parska,kicha potem zdycha :(

[mr-z]

Witam

ostatnio jadąc sobie asfaltem ze stałą prędkością nagletakie lekkie parsknięcie, buuuuu przez 2 sek i spowrotem jedziemy, myśle spoko pewnie jakieś chwilowe niedomaganie ale za 5 km znowu to samo :) 2 sek przerwy i jade dalej a potem ok 100 km bez "atrakcji"

i jeszcze druga dziwna rzecz czasami nachodzi mnie stare przyzwyczajenie z MZ jak dojeżdzam do skrzyżowania to czasami po wciśnięciu sprzęgła dodam jej ze dwa razy gazu a ona po takim zabiegu parsknie i zgaśnie :/ a potem też czasami nie moge jej po takim czymś zapalić musze z 10 sek kręcić rozrusznikiem aby z trudem zaskoczyła

co może być przyczyną takich zachowań bo podejrzewam że jedno z drugim jest powiązane a zdarza sie to na tyle często że zaczyna być denerwujące :)

[KML]

Przyczyn może być wiele, zacznij od wymiany świecy, puźniej fajki i przewodu WN, przejżyj i wyczyść też wszystkie kostki i wsówki elektryki.

 

Miałem kiedyś podobnie, raz wymieniłem świecę i było ok, a drugim razem była to kostka od stacyjki, która znajduje się pod przednią owiewką (poluzowała się i raz łączyła a raz nie.

[mr-z]

kostki wszystkie wyczyściłem i jak narazie nic się podczas jazdy nie działo

ale nic się nie zmieniło w kwesti tego że jak dodam mu 2-3 razy gazu i puszcze go na jałowe obroty to odrazu parsknie i zgaśnie

a i świeczka jest nowa

[Adam M.]

To moze jest to fruwajacy paproch w ukladzie wolnych obrotow gaznika ?

Zaplon elektroniczny to tam sie raczej nic nie przestawia.

 

Adam M.