wolkan Opublikowano 4 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2008 Pozdrowienia i podziękowania dla wszystkich uczestników naszego wyjazdu, z pewnością nie była to nudna wyprawa :( . Według mojego licznika przejechałem 2329 km w tym niestety samotny powrót z Egeru 806 kilometrów. Chodź zwiedzaliśmy Pragę w poniedziałek było masę turystów. W Budapeszcie jakoś daje się odczuć inny klimat niż w Pradze. Gospodyni, u której się zatrzymaliśmy w Egerze była rozbrajająca a poczęstunek nieźle przeczyszczał gardło. Do zobaczenia na trasie. Cytuj wieczny włóczęga... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aftys6 Opublikowano 4 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 4 Maja 2008 Nam wyszlo 2450 km, gory zlatalismy w kazda strone, oponki zamkniete na maksa, pomarzlismy bo wysoko byl snieg ale bylo ok.Najwazniejsze ze znowu odwiedzilismy ukochane Bieszczady.Mimo iz nie dotarlismy do budapesztu to i tak bylo super :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miśkowa Opublikowano 5 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2008 Witajcie! Wróciłem co prawda trochę wcześniej, ale uważam, że było super.Uało mi się zaliczyc brak świateł po drodze, 100 km deszczu, ale poza tym bez przygód.Dzięki wielkie za czas spędzony razem. Nie będę się rozpisywał, kto był - wie co się działo, kto nie był - uwierzcie - ma czego żałować.Po raz kolejny okazało się, że wyjazd w formie spontanicznej, bez wstawania i kładzenia się na gwizdek jest formułą sprawdzoną i najlepszą.A więcej napiszą inni :biggrin: Choc może spuśćmy zasłonę milczenia na niektóre fakty :flesje: Viga- mam nadzieję, że wrzesień jest aktualny. Dzięki za łączenie sie w bólu w Pekelnych :flesje: Earl - byłeś naprawdę dzielny, nie zważając na przeciwności losu :clap: Morus - z Tobą chyba nie mozna się nudzić, a z całą pewnością pozostać trzeźwym :biggrin: Poldek - jak zwykle siła spokoju i "mały" podjudzacz :cool: Wolkan - Ty jak zwykle cicho, cicho... Sorki, za koncert Trzech Tenorów i Altówki w Budapeszcie :clap: Miśki - mam nadzieję, że znieśliście moje drobne złośliwości i spotkamy się na niejednym jeszcze wypadzie.Sławek - mam nadzieję, że nie pożałowałeś, że z nami zostałeś. Wpasowałeś się w grupę, moim zdaniem, rewelacyjnie...Wielkie pozdrowienia dla całej reszty, która przewijała się przez cały wyjazd. Na koniec moje wypociny fotograficzne.Pierwszy raz korzystam z picasy, ale mam nadzieję, że zadziała :http://picasaweb.google.pl/autochton1975/MajWka2008 Elooo Autochton, jakież to złośliwości masz na myśli? Bo nie pamiętam :-) ale może to przez zbyt wiele Egeszsegedre!:-)Fajneee fotki, PozdrawiamPięknie ochrzczona - Miśkowa Elooo Autochton, jakież to złośliwości masz na myśli? Bo nie pamiętam :-) ale może to przez zbyt wiele Egeszsegedre!:-)Fajneee fotki, PozdrawiamPięknie ochrzczona - Miśkowa Ale było super - pod tą oceną podpisuję sie obiema ręcami i nogami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pol_dek Opublikowano 5 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 5 Maja 2008 Witam Cały i zdrowy melduję powrót do domku. Nie czuję się na siłach napisać relacji z wyprawy, tyle się wydarzyło, że chyba starczyłoby na jakąś średniej wielkości książkę. Krótko podsumowując, wyjazd rewelacja i niniejszym dziękuje wszystkim za wspaniałe towarzystwo. I myśle, że spotkamy się znów przy nastepnej okazji. W drodze powrotnej zatrzymałem się na nocleg w Zakopanem, i to był błąd :banghead: . Droga powrotna to jeden wielki koszmar, przez 300 km deszcz, korki i ja, przeciskający się z gracją przegubowego Ikarusa :banghead: . Teraz czekam czy jakieś zawiadomienia nie przyjdą, bo dwa razy chyba kogoś zachaczyłem :biggrin: . Według mojego licznika przejechałem 2329 km w tym niestety samotny powrót z Egeru 806 kilometrów.Mój pokazał prawie 2000 km. Pozdrawiam i do zobaczenia :flesje: P.S.1 Grzebiąc dziś w internecie trafiłem na taką stronkę KLIK zacytuję fragmient z w/w strony: Na właściwą wymowę, zwłaszcza samogłosek krótkich i długich, należy zwrócić szczególną uwagę, ponieważ Węgier musi się długo zastanawiać, aż zrozumie, że cudzoziemiec nie widzi znaczącej różnicy między a i á, e i é, i i í... Może to doprowadzić do śmiesznych (i mniej śmiesznych) błędów językowych, kiedy np. zamiast egészségedre ["na twoje zdrowie"] wygłosimy toast egész seggedre ["na całą twoją dupę"] :| Myślę, że mówiliśmy z dobrym akcentem ;) , bo inaczej to ten hostel już jest dla nas spalony i żadna ilość żubrówki nas nie uratuje :icon_razz: P.S.2 Jak usłyszycie o jakimś matole "lansującym" sie na Krupówkach motocyklem, to... po prostu skróta sobie zrobiłem :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
slawQ Opublikowano 7 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2008 Witajcie!Mi też się udało w niedzielę wrócić do domu, chociaż nie było łatwo. Zdecydowałem się w sobotę na nocleg w Liptowskim Mikulaszu i następnego dnia czekała mnie droga powrotna do Lublina, prawie 500 km w deszczu. W dodatku wpakowałem się na zakopiankę kiedy były największe korki. Ale dosyć tego narzekania. Wyjazd był super. Kiedy planujemy następną wyprawę :) ? Pozdrawiam, do zobaczenia na trasie :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wolkan Opublikowano 7 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2008 Oczywiście do następnego wyjazdu turystycznego z chęcią się dołączę :icon_mrgreen: . Oto kilka zdjęć z naszej radosnej majówki. Cytuj wieczny włóczęga... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
trzykawki Opublikowano 7 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 7 Maja 2008 (edytowane) Witka gratuluje wyjazdu, mam prywatne pytanie do uczestnika na zółtym GS, czy mógłbym prosić o info kto on zacz? I juz wszystko wiem, znaczy wiem kto on zacz, a reszty się dowiem jak mi odpowie. Edytowane 7 Maja 2008 przez trzykawki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
qualm Opublikowano 8 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 8 Maja 2008 Siemka wszystkim.Ja z Budapesztu ruszyłem na podbój Balatonu. Earl i SlawQ również. I tu moje pytanie do nich:Jak tam panowie, udało się wam dogonić Vigę w Egerze?Ja i dwaj inni dezerterzy polecieliśmy dalej z Siofoku z ekipą, z którą spotkaliśmy się w Budapeszcie, na objazd Madziarskiego Morza. Warto było, oj warto :) Zaliczyliśmy też zlot Africa Twin. Bardzo kameralna impreza a i nasi krajanie stanowili chyba ponad połowę uczestników. Generalnie było wesoło i po polsku...Następnego dnia ruszyliśmy na Eger przez centralne Węgry i ku mojemu zdziwieniu odkryliśmy, że centralne Węgry są bliźniaczo podobne do naszej Polski. Krajobrazy identyczne. Zbliżona zabudowa miast i wsi. Może tylko trochę mniej śmieci na drogach, Ale koleiny i dziury takie same. A ponieważ pogoda przestała nam sprzyjać i zaczęło padać, poczuliśmy się jak w domu, walcząc z koleinami pełnymi wody. I tak w strugach deszczu dotarliśmy do „Matry”, gdzie znów przywitały nas piękne i gładkie asfalty i ma się rozumieć fantastyczne winkle, niestety zlane deszczem i obsypane liśćmi i płatkami kwiatów z przydrożnych drzew. Potem był Eger i tamtejsze piwnice z winem. Gór Bukowych niestety nie udało nam się zaliczyć.W niedzielę ruszyliśmy w kierunku domu. Deszcz uparcie towarzyszył nam od samego Egeru aż do Kielc. Za Kielcami złośliwa aura zgotowała nam gęstą jak mleko mgłę. 10 km przed Radomiem trzeba było powiedzieć pass i tak oto dotarliśmy do Wa-wy dopiero w poniedziałek.Pozdrawiam i do zobaczyska. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EARL Opublikowano 10 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2008 (edytowane) Earl - byłeś naprawdę dzielny, nie zważając na przeciwności losu :notworthy: Dzięki! Z tego co mówiłeś, też dzielnie stawiałeś czoła przeciwnościom losu. I myślę tu o samotnym powrocie do Polski a nie Pekelnych :clap:. Bilans moich "atrakcji" to:- zepsuty motocykl 300 km od W-wy, powrót na lawecie późną nocą i przesiadka w samochód- rutynowa kontrola na bocznej drodze w Austrii (bez mandatu)- mandat pierwszego dnia pobytu od straży (tfu tfu) wiejskiej w Pradze- drobne kłopoty z samochodem (ekspresowa naprawa w serwisie w Pradze)- nieporozumienie (delikatnie mówiąc, głąb jeden...) z kelnerem nad Balatonem przez co zapłaciłem rachunek za całą grupę głodomorów (kasę zwrócili :) )- zagubienie telefonu komórkowego w Egerze (znalazł się!)- zacięcie się szafki a następnie bramki przy wyjściu z kąpieli termalnych na Węgrzech (słowo, że się do nich nie dotykałem!)- rutynowa kontrola na bocznej drodze na Słowacji (bez mandatu)- nie rutynowa kontrola koło Mszczonowa (zostałem łagodnie potraktowany) - spotkała mnie kara za lenistwo i nie podłączeni CB radiaI to chyba tyle, jeśli coś pominąłem na pewno mi przypomnicie :eek:. Wycieczka jak zwykle bardzo udana, towarzystwo doborowe i moc :D atrakcji. Na pewno pisze się na kolejne wyjazdy - ta forma wypoczynku bardzo mi odpowiada.Tutaj znajdziecie kilka zdjęć mojego autorstwa (później dołączę link do krótkiego filmiku z jednego etapu naszej wycieczki):http://picasaweb.google.com/mskaczmarek/We...key=rIy5NNg7INM Pozdrawiam!EARL P.S. Morus - kiedy chcesz odebrać śpiwór?P.S.2 Miśki - kiedy chcecie odebrać śpiwory? Ja z Budapesztu ruszyłem na podbój Balatonu. Earl i SlawQ również. I tu moje pytanie do nich:Jak tam panowie, udało się wam dogonić Vigę w Egerze?Ja dogoniłem Vigę z resztę ekipy pierwszego dnia ich pobytu w Egerze, SlawQ pojawił się następnego dnia rano, akurat jako kończyliśmy robić zakupy w piwnicach. Z tego co wiem dalej wracali razem bo ja dla odmiany pojechałem tego samego dnia do Polski, a oni nocowali gdzieś przed granicą z Polską. Pozdrawiam,EARL Edytowane 10 Maja 2008 przez EARL Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tutu Opublikowano 10 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2008 Ja i dwaj inni dezerterzy polecieliśmy dalej z Siofoku z ekipą, z którą spotkaliśmy się w Budapeszcie, na objazd Madziarskiego Morza. Warto było, oj warto :bigrazz: Dziekuje Wszystkim za dwa przemile dni spedzone w Budapeszcie.Mam nadzieje, ze nastepnym razem bedziemy mieli okazje zrobic razem choc kilka kilometrow :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vigaCMHQ Opublikowano 10 Maja 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2008 no to i ja troszeczkę dopisze do watku : - dzieki za przesympatyczne jak zwykle towarzystwo wszystkich wycieczkowiczów.... - Autochtonowi za "łączenie się w bólu" po upojnej nocy w piekielnych' - trzem tenorom: Atochton Arur i Pol_dek - za kołysanki do snu :eek: - EARL-owi, że nie sprzedał nam swojego pecha, - Sławkowi za dzielne wkaponowanie się w naszą grupę - liczę na Ciebie na kolejnych wypadach. - wszystkim, których pominąłem za super spedzone chwile... PS: Już szykuję kolejną wyprawę - tym razem LWÓW - połowa sierpnia.PS1: dzisiaj sprzedałem moją Shadowkę :D buuuuuuuuuuuu................... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
EARL Opublikowano 11 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2008 PS1: dzisiaj sprzedałem moją Shadowkę :biggrin: buuuuuuuuuuuu...................Shadow => Deauville? Pozdrawiam,E' Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tutu Opublikowano 11 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2008 PS1: dzisiaj sprzedałem moją Shadowkę :( buuuuuuuuuuuu................... ;) A co kupujesz? ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vigaCMHQ Opublikowano 11 Maja 2008 Autor Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2008 Jak Earl słusznie zauważył - zaminiam Shadow na Deauville Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tutu Opublikowano 11 Maja 2008 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2008 zaminiam Shadow na DeauvilleFajny skuter :icon_exclaim: Pochwal sie jak nabedziesz :clap: Pozdrawiam raz jeszczeTomasz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.