Witam maruderów! U mnie to jest inaczej, śmigamy już od roku w trójkę, żona z tyłu ja w środku a nasz jamnik na baku i robi za nawigację swoim węchem:) Dużo by szło o tym pisać, ale to i tak nie odda tego jak nas inni oceniają na drodze, co na cieszy bardzo, ale najważniejsze jest, że Marauder daje rade i z każdym przejechanym kilometrem daje nam radość i wolność, jaką sobie zamarzyliśmy.