Skocz do zawartości

Jakie obroty podczas docierania?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, zacząłem docierać nowy motorek. Niestety instrukcja polska podaje tylko, żeby przez pierwsze 1600 km nie przeciążać silnika. Hehe, bardzo precyzyjnie :crossy:

 

Manual angielski podaje, żeby pierwsze 160 km jeździć delikatnie, potem do 800 km odkręcać manetkę do ok. połowy, a przez następne 800 km do ok 3/4.

 

Silnik jest 4T, max moment przy 7500 obr., max moc przy 10250 obr, a budzi się przy 6 tys. Jak odkręcę manetkę do połowy - to jest ok 7 tys. obr. Nie jest to za szybko na pierwszy etap docierania? A z kolei co znaczy "delikatnie" przy takiej charakterystyce silnika? Nie chce go też zamulić... :cool:

 

Motocykl jest koreański, więc jakoś podświadomie obchodzę się z nim jak z jajkiem - bo jeszcze wybuchnie albo co... :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak koreanski to moze wybuchnac.

Krotka odpowiedz na twoje pytanie to obroty musza byc rozne.

Staraj sie nie jezdzic dlugo z ta sama szybkoscia, tylko jazda do 75% mozliwosci motocykla i zjazd z powrotem.

Czyli najlepsze na docieranie jest miasto ze swiatlami ale za to bez korkow:).

I nie ma co oszczedzac szczegolnie silnika i jezdzic za wolno na wysokich biegach, w takim przypadku natychmiast redukcja i trzymac te co najmniej 3 - 4 tys obrotow.

Pierwsza wymiane oleju warto zrobic po 50 - 80 km.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdeczne dzięki :notworthy:

No to mniej więcej dobrze jeżdżę, choć jednak za delikatnie :rolleyes: Jutro się poprawię :crossy:

Poniżej 3-4 rzadko schodziłem, ale widzę, że śmiało powinienem dokręcać do tych 7500 obr., a nie - jak teraz do niecałych 7000 obr. :rolleyes:

Za mało też chyba falowałem gazem - ale motorek nieopanowany, no i właśnie na samym początku ścisłego miasta unikałem :rolleyes: - ale zwolnienia i przyspieszenia były w miarę częste.

Może go jeszcze nie zdążyłem przymulić :wink:

Teraz ma ok. 300 km przejechane, a oleju nie zmieniłem, bo jedni radzą tak, inni nie. :rolleyes:

Jak sądzisz, warto teraz jeszcze zmienić olej? To może być jakikolwiek mineralny?

Edytowane przez Adam Paweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jest to silnik chlodzony powietrzem to jakikolwiek mineral 20W50 zalatwia sprawe.

Jezeli dotad nie wymieniales to wymien teraz - pierwszy okres docierania ( pierwsze 50 km ) generuje najwieksza ilosc metalowego smiecia.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to silnik chłodzony powietrzem + chłodnica oleju.

Więc dzisiaj jadę po olej.

Dzięki! :biggrin:

 

Więc kupiłem ten olej. Mineralny przyzwoitej marki. Ale mam jeszcze jedno pytanie. Kupiłem zgodnie z poradą o specyfikacji 20W-50. Tymczasem teraz zauważyłem, że mój manual, choć dopuszcza taką lepkość - to zaleca 10W-40, ewentualnie 10W-30.

Przypomnę, że motocykl jest na dotarciu, ma przebieg trochę ponad 300 km. Dodam, że motorek ma sporą chłodnice oleju i dość długo się rozgrzewa. Więc czy olej o nieco wyższej temperaturze pracy będzie OK?

I jeszcze w manualu pisze, że zaleca się API oleju powyżej SG (czyli, jak rozumiem, od SH wzwyż). Tymczasem ten kupiony ma właśnie SG. Ma to większe znaczenie?

Może jestem drobiazgowy, ale chcę sie upewnić i będę wdzięczny za informacje! :lalag:

 

..................................

OK - można zamknąć temat - bo już dostałem priva z wyjaśnieniami, dzięki! :biggrin:

Edytowane przez Adam Paweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK - można zamknąć temat - bo już dostałem priva z wyjaśnieniami, dzięki! :buttrock:

 

No to wlałeś ten olej, czy nie? Jak dla mnie to wlewanie minerala to ma sens zaraz na początku, po przejechaniu kilku kilometrów a taraz jak już masz ponad 300 to nie ma większego znaczenia.

Jedno jest pewne, że olej po dotarciu zgrubnym trzeba wymienić bo jest zanieczyszczony opiłkami a szczególnie ma to znaczenie w motocyklach gdzie nie ma solidnego filtra oleju, tak jak u mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wlałem ten olej, dopiero po 350 km. No cóż, forum było nieczynne, jak zacząłęm docieranie - a zapomniałem o tej wczesnej wymianie oleju :( Ale Comet wydaje się mieć solidny filtr oleju, więc może nie będzie źle ;) W każdym razie po wymianie dalo się odczuć różnicę na lepsze w jeździe - pewnie olej fabryczny był jakiś dziadowski, a mój lepszy ;)

 

Luca, czemu wymiana nie miała już większego znaczenia - przecież dzięki niej te opiłki krócej atakowały silnik. Ty wymienileś po 50 km?

Z tego, co wiem, też docierałeś delikatnie?

 

Silnik po przejechaniu ok. 300 km nieco mniej się grzeje.

 

Denerwuje mnie to całe docieranie, bo jest parę sprzecznych teorii fachowców :evil: Ja na początku jeździlem tak, jak pisało w manualu, czyli ciut mniej niż pół manetki, falowanie obrotami i zmienianie biegów dosć częste. A po "zimnym" starcie jeszcze delikatniej, dopóki się nie rozgrzał. I się boję, czy za delikatnie nie zacząłem docierania i nie zmuliłem silnika... Po tej wymianie oleju kręcę ciut energiczniej.

 

Diabli to wiedzą :) YBR docierałem też wg instrukcji (bo żadnych teori nie znałem jeszcze), ale chyba mniej falowałem obrotami, a olej zmieniłem dopiero na przeglądzie po 1000 km. No a motorek jedzie jak inne egzemplarze - czyli 100/h z haczykiem. Więc może instrukcja prawdę mówi? ;)

 

Comet ma jechać wg opinii użytkowników 140/h licznikowe z haczykiem - pożyjemy, zobaczymy... :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krotko napisze na czym sie opiera teoria "mocnego" docierania, bo sama potrzeba zmiany oleju po 50 km jest dosc oczywista.

Chodzi mianowicie o to zeby szybko i dobrze dotrzec pierscienie tlokowe, a najlepiej to osiagnac obciazajac silnik bez jednoczesnego przegrzewania go.

Zdajecie sobie sprawe ze mimo ze pierscienie z lekka sprezynuja to nie jest to ta sila, ktora dociska je do scianek cylindra - sila ta jest cisnienie gazow sprezanych podczas pracy silnika.

Im wieksze cisnienie, tym szybsze docieranie i mniejsze prawdopodobienstwo niedotarcia pierscieni ( glazing ) do cylindrow.

"Lekkie" docieranie czesto konczy sie tym ze ktorys z pierscieni nie jest calkowicie dotarty do gladzi cylindra i w miejscu tym gazy przedostaja sie pod tlok, co po jakims czasie zostawia wyrazny slad na tloku ( zaciemnienie idace od denka w dol miedzy pierscienie ).

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luca, czemu wymiana nie miała już większego znaczenia - przecież dzięki niej te opiłki krócej atakowały silnik. Ty wymienileś po 50 km?

Z tego, co wiem, też docierałeś delikatnie?

Wymiana na nowy olej zawsze ma sens, tylko wymiana na mineralny nie ma już takiego znaczenia po przejechaniu ponad 300km.

Mineralny wlewa się zaraz na początku jak przebieg nie przekroczy 100km w celu szybszego dotarcia silnika, bo olej mineralny ma trochę gorsze właściwości zmniejszające tarcie i docieranie dzieje się szybciej.

Niektórzy twierdzą, że na syntetyku jak się dociera to można zeszklić pierścienie ale osobiście uważam, że dzieje się to tylko wtedy jak docierany motocykl dostanie odrazu po garach.

Przy przebiegu ponad 300 km już nie musiałeś wlewać minerala bo to co miało się zgrubnie dotrzeć i tak się dotarło i teraz mineral już nie spowoduje, kolejnego dotarcia zgrubnego, gdzie pojawią się opiłki w oleju.

Jak wlałeś to nic się nie dzieje, po prostu przy 1000km zmieniasz na syntetyk i będzie dobrze.

Nic się nie martw, że mogłeś zamulić sprzęta, co się nie dotarło do tej pory to jeszcze się dotrze. Nawet jak są jeszcze jakieś prześwity między pierścieniem a cylindrem to znikną bo podczas pracy się ciągle ścierają i w końcu będzie wszystko szczelne.

Żeby sprzęta zamulić to trzeba naprawdę mulasto go potraktować, tak, żeby silnik ledwo ciągnął podczas jazdy, albo go przegrzać i wtedy będzie mulasty. Jak robiłeś wszystko z rozsądkiem to nie masz się czego obawiać.

Ja swojego sprzęta docierałem jak najbardziej spokojnie i od samego początku na półsyntetyku. Docieranie trwało około 5tyś km i dopiero od tego przebiegu silnik się ustabilizował i teraz już nie mam odczucia, że z każdym przejechanym kilometrem chodzi coraz lepiej, po prostu się dotarł.

Na dowód tego, że motorek jest dobrze dotarty, są lepsze osiągi, niż przeciętnego sprzęta tej samej marki.

 

 

"Lekkie" docieranie czesto konczy sie tym ze ktorys z pierscieni nie jest calkowicie dotarty do gladzi cylindra i w miejscu tym gazy przedostaja sie pod tlok, co po jakims czasie zostawia wyrazny slad na tloku ( zaciemnienie idace od denka w dol miedzy pierscienie ).

Adam M.

Weź jeszcze pod uwagę, że pierścienie i gładź cylindra przez cały swój zywot się ścierają i pierścienie w końcu się dotrą.

Jeżeli nawet przy powolnym docieraniu tłok zostanie osmolony w miejscu nieszczelności to po okresie docierania pierścienie już nie puszczają a zaciemnienie na tłoku nadal zostaje i po rozebraniu masz błędne wnioski.

Przy szybkim docieraniu tłok po prostu nie zdąży się pobrudzić a ty już masz dotarte pierścienie, ale sporo ryzykujesz ostrym docieraniem.

Łatwo przegrzać silnik, nieułożone pierścienie mogą porysować gładź cylindra, tam gdzie przylegają małą powierzchnią, może nawet dojąć do pęknięcia pierścienia, lub zakleszczenia i zatarcia silnika.

Poza tym silnik to nie tylko tłok i cylinder, ale wiele innych elementów, dla których ostre docieranie nie jest najlepszą metodą.

Japońskie sprzęty są na tyle dobre, że najczęściej wytrzymają ostre docieranie ale weźmy takiego chińczyka to możemy sobie tylko zniszczyć silnik.

Ktoś powie, że przecież sportowe maszyny, przygotowywane na wyścigi docierane są metodą szybką, ale główny powód takiego docierania jest taki, że nie ma czasu na bawienie się z powolnym docieraniem i dociera się najszybciej jak to możliwe.

Zauważcie też, że silniki w tych sprzętach nie mają długiego żywotu, a moto używane prywatnie do przeciętnej jazdy, to nie ma co się śpieszyć z docieraniem a odwdzięczy się długą i bezawaryjną pracą.

Takie jest moje zdanie, choć miałem kiedyś zgryza, czy aby szybkie docieranie nie jest lepsze, ale się już z tego wyleczyłem.

Edytowane przez Luca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.mototuneusa.com/BreakInF3Pistons.jpg

 

Warto sobie obejrzec jak wygladaja tloki docierane "mocno" i "lekko"

Lekko to ten bardziej brazowy :). Oba z CBR600.

Wracajac do wywodu Luca to wszystko swietnie tlumaczysz tylko nie bierzesz pod uwage tego ze ta ostra czesc wzoru powstalego z honowania znika z powierzchni cylindra w okresie pierwszych 40 km, i razem z nia znika mozliwosc dotarcia pierscieni ;)

Potem stala roznica w szczelnosci miedzy pierscieniami calkowicie dotartymi, a dotartymi tylko czesciowo moze byc dosc wysoka - tak jak rowniez roznica w osiagach silnika. Oczywiscie dotyczy to przede wszystkim japonii, ale produkty chinskie i koreanskie depcza japonczykom po pietach zarowno jesli chodzi o sposoby honowania jak technologie wykonania tlokow, cylindrow i pierscieni.

Czasy gdy tolerancje i jakosc wykonania bylo takie ze efektem "mocnego" docierania bylo zatarcie tloka, czy polamanie pierscieni pamietam z PRL, ale czasy te zdecydowanie mamy juz za soba.

Robione dla mnie cylindry, tloki i pierscienie w tutejszym rzemieslniczym warsztacie tez byly docierane nie tylko "mocno" ale i "sucho" - z bardzo niewielka iloscia oleju w okolicach pierscienie / tuleja i jakos daly rade ;).

Koledzy scigajacy sie brytyjskimi twinami z britbike forum potwierdzili ze to najefektywniejszy sposob docierania tych silnikow, a w ich wypadku to nie jest team wyscigowy sponsorowany przez fabryke tylko hobby za wlasne pieniadze ( ich silniki nie sa po sezonie wymieniane na nowe ).

W zwiazku z tym ze obiektem docierania jest motocykl koreanski, ze forum bylo dlugo nieczynne i tak nie przeszedl on prawdziwego "mocnego" docierania tylko powiedzmy cos posredniego - mam nadzieje ze jakos tam sie dotrze i bedzie jezdzil. Ja osobiscie nie chcialbym czekac 5 tys km na dotarcie silnikow ktore robie :biggrin: Olej mineralny znacznie przyspiesza sprawe.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adam, chcesz mnie chyba dobić tym zdjęciem ;) Ja rok temu czytalem dawny temat o ostrym docieraniu, lecz zapomnialem jakoś o tym, a forum - no właśnie - było nieczynne ;)

Obaj podajecie przekonujące argumenty, niestety, nie jestem fachowcem - i muszę jakoś wypośrodkować :biggrin:

Z tego, co Adam mówisz, wynikałoby, że mój silnik jest już zamulony i nieszczelny jak Nil w porze deszczowej :biggrin: - bo jeśli o wszystkim decyduje pierwsze 50 km - to ja wtedy na pewno "ostro" nie odcierałem motorka, bo jeździłem do 5 - góra 6 tys. obrotów; zresztą ciężko byłoby "ostrzej" - bo to mój pierwszy motocykl "większogabarytowy" i pierwsze km to było oswajanie się z tym wstrząsającym faktem hehe :biggrin: Dopiero troszkę później odkryłem, że silniczek zaczyna się budzić przy równo 6 tys. obr. - no i teraz tak faluję w zakresie 4-7.5 tys. obrotów (to najwyżej połowa manetki). Mam go bardziej kręcić? Pewnie i tak już mogiła - bo na liczniku 500 km z hakiem...

 

Co do oleju: Luca, człowiek, ktoóy mi go dostarczył, powiedział, że olej jest fabryczny, na 90% mineral, więc prawdopodobnie od początku jeździłem na mineralu. A wymiana po 300 km chyba coś na syfy pomogła? Przecież nie rozpłynęły sie w tym pierwszym oleju... chyba że filtr je wyłapał. A ty piszesz, że to już nie miało większego znaczenia? Spotkałem opinie, żeby przez pierwsze 2 tys. km wymieniać minerała co 500 km, żeby na bieżąco usuwać syfy i usprawniać docieranie. A z tego, co ty piszesz, wynika, że to minerał powoduje zgrubne dotarcie. Nie rozumiem... Chyba mineral je ułatwia (bo nie osłabia tarcia tak jak syntetyk), a wymiana oleju usuwa powstałe opiłki? Więc wg ciebie docierając na początku na syntetyku nigdy nie dotrze się dobrze silnika?

 

Aha, silnik w Comecie jest raczej przyzwoitej jakości, bo czytałem test w motocyklu motorka z identycznym silnikiem (Hyosung GV 250) i po 25 tys. km był w znakomitej kondycji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja np. ze swojego małego doświadczenia z mz 150 i 251 gdzie i w jednej i drugiej robiłem szlif z honowaniem i był też dla pewności gotowany tłok … mz 150 docierałem łagodnie to do czasu kiedy ja miałem kiedy osiągałem V-max silnik pochwali się przegrzewał , natomiast mz 251docierałem już energicznie z wykorzystaniem wszystkich dostępnych Obr/ bez przeciążenia i przegrzania i po takim dotarciu nawet przy 30+ jak jeździłem we 3-e z kumplami :) nie było naj mniejszych problemów …. Np. w książce od mz jest napisane, ze należy silnik docierać zwawo ;) a źle dotarty już nigdy nie osiągnie max mocy jest to wytłumaczone ze przy max obrotach w skutek slł odśrodkowych i momentów bezwładności mas połażenie tłoka znajduje się jak by „wyżej” niż gmp …. Ile w tym prawdy nie wiem ;) …

PS ale jak ktoś zna jakąś ciekawa literaturę to chętnie poczytam :biggrin: …

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

T już tak z czystewj ciekawości: jakiego rzędu straty mocy powoduje złe dotarcie?

Oczywiście zakładam, że jako-tako go dotrę ;)

Po 2 tys. km sprawdzę v-max- i dam znać, jaki wynik :icon_twisted:

 

Ale i tak nie rozumiem jednego: na pewno 90% ludzi dociera pojazdy zgodnie z instrukcjami - więc spokojnie - w takim razie prawie wszystkie pojazdy na drogach są przymulone :)

Więc co, producent nakazując (pewnie z ostrożności) mulące metody docierania - podaje w danych technicznych osiągi również przymulone? :)

 

Nie pozostanie mi nic innego, jak sprawdzić potem na hamowni. :)

Edytowane przez Adam Paweł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy sa przymulone bo nie sprawdzalem :icon_twisted:

Ale sadze ze wielu nowych wlascicieli nie moze sie oprzec sprawdzeniu "jak to naprawde idzie", nie mowiac o sprzedawcach nowych motocykli :).

Suzuki zaraz po zejsciu z tasmy dostaje ostro w rure ( jeszcze w fabryce ), nie wiem jak w innych fmach, ale mysle ze podobnie.

Caly wic z lekkim docieraniem to jest krycie d.. przez producenta i sprzedawce z obawy przed wypadkami nowych wlascicieli - niech sie najpierw oswoja z maszyna ( IMO ).

Zreszta mocne docieranie to nie jest palowanie na maxa tylko jazda po pelnym zagrzaniu silnika na niskich biegach do granicy 75% odwiniecia przepustnicy i spowrotem do 25% i powtorka i tak przez 40 km - wcale to nie jest takie latwe ani zabawne. Warto zwracac uwage na ruch za soba, bo ludzie nie beda przygotowani na niczym nie spowodowane zwolnienia jazdy docierajacego.

Tak ze nie uwazam ze koniecznie twoj silnik bedzie zamulony - sadze ze koreanczycy tez go juz kilka razy przelecieli po obrotach :)

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...