ube

wg mnie do 300ccm trzeba inaczej wyregulować gaźnik, spróbujcie poprzestawiać ustawienia, to może coś da

ja miałem kiedyś podobny problem w etz 251 to musiałem wymienić cały zapłon (na szczęćie zwykły kosztował 20pare złotych)

Widzę, że temat dawno nie odświeżany. Ale chcę tylko się wpisać jako były posiadacz ETZ 251.

to było akurat na torze i najwięcej było niskich gęsto rozłożonych chopek, więc za bardzo to i rozpędzić się gdzie nie było i tu dał znać o sobie moment obrotowy

Ja bym proponował yz125, jak dobrze poszukasz to znajdziesz wersję z homologacją. A sprzęt wg. mnie najlepszy ze 125.

Jeżeli nie odstrasza Cię problem z dostępmością części to najlepszym rozwiązaniem w przypadku 60% na asfalt będzie aprilia pegaso lub gilera rc. Sprzęty naprawdę świetne, tylko właśnie problem z częściami.

Ja bym polecił gsx-f 750. Jest ekonomiczny, a przecież oczywiste jest że silnik chłodzony powietrzem i olejem to sprawdzona konstrukcja i raczej nie będzie sprawiała kłopotów w eksploatacji i nie będzie się psuł. Moc może i nie poraża (96KM) ale za to masz ekonomiczny i praktycznie bezawaryjny sprzęt idealny do turystyki i z niezłym dołem. Na pewno warto się nad tym zastanowić jeśli nie chcesz tylko szlifować kolanami o asfalt.

Lepiej nie zakładać opon starszych niż 5 lat bo guma traci właściwości nawet jeśli ma niezły bieżnik. Najlepiej zmieniać opony po 4 sztuki i broń Boże nalewki... A tak na marginesie to jeśli chodzi o zimówki to lepsze powinny iść na tył, to będzie mniejsza szansa że obróci samochód na zkręcie. A jeśli chodzi o głebokość bieżnika to najlepiej patrzeć na ograniczniki.

Powiem tylko jedno: żadnych wynalazków...

XL 250 to dobry wybór na początek, troche śmigałem nią po torze i świetnie się spisywała. Pali faktycznie nie dużo i jest naprawde lekka w prowadzeniu. Wcale nie odczuwasz że to 250. A osiągi na tor wystarczające, po lesie i polnych drogach też wystarczy. Mimo mniejszej mocy nie miałem problemu z kolesiem na cr 125 ale to może kwestia techniki jazdy.

xl 250 jest idealna na początek, trochę nią jeździłem i na pewno będzie lepsza niż 125 2t, dobrze ciągnie już od dołu i nie ma aż tyle mocy żeby se jakąś wiekszą krzywdę zrobić. A ze to 4t to spalanie też przyzwoite.

W necie i w ogłoszeniach w gazetach jest sporo firm które albo sprowadzają tłoki albo robią pod podany wymiar, tylko nie wiem jak z trwałością ale na pewno dostępne i tanio. Wystarczy tylko ogłoszenia poprzeglądać.

Mój kumpel ma ts50 chłodzona cieczą, chyba 94 rok sprowadzona z Japonii i odblokowana, to mu wyciąga 95km/h i zębatek w niej nie zmieniał.