Regulacja klekoczących zaworów

[michorg]

Witam!

 

Mam VT 1100 z 1987 roku - to już "nowy" model.

 

Ostatnio podczas podróżowania autostradą po Niemczech, z plecaczkiem i bagażem (razem jakieś 200 kg obciążenia) z prędkością około 150 km/h zaczęły mi klekotać zawory (tak mi się wydaje).

 

Wiem, że nie ma tu powodów do dumy ale napiszę jak było:

 

zajrzałem do oleju, a tam... suuusza, centymetr pod miarką (mierzone patykiem), sprzęt miałem zalany półsyntetykiem 10W40, nie miałęm oleju w zanadrzu, pojawił się kolega na Harleyu i poratował, wlałem jakieś 750 ml ale mineralnego - doszedłem do wniosku, że lepiej jechać na mieszance niż na żadnym, ze do domu było daleko to po drodze dokoptowałem jeszcze torche (jakieś pół litra) półsyntetyka samochodowego i jakieś pół litra półsyntetyka motocyklowego, wiem że to raczej nienormalne ale musiałem jakoś do domu wrócić, oczywiście sprzęt był oszczędzany jak tylko było można, do domu dojechaliśmy bez problemu, sprzęt chodził dobrze, sprzęgło też, mocy też nie stracił. Pozostało tylko klekotanie w przednim cylindrze.

 

Teraz zalany jest Motulem 3000 20W50 niestety nadal coś tam klekocze, to jest w sumie bardziej cykanie niż klekotanie ale wczesniej tego nie było.

 

Pytanko moje - czy to zawory czy może być coś inego?

W tym silniku chyba jest już chydrauliczna regulacja ale czy w takim przypadku jest możliwa regulacja regulacji?

 

Co z tym robić? Przebieg na zegarze to jakieś 35 tyś mil.

[shadok]

Witam!

 

Mam VT 1100 z 1987 roku - to już "nowy" model.

 

Ostatnio podczas podróżowania autostradą po Niemczech, z plecaczkiem i bagażem (razem jakieś 200 kg obciążenia) z prędkością około 150 km/h zaczęły mi klekotać zawory (tak mi się wydaje).

 

Wiem, że nie ma tu powodów do dumy ale napiszę jak było:

 

zajrzałem do oleju, a tam... suuusza, centymetr pod miarką (mierzone patykiem), sprzęt miałem zalany półsyntetykiem 10W40, nie miałęm oleju w zanadrzu, pojawił się kolega na Harleyu i poratował, wlałem jakieś 750 ml ale mineralnego - doszedłem do wniosku, że lepiej jechać na mieszance niż na żadnym, ze do domu było daleko to po drodze dokoptowałem jeszcze torche (jakieś pół litra) półsyntetyka samochodowego i jakieś pół litra półsyntetyka motocyklowego, wiem że to raczej nienormalne ale musiałem jakoś do domu wrócić, oczywiście sprzęt był oszczędzany jak tylko było można, do domu dojechaliśmy bez problemu, sprzęt chodził dobrze, sprzęgło też, mocy też nie stracił. Pozostało tylko klekotanie w przednim cylindrze.

 

Teraz zalany jest Motulem 3000 20W50 niestety nadal coś tam klekocze, to jest w sumie bardziej cykanie niż klekotanie ale wczesniej tego nie było.

 

Pytanko moje - czy to zawory czy może być coś inego?

W tym silniku chyba jest już chydrauliczna regulacja ale czy w takim przypadku jest możliwa regulacja regulacji?

 

Co z tym robić? Przebieg na zegarze to jakieś 35 tyś mil.

 

Mieszaniem olejów się nie przejmuj. Co do klekotania, to trzebaby dokładniej osłuchać - a czy klekocze cały czas?

Nie wiem czy cię to pocieszy, ale bardziej prawdopodobne jest to, że ci się kończy łańcuszek rozrządu. :eek:

[Piotr Dudek]

Prawdopodobnie zapowietrzone lub zatarte hydrauliczne kasatory luzu zaworowego.

Dalsza jazda grozi zniszczeniem głowicy. Konieczna inspekcja organoleptyczna czyli rozgrzebanie góry na przedniej głowicy i przy okazji dokładne płukanie silnika.