UFG głównie zwraca koszty jesli 'szkoda' jest na osobie czyli jesli sam byłeś poszkodowany albo ktoś kto w ciebie wjechał i nie ma OC, odzyskanie kasy za sam sprzęt nie jest juz takie łatwe i proste. ale cała sprawa to jeszcze jeden dowód na skorumpowanny świat prawniczy i nasz chory system. Przecież ci 'radcy prawni' sa do indentyfiakcji bo rozmawiali z poszkodowanym. W normalnym swiecie gdyby taka sprawa wyszła na jaw to faceci byli by 'spaleni' na rynku ale unas to jeszcze bedą się chwalić jak 'sprytnie' załatwili sprawę.