Skocz do zawartości

Jak to jest z jakością motocykli Kawasaki?


ravkam
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

A jeszcze zapomniałem dodać o jednym mega minusie firmy KAWASAKI-cena częsci jest to jedna z droższych firm w eksploatacji...ale pozatym.....a jeszcze inna bajka to ich dostępność w naszym kochanym kraju....,co nie zmiena faktu że i tak kocham vulcana :D

dokładnie, trudno także kupić- zwłaszcza dostarszych modeli- jakieś dedykowane dodatki/akcesoria np. bagażnik:/

Edytowane przez wadir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze zapomniałem dodać o jednym mega minusie firmy KAWASAKI-cena częsci jest to jedna z droższych firm w eksploatacji...ale pozatym.....a jeszcze inna bajka to ich dostępność w naszym kochanym kraju....,co nie zmiena faktu że i tak kocham vulcana :icon_question:

 

 

O cenie części i dostępności mogę mam sporo napisać. Miałem VN1500 Classic Vulcan z roku 98 i zgadnijcie jak długo czekałem na tarcze sprzęgła i sprężynkę? Ano już wam mówię.....3 miesiące, powtarzam słownie trzy miesiące....

 

Na szczęście pozbyłem się tego sprzęta raz na zawsze, nigdy w życiu więcej Kawasaki. Lepiej dorzucić kilka stówek i kupić Yamahę albo Hondę i tyle.

 

Motory są nawet niezłe ale do pierwszej awarii, potem zaczynają się schody, oczekiwanie na części i cały sezon bierze w łeb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie, trudno także kupić- zwłaszcza dostarszych modeli- jakieś dedykowane dodatki/akcesoria np. bagażnik:/

To fakt,jak się nic nie dzieje to jest naprawdę spoko sprzęt.Polityka Probike jest monopolistyczna, dopiero jak się zbierze trochę zamówień(które opłacają się -dla nich) z całej polski to ciągną części z Holandii.Sam też odczułem ich podejście na własnej skórze.A ceny to już inna bajka,zamawiając np.przepustnicę=ok500zł,do yamahy=ok150zł,jednak jest różnica.....

 

dokładnie, trudno także kupić- zwłaszcza dostarszych modeli- jakieś dedykowane dodatki/akcesoria np. bagażnik:/

 

Bagażnik do mojego tylko do zrobienia na zamówienie(nigdzie nie mogę dostać normalnie) :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem więcej, sprzedawca z autoryzowanego salonu w Chorzowie, po moim pytaniu dlaczego tak trudno o części i dlaczego tak długo się czeka, powiedział mi ".....ta firma tonie, lepiej kup Hondę albo Yamahę..." niezłe podejście do sprawy hyhy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzyk 66, widać że kiepsko szukałeś. Ja najbardziej wymyślną częśc z wyposażenia oryginalnego jestem w stanie kupić w czasie do 3 tyg. Trzeba troche poszukać, a nie liczyc na fochy dilera. Chyba nie potrafisz nic a nic kombinować i poszukać.

 

Motory są nawet niezłe ale do pierwszej awarii, potem zaczynają się schody, oczekiwanie na części i cały sezon bierze w łeb.

 

Strasznie imfantylny masz sposób myślenia i głosisz herezje. Wstyd!

 

 

Zgodze sie, że do starych Kaw, akcesoria dodatkowe są ogromnym problemam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzyk 66, widać że kiepsko szukałeś. Ja najbardziej wymyślną częśc z wyposażenia oryginalnego jestem w stanie kupić w czasie do 3 tyg. Trzeba troche poszukać, a nie liczyc na fochy dilera. Chyba nie potrafisz nic a nic kombinować i poszukać.

 

 

Szukałem u wszystkich przedstawicieli Kawaski na południową Polskę, a oni i tak zaopatrują się w Probike. Oczywiście bezpośrednio do Probike również dzwoniłem i jedno co słyszałem to....przykro mi, może w przyszłym tygodniu dostaniemy części...."

 

Części do Hondy i Yamahy są osiągalne w ciągu trzech dni, góra tydzień, a do Kawasaki jest bardzo ciężko dostać część szybciej niż w przeciągu miesiąca- to jest fakt który przemawia na niekorzyść tej firmy i tyle.

 

Wiesz, nie każdy ma chęć, czas, a niekiedy możliwość szukania części do 8 letniego motocykla za granicą itd...Wydaje się to oczywiste, że jeśli ktoś kupi motocykl to liczy na profesionalne podejście do klienta i załatwienie sprawy w ciągu maks tygodnia.

 

Ja tam jestem cięty na Kawasaki, pomijając sprawę czekania 3 miesiące na części to jeszcze miałem nieprzyjemny przypadek awaryjności tego motocykla. Ale nie będę opisywał sytuacji w której motocykl "wybuchnął" - nie wiem czy śmiać się z tego czy płakać (nie jestem odosobniony w ocenie).

 

Oczywiście gadam o VN1500 Classic Vulcan, innymi nie jeździłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem posiadaczem Vulcana z roku 98, a dokładniej VN1500 Classic Vulcan, przebieg 30 tys, sprowadzony ze stanów, zostałem jego drugim właścicielem w Polsce.

 

Wizualnie bez zarzutu, technicznie sądziłem że również. Po około 5 tys kilometrów (jeździł jak złoto), zaczęło lekko ślizgać sprzęgło, wiadomo z reguły jak się silnik nagrzał itd...Myślę normalka, motor ma już te 30 tys, nie wiadomo jak był użytkowany przez poprzednich dwóch właścicieli więc czas oddać go do serwisu.

 

Oddałem go w w połowie maja 2007 roku, a odebrałem go jakoś w sierpniu, chyba około 15-20. Sprawę czekania na części opisałem wyżej, więc nie będę znowu marudził na ten temat:)

 

Chłopaki z serwisu, zrobili sprzęgło, ja odkurzyłem motocykl po 3 miesiącach czekania i rozpocząłem spóźniony sezon, oczywiście nigdzie nie pojechałem, bo plany urlopowe wzięły w łeb.

 

W drugim tygodniu użytkowania motocykl eksplodował :-). Jechałem sobie do pracy i około 2 kilometrów od domu, zaczął przerywać, jakby paliwa nie dostawał i w pewnym momencie kapka pod bakiem z prawej strony (ta okrągła) wyleciała w powietrze, a z miejsca gdzie ona była wydobył się ogień, tak gdzieś na pół metra. Skutecznie spalił mi spodnie i opalił nogę o włosach na nogach nie wspominam:)

 

Lekko się zdziwiłem i przestraszyłem dlatego zjechałem na drugi pas, na szczęście kierowca samochodu był opanowany i nie przywitały się nasze sprzęty.

 

A dodam, że kapi (tej metalowej), szukałem w ogrodzie przy drodze, poleciała z 30 metrów hyhy.

 

Na zlocie w Bielsku-Białej, gadałem z jednym użytkownikiem VN i również potwierdził mi, że miał podobny przypadek.

 

Historia oczywiście ma swój dalszy ciąg, oddałem motocykl do serwisu......jednak po kolejnym upływającym czasie.....sprzedałem go i kupiłem XV1600 Wild Star i była to moja najlepsza decyzja w życiu.

Edytowane przez krzyk66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem posiadaczem Vulcana z roku 98, a dokładniej VN1500 Classic Vulcan, przebieg 30 tys, sprowadzony ze stanów, zostałem jego drugim właścicielem w Polsce.

 

no to teraz trzeba czekać na obecnego właściciela, któremu też wybuchnie-no chyba,że uczciwie poinformowałeś nabywcę o "kłopotach".

już wcześniej pisałem w tym temacie-więc nie będę się powtarzał, mnie tam w nomadzie nic specjalnie sie nie dzieje mimo iz nie jest najmłodszy i też zza oceanu. pozdrawiam

 

Wizualnie bez zarzutu, technicznie sądziłem że również. Po około 5 tys kilometrów (jeździł jak złoto), zaczęło lekko ślizgać sprzęgło, wiadomo z reguły jak się silnik nagrzał itd...Myślę normalka, motor ma już te 30 tys, nie wiadomo jak był użytkowany przez poprzednich dwóch właścicieli więc czas oddać go do serwisu.

 

Oddałem go w w połowie maja 2007 roku, a odebrałem go jakoś w sierpniu, chyba około 15-20. Sprawę czekania na części opisałem wyżej, więc nie będę znowu marudził na ten temat:)

 

Chłopaki z serwisu, zrobili sprzęgło, ja odkurzyłem motocykl po 3 miesiącach czekania i rozpocząłem spóźniony sezon, oczywiście nigdzie nie pojechałem, bo plany urlopowe wzięły w łeb.

 

W drugim tygodniu użytkowania motocykl eksplodował :-). Jechałem sobie do pracy i około 2 kilometrów od domu, zaczął przerywać, jakby paliwa nie dostawał i w pewnym momencie kapka pod bakiem z prawej strony (ta okrągła) wyleciała w powietrze, a z miejsca gdzie ona była wydobył się ogień, tak gdzieś na pół metra. Skutecznie spalił mi spodnie i opalił nogę o włosach na nogach nie wspominam:)

 

Lekko się zdziwiłem i przestraszyłem dlatego zjechałem na drugi pas, na szczęście kierowca samochodu był opanowany i nie przywitały się nasze sprzęty.

 

A dodam, że kapi (tej metalowej), szukałem w ogrodzie przy drodze, poleciała z 30 metrów hyhy.

 

Na zlocie w Bielsku-Białej, gadałem z jednym użytkownikiem VN i również potwierdził mi, że miał podobny przypadek.

 

Historia oczywiście ma swój dalszy ciąg, oddałem motocykl do serwisu......jednak po kolejnym upływającym czasie.....sprzedałem go i kupiłem XV1600 Wild Star i była to moja najlepsza decyzja w życiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że poinformowałem, nawet zwalczyłem tą usterkę (doraźnie), ale fakt jest taki, że być może źle trafiłem ale ja w kawasaki się już nie wpakuje i tyle.

 

Jeździłem wczejniej XV535, potem XV750, następnie Vt1100, potem była nieszczęsna Kawa, teraz XV1600 i powiem wam, że najgorszy był Vulcan....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to ja moge z inej beczki:

535 - to chyba najbardziej awaryjny sprzet jakim jechałemn do tego katastrofa jesli chodzi o jazdę

virago 750 - godzina w korku i stawał i ni huhu

shadow 1100 - bardzo fajna maszyna

royalstar 1300 - co za ciągnik jesu jak tym mozna skręcac - albo nie daj bog wyprzedzac tir od 100 do góry - porazka

vn 8000 drifter - poprostu bajka

vn 1500 drifter - no poezja

tylko kawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprowadzileś Vulcana .Wybuchł Ci więc proste stwierdzenie wszystkie kawasaki to ruina :notworthy:

Nic sie nie dzieje bez powodu ,skąd wiesz cóż uczynili mechanicy w tym serwisie . Stał 3 miechy sprawdziles chociażby świece??zrobiles regulacje gażników ???wypłukałeś bak ??czyściłeś gaźniki ??? sprawdziłeś stan filtrow powietrza?? Pisane było 200 razy że Vulcany do 2000 roku miały wady ,jak wszystkie motocykle ale wkurw........a mnie pakowanie wszystkiego do jednego worka.Posadzili Cie na mine a Ty z uporem maniaka twierdzisz że to wina marki :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...