Skocz do zawartości

motogp Indianapolis 2008


szramer
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

No jeśli Kuntucky Kid będzie jeszcze miał robotę. Jak ten ciułacz punktów będzie tak dalej jeździł to go wywalą z roboty :icon_razz:

 

Ma kontrakt do końca sezonu 2008...

 

Naprawdę rzygać mi się już chce jak słyszę o tym ciułaniu punktów. Dajcie sobie wreszcie spokój...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://search.japantimes.co.jp/cgi-bin/sp20070623a2.html

 

było by niezle widzieć rossiego na kolanie przy 300km/h :rolleyes: miejmy nadzieje, że sie uda urozmaicić kalendarz wyjścigów :D

bylo by milo zobaczec stonera wyprzedzajacego rossiego jadacego z wyzej wymieniona predkoscia :wink:

 

na indianapolis bedzie ciekawie ale i niebezpiecznie

Edytowane przez aLLy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mick no niestety tak prawda że uciułał punkty i tyle.

 

I skąd niby znasz tą prawdę? Byłeś tam, widziałeś? Rozmawiałeś z mechanikami, z zawodnikiem, z inżynierami? Rozumiem, że tą prawdę sobie obrałeś na fakt na podstawie relacji telewizyjnych na polskim Eurosporcie?

 

Skoro Hayden ciułał punkty, no to w takim razie wszyscy cały czas ciułają, a tylko Rossi jest taki super - no i Stoner bo ma super maszynę i pewnie w Assen też mógł wygrać, ale ciułał tak?

 

Ja rozumiem, że niektórzy kochają bezgranicznie Rossiego i reszta zawodników to dla nich tylko tło, ale takie gadanie, że ktoś ciuła punkty można sobie wsadzić w d...

 

Rozumiem, że w tym roku oczywiście Hayden też ciuła punkty? I Pedrosa też, i Melandri, bo wszyscy od roku nie wygrali wyścig... Hm, to może się wypalili, może już powinni przejść na wyścigową emeryturę w wieku dwudziestu kilku lat?

 

No i Vermeulena może też na emeryturę wyślemy? No bo przecież we Francji tylko wygrał, a na innych torach nie, więc pewnie ciuła?

 

No a Rossi biedny, przez oponę nie mógł wygrać w Donington (i tu się zgodzę, bo taka jest prawda - miał problem z oponami z powodu przesychającego toru, podobnie jak 90% stawki!). Ale przecież tylko Rossiemu może się tak przytrafić, że sprzęt słaby, albo zawiódł, a cała reszta ma sprzęty pierwsza klasa i ciuła punkty... - Jak takim tokiem myślenia podążasz, to życzę miłego oglądania wyścigów i delektowania się sukcesami Vale oraz ciułactwem Haydena...

 

 

:icon_rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciulal nie ciulal, w kazdym razie zostal mistrzem, zasady sa proste, jak najwiecej punktow na koniec, hayden jezdzil rowno przez caly sezon i teraz on jezdzi z jedynka, zawsze znajda sie malkontenci ktorzy stwierdza, ze nie zasluzyl, ze uciulal ale zasady ktos juz kiedys ustalil i kilku gderaczy tego nie zmieni :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ales się mick zciśnieniował. No a jak nazwiesz jego mistrzostwo świata? Nie po raz pierwszy w historii ktoś kto jeździł średnio w sezonie został mistrzem. Tak bywało i w Formule i w wyścigach i rajdach. Po prostu nie była to wygrana w wielekim stylu. Ot trochę szczęścia. Jak widac po tegorocznym sezonie wiele sie nie mylę. Rossi jest niewątpliwie wielkim talentem i doskonale jeździ no i sam przyznasz, zę sprzętowo odstaje. Ale technicznie jest nie do pobicia.

 

Racja, może nie była to wygrana w wielkim stylu - o ułamek sekundy na ostatnim okrążeniu sezonu po wielu zwycięstwach i zaciętej walce, ale...

 

Rossi miał swoje problemy ze sprzętem, trochę pecha, a na koniec popełnił kilka błędów (i ten największy, w Walencji, kosztował go tytuł, bo Rossi przegrał tak naprawdę na własne życzenie).

 

Tak samo było z Haydenem. To, że on dojeżdżał do mety na trzeciej, czy czwartej pozycji nie znaczy, że ciułał punkty. Podobnie jak Rossi, miał ogromne problemy ze sprzęgłem, szczególnie w drugiej połowie sezonu i choć był w stanie dojeżdżać do mety, to nie mógł cisnąć mocniej, bo prostu mógłby wówczas nie dojechać do mety z powodu defektu. Sytuacja znacznie pogorszyła się w końcówce sezonu i było to widać po wynikach.

 

No dobra, ktoś może powiedzieć, że było kilka wyścigów w zeszłym roku, kiedy Hayden mógł bardziej przycisnąć: Na przykład podczas pierwszej rundy w Jerez czy w Barcelonie, ale ja osobiście, właśnie w Jerez zdałem sobie sprawę, że "Kentucky Kid" przeszedł pewną przemianę i był gotowy do walki o tytuł.

 

W sezonie 2005 Nicky jechał w Jerez na trzeciej pozycji. Mógł spokojnie dojechać do mety i zgarnąć 16 punktów, ale chciał więcej. Przycisnął ostro w drugiej połowie wyścigu, aby dogonić Rossiego i Sete, ale "przedobrzył" i zaliczył glebę. Rok później nie popełnił już tego samego błędu. Pojechał dojrzale, na tyle na ile pozwalał mu motocykl, a na ostatnim zakręcie obronił się jeszcze przed atakiem Eliasa. I po tym można poznać Mistrza - kiedy zna limity i nie przekracza ich, jeździ z głową a jednocześnie wytrzymuje presję. Dodam tylko, że w sezonie 2005 właśnie o te, stracone w Jerez punkty, przegrał walkę o wicemistrzostwo z Melandrim.

 

Zauważ, że Rossi także nie wyprzedza rywali i nie ucieka od samego początku - chociaż czasami mógłby. Nawet w Assen, jechał przez kilka okrążeń za Stonerem, studiował jego linie przejazdu, szukał słabych punktów, naciskał "psychicznie" - zaatakował dopiero na trzy kółka przed metą i odskoczył. A mógłby wyprzedzić go od razu i uciec, ale to nie jest najlepsza strategia, bo po co niszczyć opony.

 

Wyścigi to także także taktyka. Moim zdaniem Hayden zrobił w zeszłym roku wszystko prawidłowo, a jak już wiele razy mówiono: mistrzem zostaje ten, kto zdobędzie najwięcej punktów i tyle.

 

Gdyby wszyscy zawodnicy jeździli na takich samych, idealnych motocyklach, pewnie wyścigi byłby o niebo ciekawsze. Niestety obecnie, motocykliści walczą nie tylko ze sobą na wzajem, ale także ze swoimi sprzętami i to one w dużym stopniu determinują ostateczny sukces.

 

Rossi ma w tym roku ewidentnie słabszy sprzęt i nie może nawiązać zawsze równej walki ze Stonerem. Tak samo było w zeszłym roku i dlatego Haydenowi należą się brawa, bo dał z siebie wszystko i zrobił to co mógł, dysponując takim, a nie innym sprzętem.

 

W tym sezonie Honda RC212V jest fatalnym motocyklem i to widać po wynikach wszystkich "hondystów" oraz ich komentarzach. Stąd słabe wyniki, nie tylko Haydena, ale i Pedrosy, Melandriego, Eliasa, Nakano i Checi.

 

Zdecydowanie Rossi jest lepszym zawodnikiem jeśli chodzi o "czucie" sprzętu, ustawień itd, ale wiąże się to w dużej mierze z tym, że maszynami klasy Grand Prix, czyli prototypami, jeździ od trzynastego roku życia (czyli już piętnaście lat, a w samej Grand Prix o dziesięciu), podczas gdy Hayden trafił to MotoGP zaledwie cztery lata temu i jeszcze do sezonu 2006 grał w zespole Repsol Honda drugie skrzypce (liderami byli Rossi, Barros i Biaggi), a wcześniej jeździł jedynie drogowymi maszynami typu CBR w wyścigowym "ubraniu".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ales się mick zciśnieniował. No a jak nazwiesz jego mistrzostwo świata? Nie po raz pierwszy w historii ktoś kto jeździł średnio w sezonie został mistrzem. Tak bywało i w Formule i w wyścigach i rajdach. Po prostu nie była to wygrana w wielekim stylu. Ot trochę szczęścia. Jak widac po tegorocznym sezonie wiele sie nie mylę. Rossi jest niewątpliwie wielkim talentem i doskonale jeździ no i sam przyznasz, zę sprzętowo odstaje. Ale technicznie jest nie do pobicia.

 

 

Średnio ?? Hmmm ja bym powiedział że stawka była niesamowicie wyrównana, a nie że Hayden jeździł średnio ( choćby niesamowita walka Haydena z Colinem Edwards'em w Assen). Trzeba pamiętać że Rossi miał szanse obronić mistrzostwo w ostatnim wyścigu sezonu ( prowadził o kilka pkt), no i w bezpośredniej walce przegrał z Haydenem. A jeśli mówisz o szczęsciu to jest takie bardzo życiowe przysłowie - szczęscie sprzyja lepszym.

Może trzeba spojrzeć na to z drugiej strony że w końcu Rossi znalazł sobie równych rywali i nie będzie mu już tak łatwo zdobywać kolejne tytuły. Niewątpliwie Rossi jest wielkim talentem, ale takich talentów w motoGp obecnie jest dużo więcej.

Edytowane przez 01kriters
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy godnych siebie rywali... Hmmm. Nie pamiętam, który to był wyścig w tym sezonie gdzie Rossi na każdym prawie okrążeniu objeżdżał Stonera a ten gowyprzedzał tylko dlatego, że Dukat dawał czadu na prostej. Oczywiście przesadzam ... odrobinkę :)

 

Myslalem wtedy ze pogryze poduszke albo cos innego. Ciekawe jak to bedzie gdy w przyszlym roku do GP dolaczy Jorge Lorenzo ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryży Koniu Zgadzam sie z tobą w 100% wszyscy zawodnicy w klasie MotoGP to sami ciułacze oprócz Rossiego oczywiście. Zaden z nich nie miał nigdy problemów z maszyną ani z oponami tylko biedak Rossi ma wieczne problemy. A talentu nie ma tam nikt za grosz (oprócz Rossiego oczywiście), jeżdżą tam same maminsynki i amatorzy (romeciarze), którzy niemają żadnej techniki i tylko na prostych potrafią jeździć. Żałosne aż litość bierze.

Pozdrawiam Wszystkich

Miłej dyskusji :P ;) :banghead: :banghead: :icon_mrgreen: :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto też zauważyć jaką kasę Yamaha kładzie na Rossiego a jaką Honda na Heydena. Rossi mówi - pneumatyczne zawory- Yamaha mówi po Brnie w poniedziałek i wtorek bedziemy testować nowy silnik. Heyden mówi - motocykl ma za mało mocy - Honda mówi dobry jest tylko ty nie umiesz jezdzić.

Osobiście lubie ich obydwu, ale kibicuje Randemu który sie wywraca i Westowi bo lubie zielone motory hehehehe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...