Skocz do zawartości

Zasada 12 sekund.


navaho
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie!

W biblii motocyklistów czyli „ Motocykliście doskonałym” w rozdziale o strategiach ulicznych autor zaleca aby przewidywać niebezpieczeństwa czyhające na motocyklistów na 12 sekund do przodu., np. przy prędkości 65 km/h przejeżdżamy w ciągu tych 12 sek. ponad 200 m. Należy więc wziąć pod uwagę, że np. rowerzysta na chodniku będący 200 metrów przed nami nagle wyjedzie mi na drogę, że jeden z parkujących przy jezdni samochodów 200 m. ode mnie nagle wpakuje się mi pod koła.

 

Wszystko jasne i ok. ale czy David w tym miejscu przypadkiem trochę nie przesadził?

 

Chodzi mi o to, że oczywiście należy przewidywać wszystkie możliwe zagrożenia z możliwie największym wyprzedzeniem, ale czy koncentrowanie się na tak odległych obiektach w czasie przebijania się przez miejską dżunglę nie spowoduje, że w tym czasie nie zaskoczy nas np. puszka nagle zmieniająca pas ruchu, która jest bezpośrednio przed nami? Skoncentrowani na 200 metrach przed sobą po prostu przegapimy bliższe niebezpieczeństwo.

 

Pytam bo sam raczej nie patrzę (w mieście) tak daleko, najbardziej koncentruję się na pojazdach i chodnikach bezpośrednio przede mną. Myślę, że najważniejsze jest dla mnie przedział od 0,5 do 50 metrów przede mną.

 

Jak sami jeździcie ? Czy ktoś stosuje zasadę „12 sekund” ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytałem tą książkę i powiem tak że raczej nie stosuje tej zasady. Poprostu jadąc na motocyklu trzeba mieć oczy dookoła głowy. Możliwie przewidzieć niebezpieczeństwo...

http:// www. youtube.com/watch?v=58UQ3PZctuA Passion of motorcycles :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że te 12 sekund należy traktować umownie bo ja sam, np. nie będę rozglądał się co jest 200 m z przodu jak przeciskam się w korku i odwrotnie: jak jadę np. gierkówką to 200 m to trochę mało przy 120 km/h, wieć patrzę i obserwuję nieco dalej.

Ogólnie jednak ma zasadę żeby mieć oczy dookoła głowy i myśleć też za innych użytkowników dróg. Raczej upuszczam nieco gazu jak ktoś dojerzdża z podporządkowanej bo myśle sobie, że może mnie nie widzi, może nie chce widzieć, może cwaniak jakiś i ścigant w maluchu itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba byc elastycznym, a nie sztywno sie trzymac wymyslonych 12s.

Nie jestes przeciez koniem dorozkarskim :icon_twisted: W zaleznosci od predkosci i panujacych warunkow skupiam sie inaczej na drodze.

Nie jestem wstanie powiedziec dokladnie jaka to odleglosc. Ma byc bezpiecznie i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

W biblii motocyklistów czyli „ Motocykliście doskonałym” w rozdziale o strategiach ulicznych autor zaleca aby przewidywać niebezpieczeństwa czyhające na motocyklistów na 12 sekund do przodu., np. przy prędkości 65 km/h przejeżdżamy w ciągu tych 12 sek. ponad 200 m.

 

Jak sami jeździcie ? Czy ktoś stosuje zasadę „12 sekund” ?

 

1. Kiedy pisana byla ksiazka ?

 

2. jakie wtedy bylo natezenie zuchu ?

 

3. Jakie wtedy byly dozwolone predkosci maxymalne w terenie zabudowanym ?

 

4. Gdzie dzisiaj masz dozwolona perdkosw w ter. zab. 65 km/h ?

 

Jeden planowal puscic baka i sie sesral. Planowac i owszem mozna i trzeba. Niestety nie wszystko da sie przewidziec.

 

Nigdy nie slyszalem o 12 sek ( co zreszta o niczym nie swiadczy ) a przewidywac przewiduje, moze nie tak jak w ksiaz ce ale staram sie.

 

:icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie sugerujcie się tymi 200-ma metrami. Chodzi o 12 sec. Jeżeli jedziesz w korku, w mieście to 12 sec. to jest te 50m a nie 200m. Jeśli smigasz gierkówką to nie jest to 200 lecz 300 czy 400m. Więc jak by nie patrzył guru David ma rację :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestes przeciez koniem dorozkarskim :icon_mrgreen: W zaleznosci od predkosci i panujacych warunkow skupiam sie inaczej na drodze.

Haha dobre - poszedłem szybko do lustra i faktycznie konia dorożkarskiego nie przypominam (główna różnica to wielkość przyrodzenia)

 

1. Kiedy pisana byla ksiazka ?

 

2. jakie wtedy bylo natezenie zuchu ?

 

3. Jakie wtedy byly dozwolone predkosci maxymalne w terenie zabudowanym ?

 

4. Gdzie dzisiaj masz dozwolona perdkosw w ter. zab. 65 km/h ?

 

Jeden planowal puscic baka i sie sesral. Planowac i owszem mozna i trzeba. Niestety nie wszystko da sie przewidziec.

 

Nigdy nie slyszalem o 12 sek ( co zreszta o niczym nie swiadczy ) a przewidywac przewiduje, moze nie tak jak w ksiaz ce ale staram sie.

 

:crossy:

 

Ks-rider a jakie ma znaczenie kiedy książka była pisana?

Autor pochodzi z Kalifornii gdzie na jednego ludka przypada 2,5 pojazdu, a więc natężenie ruchu pewnie nie mniejsze niż w Germanii.

Co do 65/h to przykład tylko jest. Póki co niewielu w respektuje ograniczenie do 50, spróbuj przejechać przez Warszawę z dozwoloną prędkością 50 i zobaczysz co się stanie.

Jeśli nie czytałeś "Motocyklisty" to naprawdę Ci polecam, nawet jeśli jeździsz od lat to dowiesz się czegoś nowego, a nawet jeśli nie to upewnisz się, że jesteś Super Rider bo wszytko robisz jak należy. :)

Link

 

 

Nie sugerujcie się tymi 200-ma metrami. Chodzi o 12 sec. Jeżeli jedziesz w korku, w mieście to 12 sec. to jest te 50m a nie 200m. Jeśli smigasz gierkówką to nie jest to 200 lecz 300 czy 400m. Więc jak by nie patrzył guru David ma rację :icon_mrgreen:

 

Można więc napisać,że należy zwracać uwagę na to co 200 m przede mną i jeszcze dalej, jeśli teren bliżej jest czysty u nic mi nie zagraża w bezpośredniej bliskości.

Zgadzam się, że David ma zawsze rację albo prawie zawsze.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można więc napisać,że należy zwracać uwagę na to co 200 m przede mną i jeszcze dalej, jeśli teren bliżej jest czysty u nic mi nie zagraża w bezpośredniej bliskości.

Nie do końca, bo jadąc w miejskim korku 30-40km/h uwagę skupiam na tym co się dzieje 10-50m przedemną, a nie 200 (oczywiście tam też spoglądam :bigrazz: ). Ale nadal te 50mb to właśnie 12sec. (albo coś około :icon_razz: )

Aktualnie też jestem w trakcie tej lektury i jest wiele momentów, kiedy czytając stwierdzam, że gość coś chyba pie..., ale jak wyjadę i prubuję to sprawdzić "w praniu" to momentalnie zmieniam zdanie :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Haha dobre - poszedłem szybko do lustra i faktycznie konia dorożkarskiego nie przypominam (główna różnica to wielkość przyrodzenia)

Ks-rider a jakie ma znaczenie kiedy książka była pisana?

Autor pochodzi z Kalifornii gdzie na jednego ludka przypada 2,5 pojazdu, a więc natężenie ruchu pewnie nie mniejsze niż w Germanii.

 

W Californi dlugo nie bylem to fakt ale wierz mi, ze w tamtych czasach natezenie ruchu bylo duzo mniejsze ( wez pod uwage szerokosc drog i odstepy miedzy skrzyzowaniami bo z kad wziely sie wyscigi na 1/4 mili ? ) wiec i przewidywalnosc byla wieksza.

 

Nie mowcie mi prosze, ze sie nie da jechac 50 km/h po Warszawie. Ile to w Wawie tych pojazdow jest zarejestrowanych ?

 

Hamburg nie mniejszy i jakos od ponad dwoch lat sie w ten sposob ( nie osamotniony ) poruszam i jakos daje rade, kola zescie nie wynalezli.

 

:icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

...

 

Jak sami jeździcie ? Czy ktoś stosuje zasadę „12 sekund” ?

 

troszki inaczej, jednak w sumie chodzi o to samo...

 

... prowadząc jakikolwiek pojazd ( moto, katamarana, motorówkę, jacht żaglowy... ) patrzę zwykle troszkę dalej przed siebie ( a także dookoła oczywiście :icon_mrgreen: ) i staram się przewidzieć możliwy rozwój wydarzeń... ciężko to opisać, ale z grubsza chodzi o przewidywanie na podstawie tego co widzię... czy gość 3 bryki przede mną będzie zmieniał pas ?? - nawet jeśli nie wrzucił kierunków, ale widzę że przed nim z zatoczki wytacza się autobus, to przypuszczam że będzie.... i mogę sie do tego przygotować... zrobić sobie miejsce do hamowania, albo odsunąć się bardziej w bok... albo przyspieszyć, żeby minąć gościa zanim zacznie manewr... wszystko zależy od okoliczności...

 

... kluczem jest tu obserwacja innych uczestników ruchu - nie tylko najbliższych, ale w zasadzie wszystkich w zasięgu wzroku... i gromadzenie doświadczeń potrzebnych do wcześniejszego rozpoznawania wszelakich symptomów....

 

 

...pobawcie się kiedyś we "wróżkę" - spróbujcie przewidzieć manewr samochodu jadącego przed wami, zanim cokolwiek zasygnalizuje za pomocą świateł czy kierunkowskazów...

 

 

..a potem zastosujcie ową umiejętność do wszystkich pojazdów które widzicie...

 

..i macie "zasadę 12 sekund"..

 

 

:biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He, he bawie sie w to z kursantami i zawsze pada pytanie z kad to wiedzialem. Coz praktyki nic nie zastapi.

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w usa zdaża sie 45mph lub 50-55mph na autostradzie w zabudowanym :eek:

ale zazwyczaj jest 35mph

 

W Stanach jest b. zroznicowane

 

od bez ograniczen do 65 w Kaliforni, 55 mil na terenie niezabudowanym. Z najmniejszym ograniczeniem w terenie zabudowanym jakim sie spotkalem bylo 15 mph.

 

:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...