-
Postów
106 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez zzhop
-
Przeciągnij przez otwór po śróbie opaske zaciskającą najlepiej czarną i zaciągnij ją a bedzie trzymać mam tak już od dawna i sprawdiło się nawet tego nie widać no chyba że komuś się to może nie spodobać ale jest to najprostszy i dość skuteczny sposób. Można równiez rozebrać motór zaspawać otwór oszlifować wywiercic nowy potem nagwintować i pomalować a na koniec poskładac wszystko do kupy ale po co?
-
http://www.euro-met.com.pl/ zapytaj u nich mają cztery sklepy na śląsku w jednym z nich w Świętochłowicach wiele śrób kupowałem.
-
Kolego! Nie czaje o jakim deklu piszesz ale chyba nie o deklu lewym silnika bo pod nim jest stojan alternatora a dokładniej prądnica trójfazowego prądu zmiennego, jak to rozbierzesz to dalej nie będzisz miał pewności co dalej. Aby ja sprawdzić czy jest sprawna nie trzeba nic odkręcać wystarczy odłączyć kostkę od regulatora tą z tymi trzema żółtymi przewodami zapalić silnik i zrobić dokładnie trzy pomiary napięcia pomiedzy tymi przewodami lecz ważne aby voltomierz był ustawiony na pomiar napięcia zmiennego AC (inaczej nic nie zmierzysz). Napięcie pomiędzy tymi przewodami 1-2 2-3 i 3-1 powinno na wolnych obrotach mieć wartość powyzej 15V i wzrastać aż do około 45-50V na wysokich a wszystkie trzy wyniki powinny być jednakowe na danych obrotach. Wartości pisze z pamięci ale jakby kogoś to interesowało to może sprawdzić bo wiele roboty z tym nie ma a daje to pewnośc że alternator jest sprawny zapewniam!. Uwaga kostki rozłączać i włączać na zgaszonym silniku aby nie uwalić regulatora! Dalej! To napięcie zmienne trójfaziowe tymi trzema przewodami podawane jest na prostownik trójfazowy diodowy w samym regulatorze skąd już jako napięcie stałe + i – jest podawane regulacji do wartości wymaganej niezależnie od obciążenia (czyli poboru prądu przez pojazd i obrotów silnika) w drugiej sekcji owego regulatora z którego wychodzą czerwony przewód idzie na + a czarny - na masę. Warto zmierzyć również napięcie na tej kostce czerwony-czarny(nie rozpięte!) tam powinno być dokładnie tak samo jak na klemach aku. Wspomnę jeszcze że wcześniej bez powodu nie pisałem abyś podmienił inny aku na próbę bo być może oszczędzisz trochę czasu wystarczy że jedna cela zwiera i jeszcze uwalisz regulator który być może jeszcze jest sprawny. Wymiana regulatora nie jest prosta i tania dlatego trzeba mieć 100% pewnośći co do aku no i alternatora który poyższym opisem sprawdzisz. Powodzenia!
-
W pierwszej kolejności zanim wyjmiesz regulator sprawdź jego kostkę jest pod prawym deklem gdzie pompa paliwa, mogą być styki zasniedziałe, ja kiedyś tak miałem był podobny objaw. Jeżeli się mylę to niestety regulator chociaż zanim bym go wymienił podmieniłbym wcześniej aku. tak dla pewności.
-
To że akumulator ma miesiąc wcale nie jest pewne ze jest sprawny! Weź podstaw inny i się upewnij zanim zaczniesz rozbierać rozrusznik warto również sprawdzić i poprawić wszystkie połączenia od aku do rozrusznika. Z mojej praktyki jak i z postów w tym temacie chyba nikt nie opisywał usterki samego rozrysznika więc byłbyś pierwszym.
-
Panowie! Myślę że inżynierowie japońscy konstrując swoje silniki nie myśleli o żadnych opiłkach jakie mogą się w nich pojawić w normalnej ich eksploatacji tylko woleli zastosować takie materiały aby ich po prostu nie było. Idąc dalej ich rozumowaniem wydaje mi się że od tego jest filtr oleju bo przecież gdyby jakieś opiłki mieli by się zbierać w jednym tylko miejscu z pewnością utworzyła by się jakaś ich kępka tak jak to było w WSKach i innych znanych nam dobrze sprzętach. Ja nie wiem czy w pobliżu takiej śrubki (polskiego wynalazku) nie pracują jakieś zębatki, wodziki, zimeringi, łożyska czy inne elementy silnika i nie wiem czy taka ewentualna kępka tych opiłków nie zakłóci pracę tych elementów i dlatego jestem daleki aby takie usprawnienie wbrew myśli technicznej rodem z Japonii dokonać, dlatego wolę być przekonany że takie usprawnienie nie uratuje ani nie przedłuży pracy mojego silnika. Dopiero wczoraj zmieniałem olej w moim silniku i do pojemnika gdzie go spuszczałem włożyłem magnes neodymowy tak z ciekawości bo ten temat czytałem wcześniej i mogę oznajmić że nic niepokojącego nie stwierdziłem co utwierdza moje zaufanie do marki. Pierwsze kilometry zrobione i znów pojawił się ten znany ból po zimowej przerwie, chyba tylko to siedzenie mi w tym motocyklu nie pasuje i pomyśleć że będę się z tym zmagać już szósty sezon no cóż trzeba na coś narzekać.
-
Normalnie z filtrem wchodzi 2.2l i nie próbuj lać więcej! no chyba że ze szmatą będziesz jeździł ale to i tak by sie mogło źle skończyć. Te dane w linku są chyba na dwa sezony obliczone w tym linku lepiej pobierz sobie PDF Serwis Manual to się przkonasz że tam jest błąd.
-
Szary Wilczur! dobrze myślisz, są dwa sposoby wyważania kół motocyklowych a mianowicie wyważanie statyczne i dynamiczne. To drugie robimy na maszynie a to pierwsze podobno jest stosowane na wyścigach GP oraz przez fachowców, co trochę wprawy w tym mają, ale myślę ze jakbyś się uparł to sam to też opanujesz, myślę ze i tu na forum coś więcej jest na ten temat napisane ale mnie to nie interesuje więc powodzenia!
-
Witam! Już dawno nic nie pisałem, więc też coś napiszę przynajmniej wiadomo, że żyję:) Ja oponę tylną kupiłem w czerwcu z aledrogo i niedrogo o pięknej nazwie Full Bore, jest z gumy ma bieżnik i jest czarna. Kosztowała mnie chyba 310zł z przesyłką przejeździła do końca sezonu i jeszcze się trzyma felgi a jako że w deszczu nie śmigam to wiele od niej nie oczekuję ważne, że drogi się trzyma bo udało mi sie stopy nie raz przytrzeć i gaci nie zafajdać ze strachu. O założenie niej prosiłem kumpla, który już prawie był spakowany na urlop, dlatego musiałem sam dostarczyć mu koło i to koniecznie z ośką, co zaznaczył wyraźnie. Zdziwiłem się trochę, ale jak z ośką to zabrałem tą ośkę. Założył oponę i potem patrzyłem się na niego jak mój pies na mnie przy śniadaniu, co on robi z tą ośką. Wsadził ośkę na koło oparł ją jednym końcem o stół trzymając drugi koniec ręką i zrobił kilka półobrotów szybkich ośką, koło się obróciło popatrzył przykleił ciężarek i powtórzył, koło mniej się obróciło zmienił ciężarek i koło już się nie obracało sam to spróbowałem w kilku położeniach koła i stało jak wryte. Nie wiem, co na to fachowcy, ale ponoć to najlepsza metoda na wyważenie koła motocyklowego, ale chyba i tak do wtajemniczonych, bo co do wagi i miejsca gdzie umieścić ciężarek to mi nie zdradził. Wesołych Świąt i szybkiego powrotu wiosny!
-
To chyba nie ma znaczenia skąd weźmiesz stelaże ważne aby były do danego modelu motocykla, no chyba że masz zamiar w sakwach cegły wozić to może być problem :icon_biggrin: Ja mam stelaże z drugiej ręki ale pierwotnie też chyba były z allegro, spisują się dobrze chociaż w kilku miejscach troszkę chrom odpada czego zbyt dobrze nie widać bo sakwy to maskują.
-
Nie jestem przekonany, aby można było dopasować sakwy na podstawie fotki z allegro, myślę, że taki zakup powinien dokładnie wyglądać tak jakby kobieta chciała dopasować buciki do nowej sukienki albo majtki do stanika. Dlatego moja rada to poszukaj sobie aukcji z woj. śląskiego, po czym samemu zadzwonić i podjechać, osobiście polecam gościa z Myszkowa idzie się umówić i dogadać a nawet i potargować oraz wyrwać gratisowo np. piórnik jak jeszcze coś weźmiesz do sakw a ofertę ma naprawdę bogatą. Aby nie robić jednemu tutaj reklamy to w Trzebini też można się dogadać stamtąd też mam miłe doświadczenia ogólnie tak jest chyba wszędzie tylko trzeba zajechać z motocyklem a i nawet pewna kalkulacja cenowa za tym przemawia, bo to też mogę potwierdzić. Sakwy nie mogą być za małe, bo głupio wyglądają a za duże znowu o coś zawadzają natomiast czy będą dobrze leżały to tylko stelaże mogą ci to zapewnić, dlatego jak już byś się zdecydował na zakup jak ci radzę to miej już stelaże ze sobą. A tu wymiary moich sakw: wys-300 mm dł-470 mm głęb-180 mm i lężą 3 centymetry nad tłumikiem.
-
Talerz Popieram pomysł łatwo coś kupić niż samemu zrobić, nie powiem czy mi się podoba czy nie tylko mała uwaga z mojej strony czy te paski nie wiszą są zbyt blisko łańcucha?
-
Co do czujnika jaki zastosować to nie wiem ale wgłębiając się w Twój problem mogę podpowiedzieć że w serwisówce w rozdziale 5 Coling system na str 10 jest tabelka z temperaturami off-on 100st (zał) oraz on-off 105st(wył)natomiast na 11str.pełny opis sprawdzenia który jest chyba bliski temu co pisałeś wcześniej. W sumie ten wentylator to chyba jest na wyrost zastosowany bo u mnie prawie nigdy się nie załącza a chcąc go sprawdzić to zostawiałem motor na wolnych obrotach na ok 15 min aż się włączy, co do kontrolki to chyba ze strachu bym spadł z moto gdyby się zaświeciła bo prawie o niej zapomniałem że taka jest, tak więc jej czujnik w ogóle mnie nie interesuje. Myślę, że ważna jest praca pompy wody poziom płynu i stan chłodnicy czy nie pozatykana gdzieś niż te czujniki, skoro wentylator w innym egzemplarzu takiego samego modelu motocykla rzadko się załącza to aż taki ważny chyba nie jest, ważne aby był obieg płynu w układzie a to można sprawdzić dotykając węży górnego i dolnego oba muszą być gorące górny bardziej niż dolny schłodzony, ale nie zimny! tak wynika z rysunku w rozdz.5 str1.manual serwis. To przegrzewanie może również być powodem stylu jazdy np. stanie w korkach, ja wykorzystuję każdą szczelinę czasem chodnik lub pobocze aby nie stać jeżeli już taka konieczność jest i zapowiada się dłuższa chwila to gaszę silnik.
-
No i już w pracy, ponad 800km zaliczone w tym ok 300 po górach i czasem bez asfaltu, (np wjazd na Włodarz lub na zamek Grodno pod sama bramę, kto nie był niech spróbuje, ja na drugi raz wymiękam na pewno) Mój pomysł z nakładką rowerową chyba był trafny, nie powiem że było komfortowo ale było zdecydowanie lepiej i (tu mała uwaga - nakładka musi być wyżej przy samej krawędzi nie jak na fotkach) nie maiłem problemów tzw. syndromu dnia następnego bo dotychczas było tak, że im więcej km zrobiłem w jeden dzień tym gorzej było na drugi a czasem i następne dni. Jak już pisałem ten pomysł zrodził się w jednej chwili i to na cztery godziny przed wyjazdem dlatego inne rozwiązania u mnie nie były brane pod uwagę, teraz już wiem że warto zainwestować i coś z tym zrobić.
-
Dzisiaj wybieram się w Góry Sowie na kilka dni typowa męska wyprawa na której w planie jest "tylko" zwiedzenie wszystkiego co się da, juz nie mogę sie doczekać godziny wyjazdu. Pogoda burzowa na dzisiaj zapowiadana i żona, ciotka z teściową i całą resztą parafianek napewno mnie nie zatrzymają, obawiałem się tylko jednego i dlatego muszę się pochwalić http://pokazywarka.pl/ebz3w9-5/ nie jest to zbyt estetyczne ale jak na rozwiązanie które zrodziło się w jednej chwili i kosztowało 30zł to chyba warte rozważenia a już jezeli chodzi w własny tyłek z osprzętem to chyba nie za drogo sam jestem ciekaw jak to się sprawi, z pewnością napiszę!
-
Jeszcze nie jestem pewien na 100% ale chcę się wybrać do Toszka w sobotę.
-
witam mnie tez wieki nie bylo. jakos nie moglem sie zalogowac... cos tam pisałem wtedu ale nie pamietam dokładnie co tam bylo. Takze pisze jeszcze raz. chodzi o problem przy odpalaniu, jest jakis bezpiecznik że gdy jest za mało pradu to rozrusznik przeskakuje a nie kreci wałem, przez co ciezko zapalic. wyjmuje sie taka kostke i problem znika, to jest ten chyba bezpiecznik... tu podaje link to filmu gdzie to jest dokłądnie wytłumaczone pozdrawiam Ten wątek opisałem w poście #1649791 i to chyba na Twoją prośbę, myślę ze Japończycy mieli więcej powodów i wiedzy odemnie i od pseudo mechaników szczególnie aktywnych na YouTube aby to zabezpieczenie zastosować dlatego uważam że taniej i lepiej będzie zadbać o sprawny akumulator i sprawną instalację niż coś się z niej pozbywać. Zapewniam, że po tym zabiegu rozrusznik wcale nie będzie kręcił szybciej a jedynie nie wyłączy się aż w akumulatorze całkiem nie braknie prądu, ale to kręcenie po osiągnięciu napięcia poniżej 10-9V pozbawi zasilania pompę paliwa, moduł zapłonowy i cewki WN, które przy tak niskim napięciu już prawie przestają działać. Być może jest to jakieś wyjście, lecz nie dla wszystkich do zaakceptowania, ja zeszłym sezonie też miałem stary aku i często odpalałem z kabli, które woziłem w sakwie a tego zabiegu nawet nie brałem po uwagę. Wyłącznik Slow Start ma jeszcze jedną ważną funkcję aby uniemożliwić uruchomienie silnika i jazdę przy uszkodzonym aku w którym jest jedna lub dwie cele zwarte i co się może zdarzyć! Chronimy wtedy regulator napięcia i prądnicę, które w takim przypadku mogą szybko uleć uszkodzeniu.
-
Aby zaoszczędzić trochę czasu wystarczy dokonać dwóch pomiarów napięcia w trakcie kręcenia rozrusznikiem, pierwszy na zaciskach akumulatora i drugi na zaciskach samego rozrusznika. Jeżeli na rozruszniku będzie napięcie mniejsze od tego na zaciskach aku od 1 do kilku Volt to zaznaczy i zbyt dużej oporności na kablach czy zaciskach w instalacji, czego powodem są właśnie złe, zaśniedziałe lub luźne połączenia. Dodam jeszcze, że pierwszy pomiar daje nam ocenę samego akumulatora, czyli im większe i zbliżone do 12.8V napięcie tym lepiej a zbyt małe poniżej 10V tym gorzej, ale tu uwaga, bo oporność mechaniczna rozrusznika lub jego zwarcie wewnętrzne, co się rzadko zdarza w tym przypadku może też dawać taki wynik. Tyle teorii z mojej strony a w praktyce powiem, że nie mam i nie miałem żadnych problemów problemów z rozrusznikiem na starym aku kręcił krótko ale zapalał teraz założyłem nowy VARTA YTX12-BS i kręci że odjechać na nim by szło gdyby nie zabezpieczenie na biegu.
-
I tak właśnie zrobiłem, wyczyściłem wysmarowałem wazeliną chromy i skóry, wypaliłem paliwo z gaźników, wyjąłem aku i przykryłem pokrowcem w nieogrzewanym garażu. Poprzednie zimy zawsze trzymałem u siebie w pracy by było mu ciepło tylko mnie nosiło i trudno było wiosny doczekać mając moto za plecami codziennie. Dodam jeszcze, że w trakcie tych czynności zauważyłem brak lewego ciężarka-końcówki kierownicy chyba pofrunęła podczas ostatnich przejażdżek a tyle uwagi zawsze zwracam na śrubki, regularnie raz w miesiącu stawiam na klocki i wszystko dokładnie sprawdzam reguluję i dokręcam a o tych dwóch śrubach nie pomyślałem nigdy. No cóż jutro motobazar w Katowicach, więc mam, czego tam szukać.
-
Witam! ten drugi na imbus jest do spuszczania oleju, natomiast ten na klucz to sam nie wiem.
-
cyt. juz bardziej mnie wkurza ten świerszcz co mi bzyczy gdzies przy tłumikach... dziś juz myslalem ze zlapie dziada, odkrecilem maskownice rur do tlumikó,,, ale dupa zwiał gdzies,,, takze dalej bzyczy... A próbowałeś dać podkładki po nakrętki na szpilkach? u mnie to pomogło, po wielu poszukiwaniach tego świerszcza pomyślałem że być może szpilki się wydłużyły i nakrętki nie dociągają zbyt mocno bo są zasklepione tym bardziej że w gniazdach na kolanka nie miałem i nie mam żadnych uszczelek o których Ty kiedyś pisałeś.
-
Panowie, jeszcze raz powrócę do mojego problemu, który mnie spotkał w lipcu, wtedy już w ogóle nie szło jeździć wcześniej silnik przerywał i strzelał w zimne dni a po nagrzaniu, ale to po iluś tam kilometrach szło jeździć, przy czym rozgrzewanie silnika było tylko możliwe bez ssania jakikolwiek ruch jego cięgnem kończył się zgaśnięciem silnika i zalaniem świec. Jako że koledzy moi mechanicy byli na urlopach walczyłem sam z tym problemem radząc się tylko telefonicznie i tak kolejno wymieniałem świece, filtry, czyściłem gaźnik (dolny, bo wiedziałem, że to on jest winny po zimnym kolanku w stosunku do drugiego kolanka) zamieniałem również miejscami cewki zapłonowe, aby się upewnić czy usterka nie przejdzie na drugi cylinder uznałem, że ta metoda nic nie kosztuje no chyba, że okazało by się, że trzeba wymienić gdyby przestał palić drugi, ale u mnie tak nie było, więc dalej śmigam na starych cewkach. Resztę już opisałem wcześniej synchro zrobił kolega po powrocie z urlopu, ale nie wiele regulował, bo wskazania po podłączeniu wakuometrów były prawidłowe może tylko, dlatego że wyjmując dolny gaźnik nie rozłączałem linek, gaźnik robiłem w zwisie na linkach bo porostu chciałem jak najszybciej wyjechać na kolejny weekend mając w pamięci poprzedni jak moto stało a ja musiałem jechać samochodem za pasażera obok żony z psem na kolanach i krzesełkami z grilem w bagażniku...koszmar a najgorsze jak motocykle nas wyprzedzały, uwierzcie mi w takich chwilach w człowieku powstaje coś co podpowiada dalej tak nie może być i trzeba się brać do roboty samemu i po nitce do kłębka się dojdzie. Co do instrukcji manual serwice o której pisałem to miałem na myśli tą po angielsku co jest dostępna w necie " Suzuki_Marauder_VZ800_'97-02_Service_Manual.pdf " są chyba dwie jedna gorszej jakości druga lepsza jak kupiłem moto to wtedy to ściągałem myślę że chyba wszyscy mają to samo. W edit dodaję ze serwisówka jest do pobrania tu http://www.blackbears.ru/index_en.php?get=manual
-
Irek K-P moja diagnoza to za wysoki poziom paliwa w jednym z gaźników na 100% sam to przerabiałem. Opisałem ten problem w lipcu tu na forum wróć się do strony 89 post 1768. Zanim zaczniesz coś grzebać z tym to najpierw radzę aby ustalić który to gaźnik a to jest proste jak sztil od mietły wystarczy zimny silnik zapalić i trzymać za obydwa kolanka wydechowe te które jest zimniejsze źle pali albo wogule nie pali i ten gaźnik jest do roboty reszta według instrukcji co opisałem. Moje wszystkie problemy związane ze złą przcą silnika po tych czynnościach zniknęły chyba za zawsze, wczoraj zrobiłem ponad 200 km i nawet nie jęknął mimo że stał ponad dwa tygodnie. Powodzenia!
-
ejkejokej Też z paliwem bym nie ryzykował, kiedyś zatankowałem na Shelu tą 100 oktanową i jakiejś rewelacji nie było. Natomiast, co do niepewnego prowadzenia się czy jak to ująłeś kołysanie to sprawdź sobie dokładnie łożyska wahacza to samo miałem ja i po wymianie motocykl się ustabilizował, teraz mogę prowadzić jedną ręką nawet przy 120. Aby dokładnie je sprawdzić to najlepiej zdjąć koło i amortyzatory a najlepiej to już się wcześniej zaopatrzyć w zestaw i przy jednej robocie masz z głowy. ptaku Ciesz się bo skoro chce ja robić to poszła chyba w dobre ręce :) być może jeszcze ją zobaczysz.
-
cyt. A śmigał spokojnie do 140 nawet... To i tak za mało do 160 musi polecieć a jak pogonisz to i do 170 dobije, nie pisze tego aby się chwalić ale skoro jest moc to tak musi być! Co do zaworów to obowiązkowo zrobić przy wyjmowaniu gaźników do czyszczenia masz tylko wtedy dostęp dekli zaworów? Sam niedawno miałem problemy z dolnym gaźnikiem najpierw strzelał na zimno później zalewał świece ( tylny cylinder)aż całkiem nie szło jeździć, bo tak stracił na mocy, że jazda była udręką dla mnie. Trzy razy wyjmowałem ten gaźnik oczywiście czyszczenie nic nie dało ani regulacja, dopiero jak wydrukowałem sobie rozdział 4 o gaźnikach z manuala i poszedłem po raz trzeci posiedzieć z tym do garażu wtedy pomogło. Problem polegał na złym poziomie paliwa w tym gaźniku, uwierzyłem w to dopiero jak sam to zrobiłem mimo to, że koledzy mi o tym wspominali, ale z racji sezonu urlopowego obiecywali mi to zrobić później. Tam na str.23 są dwa sposoby na ustawienie tego poziomu jeden na wężyk, który jest niezbyt dokładny i nie wygodny natomiast drugi sposób to odwrócony gaźnik, w którym pływak w dolnym gaźniku ustawiamy tak, aby od jego górnej krawędzi i do krawędzi korpusu gaźnika był określony odstęp 27.7mm z dokładn. do 1mm a w górnym 9.1mm. Ja zrobiłem tylko dolny gaźnik i motor odzyskał swoją moc i przestał w końcu strzelać na zimno co miałem już od dawna. Dodam jeszcze że gdy na początku wykręciłem świece i zakręciłem rozrusznikiem to z drugiego cylindra pryskała na mnie benzyna i to był jedyny sygnał dla mnie aby zacząć grzebać w tym gaźniku mimo iż nie miałem w tym temacie większej wiedzy, teraz czekam aż kolega wróci z urlopu i dla zasady poustawia mi resztę co trzeba, ale chyba według mnie nie wiele to poprawi bo te prędkości co u góry wypisałem są osiągalne czyli moc odzyskałem a spalanie narazie w normie.