Visuz... Coraz częściej myślę jak Ty (może tylko mniej dosadnie). Choć szukam takich, z którymi mógłbym się móc wspólnie cytuję traktując to jako przenośnię "podrapać w dupę". Zawsze to raźniej - w końcu jesteśmy gatunkiem stadnym. Niestety póki co trafiałem na takich, którzy za punkt honoru stawiali sobie zaszpanować przed innymi - najczęściej dużą prędkością. Skądinąd (sezon się kończy, czas podsumowań nastał) zauważyłem, że większość wypadków miała miejsce, gdy szpan przed grupą stawiali sobie ponad bezpieczeństwo i umiejętności. Mam nadzieję, że w "martwym" zimowym sezonie uda mi się poznać takich, z którymi będę mógł i pojechać i pogadać i - cytuję - "podrapać się w dupę". Visuz, jesteś z Krakowa, ja też, innych też tu widzę - więc może razem...???