeszcze zahaczona bedzie Finlandia, noclegi nie zaplanowane co bedzie to bierzemy ew namiot, a wyjazd 26go na 99%, ew. 27go planowany powrot na 5go.
  16. Magik

    Plac czerwony

    Ja jade ze swoja ekipa, ale troche inna trasa - dlatego stad te pytania :) byc moze gdzies sie miniemy hehe
  17. No ja tez sie rozgladam za jakims tanim i co przedewszystkim malym w gabarytach po zlozeniu. Znalazlem 2os w tesco uwaga za 30zl, wiem ze to pewnie shit i po delikatnym przetarciu szymkolwiek peknie na szwie czy cos ale jednak to wartosc jednej przecietnej flaszkim, a namiot jednak jest
  18. Magik

    Plac czerwony

    Jakie konkretne miejsca chcecie odwiedzić po drodze z szczególnym naciskiem na Moskwe i Petersburg? Sa jakieś miejscówy oprócz placu czerwonego, gdzie po prostu trzeba podjechac na moto ? No i noclegi, ogarneliscie juz cos, tzn. orientacyjnie wiecie gdzie sie zatrzymacie czy na dziko jedziecie i bedziecie cos szukac na miejscu? Jak myslisz jak bedzie z pogoda? Zabranie ew. namiotu to bedzie zbedny bagaz?
  19. Nie wiecie moze kiedy mniej wiecej jest promocja na lidlowskie namioty?
  20. Magik

    Plac czerwony

    Robas jak tam przygotowania do wyprawy? Ile placiliscie za 2 wizy?
  21. Witam, Mam na sprzedaż spodnie Ozone Yark w rozmiarze L. Spodnie używane sporadycznie przez jeden sezon. Dobrze utrzymane bez żadnych przetarć, zadrapań itd. Posiadają podpinke ocieplająca, którą można w każdym momencie wypiąc, ochraniacze na kolana oraz zamek, którym można spiąć je do kurtki, rozpinane nogawki. Dodatkowa regulacja w pasie poprzez pasy na rzepy. Polecam na motocykl i quada. Możliwość odbioru w Szczecinie. Kontakt: [email protected] Zdjęcie: http://zapodaj.net/i...07482369a57.jpg Link do allegro: http://allegro.pl/sh...item=2985427265 pozdrawiam
  22. chodzi mi o cos takiego: http://www.motorus.pl/odziez/spodnie-motocyklowe/tekstylne/held/held-6199-bip-latz-szelki-do-spodni-na-zamek-blyskawiczny_p_2756.html , z tym ze z zamkiem bardziej uniwersalnym, no i tamte ktore kiedys wyszukalem, byly prawie stowe tansze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...