Skocz do zawartości

Jazda po koleinach


zyleta
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dla potrenowania pokonywania kolein warto wybrać się na Ukrainę. Po takiej przejażdżce ma się również dodatkową umiejętność wychodzenia z 50 cm dziur oraz studzienek kanalizacyjnych bez włazów :)

 

Może ktoś wie jak jechać szybko po "tarce" takie twarde wałeczki z ziemi na ubitych drogach.

Edytowane przez firmino
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze sa nierówności poprzeczne a drogach szybkiego ruchu (np z olkusza do dąbrowy g) jedziesz 140 a tu nagle katapulta i hop juz siedzisz na baku(w dobrym przypadku). 'Frezowany asfalt' tez jest spoczko szczególnie jak popada

mówisz o tej nierówności na podjeździe pod górkę (jadąc od strony Dąbrowy) zaraz przed zjazdem na koksownie? Ja tam się zawsze martwię, że kufry pogubię mimo jechania lewym pasem :wink: . Swego czasu była też "hopa" pod ostatnim wiaduktem przed Olkuszem ale tam już poprawili. U nas jazda motocyklem po drogach asfaltowych to walka o przetrwanie :crossy:

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepsze są te koleiny przy przystankach albo przed światłami, które załamują się jak fale na atlantyku :biggrin: Ja je nazywam "zemsta puszkarzy" bo czasem nie mogę przez nie dojechać na pole position :crossy:

Hehe, wiem coś o tym :flesje: kiedyś bezmyślnie wjechałem na taki wygarbiony asfalt pomiędzy pasami i okazało się, że nie dosięgam nogami do asfaltu :wink:. W ostatniej chwili uratowałem się, wjeżdżając po prostu na przejście dla pieszych (nie było tam na szczęście pieszych)

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, wiem coś o tym ;) kiedyś bezmyślnie wjechałem na taki wygarbiony asfalt pomiędzy pasami i okazało się, że nie dosięgam nogami do asfaltu :). W ostatniej chwili uratowałem się, wjeżdżając po prostu na przejście dla pieszych (nie było tam na szczęście pieszych)

 

pozdr

tia, taki "wynalazek" na asfalcie jest jak sie z wiaduktu na Marsa zjezdza w strone Rembertowa, trzeba tam niezle uwazac :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zafundowali nam taki "makaron" na siódemce przez całe Łomianki w obie strony. :) Nie dość że wszystko zakorkowane to jeszcze walka o życie pow. 30-40km/h. Całe szczęście, że już kończą zalewać. Ale swoją drogą to taki trening równowagi, kiedy powierzchnia styku opon z asfaltem nie przekracza 1cm2, to niezła szkoła (pod warunkiem, że ktoś się tego spodziewa) :crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) raz na gsie przy zmianie pasa ze srodkowego na prawy między pasami zrobił się pagórek na ktory niestety najechałem jak mnie wyje..ało do góry straciłem panowanie i leciałem prosto na pobocze naszczęście był wjazd do stacji benzynowej wlecialem w ten wjazd puźniej znalazlem sie na chodniku i zatrymałem sie na pasie zieleni . nieżle stężenie adrenaliny mi wtedy wzrosło. Moze ktos wie o którym pagóreczku mówie przy stacji Neste w kierunku żerania od ronda stażyńskiego. w tym roku chyba tam już to wyrównali ale nie jestem pewien

:) to jest fragment na którym po raz pierwszy dowiedzialem się co to znaczy fatalna droga - a byl to mój drugi samodzielny przejazd. Cholera, myślalem że spadnę z siodla :bigrazz: Na calej dlugości aż do m.Grota możnabylo jeździć tylko lewym pasem - pozostale 2 byly totalnie pofaldowane. Teraz po remoncie chyba będzie lepiej.

 

A jeśli chodzi o sposób na koleiny: przesiąść się na jakieś supermoto, chyba :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zafundowali nam taki "makaron" na siódemce przez całe Łomianki w obie strony. :flesje: Nie dość że wszystko zakorkowane to jeszcze walka o życie pow. 30-40km/h. Całe szczęście, że już kończą zalewać. Ale swoją drogą to taki trening równowagi, kiedy powierzchnia styku opon z asfaltem nie przekracza 1cm2, to niezła szkoła (pod warunkiem, że ktoś się tego spodziewa) :clap:

No baaaa! Codziennie prawie tamtędy śmigam. Ale trening jest faktycznie niezły - śmigc między puszkami po tym frezunku. Moto się kolebie na boki... Jest w tym trochę z dydaktyki nie powiem.

Ale jak już zrobia to nie będzie tak telepało, bo taki asfalt jaki tam był poprzednio wołał o pomstę do nieba. Wolałem już jeździć przez Jabłonnę. Przynajmniej na odcinku Jabłonna Nowydwór było równiukto, tylko szkoda że bez winkli :clap:

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolałem już jeździć przez Jabłonnę. Przynajmniej na odcinku Jabłonna Nowydwór było równiukto

Odkąd kolega miał właśnie na tym odcinku (las przed Jabłonną) bliskie spotkanie z jelonkiem bardzo nie lubię tamtędy jeździć więc szlifuję technikę na makaronowej siódemce :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam ten temat, to mam nastrój terrorystyczny typu: cholerne drogi, co za kraj, wysadzić polski rząd itd. :crossy:

 

Ale naprawdę często miewam myśli, żeby dać sobie spokój z motocyklem - właśnie przez te drogi... Takiego horroru by Stephen King nie wymyślił. Śmieję się przez łzy - i łzy są szczere, a uśmiech upiorny.

 

Dzisiaj trochę km nakręciłem i były odcinki, kiedy 99% energii i uwagi zużywałem na walkę z koleinami, łatami, dziurami, zasłoniętymi zakrętami, frezami, spękaniami, tarkami, studzienkami, piachem...

 

Dróg nie zmienisz.... zmień motąga... na enduro

 

Jeżdżąc trampkiem jakoś nie muszę narzekać ani na dziury ani na koleiny... a jak czasem trzeba poganiać poboczem to jest to czysta radocha :rolleyes:)

 

Jedno tylko jest ważne... trza mieć naprawdę dobre oponki.... na starych i zdrewniałych ze starości Metzelerach Enduro miałem poważne kłopoty w czasie deszczu.. po zmianie na Anakeeny Michelina jazda znów stała się przyjemnością niezależnie od warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkąd kolega miał właśnie na tym odcinku (las przed Jabłonną) bliskie spotkanie z jelonkiem bardzo nie lubię tamtędy jeździć więc szlifuję technikę na makaronowej siódemce :rolleyes:

Tam jest przynajmniej prosto. Ja o mało co nadziałem się na zająca na jednym z winkli na trasie Pomiechówek - Nasielsk... Gorąco mi się zrobiło, ale go dymnąłem ryzykując zahaczenie o prawe pobocze.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio zafundowali nam taki "makaron" na siódemce przez całe Łomianki w obie strony. :biggrin: Nie dość że wszystko zakorkowane to jeszcze walka o życie pow. 30-40km/h. Całe szczęście, że już kończą zalewać. Ale swoją drogą to taki trening równowagi, kiedy powierzchnia styku opon z asfaltem nie przekracza 1cm2, to niezła szkoła (pod warunkiem, że ktoś się tego spodziewa) :)

 

Kilka tygodni temu wróciłem z zagranicy i postanowiłem pojechać do Łomianek (Retbike). Droga do spoko, ale powrót po tym @#%$%$ asfalcie to była "walka o życie". Powyżej 60 tak mną bujało że widziałem prawie 240* horyzontu :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...