turtel

To prawie tak jak ja. Tylko, że ja czasem sobie przerwy robię i właśnie wtedy trochę popracuję. :)

Jakbyś faktycznie pracowała, a nie bumelowała na forum, czas by Ci szybciej zleciał :banghead:. Tak przynajmniej słyszałem, bo sam tej opcji z pracowaniem jeszcze nie testowałem :).

Z Cesarki do Wrocławia jest jakieś 232km więc ciężko chyba byłoby na sobotę dotrzeć :D generalnie w wypadku Cesarki nie widzę za bardzo opcji lans miejski.

120 x 2 osoby to daje 240, Belgu zapewne liczył opcję z plecaczkiem. Pytanie podstawowe to czy chcemy coś jak drugie Borki, czy może coś w bardziej miejskim klimacie. Ja tam jestem za Wrocławiem, chociaż jak będzie gdzieś indziej to też się wybiorę. A ta mleczarnia to mi się też podoba :).

Ciekawa inicjatywa, tylko czemu w czwartek ;). Akurat czwartki często mam zarezerwowane na niemotocyklowe spotkania, w zeszlym tygodniu udało mi się jakoś to pogodzić, tym razem chyba nie dam rady. Może w środę?

Jeśli ktoś ma ochotę na naprawde wypasione winkielki to polecam http://forum.motocyklistow.pl/index.php?s=...dpost&p=1035124, ja właśnie tam się wybieram przed ogniskiem, także (o ile wypad na tor wypali) spotkam sie z Wami niestety dopiero na ognisku a nie na wycieczce.

Jeśli pogoda będzie ok to ja się pisze na sobotę.

o 19 już jest ciemno. Ja mam akurat tego dnia doszkalanie o konikkonika do 18 więc albo będę na moto, co jest kiepskim pomysłem :) albo się i tak spóźnię. No ale pewnie będę. Edit. do godziny 18, wiec na ognisko nie dam rady wcześniej niż na 20.

Miałem w niedziele leciec na tor do Lublina i pewnie bym nie przyjechal do 2oo, ale tor jest zajety, wiec pewnie sie pojawie :icon_eek:

Było bardzo miło, tylko jakoś ciężko mi się dzisiaj w pracy siedzi :bigrazz:. To piwo w 2oo to chyba z jakimiś dodatkami jest bo zacząłem widzieć na zielono :banghead:

Na tor lublin niedziele 30.09, warunki takie jak zwykle? Jeśli tak to ja się pisze.

ehhh.... z chęcią, bym się z Wami znowu napił :), ale jutro mam już oddawna zarazerwowane na picie gdzieś indziej. Chyba, że uda mi się wpaść przed 18 na jedno szybkie :D :buttrock:

No ja w zasadzie mam wolny wieczór :icon_mrgreen: , miałem w planach imprezke w 2oo, ale plany te zostały pozmieniane.:crossy:

Czyli dzisiaj, nikt się do 2oo nie wybiera?

A może i środa i czwartek :icon_mrgreen: to bym się chociaż na jeden termin załapał :). W sumie to ja byłem wczoraj, dzisiaj to i jutro pewnie wpadnę, w czwartek niestety nie mogę.

O tak, Wrocław to jest dobra opcja, jeśli tylko termin będzie pasował to ja się pisze. Potwierdzam, że wszystkie wyżej wymienione atrakcje we Wrocławiu występują w wystarczającej obfitości. Specjalnie dla niektórych dodam jeszcze, że jest tam ciekawa ścianka wspinaczkowa (to na niej pierwszy raz się wspinałem).

W czwartek ja odpadam, w piątek zresztą też, pije już gdzieś indziej ;) No chyba, że będziecie długo siedzieć to w czwartek może zatrzymam się w drodze powrotnej w 2oo pokrzepić się :P przed ostatecznym dotarciem do domu...

ufff już się bałem, że jest gorzej niż myślałem (ale mi się rymnęło). W takim razie: nie nie było w 10 prania mózgu, ot efekt uboczny dobrej zabawy :biggrin:

Jak to po imprezie... kilka milionów neuronków musiało zginąć. Plusem jest to, że zawsze najpierw giną najsłabsze sztuki, więc ogólnie średnia jakość się podnosi :biggrin:. Minusem jest to, że razem z neuronami giną niektóre wspomnienia :buttrock: w ty m wypadku musiało trafić, miedzy innymi, na te odpowiedzialne za kod do drzwi. I nie tylko na te, bo w ogóle nie kojarzę o co może chodzić z 11....

Nie wiem czy to się liczy, ale straciłem z pamięci kod do drzwi biura, który wpisywałem kilka razy dziennie i nie zmienił się od kilku miesięcy, a dzisiaj musiałem dzwonić aby mnie wpuścili. Wywołało to spore zdziwienie w pracy :)

Było zajefanie... dzięki wszystkim za super zabawę. Szczególne pozdrowienia dla tych którzy także wyglebili, w moim przypadku obyło się całkowicie bez strat, no i prawie nikt nie widział ;) Do zobaczenia w 2oo jakoś niebawem mam nadzieję, dziś mnie będzie... szkoda, że nie wiedziałem wcześniej że chcecie się spotkać to bym nie pił po powrocie :icon_rolleyes:

Sam masz zamiar nie pić wymawiając się antybiotykami to Cię nie przeraża wizja tego, że może zabraknąć.

Hmmm nie wszyscy mają takie chody u 4kołowych forumowiczów :biggrin:;) W takim razie... ktoś ma patent na przytroczenie kraty piwa do motocykla ??:biggrin:

Hmm... czyli zagrycha zostaje w domu, a piwko lepiej spakować???

Właśnie... mam nadzieję, że GRUPA II pod wodzą Klaudiusza nie będzie zbyt długo kluczyć w drodze do Borek, bo flaszka to się jakaś znajdzie, ale browarki to planuję kupić na miejscu, wiec wato było by być na tyle wcześnie zanim ze sklepu wykupią :biggrin: