Skocz do zawartości

Streetfighters, czyli warszawski poranek...


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Temat jest filozoficzny - z morałem...

 

Dzisiaj rano jechałem do pracy - ja tym razem puszką. Nastrój filozoficzny więc spokojnie śledzę co się dzieje...

 

Muszę powiedzieć, że nie ma lepszego początku dnia niż patrzeć jak śliczna brunetka (prywatnie moja małżonka :biggrin: ) jedzie dużym cięzkim motocyklem - no chyba poza takim, kiedy JA SAM nim jadę :biggrin: Zazdroszczę jej, że ma wybór - ja przez 4 dni tygodnia niestety muszę się gnieść w garniaku...

 

godzina 8:18.. Obwodnica Piaseczna.. Stoję w korku, z przeciwka jadą wolno dwa samochody... nagle - znajomy ryk silnika, ktoś wypryska zza nich i jadąc po ciągłej między przeciwległymi pasami ruchu, śmiga obok mnie, blisssskkkooo lusterka. Niebieski mundurek, moto białe z napisem 'POLICJA' :biggrin: :clap: Za nim drugi... Bez sygnału... Fajnie się chłopcy bawią - wyraźnie widać, że banany od ucha do ucha i jest fajnie .... Naprawdę pozazdrościć...

 

godzina 8:24... Puławska... mija mnie w korku między pasami piękne 'Moto Guzzi', właściciel w klasycznych skórach, mina zawadiacka... 'co ja tu robie w tym blaszaku ?!?!?'

 

godzina 8:28.. Puławska.. znów mnie mija moto... Kawa - stary ścig z lat 80-tych... t-shirt, krótkie majty i niskie adidaski do biegania... :biggrin: :flesje: :banghead: Od razu mi się zimno zrobiło... Tanie moto i tanie życie...

 

Zaraz potem widziałem małego DL-a - gość w krótkim rekawku, bez żadnych ochraniaczy...

 

Jaki z tego morał ? Ano taki, że nie wszystkim bozia przydała rozumu... I dlatego m.in. ten dział się tak szybko zapełnia...

Edytowane przez mario33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez dzis w t-shirciku i adidaskach smigalem :biggrin: tyle ze w dlugich spodniach :flesje: ale to tyle co by kilometr do szkoly podskoczyc.

 

ale policmajstry to powinny przykladem swiecic, a nie.. Przynajmniej by wyprzedzali w bezpiecznej odleglosci.

 

btw a w garniaku tez sie fajnie jezdzi:P jakis czas temu na mature jechalem puszki nie bylo, a trzeba bylo garniak brac :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tez dzis w t-shirciku i adidaskach smigalem :biggrin: tyle ze w dlugich spodniach :flesje: ale to tyle co by kilometr do szkoly podskoczyc.

 

 

Kilometr, nie kilometr musisz byc ZAWSZE przygotowany na jakies niespodzianki.

Ch** Ci jakis wyskoczy, dasz po heblach i lezysz . I co ???

Ano, lezysz i .............. kwiczysz w .......... adidaskach :biggrin:

Troche rozumu i wyobrazni, please

 

ps. A ta Pulawska od Piaseczna to sie chyba nigdy nie zrobi !!! Zatkana bedzie juz chyba na wieki ........

Tak straszyli poszerzaniem od Oszoloma i co ???

Edytowane przez majkelpl

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurna, zgadza się, zgadza, ale czy to jest temat "filozoficzny z morałem"? Ile razy jeszcze będą powstawać tematy w kółko o tym samym? Rajcowanie się przez 10 stron, że się widziało debila w klapkach na R1...

Ja mam do pracy 60km i jeżdżę w skórce. Jest fajnie na szosie. W Wawie już trochę gorąco się robi. W robocie się przebieram.

Zaraz jadę na występ dzieciaka w przedszkolu i pojadę w dżinsach, bo nie chce mi się potem gotować w skórzanych spodniach na tym przedstawieniu. Czyli co, debil jestem?

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmiganie między samochodami to przecież nic strasznego. Jazda w t-shircie i klapkach to głupota ale tego co jedzie, jak sobie zedrze troszke skórki i poleży w Szpitalu to sie nauczy :biggrin: A może nie :biggrin:

 

Co do dżinsów to ostatnio w Koszelówce na Zlocie byłem w nich bo nie chciało mi sie gotować w skórzanych spodniach z membraną :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ps. A ta Pulawska od Piaseczna to sie chyba nigdy nie zrobi !!! Zatkana bedzie juz chyba na wieki ........

Tak straszyli poszerzaniem od Oszoloma i co ???

 

Dawno nie byles :biggrin: Remont się zaczął... na razie od Energetycznej (zjazd na Outlet) do Mysiadła. Auchan ma sfinansować czesciowo zjazd do siebie. Ten etap ma potrwac do konca roku.

 

Ile razy jeszcze będą powstawać tematy w kółko o tym samym? Rajcowanie się przez 10 stron, że się widziało debila w klapkach na R1...

 

Post przede wszystkim filozoficzny... moto coraz więcej - naprawdę są wszędzie :flesje: I takie fajne przezycia motocyklowe od rana :banghead: no co - chciałem się podzielić ... :biggrin:

Edytowane przez mario33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff........... W koncu !!! :clap:

Kilka lat sie czlek meczyl jadac do Warszawki i z powrotem do P-na :banghead:

 

A na Pulawskiej coraz wiecej motocykli .........

Ja tez czasami jezdze w dzinsach, ale ZAWSZE skórzana katana, rekawice i buciory

Edytowane przez majkelpl

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda zawsze istnieje możliwość, że akurat ktoś wywinie motocykliście numer i tenże motocyklista, jadąc bez "zbroi" i bardzo ostrożnie, ucierpi poważnie w wypadku, ale...

 

...byłem teraz w USA i nie zarejestrowałem tam właściwie NIKOGO jeżdzącego w ubraniu motocyklowym. Ogółem motocykli było zaskakująco mało (trasa ponad 11 tys. km, NY - Key West - San Francisco) i w większości były to choppery albo cruisery. I tak - panowie i panie smigali w spodniach dżinsowych, podkoszulkach, często bez kasków albo w brain-capach, czasem w jakiejś kamizelce skórzanej i tyle. Plastików było baaaardzo mało, a jeżdzący na nich byli częstokroć ubrani plażowo. Chyba nie skłamię jesli powiem, że nie widziałem ŻADNEGO motocyklisty w pełnym ubiorze. Czyli tam sami kretyni jeżdzą, tak? :P

 

Otóż nie - po prostu nie zapie**alają. Śmieszne było, jak czasem na autostradzie spotkało się jakiś sportowy motocykl, który wyprzedzał nas 5 minut, bo myśmy śmigali 70mph, a on 71 mph :banghead: 95% motocyklistów stało w korkach, 99% przestrzegało ograniczeń prędkości. To nawet było nieco komiczne - sport, który kula się przez miasteczko 50 kmh... Ogólnie rzecz biorąc, motocykliści tam NIE NARAŻAJĄ się na niebezpieczeństwa, na które narażamy się my: jeżdzą dużo wolniej - a prędkość jest główną przyczyną wypadków motocyklowych, nie pchają się (czyli nikt im drzwi nie otworzy) itede. Żeby być uczciwym, muszę powiedzieć, że jednego szlifa widzieliśmy - gostek na jakimś cruiserku mocno mnie naciskał - jechałem przepisowo 55mph. Jak tylko się zrobiły dwa pasy, wystrzelił do przodu, na pewno przyspieszając znacznie ponad limit. Za parę mil natrafiliśmy na korek - koleś chyba wjechał w tyłek jakiemuś samochodowi. Był w brain-capie i bez ubrania, więc był trochę poodzierany...

 

Pełny rynsztunek też ma swoje wady - przypomnę zeszłe lato i powrót z Mazur do Warszawy z prędkościami 80-90 kmh. Rzeźnia. Gotowałem się - i potwornie mnie to ciepło usypiało. A ktoś z forumowiczów wyleciał z trasy z powodu udaru cieplnego - po prostu zjechał na moto i wpadł do rowu...

 

Co kto wybiera - jego problem. Każdy motocyklista wie czym grozi kontakt skóry z asfaltem przy 100kmh. I jakoś mi się wydaje, że jadąc 50kmh po mieście w dżinsach albo 150kmh w zbroi - w 1 przypadku jestem bezpieczniejszy :clap:

 

Cokolwiek by jednak nie mówić, powyższe to takie rozważania, bo sam - jeśli tylko nie jest ZA GORĄCO - jeżdzę porządnie ubrany. Ale nie ma co tego fetyszyzować i nazywać kretynem takiego, co się nie ubiera jak wspaniali-rozsądni-doświadczeni-supermądrzy MY...

 

pozdr

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos ciuchów...

 

Już kiedyś (ze 2 lata temu) wychwalałem na forum zalety skórzanych ciuchów po pierwszym w życiu upadku.

W ostatnią sobotę przed wyjazdem też się łamałem, czy ze względu na ciepełko nie założyć jeansów i nie zrezygnować z kurtki, ale...pomyslałem, że jak będzie mocno dopiekać to zawsze można się po drodze mniej lub bardziej rozebrać. Ujechałem dokładnie 13 :clap: km od domu, prawie to samo miejsce co przy pierwszym wypadku. Ruszyłem ze świateł za puszką (niestety kobieta, choć nie mam oczywiście nic przeciw kobietom za kółkiem, trzeba tylko trochę...czujniej), 30..40..60 i nagle na prostej drodze, bez żadnego powodu puszka STOP !!! Miałem szczęście, że moje dalsze plany co do trajektorii lotu były odmienne od motocykla. Mój STOP skończył się paroma saltami, ale generalnie dupskiem i nogami po asfalcie. Nic, ale to nic mi sie nie stało !!! Na ciuchach i butach parę otarć. Aż strach pomyśleć jak by to wyglądało na jeansach i "adidaskach" :P

Też czasami przeklinam skóry, zwłaszcza w upał, w korku i w mieście. Chętnie zrzuciłbym też na lato ciężkie, solidne buty, ale...takie sytuacje prostują fantazje i przypominają, że..nie znasz dnia ani godziny. A dupsko ma się tylko jedno i trzeba o nie dbać :banghead:

 

Uważajcie na siebie, zawsze i wszędzie.

Pozdrawiam,

Błażej "Finlandia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, nie zrozumiałeś chyba tonu mojej wypowiedzi - chodzi mi o to, że każdy robi jak chce i nie ma co nazywać go kretynem...

 

Znamienne, że na tym forum - jak ktoś poleci 200 w adikach i podkoszulce - to nazywa się go kretynem z powodu ubioru, a nie prędkości. Czyli idiotą jest ten, co ryzykuje własną skórę, a ten co lata 140 po mieście w ciuchach motocyklowych, idiotą nie jest (mimo że ryzykuje życie nie tylko swoje, ale i innych). Był taki temat - "ile najszybciej jechałeś" - i jakoś nie wydaje mi się, żeby każdy pisał o vmax na niemieckiej autostradzie :P Czyli każdy ryzykował a jakoś od kretynów się tam nie wyzywaliśmy :clap:. A jak ktoś pojedzie bez "profesjonalnego, rozsądnego" stroju, to kretynem od razu go mianują...

 

Nazwałbym to rozsądkiem wybiórczym :flesje:

 

pozdr :banghead:

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jeździź w pełnym ubranku motocyklowym.Niestety wiele osób śmiga w w dżinsikach i pewnie niezdają sobie sprawy jak mogą sobie ''popsuć'' kopyta. Ja w tamtym roku zaliczyłem shimmy przy 160, miałem na sobie kask, kutrke motocyklową takie też rękawice i buty, natomiast spodnie to były dżinsy. No i teraz możecie sobie wyobraziź jak wyglądają moje nogi ..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...