Skocz do zawartości

dzisiejszy wypadek, co robić ?


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Obserwujesz temacik i myślisz że odpisze coś ciekawego? DZONG!!!!! :)

.

.

.

.

.

.

.

Nie odpisze bo to nie ma sensu, pozjadałeś wszystkie rozumy i nie da sie tobie nic wytłumaczyc, wiesz wszystko najlepiej więc polemika z tobą jest bezsensowna i szkoda na nią czasu :icon_mrgreen:

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie odpisze bo to nie ma sensu, pozjadałeś wszystkie rozumy i nie da sie tobie nic wytłumaczyc, wiesz wszystko najlepiej więc polemika z tobą jest bezsensowna i szkoda na nią czasu :icon_mrgreen:

 

Widzisz w porownaniu do Ciebie podaje fakty o ktorych wykladam i ktore zaczerpniete sa z wieloletniej praktyki innych ktorzy byli dlugo przed nami. Uzyj wiec logicznych argumentow bo sorry ale to co tu napisales to nie fakt i nie argument tylko Twoje subjektywne odczucie. ( poza tym ze poprawiles moja ortografie.

 

No już dawno takiej bdury nie czytałem banghead.gif Załamka!!!!!!!!!!!!!!! Chyba dawno DZIUR nie widziałeś biggrin.gif Co ma błąd w wyszkoleniu-obserwowaniu drogi i nadmierna prędkośc, do tego że kolega wpadł w dziure?!?!?!

 

O czym tu mamy niby polemizowac ? Pozatym Tobie pidsze sie z duzej litery nawet jezeli kogos nie trawisz :)

 

:icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ja cos przeoczylem czy nigdzie nie jest napisane ze to byl asfalt? Zazwyczaj ludzie pozbywaja sie odpadkow na polnych drogach nie asfaltowych.

...dokładnie to samo pomyślałem, bo płytki upchnięte w dziurę w asfalcie :icon_mrgreen: :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem jestem panowie.

Widze ze zazarta dyskusja sie nawiazala.

Tak nie mam jeszcze papieru i dlatego nie dzownilbym na psy.

Droga nie byla asfaltowa - sory ze nie dopisalem.

Trzeba byloby byc czarodziejem zeby nie wpasc w te dziursko wypelnione odpadkami po remoncie.

Jezdze naprawde z rozwaga, ale takiej opcji nie wyczailem po przejechaniu 200 metrow prosto przez wysoką trawe, takze prosze mnie nie pouczac.

Nie jechalem wcale szybko, 40 km/h - cos w tym przedziale.

W szpitalu mila obsluga, wyciagneli kawalki jakis śmieci z mojego boku, ale ogolnie nic sie nie stalo.

Zadnej odmy, zadnego zlamania, czyli tak jak podejrzewalem.

Mój bład wynikal tylko z tego ze za slabo rozpoznalem teren, a nie z braku umiejetnosci, bo najlepsi nawet kaleczą

ps. jeszcze widno takze nie ma czasu do stracenia

Edytowane przez serwient
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzyj wiec logicznych argumentow bo sorry ale to co tu napisales to nie fakt i nie argument tylko Twoje subjektywne odczucie.

KS, tak jak kiedyś powiedziałem Adamowi M. tak i TOBIE powtórze:

 

Jesteś w takim wieku że nie przyjmujesz żadnych argumentów i jakiekolwiek polemiki!! Uważasz że masz 45 lat i wiesz wszystko najlepiej no bo żyjesz dłużej niż ja który ma 32 czy inny kolega który ma np. 24 :crossy: No a w sprawach jazdy na Motocyklu itd. to już w ogóle jesteś Spec no bo jesteś Instruktorem. Tylko że wiesz, teoria to jedno a praktyka to drugie.

 

O to tyle :smile:

 

p.s. I żeby było jasno ja Ciebie trawie, nie mam z tym żadnego problemu:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga nie byla asfaltowa - sory ze nie dopisalem.

 

Trzeba byloby byc czarodziejem zeby nie wpasc w te dziursko wypelnione odpadkami po remoncie.

Jezdze naprawde z rozwaga,

Nie jechalem wcale szybko, 40 km/h - cos w tym przedziale.

 

I to Cie gosciu zgubilo :smile: . Jadąc 100kmh w zadna dziure nie zdazylbys wpasc :crossy: .

Jazda z rozwaga nie wypalila, teraz idz na calosc! :lalag: :eek: :biggrin:

Edytowane przez coolargol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziora nie pojawia sie z nikad bo ona tam jest. Blad w wyszkoleniu - obserwowaniu drogi i podejrzewam, ze nadmierna predkosc ( nawet niekoniecznie )

 

:crossy:

 

JESTEŚ WYBITNĄ OSOBOWOŚCIĄ :bigrazz:

Piszę to z prawdziwym przekonaniem, co nie zmienia oceny, iż jesteś nią w negatywnym tego słowa znaczeniu :lapad: Co by na drodze nie było, to w Twoim komentarzu jest to zawsze wyłącznie wina motonity. Jedyną zmienną jest tylko sposób w jaki motonita w danym przypadku zawinił. Powiem Ci wprost, iż takiego smętnego zawodzenia, powtarzanego na jedną nutę z maniackim uporem, dawno nie już nie słyszałem/czytałem :D :D

Co Ty wiesz o okolicznościach tego wypadku?

Czy auto z naprzeciwka rozbryzgami lub nieprawidłowym torem jazdy ograniczyło widoczność?

Czy pieszy biegnący obok jezdni rozproszył uwagę motonity?

Czy dziura była czymś wypełniona, co sprawiało, iż nie było możliwym jej zauważenie?

Jak była konfiguracja terenu, czy były odblaski słońca?

Jaka była w danym momencie sytuacja na drodze, jej poboczach itp?

Jaka była konfiguracja drogi, czy można było ją przewidzieć?

Czy mamy obowiązek wyłącznie spoglądać na drogę wypatrując dziur czy także kontrolować innych uczestników oraz inne zjawiska i zdarzenia poza drogą (a oczu tylko jedna para :cool: )?

Ok, wyhamowuję (nie będę się już rozwodzić, że wg mnie, Ty, jako WYBITNA osobistość w świecie motocykli potrafiąca przewidzieć wszelkie zjawiska na drodze, poruszasz się wyłącznie z prędkością 20-30 km/h, mając włączony np. monitor podczerwieni oraz wioząc obserwatora w charakterze plecaczka, który kontroluje strefy boczne oraz strefę z tyłu motocykla - tylko w takiej sytuacji jest możliwym pełne kontrolowanie sytuacji, nieprawdaż :D ?).

Ks-rider, Twoje rady mogą być nawet i całkiem cenne, jednakże miarkuj bezkrompromisowość i pochopność ocen, gdyż stan obecny stawia Cię raczej w roli Smurfa Ważniaka :D , niż pomocnego Motonity :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by na drodze nie było, to w Twoim komentarzu jest to zawsze wyłącznie wina motonity. Jedyną zmienną jest tylko sposób w jaki motonita w danym przypadku zawinił

W zasadzie racja. Moto stojace nie powoduje wypadku. :D

 

Taki napis mialem na kasku, informujacy o ograniczonej skutecznosci "protective gear":

"The only way to not get hurt is not to ride"

czyli coś w stylu:

"Jedynym sposobem zeby nie odniesc ran jest powstrzymanie sie od jezdzenia"

 

Nawet tacy profesjonalisci jak Rossi, Stoner, Kubica itp miewaja wypadki, bez kompleksow wiec. Moze i ZAWSZE jest to wina motocyklisty, ale NIE zawsze jestesmy w stani wszystko przewidziec. Taki ryzyk zawodowy, niestety...

 

Jak Ci KS-Rider jakis palant autem z tylu w dupe wjedzie to tez bedzie Twoja wina ze, np za rzadko w lusterka patrzysz i sie nie usunales? :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Za długo sie dzis nie najezdzilem.

Wpadlem w jakas dziure, ktora oczywiscie pojawila sie z nikąd i wszystko byloby ok, gdyby nie to ze ktos tam wyrzucil plytki.

mam dziure w zebrze z boku mimo tego ze mialem kurtke z ochraniaczami.

Moge wlozyc palca i pomacac sie po kosciach. Co robic? Jechac z tym do szpitala, czy nie rpbic paniki ?

 

Ty tak na serio :bigrazz: ? Od razu powinieneś jechać na pogotowie.

Edytowane przez thomek87
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W szpitalu mila obsluga, wyciagneli kawalki jakis śmieci z mojego boku, ale ogolnie nic sie nie stalo.

Zadnej odmy, zadnego zlamania, czyli tak jak podejrzewalem.

Hahaha przypomina mi to kumpla, ktory po tygodniu spiaczki farmakologicznej po ciezkim pobiciu, stwierdzil, ze napastnicy to jakies pipy byly, bo nic mu nie zlamali :) Niemniej jednak dobrze, ze i Tobie "nic" sie nie stalo :P. Szkoda tylko, ze nie masz papiera, tak to byla by szansa na naprawe moto. Powodzenia i pamietaj, ze dziury sie nie pojawiaja z nikad, one tam caly czas sa!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ty wiesz o okolicznościach tego wypadku?

Czy auto z naprzeciwka rozbryzgami lub nieprawidłowym torem jazdy ograniczyło widoczność?

Czy pieszy biegnący obok jezdni rozproszył uwagę motonity?

Czy dziura była czymś wypełniona, co sprawiało, iż nie było możliwym jej zauważenie?

Jak była konfiguracja terenu, czy były odblaski słońca?

Jaka była w danym momencie sytuacja na drodze, jej poboczach itp?

Jaka była konfiguracja drogi, czy można było ją przewidzieć?

Czy mamy obowiązek wyłącznie spoglądać na drogę wypatrując dziur czy także kontrolować innych uczestników oraz inne zjawiska i zdarzenia poza drogą (a oczu tylko jedna para :crossy: )?

 

Wszystko to piekne, wieszz co ja na to

 

1. Prowadzacy moze prowadzic pojazd jedynie z taka predkoscia z jaka ma calkowita kontrole nad pojazdem.

 

2. musi caly czas dostosowywac swoja predkosc do

- drogi

-ruchu drodowego / publicznego

- widocznosci

- warunkow panujacych na drodze

- widocznosci

- osobistych zdolnosci i stanu

- do pojazdu ktory prowadzi oraz jego ladunku ( osob przewozonych )

 

3. zatrzymac sie na przestrzeni ktora widzi.

- na drogach waskich jest zobowiazany do zatrzymania sie w polowie drogi jaka widzi.

 

Tak wiec kolego Johny zanim wdasz sie dyskusje z zawodowcem odrob najpierw prace domowa bo podane przez Ciebie okolicznosci sa do .....

 

Ok, wyhamowuję (nie będę się już rozwodzić, że wg mnie, Ty, jako WYBITNA osobistość w świecie motocykli potrafiąca przewidzieć wszelkie zjawiska na drodze,

 

Wszystkiego nie da sie przewidziec, mnie tez gosciu zgarnal z drogi z pierszenstwem ktore mi wymusil wyjezdzajac z ulicy podporzadkowanej ca 10 m przedemna i bylem pewny, ze mnie widzial bo auto zjechalo do tylu - mi wydawalo sie ze gosciu sie cofnal ( mimo tego ja sam blednie zinterpretowalem jego zachowanie )

 

poruszasz się wyłącznie z prędkością 20-30 km/h, mając włączony np. monitor podczerwieni oraz wioząc obserwatora w charakterze plecaczka, który kontroluje strefy boczne oraz strefę z tyłu motocykla

 

Powiedz mi EXPERCIE gdzie to wyczytales ?

 

jednakże miarkuj bezkrompromisowość i pochopność ocen, gdyż stan obecny stawia Cię raczej w roli Smurfa Ważniaka :flesje: , niż pomocnego Motonity :)

 

Wydaje mi sie, ze mam prawo miec moje osobiste zdanie na ten czy inny temat, ktory nie zawsze pokrywa sie z opinia / zdaniem innych, nie jestem tu po to aby wygrac konkurs najmilszego forumowicza czy smerfa, po prostu mowie co mysle.

 

:flesje:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moto jest cale i zdrowe o dziwo ;-)

To ja przyjalem ten gorszy material na siebie :)

Moze rzeczywiscie zachowalem sie jak dzieciak z tym pytaniem, ale taka jest prawda, ze twarda ze mnie sztuka i naprawde musialbym sie ostro rozbic jesli mialbym jezdzic po lekarzach.

Generalnie wystrzegam sie szpitali, ale wczoraj tam musowo zawitalem.

Edytowane przez serwient
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...