balzac Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 jestem ciekaw jaka by była twoja reakcja na taka sytuacje i nikt tu sie koles nie skarży moze to w inny sposób odbierasz ale cóż??? apropo HULIGANERKA sie tak chyba pisze :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
adrian44 Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Do czego zmierzacie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dawid22 Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Hehe dobre, co do kasku to podobno na zewnątrz może być ok a w środku może coś sypnąć. No ale przecież nie będziesz wymieniać kasku przez jakiegoś grubasa. Tak sobie myślę, że taki motocyklista w kasku, zbroi, rękawicach z ochraniaczami z kewlaru na kostkach itp. to ma duże szanse w walce :) Lepiej nas nie zaczepiać :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kornol Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 moja reakcja by była bardzo podobna, biorąc pod uwage mój temperament to na 1 bucie i dyni by sie nie skończyło. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JERY Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Mialem bardzo podobna sytuacje do opisanej przez autora tematu. Jechalem za corsa a przed nia dostawczak. Dostawczak snul sie ze 30 km/h. Przed nami byl most, wiec stwierdzilem ze na mostku nie bede wyprzedzal. I tak jechalismy z 500m. Minelismy mostek, wiec ja wlaczam kierunkowskaz, ale dalej jade grzecznie za corsa bo z przeciwka leciala jakas osobowka. Kolejne 200-300. Po przejechaniu osobowki z przeciwka, z juz wlaczonym kierunkiem, biore sie za wyprzedzanie. Moje przednie kolo bylo juz na wysokosci slupka, gdy Corsa rowniez zabrala sie za wyprzedzanie. Ostre hamowanie, ale na pobocze nie uciekalem to to byla podrzedna droga na ktorej asfalt jest wyzej niz piaszczyste pobocze (o szerokosci 40cm a dalej row) . Z lewej zostalo mi z 5 cm do konca asfaltu a z prawej niewiele wiecej do Corsy. Jakos udalo mi sie wyhamowac na tyle, ze zdazylem sie schowac za Corse. Posrany i wkorwiony jade za nia z zamiarem zrobienia krzywdy kierowcy. Trabilem, wymachiwalem piescia. Powiedzialem sobie ze nie odpuszcze. Corsa w prawo to ja prawo. Corsa w lewo, to ja w lewo. Jechalem tak za nia z 4 km. W koncu kierowca nie wytrzymal cisnienia i sie zatrzymal. Podchodze do drzwi kierowcy. Szyba uchylona na 1cm. Patrze a tam kobieta. Troche mi cisnienie zeszlo. Pytam sie jej, czy w ogole patrzy w lusterka, bo nie wiem czy wie, ale niewiele braklo a zepchnela by mnie z drogi. Mowie ze mogla mnie zabic itp. Pani przyjela skruche i bardzo mnie przepraszala. Powiedzialem, zeby patrzyla czesciej w lusterka bo kiedys naprawde kogos zabije. wku**wiony wsiadlem na motor i pojechalem dalej. W pelni rozumiem kolege. W moim przypadku rowniez wystarczyla "iskra" zebym eksplodowal agresja. Tekst podobny do tego, ktory uslyszal kolega, i doszlo by do rekoczynow. Na koniec mala rada dla wszystkich. Przed rozpoczeciem wyprzedzania, uzyjcie sygnalu dzwiekowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aśka Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 nalezalo sie, ALE....palant ktoremu przywaliles zemsci sie na 100% na jakims innym bogu ducha winnym motocykliscie zajezdzajac mu droge albo spychajac do rowu i nigdy nie zmieni juz zdania o motocyklistach ... imo - powinienes spisac / zrobic zdjecie nr rejestracyjnego auta delecty i zadzwonic do firmy podajac , ze ten i ten handlowiec jezdzacy autem o nr rej. xxxx, powoduje ogromne zagrozenie na drodze zajezdzajac droge i - moglbys dodac od siebie - ze jezdzi np 150 km/h firmowym autem po miescie :P na pewno wyciagneliby jakies konsekwencje w firmie. dodatkowo - coraz czesciej sie spotykam z naklejka na firmowych autach na tylnej klapie w stylu "jesli masz zastrzezenia do stylu jazdy naszego kierowcy - zadzwon xxxxx " - uwazam,ze to b.dobry pomysl i mocno ograniczajacy "ułańską fantazję" handlowcow jezdzacymi sluzbowymi brykami. ;) apropo HULIGANERKA sie tak chyba piszea skoro już się czepiamy....pwiem szczeze ze ledwo wyszłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
foks Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 apropo HULIGANERKA sie tak chyba pisze Chyba nie. Po polsku będzie chuligan. Hooligan to by było po angielsku panie miodek ;) Cytuj Kawasaki GPZ500S 1991 -> Honda CBR 600 F3 1998 -> Suzuki GSX-R 750 K7 -> Suzuki DRZ 400 SM K5 -> Triumph Street Triple R 2014 & Vespa ET4 125 2004 -> BMW R NineT 2017 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
UFI Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Chyba, że chodziło o nerkę niejakiego "Huliga" ;-) Ale wtedy też jest błąd - brakuje spacji ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aśka Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 oj chyba się czepiamy.. chłopak chciał zabłysnąć, a tu takie jakieś głupie teksty... ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
UFI Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Jakby chciał zabłysnąć to by kupił sobie lampę błyskową i jej użył, zamiast robić błędy ortograficzne ;-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aśka Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Jakby chciał zabłysnąć to by kupił sobie lampę błyskową i jej użył, zamiast robić błędy ortograficzne ;-)lampy drogie są. ale na upartego wystraczyłoby owinąć się folią aluminiową i wystawić na słońce :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Glac Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Udostępnij Opublikowano 30 Kwietnia 2008 Motocykl przeciskający się w korku (czy to na milimetry, centymetry czy też decymetry- bez znaczenia- bezpieczna odległość jest wartością subiektywną) teoretycznie może stwarzać dodatkowe zagrożenie na drodze (i w moim przekonaniu jest tak odbierane przez większość puszkarzy). Mi to zupełnie nie przeszkadza :flesje: po to wąski, żeby mógł jechać jak inni stoją. Natomiast opisane zdarzenie jaki i wspomniane potem drugie podobne (rozpoczynanie manewru wyprzedzania bez spojrzenia w lusterko) zdarzyło mi się nie raz i to kierując autem. Niestety po drogach jeździ sporo fatalnych kierowców. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
UFI Opublikowano 1 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2008 lampy drogie są. ale na upartego wystraczyłoby owinąć się folią aluminiową i wystawić na słońce :biggrin: Wyobraźnia zagrała ;-) 7FIODOR siedzi teraz i zawija w te sreberka ;-) -UFI- Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Schack Opublikowano 1 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2008 Co tu deliberować. Wiadomo dawanie w gębę nie jest świetlanym przykładem. Ale dla niektórych jest to jedyny język komunikacji. Trochę z innej beczki, znajomy - wychowawca w poprawczaku - opowiadał, że jak mówisz do skazanych w normalnym języku to nie trafia. Żeby się skomunikować trzeba mówić językiem odbiorcy - czysta zasada marketingu ;). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kornol Opublikowano 1 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2008 czyli do chama po chamsku ... prosta zasada marketingu :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.