Skocz do zawartości

qurim

Midnight Visitor
  • Postów

    12230
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Odpowiedzi opublikowane przez qurim

  1. Nie pękaj, wymiana nie jest trudna, chyba że takie rzeczy oddajesz do serwisu. A własnoręcznie robiąc to najtrudniejsze będzie odkręcenie i zdjęcie układu wydechowego, śruby zapieczone, połączenia też. Jak to zdejmiesz to potem już z górki poleci. Przy takiej wymianie warto spojrzeć na zawory, sprawdzić szczelność i ewentualnie dotrzeć. Nowe gumki zaworowe tez można zapodać to problem jeden z głowy będzie. Drogie nie są. Przy tej samej okazji zestaw o-ringów do osłon popychaczy nowy się przyda.

  2. Ano, było. Długi postój, zimny, gęsty olej powodujący wysokie ciśnienie w układzie smarowania. Pierwszy odpał po zimie czyli sporo RPM na ssaniu i uszczelka poszła się "kochać". Pewnie masz seryjne uszczelki, bardzo kiepskie. Mój też ciekł, zmieniłem na nowe, niestety seryjne i znowu cieknie po 2 sezonach. Olej jaki masz? Jeśli jakiś syntetyk to lipa, będzie ciekło coraz mocniej.

     

    Głowic nie dokręcaj bo przedobrzysz, zresztą bez rozebrania pokryw zaworów i tak nie dokręcisz bo 2 z 4 śrub są pod pokrywami. Czeka Cię wymiana uszczelek, najlepiej na jakieś markowe typu James. Na szczęście to tylko kilka godzinek zabawy, nie jest źle.

  3. Silnik się kręci niby ale to nic nie znaczy. Należy go rozebrać i wymienić to co na pewno zostało uszkodzone w wyniku działania wody czyli gładzie cylindrów + nowe tłoki, zawory i regeneracja głowic, uszczelniacze, łożyska, uszczelki i tu już masz kilka tysięcy za same części do silnika. Na oko ze 3-4 tys zł. Nie wiadomo jak wygląda układ korbowy, a to jest bardzo droga zabawa w przypadku wady i bardzo niebezpieczna w razie używania w nieodpowiednim stanie.Dwie korby z czopem i łożyskami ok.1500zł + wymiana i wyważanie w specjalistycznym warsztacie, razem ok.2k zł albo lepiej. Układ smarowania wymaga totalnego demontażu, czyszczenia, płukania i wszystkich nowych uszczelnień. A gdzie sprzęgło i skrzynia? Alternator mógł umrzeć od wody, części potrzebne do naprawy tylko durnego statora to koszt.ok.500-600zł licząc z małym rabatem na zakup elementów. Sama uszczelka pokrywy kosztuje koło stówki. Rama to jeszcze nie problem, kilka tygodni temu widziałem ofertę na ramę to takiego motocykla w okolicach 2k zł. Elementy nadwozia i zawieszeń też mogą wymagać wymiany, np.lagi przednie - jesli dostały korozji to tylko wymiana pomoże, żadna tam regeneracja czy inne cuda. Tylne amorki mogły dostać wody, wtedy jest tragedia. Piasty kół, łożyska, tłoczki hamulcowe zapewne przyrdzewiałe, cały układ hamulcowy do płukania i też wszystkie uszczelnienia, tłoczki, przewody i bajery do wymiany. Linki gazu i sprzęgła też do wymiany, chyba że sprzęgło hydrauliczne to kolejny układ do płukania i wymiany elementów.

     

    Zamykaczem opon nie zawracaj sobie głowy, to tylko status na forum, efekt nadmiernego trollowania. O kwity pytam bo "lewego" motocykla nie tykam, nie chcę nawet widzieć takiego na oczy. A reanimacji bym się podjął bo chętnie się zmierzę z taką materią. Swojego HD co zimę rozkładam i potem składam, zawsze znajdzie się coś do naprawy czy wymiany.

  4. Też racja, ale tutaj problem polega na zaniedbaniu pojazdu. Mało który samochodziarz przejmuje się sprawnością auta do momentu aż coś się zesra. Wydaje mi się że My motocykliści jakoś bardziej jesteśmy świadomi w tej kwestii, co najmniej jeśli chodzi właśnie o płyn i przewody hamulcowe. Ja u siebie zmienię przewody też kiedyś, wiosna lub latem. Oglądałem je z bliska i nie jest najgorzej. Znajomemu w Pasku B4 (TDI) przewody strzeliły przy hamowaniu na zjeździe z obwodnicy, na szczęście ruch był mały w nic nie trafił.

  5. Należy dodać że silnik należy rozebrać na atomy, zweryfikować i wymienić części które uszkodziła woda i wilgoć, a takich części będzie sporo. Nie tylko silnik ale całą jednostkę napędową wraz z osprzętem. Licz się z tym że elektronika też mogła umrzeć przy okazji wody. Koszty będą spore licząc same części. Harley niby jest prymitywny ale ma swoje kaprysy i trzeba wiedzieć co do czego, rzadko który mechanik od "zwykłych" motocykli radzi sobie z Harrym. Świeżak tym bardziej będzie miał problem z poskładaniem tego. Oczywiście że może Wam się udać, ale jak to będzie działać? Jeśli w ogóle będzie działać... Być może będzie pracował jak sieczkarnia albo silnik wypluje korby przy pierwszej jeździe. Z góry poradzę Ci dopilnować aby żaden mechanik samochodowy nie zbliżał się nawet do tego motocykla bo spier**li jeszcze bardziej.

     

    A dlaczego moto nie ma papieru? Też się utopił? Wtedy można odzyskać jakiś kwitek z urzędu który to prawny właściciel powinien załatwić bez problemu.

     

     

    Jeśli bardzo chcesz to mogę Ci to poskładać i odpalić za niewielką cenę pod warunkiem że przedstawisz jakiś dokument dotyczący tego motocykla lub podasz wcześniej nr VIN.

  6. Ano, oba rodzaje kół były w tych moto. Tylne ładniejsze, przeważnie miały je GS400 i 450, jak się przyjrzysz to ujrzysz w ich kształcie pentagram. :icon_twisted: Przednie kółko bardziej kojarzy się z GS400X.

     

     

    Trudna zabawa z takim moto jest, CR średnio wyjdzie z powodu "nowoczesnego" wyglądu silnika. Ale może jakiś Techno-racer to by z niego był nawet. Albo niech będzie RAT! Zło, terror i zniszczenie!

  7. Tia, kropelka.... Świetną radę ktoś Ci dał. Pewnie jakiś burak który może co najwyżej zakleić sobie usta kropelką co by nie pie**olić głupot.

     

    Niełatwo naprawić gwint w plastiku ale coś tam można wyrzeźbić. Klej, ale nie kropelka lecz jakiś bardziej plastyczny i bardziej wytrzymały np.2-składnikowy Dragon. Śruba powinna być pokryta jakiegoś rodzaju rozdzielaczem który nie dopuści do sklejenia śruby na amen. Rozdzielacz to np.jakiś olej, tłuszcz czy środek chemiczny. W przypadku laminatów jako separator świetnie sprawdza się wosk do lakierów samochodowych, być może z klejem też będzie dobrze działał. Pokryć śrubę woskiem, przetrzeć co by nie było tego wosku na śrubie. Widocznego wosku, bo fizycznie to on tam będzie w postaci cienkiej warstwy ochronnej. Spróbuj najpierw na czymś "mało ważnym", poćwicz i wtedy naprawiaj jeśli się sprawdzi.

  8. No zmienię, spoko luz dziewczyny. :biggrin: Zaś wkrótce nawet. Wczoraj obgadałem temat ze znajomym mechanikiem (bardzo dobrym, który zresztą lata Octavią 1.9TDI) i zrobi mi to w git cenie.

    Jaki zestaw polecacie? Podobno są różne marki tych zestawów, niby SKF jest dobry? Wiem że SKF to git firma od łożysk ale np.pompy wody robią lipne. Które paski są najbezpieczniejsze? Ten co mam to jakiś "Powergrip" czy coś-tam-Grip, jakoś tak. Obecnie auta i tak nie mam, wróciło do prawnego właściciela. Taki był układ - auto zostało mi podarowane ale muszę je udostępniać siostrze i jej mężowi gdy są w PL na kilka dni, do czasu aż kupią nowe auto wiosną. Czyli do końca tygodnia jestem znowu bikerem, nie posiadam auta. :biggrin: Dziś o 5.40 rano już peciłem GS500 w kierunku zakładu pracy, nawet paliwo mi się skończyło w połowie drogi. :banghead: Czuję że żyję.

     

    Ło, zaś się pochwalę. Oto ten mój Gofer z Dżemorem. :biggrin:

     

    https://lh6.googleusercontent.com/-gEUx85lbWkQ/T094fqPg9HI/AAAAAAAAFiI/Oljdxh26OVU/s512/Zdj%25C4%2599cie0085.jpg

  9. Fajnie jakby auta jeździły 20 lat bez wielkich napraw. To by znaczyło że mój Gofer jeszcze 5 lat polata, akurat mi pasuje bo mam zamiar jeździć nim aż się skończy czyli silnik wyjdzie bokiem, rdza przegryzie auto na pół lub zawinę się na jakimś drzewie czy innym pojeździe.

  10. Apropo pomp wody. Dlaczego ładują ich napęd pod pasek nierządu ?? W mojej wyścigówce jest pod paskiem altka, i po mojemu to chyba lepsze rozwiązanie.

     

    Ojtam pod rozrząd. Nie ten silnik. Nawet nie pod pasek altka i klimy. Pompa wody jest napędzana zwykłym, klinowym paskiem wraz ze wspomaganiem. Nic poza tym. Do Altka i klimy jest wielorowkowy pasek. Musiałem go zdjąć żeby wyjąć altek i sprężarkę klimy której mocowanie jest przykręcone do pompy wody a pod sprężarką są szpilki trzymające pompę wody do bloku. W h*j zabawy było ale w sumie nic trudnego.

     

     

    Pasek rozrządu obejrzałem dokładnie przy tej okazji, nie ma pęknięć, zadrapań, rys czy obtarć. Aczkolwiek zostanie wymieniony zaś wkrótce, gdy będzie już mnie stać na wizytę u mechanika, bo sam tego nie chcę robić akurat.

  11. Fenomem to mam u siebie. Gofer z `97 roku, skrzynia `98, silnik sprzed `95 roku. :blink: Kupiłem w tygodniu pompę wody wg.rocznika auta. Wczoraj rozgrzebałem pół silnika i widzę że pompa nie taka jak trzeba. :banghead: Bieg do sklepu, na szczęście mieli właściwą na miejscu, kilka minut przed zamknięciem wpadłem do nich. Tera wszystko śmiga jak trzeba.

     

    I Ty możesz zostać bohaterem w swoim garażu. :biggrin: Przymusowa nauka mechaniki samochodowej.

     

    Zdj%25C4%2599cie0083.jpg

  12. no i 2.0 156KM -zegary jak w nieustraszonym i pocisk nie auto , koleżanka miał, bez gazu nie było na niego mocnych -jedno z nielicznych aut większych od 1.0 jaki mi się podobało :D mocny fajny wygląd (3 drzwiowy) i bezawaryjny tylko oc powalało na kolana...

     

    Ziomek miał do niedawna, fanatyk Opli. Odpowiednio zgrzebany i podkręcony. Na ćwierć mili łykał nawet Porsche Boxtera. :icon_eek:

     

     

     

    AHF to już lepszy bajer. Ja mam 1Z, ale też jest git. I tak się nie znam przecież. :biggrin: Wte zimowe mrozy w mieszanej żłopał koło 7L.

  13. Upewnij się że przednie koło nie jest od chińczyka bo jazda z takim czymś grozi śmiercią lub kalectwem. Poważnie.

     

     

    Zazdroszczę Ci sprzętu garażowego. Ja dopiero kompletuję, najgorzej będzie ze spawarką bo trzeba sporo siana wyłożyć. Potrzebuję TIG jako najbardziej uniwersalną metodę. Elektrodówkę mam i jako tako działa ale na niewiele się zda, chociaż rury potrafię tym poprawnie spawać. Narazie zbieram klamoty do budowy stołu do ram, elektroda wystarczy żeby to poskładać w całość. Dawcę na pierwsze moto też mam, GS500E. Narazie będzie zarejestrowana i jeżdżona w standardzie, a jak sprzęt nazbieram to ją pochlastam na atomy i posklejam co innego z tych części.

  14. Nie szkodzi że nie rozwojowa konstrukcja, Polonez Caro w ogóle był niedorozwinięty. :biggrin:

     

     

    Ajrisz kumata jesteś w autach. Milion razy bardziej niż ja. Narazie wiem tylko co to znaczy TDI oraz PD i VP, czy jakoś tak.Albo tylko PD, Pumpe Duse, to drugie to wuj wie. I tak nie wiem co mam w swoim silniku. :banghead: Upadłem tak nisko że nawet zarejestrowałem się na dresiarskim forum o Golfach. Połowę zawartości już przeczytałem, niestety niewiele konstruktywnych tematów znalazłem. Jak założyć LEDy, podświetlenia, tarcze zegarów, halogeniki, frędzle, pseudo-agro-xenony, jak uszczelnić reflektory silikonem sanitarnym, no i gorący temat "tuning za 10gr".

     

     

    Gdyby tak do Fiata założyć silnik C14NZ z Kadetta E to by było coś. Niby 60KM tylko ale oszczędny i jako-tako jedzie. 1.4i szedł lepiej niż 1.6i C16 którego później mieliśmy.

  15. Ale to nie jest TDI. :P

     

    Ciekawy wynalazek. Nigdy nie słyszałem o takich Fiatach, chociaż o polskiej motoryzacji sporo książek poczytałem. Skoro Poloneza robili z Dieslem i jako tako śmigał, to i Fiacika też dałoby się lepszego zrobić. W mojej mieścinie jeździ Caro Plus bodajże i klekocze pod maską.

     

    Gdybym się na tym znał to bym się pokusił o swap jak już Gofer mi zgnije a silnik będzie jeszcze żył. Ale się nie znam na autach, a na dieslach w ogóle. Jakieś czujniki, kabelki, turbiny, magia.... Jutro czeka mnie wymiana pompy wody, zapoznam się trochę z konstrukcją tego autka.

  16. Ano, gniazda mogą być wtedy w agonii. Jest taka stara zasada zużycia eksploatacyjnego silników. Dzielona na 3 etapy. Pierwszy etap to docieranie, zużycie następuje szybko. Potem gdy się dotrze zużycie postępuje "normalnie" czyli w miarę wolno, tak jak powinno. Trzeci etap to znowu szybkie zużycie prowadzące do awarii. Widocznie Twój silnik osiągnął już ten trzeci etap. Jeśli zależy Ci na tym motocyklu dość mocno to lepiej zajrzyj tam. Jeśli nie masz zamiaru pchać w niego $$ to jeździj aż padnie, byle nie za daleko od domu co byś miał jak wrócić gdy już padnie.

  17. Jak na śruby zacisków hamulcowych dam "lekki" klej to będzie OK ?

    acha a tak przy okazji...jaki smar dać na łozyska główki ramy?

     

     

    Spoko, lekki klej styknie. Ma być po to aby zaciski się nie odkręcały, tak dla bezpieczeństwa. Ale czasem trzeba je zdjąć więc nie chcesz tam mocnego kleju.

     

     

    Do łożysk najlepiej użyć smaru... do łożysk. :biggrin: Smar łożyskowy ŁT jest OK. Możesz cudować z innymi ale po co? Ja w Eli mam główkę zafajdaną akurat grafitowym bo taki miałem tylko pod ręką jak grzebałem. Łożyska kół mam zasmarowane ŁT a nawet dziś w samochodzie łożyska w kołach smarowałem też ŁT przy wymianie.

     

    Wracając do śrub - jeśli masz dostęp do nowych śrub i nakrętek to stosuj samokontrujące. Nie trzeba kleju i masz pewność że nie puszczą. Ja zgubiłem jedną szpilkę bloku silnika, tą długą pomiędzy cylindrami bo założyłem zwykłą kiedyś, oryginalna była czerstwa. Z natury to śruby na silniku smaruje się lekkim klejem, śruby od bloku, pokryw, śruby alternatora itp. Jeśli nie masz samokontrujących na zmianę to grzebiąc np.przy uchwycie cewki WN, klaksonu czy co tam jeszcze masz do silnika przykręcone, warto wtedy kapnąć kleju. Tam są wibracje i częste zmiany temperatury a co za tym idzie - rozszerzalność cieplna materiałów.

  18. A w HD marne świece jeszcze szybciej kończą żywot. Więc o NGK zapomnij.

     

    Do EVO bym polecił Championa. Mój tylko na takich chce jeździć. Kiedyś testowałem SE V-Split i też były git.

     

    Myślę że SE to najlepszy wybór. Znajomek ma takie w TC i od 7 lat do nich nie zagląda.

     

    Jak to jest z klejeniem śrubek w HD......

     

    1. klei się wszystkie jak leci czy tylko jakies szczególne?

    2. a jak juz bedę kleił to jakim klejem, tylko loctite ? czy polecacie coś innego?

    3. a jak z wytrzymałością kleju ? bo występują w kilku wersjach: połaczenia niskowytrzymałe, średniowytrzymałe, wysokowytrzymałe - chodzi przecież o to aby sie śrubka sama nie odkręciła a dała sie odkrecic kluczem

    4. i co smarować tym klejem? cały gwint? kawałek? jest jakas zasada?

     

    Jak chcesz to możesz wszystko kleić, ale po co? Nie ma takiej potrzeby. I sporo zabawy z tym jest.

    Klej do gwintów, np.Loctite lub inny. Są 3 rodzaje. Ten "lekki" odkręcisz normalnymi narzędziami tak jak zwykłą śrubę. Najmocniejszy wymaga grzania palnikiem i/lub specjalnych narzędzi. W serwisówce często jest napisane co kleić a czego nie. Smarujesz kropelkę np.w połowie śruby czy wyżej co by nie zafajdać całego gwintu jeślibyś posmarował np. na początku bo śruba przy wkręcaniu wtedy rozprowadza klej na całą długość. Ważne żeby kleić to co każe serwisówka. Głównie elementy ruchome/obrotowe oraz śruby mocujące zaciski hamulcowe. Ja np.kleiłem nakrętkę wału korbowego czerwonym, mocnym klejem, bo tak każe księga. Nie panikuj o luźne śruby, aż tak źle nie jest.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...