Fiery Opublikowano 17 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2007 heheh, widzę że obaj zaczynaliśmy w tej samej kolejności: najpierw moto potem papiry :-) Nie wy jedni. Egzamin za tydzień, a ja się zastanawiam czy by nie rozłożyć polówki w garażu, bo mimo ciągłego zaglądania mało mi widoku :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilk1961 Opublikowano 17 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2007 Ja też nie cierpię iż nie posiadam VTX ale przymierzyć się warto, trochę większy od marudy. W przyszłym roku chyba wyskoczę nad morze z małżowiną, coś koło 200km, zobaczymy jak się spisuje w trasie bez szyby bo nie mam. Ale jadąc spokojnie do 100 będzie chyba dobrze?. Jadę dzisiaj na dalszą jazdę, trochę pochulać na mieście i ćwiczyć ósemki. Ale przedtym jeszcze go odpalę i posłucham aby nacieszyć oko i ucho. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szpadi Opublikowano 17 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 17 Października 2007 (edytowane) Ja też nie cierpię iż nie posiadam VTX ale przymierzyć się warto, trochę większy od marudy. W przyszłym roku chyba wyskoczę nad morze z małżowiną, coś koło 200km, zobaczymy jak się spisuje w trasie bez szyby bo nie mam. Ale jadąc spokojnie do 100 będzie chyba dobrze?. Jadę dzisiaj na dalszą jazdę, trochę pochulać na mieście i ćwiczyć ósemki. Ale przedtym jeszcze go odpalę i posłucham aby nacieszyć oko i ucho. Śmiało możesz lecieć 90-100 nawet 110 bez szyby. Najwyżej większy będziesz miał cmentarz na kurtce :-) i mocniej trzymał manetek gdy ręce zaczną się prostować.Mi doskwierał brak szyby przy dłuższej jeździe 120-140km/h... ale tak szybko generalnie mało jeżdzę. Przy 80-100 szyba też spełnia rolę dlatego polecam jej zamontowanie.Ja dzisiaj zestroiłem swoją tak jak należy i domontowałem wsporniki dodatkowe w celu ustabilizowania jej.I jest poezja :-). Szyba w kasku otwarta na maksa... lekki wiaterek śmiga po pysku aż japa się cieszy :-). Polecam szybę.Z żoną leciałem 140 i mówiła, że za bardzo nie czuła prędkości (co nie dziwi, bo sam zasłaniałem wiatr)...tzn 140 wg wskazań licznika seryjnego, bo elektroniczny pokazywał coś ok 130. Nie wy jedni. Egzamin za tydzień, a ja się zastanawiam czy by nie rozłożyć polówki w garażu, bo mimo ciągłego zaglądania mało mi widoku :icon_twisted:heheh, pewnie wielu wielu z nas tak zaczynało. Masz świetną maszynę. Widziałem taką w salonie w katowicach. Jak się lata? Edytowane 17 Października 2007 przez Szpadi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fiery Opublikowano 18 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2007 heheh, pewnie wielu wielu z nas tak zaczynało. Masz świetną maszynę. Widziałem taką w salonie w katowicach. Jak się lata? Na razie w myślach na jawie i we śnie, za to na okrągło :icon_exclaim: Taki trening siły woli, żeby mimo wszystko zaczekać na papiery i dopiero zacząć latać.Wypadnie w połowie listopada, ale luzik, mam już sporo różnych porad nazbieranych jak zaklinać pogodę, roztapiać śnieg, etc :biggrin: W zeszłym roku w styczniu latałem rowerem i tylko raz wyglebiłem bo na osiedlowej uliczce wieczorem zamarzła kałuża. To może da się powozić i tej zimy. A że będę jeździł wolniej i ostrożniej, bo zimno i ewentualnie śliskawo, to tylko lepiej na początku. Ale te dni wolno mijają... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szpadi Opublikowano 18 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2007 Na razie w myślach na jawie i we śnie, za to na okrągło :icon_mrgreen: Taki trening siły woli, żeby mimo wszystko zaczekać na papiery i dopiero zacząć latać.Wypadnie w połowie listopada, ale luzik, mam już sporo różnych porad nazbieranych jak zaklinać pogodę, roztapiać śnieg, etc :crossy: W zeszłym roku w styczniu latałem rowerem i tylko raz wyglebiłem bo na osiedlowej uliczce wieczorem zamarzła kałuża. To może da się powozić i tej zimy. A że będę jeździł wolniej i ostrożniej, bo zimno i ewentualnie śliskawo, to tylko lepiej na początku. Ale te dni wolno mijają...hmm... ja tam bym nie wytrzymał.Nie mów, że nawet nie zagadasz w celu posłuchania jedynie słusznej muzyki!. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Prezes Bugs Opublikowano 18 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2007 Witamy na forum. Zaglądaj każdego dnia :crossy: Odkręć plastikowe osłony między główką ramy a zbiornikiem - pod lewą lub prawą (nie pamiętam) jest chyba zbiornik wyrównawczy - tak mi się coś kojarzy, bo w Volusii był za silnikiem po lewej stronie. Witaj kolego tak jak kolega pisze po prawej stronie plastikowa oslona ale musisz odkrecic zbiornik paliwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szpadi Opublikowano 18 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 18 Października 2007 (edytowane) Witaj kolego tak jak kolega pisze po prawej stronie plastikowa oslona ale musisz odkrecic zbiornik paliwa.Nie prawda. Wcale nie trzeba odkręcać zbiornika. Jest tylko jedna śrubka na imbus, a to co skrzętnie kryje łeb pod zbiornikiem to zatrzask wchodzący w gumowe oczko. Można przy odrobinie gimnastyki zdiąć i założycz bez demontażu zbiornika. Faktem jest, że upierdliwe toto jest... ale szczęsciem nie zagląda się tam codziennie. Edytowane 18 Października 2007 przez Szpadi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mir Opublikowano 20 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2007 Kolego mir a na jakim moto wyglądałbym w porzadku, zrobionym na zamówienie?Nie stać mnie ale tak jak inni się wypowiedzieli maruda na początek będzie akurat: SZPADI - Spokojnie nie będzie za mały. Wprawdzie ja jestem kurdupelkowaty (176cm) ale mój kumpel na moim latał kilka razy a jest w Twoim wzroście i wyglądał, a co najważniejsze mówił że czuje się wygodnie więc nie widzę powodu abyś się kłopotał. Wagi nie poruszam... bo nie ma znaczenia :-) KOCZ - no uważam ,ze motur ok jak dla świezaka ja mam 190 ,ale jeśli chodzi o panowanie to waga motocykla i poj.jest istotna. W/w koledzy trochę zjedli zęby na motorach a kolega swieży na forum(może w motorach nie, a ja tak) więc liczyłem się z ich opiniami a w ogóle dobrze się na nim czuję, a wygląd? Sprawa do dyskusji. Nie ma się wyglądać ale czerpać przyjemność z jazdy a nie podobać komuś. Siedziałem na VTX 1300 i to chyba będzie mój docelowy motór(jak uzbieram kasę i podszkolę w technice jazdy na czoperkach). Ale na razie wystarczy mi marauderek.A kolega widzę też leciwy, i pewnie z długim stażem na motorach?nie chciałem nikogo urazić, ale mając wzrost 184cm i troszeczkę dłuższe nogi mam problem z zamontowaniem spacerówek do Marasia. Siedząc na nim wygodnie przy wyciągniętych nogach giry włażą mi w przednie koło i wygląda to komicznie. jeżdziłem na Volusi i tam zdaniem niezależnych obserwatorów (motocyklistów) lepiej się prezentowałem. Volusia była pełniejsza bardziej rozwalona dawała lepszy efekt wizualny. ja jednak kupiłem Marudera i przerabiam go ciągle. Mam Nadzieje że na nowy sezon z wypuszczonym przodem (lagi pod kątem 45 stopni) będzie prezentował się lepiej niz inne. Mając wzrostu powyżej 180 cm i bitej wagi powinno się mierzyć do (loch) o pojemności pow 1300 cm np Honda Vtx. Ale to moja wizja. Pozdro heheh, widzę że obaj zaczynaliśmy w tej samej kolejności: najpierw moto potem papiry :-) Szczerze mówiąc nie cierpię za bardzo nie posiadając vtx bo mam maraudera. Obawiam się jedynie, że gdybym zechciał wybrać się w daleką podróż w z innymi mocniejszymi motocyklamy czy mój da radę, stąd moje zainteresowanie padło na vtx. Na warunki bliższych przejażdżek (i tutaj mam fajnie, bo miejszkam w centrum kraju i wszędzie mam mniej więcej tak samo daleko:-) i po mieście z pewnością marauder jest lepszy (lżejszy, zwinniejszy).Ostatnio na zlocie rozmawiałem z kolegą posiadającym maraudera od 5 lat. Jest zadowolony i nie myśli o zmianie. Jeździ z żoną i bagażem w dłuższe trasy i mówi że jest ok.Ja osobiście w tym roku latem byłem w Brnie (w sumie nie zbyt długa trasa ok 400 km) w towarzystwie nakedów (2x z750 i fazer) i jakoś mocno nie cierpiałem.Jedno mi się podoba w marauderze jeszcze.... siedzenie mimo że jest twardawe to po krótkim odpoczynku, można śmiało dawać dalej bo dolna twarz szybko wraca do siebie :-) Ale się rozgadałem.Nie rozumiem tu jednego. towarzystwo marasia z nakedami? ty się nie męczyłes za to im ręce mdlały. Predkości przelotowe nakeddów to ponad 140/h cruiserów z silnikami pow 1200 to ponad 140/h a marudera to do 110/h po tem zaczyna cię zwiewać i targać jest za lekki i jazda staje się męcząca i niebezpieczna. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fiery Opublikowano 20 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2007 hmm... ja tam bym nie wytrzymał.Nie mów, że nawet nie zagadasz w celu posłuchania jedynie słusznej muzyki!. Jasne, że zaglądam. Ale nie odpalam w celu posłuchania, szkoda mi męczyć zimny silnik. Za to dzisiaj nie zdzierżyłem (jednak! :P ) i wyskoczyłem na krótki przelocik 10km. Właśnie żeby posłuchać a Intruzowi dać się zagrzać. Wrażenia wspaniałe :) :) :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szpadi Opublikowano 20 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2007 (edytowane) Nie rozumiem tu jednego. towarzystwo marasia z nakedami? ty się nie męczyłes za to im ręce mdlały. Predkości przelotowe nakeddów to ponad 140/h cruiserów z silnikami pow 1200 to ponad 140/h a marudera to do 110/h po tem zaczyna cię zwiewać i targać jest za lekki i jazda staje się męcząca i niebezpieczna. PozdrawiamJak to sie mówi kumpli sie nie wybiera... poprostu są :-) Koledzy nie marudzili za bardzo za powodu drętwiejących rąk.... a lecieliśmy 90-130 (przeważnie 110). Marauder też daje radę... ale jak mówisz im szybciej tym gorzej. Lecieliśmy tak ponieważ tempo dyktował bus. Chłopaki jak chcieli się wyszaleć to lecieli.. potem ich dochodziliśmy. Za rok czeka nas to samo :-) ale będę chciał zorganizować więcej motocykli w mojej kategorii co pozwoli na lot w 2 grupy. Z pewnością nie zmienię motocykla do tego czasu, ale jak wspominałem wcześniej marzy mi się vtx 1300, eventualnie vn1500 classic, mean streak. Edytowane 20 Października 2007 przez Szpadi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilk1961 Opublikowano 20 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2007 Sorry kolego MIR, ja też nie miałem zamiaru urazić kolegi. Jeszcze raz przeprasam za ten ,,leciwy wiek,,Ja niewiele młodszy jestem - kwiecien 1961 a ty?Dość na temat lat bo mam może niemały problem. Pomożecie?Dzisiaj chciałem zrobić rundkę po podwórku, zchodzę do garażu(wolnostojacy, zimny) i chyc na marudę, kluczyk w dziurkę no i kupa. Na rozruszniku odezwał się trochę i kóniec. Kręcę, kręcę i nic. Wychechłałem aku - słabe jakieś było, więc go do ładowania a w między czasie zbiornik wek i zabieram się do świec aby sprawdzić i nie mogę zdjąć fajek, mało miejsca. Pytanko za sto punktów: Jak Wy to robicie. Może krok po kroku bo jaświerzy w technice motocyklowej. Jak zdejmowałem zbiornik to ,,trochę zupy się ulało,,. Jak go opróżnić przed zdjęciem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Szpadi Opublikowano 20 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2007 (edytowane) Przerabiałem zmianę świec więc może powiem jak ja to robiłem.1. Aby zdjąć zbiornik bez zbędnego rozlewu wystarczy zakręcić kranik i wypiąć przewód pod kranikiem.2. Ja za pierwszym razem zdjałem chromowane osłonki nad garnkami - tylko 2 śrubki każda :-) (były trochę przybrudzone ale ciff dał radę i wyglądają jak nówki) i miałem idealne dojście do świec. Mój motocykl nie ma problemu z odpalaniem... ale muszę zdemontowac i naprawić cięgno ssania. Zębatka blokująca wsuwanie w jakiś sposób się wyrobiła i puszcza..... Powodzenia. Pamiętam tez za pierwszym razem jak mi się skończyło paliwo, to nieświadomie po rezerwie i zatankowaniu przelączyłem kranik w pozycję zamkniętą. Wychechłałem wówczas akumulator też i już zacząłem dobierać się do świec (sądząc, że zalane).... gdy zauważyłem gafę. Edytowane 20 Października 2007 przez Szpadi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilk1961 Opublikowano 20 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 20 Października 2007 Dzięki. Przed chwilą zajrzałem do aku a ono spuchło, sklepikarz od motoryzacji wcisnął mi prostownik na 12V/6A, samochodowy twierdząc że bedzie dobry a to s-yn. 140 zeta za prostownik ( u producenta 70 pare) i aku do wymiany. Szlag by to trafił. Wrzucę mu ten prostownik do sklepu przez dużą szybę wystawową. Aku chyba stare było - trzy lata od sprowadzenia moto, jakiś szajs niemiecki (mała strata).Zamówiłem nową ładowarkę, polską:ładowarka - będzie dobra?i nowe aku:aku, nie ma co żałować złociszy aby póżniej nie było problemów.Co wy na to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mir Opublikowano 21 Października 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Października 2007 Sorry kolego MIR, ja też nie miałem zamiaru urazić kolegi. Jeszcze raz przeprasam za ten ,,leciwy wiek,,Ja niewiele młodszy jestem - kwiecien 1961 a ty?Dość na temat lat bo mam może niemały problem. Pomożecie?Dzisiaj chciałem zrobić rundkę po podwórku, zchodzę do garażu(wolnostojacy, zimny) i chyc na marudę, kluczyk w dziurkę no i kupa. Na rozruszniku odezwał się trochę i kóniec. Kręcę, kręcę i nic. Wychechłałem aku - słabe jakieś było, więc go do ładowania a w między czasie zbiornik wek i zabieram się do świec aby sprawdzić i nie mogę zdjąć fajek, mało miejsca. Pytanko za sto punktów: Jak Wy to robicie. Może krok po kroku bo jaświerzy w technice motocyklowej. Jak zdejmowałem zbiornik to ,,trochę zupy się ulało,,. Jak go opróżnić przed zdjęciem?1. Pirwszy garnek (przy przednim kole) odkręć chromowaną nakładkę dwie śruby chyba 82. Sciągni fajkę3. ciężko włazi klucz ale włazi więc wykręć świecę i sprawdź iskrę4. jak jest otwórz bak na rezerwę i wyciągnij na maksa ssanie i trzymając je zakręć rozrusznikiem - musi zagadać na krótko ale musi5. Jak nie masz iskry zwalasz siodło wykręcasz dwie śruby od baku, wyciągasz wężyk za kranikiem odkręcasz imbusem kranik i delikatnie podnosząc od tylca bak wyciągasz go. Podem wywalasz świece i wkładasz nowe (oczywiście sprawdzasz czy jest iskra) Jak założysz nowe ubierasz grube gacie i przez godzine jeździsz koło komina i wygrzewasz świecę :bigrazz: Dzięki. Przed chwilą zajrzałem do aku a ono spuchło, sklepikarz od motoryzacji wcisnął mi prostownik na 12V/6A, samochodowy twierdząc że bedzie dobry a to s-yn. 140 zeta za prostownik ( u producenta 70 pare) i aku do wymiany. Szlag by to trafił. Wrzucę mu ten prostownik do sklepu przez dużą szybę wystawową. Aku chyba stare było - trzy lata od sprowadzenia moto, jakiś szajs niemiecki (mała strata).Zamówiłem nową ładowarkę, polską:ładowarka - będzie dobra?i nowe aku:aku, nie ma co żałować złociszy aby póżniej nie było problemów.Co wy na to?Troche drogi :icon_biggrin: ja za swój żelowy płaciłem ok. 150 zeta popatrz na allegro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wilk1961 Opublikowano 26 Grudnia 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Grudnia 2007 Witam Panowie.Widzę że temacik o marudzie trochę przysechł więc może go odświerzę.Jak już wiadomo prawko mam, motór zarejestrowny i pomimo chłodu chyba go odpalę aby troszkę się nacieszyć.Mam małe pytanko: chciałbym troszkę podwyższyć kierownicę, najlepszym (może i najtaniszym) sposobem jest chyba montaż dystansów do oryginalnej kierownicy. Ale gdzie to załatwić - dobry tokarz wystarczy? I jak to zrobić? Może ktoś już to przerabiał. Bo co do kierownicy, nowej, wyższej i riserów to odpada - drogo(wysokie risery).Chyba że kierownica wysoka około 40cm i bardzo niskie risery to jeszcze można przełknąć.Co wy na to? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.