Skocz do zawartości

Dostałem w tył!


Hubi
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

witajcie,

 

Właśnie wróciłem do domu.. i choć cały i zdrowy to troszkę roztrzęsiony (pierwszy raz miałem jakikolwiek kontakt samochód-motocykl).

 

Jechałem sobie ulicą i zatrzymałem się przed przejściem dla pieszych aby ich spokojnie przepuścić. Hamowałem bardzo wolno, nie było mowy o jakimś ostrym 'heblu'. Stoję sobie stoję czekam aż piesi przejdą.. i nagle czuje od tyłu uderzenie i dźwięk trzaskającego plastiku. Na szczęście utrzymałem motocykl na nogach - nie wywróciłem się. Odwróciłem się, patrze a tam za mną samochód (osobówka.. jakiś starszy model renault).. od razu zerkam na markę i tablice żeby w razie jak będzie wiał to coś zapamiętać. Ale na szczęście patrze, jedzie za mną. Ok. Mówię już nie jest źle.. Z samochodu wysiada Pani około 40stki. Całe szczęście że wie że to była ewidentnie jej wina. Pyta się czy się mi nic nie stało.. mi nic ale przejeżdżając w miejsce zatrzymania czułem jakby delikatne bicie z tyłu. Myślę o cholera.. Na nieszczęście rozpadał się jeszcze dosyć mocny deszcz. Nie dam rady sprawdzić jak zachowuje się przy większej prędkości. Ale poprosiłem kobietę żeby chwilkę poczekała ja się przejadę może po równiejszym asfalcie i zobaczę czy coś będę czuł. No to ja wsiadłem i pojechałem się przejechać. Jechałem wolno bo padał deszcz ale jechało się całkiem dobrze i bicia nie czułem. Jej na wszelki wypadek powiedziałem że coś czuję ze jest nie tak jak powinno (niestety ta pogoda nie pozwoliła mi na dość dokładne przetestowanie więc wolałem powiedzieć że coś jest nie tak niż później ją ganiać, tym bardziej że nie jest z mojej miejscowości. W razie czego jeżeli okaże się że wsio jest oki to chyba zwrócę jej pieniążki).

 

Kobieta nie chciała wzywać policji. Odnosiła się do mnie z kulturą i przejęciem to powiedziałem że nie musimy w końcu wzywać - sam kiedyś w takiej sytuacji się znalazłem więc dupkiem nie będę.

 

Zatem zainkasowałem niewielką sumkę i powiedziałem że mam nadzieję że to tylko jakiś guz na oponie. Na wszelki wymieniłem się z tą kobietą numerami telefonów. Powiedziałem że sprawdzę to na spokojnie i w razie czego będę dzwonił. Teraz trochę martwię się że nie spsiałem dowodu ani numerów auta ale kobieta wydawała się być uczciwa i myślę że mnie nie przekręci. Z resztą żyje w przekonaniu że nic mojemu moto się nie stało.

 

Jak wy sądzicie? Czy coś mogło się stać? Uderzyła wydaje mi się z niewielką siłą ponieważ nie spadłem z motocykla. Nie pamiętam tylko czy trzymałem hamulec czy nie.. ale wydaje mi sie że trzymałem przedni.

Jak sprawdzić czy nic się nie przekosiło czy felga się nie podgięła? Jeżeli coś sie mogło stać to w w jakich miejscach, jak szukać i jak sprawdzić? Jest to takie moje pierwsze zdarzenie więc pojęcia nie mam co i jak :icon_mrgreen:

 

Pozdrawiam

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witajcie,

 

Właśnie wróciłem do domu.. i choć cały i zdrowy to troszkę roztrzęsiony (pierwszy raz miałem jakikolwiek kontakt samochód-motocykl).

 

Jechałem sobie ulicą i zatrzymałem się przed przejściem dla pieszych aby ich spokojnie przepuścić. Hamowałem bardzo wolno, nie było mowy o jakimś ostrym 'heblu'. Stoję sobie stoję czekam aż piesi przejdą.. i nagle czuje od tyłu uderzenie i dźwięk trzaskającego plastiku. Na szczęście utrzymałem motocykl na nogach - nie wywróciłem się. Odwróciłem się, patrze a tam za mną samochód (osobówka.. jakiś starszy model renault).. od razu zerkam na markę i tablice żeby w razie jak będzie wiał to coś zapamiętać. Ale na szczęście patrze, jedzie za mną. Ok. Mówię już nie jest źle.. Z samochodu wysiada Pani około 40stki. Całe szczęście że wie że to była ewidentnie jej wina. Pyta się czy się mi nic nie stało.. mi nic ale przejeżdżając w miejsce zatrzymania czułem jakby delikatne bicie z tyłu. Myślę o cholera.. Na nieszczęście rozpadał się jeszcze dosyć mocny deszcz. Nie dam rady sprawdzić jak zachowuje się przy większej prędkości. Ale poprosiłem kobietę żeby chwilkę poczekała ja się przejadę może po równiejszym asfalcie i zobaczę czy coś będę czuł. No to ja wsiadłem i pojechałem się przejechać. Jechałem wolno bo padał deszcz ale jechało się całkiem dobrze i bicia nie czułem. Jej na wszelki wypadek powiedziałem że coś czuję ze jest nie tak jak powinno (niestety ta pogoda nie pozwoliła mi na dość dokładne przetestowanie więc wolałem powiedzieć że coś jest nie tak niż później ją ganiać, tym bardziej że nie jest z mojej miejscowości. W razie czego jeżeli okaże się że wsio jest oki to chyba zwrócę jej pieniążki).

 

Kobieta nie chciała wzywać policji. Odnosiła się do mnie z kulturą i przejęciem to powiedziałem że nie musimy w końcu wzywać - sam kiedyś w takiej sytuacji się znalazłem więc dupkiem nie będę.

 

Zatem zainkasowałem niewielką sumkę i powiedziałem że mam nadzieję że to tylko jakiś guz na oponie. Na wszelki wymieniłem się z tą kobietą numerami telefonów. Powiedziałem że sprawdzę to na spokojnie i w razie czego będę dzwonił. Teraz trochę martwię się że nie spsiałem dowodu ani numerów auta ale kobieta wydawała się być uczciwa i myślę że mnie nie przekręci. Z resztą żyje w przekonaniu że nic mojemu moto się nie stało.

 

Jak wy sądzicie? Czy coś mogło się stać? Uderzyła wydaje mi się z niewielką siłą ponieważ nie spadłem z motocykla. Nie pamiętam tylko czy trzymałem hamulec czy nie.. ale wydaje mi sie że trzymałem przedni.

Jak sprawdzić czy nic się nie przekosiło czy felga się nie podgięła? Jeżeli coś sie mogło stać to w w jakich miejscach, jak szukać i jak sprawdzić? Jest to takie moje pierwsze zdarzenie więc pojęcia nie mam co i jak :)

 

Pozdrawiam

Hubert

 

Ale dałeś d.... oj ale dałeś! Jutro ta pani Cie nie pozna a u Ciebie okaże się np krzywa felga i wahacz.

Nie spisałeś nawet oświadczenia do ubezpieczalni?

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze sprawdź czy felga nie jest wygięta przy oponie, druga sprawa, zobacz czy nie masz jakiegoś uszczerbku na oponie, trzecia sprawa przejedź się na spokojnie po suchym i zobacz czy bicie dalej jest, jeżeli ty nie widzisz nic na oponie/feldze a wystepuje bicie, pozostaje ci wulkanizacja i sprawdzenie specjalistyczne opony i felgi,

Edytowane przez Marcin SF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dałeś d.... oj ale dałeś! Jutro ta pani Cie nie pozna a u Ciebie okaże się np krzywa felga i wahacz.

Nie spisałeś nawet oświadczenia do ubezpieczalni?

 

no właśnie myślałem o tym ale bylem prawie pewny ze mi się nic nie stało :) jutro sie okaże..

po prost jestem za dobry dla ludzi... nie chciałem jej robić kłopotu..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witajcie,

 

Zatem zainkasowałem niewielką sumkę i powiedziałem że mam nadzieję że to tylko jakiś guz na oponie.

 

ale kobieta wydawała się być uczciwa i myślę że mnie nie przekręci.

 

Pozdrawiam

Hubert

 

Dobre :) Ja tam byle draśnięcie robiłbym z OC chyba już przestałem ufać nieznajomym tak sie składa.... no chyba, ze jakas Pani by mnie oczarowała, ale z tego co piszesz ta nie miała szans :P . Mam nadzieję, że za zainkasowaną sumkę zrobisz moto na cacy. Pozdro1000

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greedo

 

d**y to jeszcze malo powiedziane. Pierwsze co robisz wzywasz olicje, do tego miedzy innymi oni sa. To, ze Pani nie chciala abys wzywal to juz nie Twoj problem. Jezeli okaze sie, ze w moto cos nie tak nie wyrwiesz juz raczej nic, chyba, ze trafiles na aniola kub siostre zakonna. O Twoim zdrowiu nie mowie bo moglo ale nie musi....

 

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie myślałem o tym ale bylem prawie pewny ze mi się nic nie stało :) jutro sie okaże..

po prost jestem za dobry dla ludzi... nie chciałem jej robić kłopotu..

 

 

No i nie zrobiłeś, obyś sam teraz nie miał. ZAWSZE spisujesz chociaż oświadczenie. Policji wzywać nie trzeba, potem jej ubezpieczalnia sie kontaktuje z nią czy kwestionuje to oświadczenie a jesli nie odpisze to wypłacają Ci kase. No ale masz racje, za dobry jestes.

 

PS dokładnie tak jak ks-rider pisze, od tego jest policja. Jej mogłeś powiedzieć grzecznie że ją przepraszasz ale wolałbyś wezwać bo trafił Ci sie kiedyś taki cwaniak i potem nie mogłeś kasy odzyskać. Mogłeś cokolwiek wymyślić i być w porządku do niej i do swojego interesu. W końcu to ona w Ciebie przywaliła i dlatego że była ok to Policji możesz powiedzieć ze nie chcesz żeby ją karali mandatem. Oni sami się często o to pytają

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nie zrobiłeś, obyś sam teraz nie miał. ZAWSZE spisujesz chociaż oświadczenie. Policji wzywać nie trzeba, potem jej ubezpieczalnia sie kontaktuje z nią czy kwestionuje to oświadczenie a jesli nie odpisze to wypłacają Ci kase. No ale masz racje, za dobry jestes.

 

PS dokładnie tak jak ks-rider pisze, od tego jest policja. Jej mogłeś powiedzieć grzecznie że ją przepraszasz ale wolałbyś wezwać bo trafił Ci sie kiedyś taki cwaniak i potem nie mogłeś kasy odzyskać. Mogłeś cokolwiek wymyślić i być w porządku do niej i do swojego interesu. W końcu to ona w Ciebie przywaliła i dlatego że była ok to Policji możesz powiedzieć ze nie chcesz żeby ją karali mandatem. Oni sami się często o to pytają

 

to tak na przyszłość zapytam czy na oświadczeniu nie musi być napisany rodzaj uszkodzeń? Wiem że później przyjeżdża rzeczoznawca i wycenia szkody ale chyba nie można mu wcisnąć potem wszystkiego co ma się nie tak w motocyklu :biggrin: Co więc trzeba zawrzeć w takim oświadczeniu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nie zrobiłeś, obyś sam teraz nie miał. ZAWSZE spisujesz chociaż oświadczenie. Policji wzywać nie trzeba, potem jej ubezpieczalnia sie kontaktuje z nią czy kwestionuje to oświadczenie a jesli nie odpisze to wypłacają Ci kase. No ale masz racje, za dobry jestes.

 

 

nawet jak spiszesz oświadczenie to wzywaj policje, znam kilka przypadków, gdzie ludzie się wyparli podpisanego oświadczenia bo jak twierdzą zostali zastraszeni i zmuszeni do spisania oświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio w podobnej sytuacji w mojego kumpla jechal na aprili af1 futura babka wjechala w podobnej sytuacji autem... Efekt zadupek wykrzywiony tlumik zmasakrowany lewa owiewka obtarta ( i tak była porysowana cała :D ) Kolega lezał na ulicy głowe miał pod autem babeczka podchodzi do mnie zaczeła przepraszac kolega caly obolały zwija sie po drodze babka podnosiła go na siłe... naszczescie nic koledze sie nei stało motor szybko naprawil i odszkodowanie od babki dosc dobre dostał takze wszystko ok :biggrin:) Ale ja na twoim miejscu wezwałbym policje bo i tak nie maja co robic tylko jedza paczki albo siedza w radiowozach calymi dniami :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to tak na przyszłość zapytam czy na oświadczeniu nie musi być napisany rodzaj uszkodzeń? Wiem że później przyjeżdża rzeczoznawca i wycenia szkody ale chyba nie można mu wcisnąć potem wszystkiego co ma się nie tak w motocyklu :biggrin: Co więc trzeba zawrzeć w takim oświadczeniu?

 

Piszesz że tego dnia gdzieśtam (miasto i ulica) doszło do takiego zdarzenia, uczestniczył pojazd ten i ten (nr rejestracyjne), prowadzonego przez tego i tego ziomka (dane z dowodów), uszkodziło sie to i tamto. Data, podpis itp. Oczywiście piszesz zgodnie z prawdą, bo jasne jest że sprawca nie podpisze oświadczenia w którym wymyśliłbyś sobie jakieś uszkodzenia. Jeśli naturalnie jest jakaś kłótnia czy koleś nie zgadza się że to jego wina to wiadomo - policja. Ale jeśli wie że jego, to unika mandatu trafiając na miłosiernego samarytanina jakim w Twojej sytuacji byłeś Ty.

 

 

Marcin, no ja wiem że lepiej wezwać, ale to niezłym trzeba być s...synem żeby potem coś takiego wymyślić jak zastraszenie. Choć wiadomo że trzeba to brać pod uwagę.

Edytowane przez Greedo

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greedo.. byl o tym topic.. miesiac temu..

agent ubezpieczeniowy tak doradzil klientowi zeby sie wyparl oswiadczenia.

 

Hubi.. ja wiem ze mozeby byc mili dla ludzi.. ale jesli masz na swoim cacku opone za 1 000 zl i teraz nic nie czujesz, a jutro zobaczysz bąbla... a pania pusciles wolno to ladna byla..

to wiesz ze placisz ze swojej kasy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Greedo.. byl o tym topic.. miesiac temu..

agent ubezpieczeniowy tak doradzil klientowi zeby sie wyparl oswiadczenia.

 

 

 

Gdzie takie gnidy się rodzą... Ciekawe, jak udowodnić przed sądem że się zostało zastraszonym... Bo ja bym takiemu ch... raczej wytoczył sprawę.

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(ciach) uszkodziło sie to i tamto. (ciach)

 

Kiedy ja właśnie nie wiedziałem czy mi się w ogóle coś uszkodziło. Gdybym był pewien że coś się stało to bym tak tego nie puścił.

Jutro jak będzie pogoda to lecę po moto i robię dokładne oględziny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...