Skocz do zawartości

VROC


nullek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Harry, nie chcę być źle zrozumiany, że się może narzucam albo co. Jest pewien aspekt naszej społeczności motocyklistów, który trzeba rozumieć, jako gotowość do zamiany słów na czyny. Piszesz o odległościach, hm... Często przemieszczamy się po całym kraju nawet nie zdając sobie sprawy, że takich przystanków, gdzie można się zatrzymać znajdując wikt i opierunek jest tyle, ilu nas wszystkich. Nie sądzę, żebym odkrywał Amerykę, ale cóż to za problem planując trasę zapytać kumpli, czy jest możliwość gościny? Tak sobie wymyśliłem, że po to zawiązujemy znajomości, żeby je realnie pielęgnować - także podczas odwiedzin. Normalnie - jak to z rodziną bywa...

Pochodzę z małego miasteczka, w którym raczej nikt nie był anonimowy i często jedni drugim w garnki zaglądali. Ale nie zamieniłbym tych zapyziałych klimatów na nic innego, szczególnie na anonimowość wielkiego miasta. Często zamykamy się w symbolicznych 'czterech ścianach' stopniowo ograniczając grono znajomych, kolegów i przyjaciół. A może jednak wyjść poza takie stereotypy? Czy nie po to także tworzymy naszą społeczność? Jeśli Piła będzie ci po drodze, to wiesz, że masz tam do kogo wpaść. To skrót, ale nie trzeba więcej słów, żeby go wyrazić. I wszycho!

Czy ktoś podziela moje zdanie, czy może jestem odosobniony?

 

cześć,

wojtaq, nie chcę wykłócać się kto, gdzie i jaką ilość kilometrów w siodle zrobił (mógłbyś się zdziwić :notworthy: ), brak zrozumienia też nie leży po mojej stronie… problem polega w czasie wolnym, który mogę poświęcić w rzeczonym weekendzie. Uwierz, że po mojej stronie leży ogromna chęć przebywania z bracią motocyklową :clap: , i bez znaczenia jest gdzie … Chorwacja, Ukraina, Mrągowo czy Piła. Tak, więc bez urazy Wojtag, ale kompletnie nie zrozumiałeś mojego „tłumaczenia”. Mam nadzieję, że w przyszłości odbędziemy jeszcze nie jedno spotkanie i nie jedną butelczynę po stole poturlamy :crossy: … ku*wa, jaki ze mnie wizjoner …

pozdrawiam z zazdrością

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff, ale mi się dostało! Harry - już mi się widzisz, bo jęzor masz nie od parady, a i za kołnierz nie wylewasz. Dlatego się przyznam, że trochę wykorzystałem twój post, jako punkt wyjścia dla własnych dyrdymałek. No, kurde - coś musiało być tym punktem, a ty idealnie trafiłeś. No i potem poszło, że klimaty, że przystanki, rodzina i takie tam. Ale to wszystko prawda najszczersza!!! Tuś mi brat! (skoligaciłbym cię jeszcze bliżej, bo mam syna 27 lat, ale taką próbę podejmę przy świadkach i po pierwszym półlitrze - jeśli pozwolisz :-)

Z pokorą oddaję ci pola, jeśli chodzi o przebieg. Za mną może marne ca 50.000 km i to na kilku maszynach. Ale! Mam dobre chęci i ar2r już nie musi się wstydzić mojej starej ortalionowej kurtki. Więc jest szansa, że pod jego nadzorem nakręcę jeszcze niemało. Co nie ar2r? :D

Edytowane przez wojtaq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

licytacja ile km kto nawinął nie oddaje chęci jaka mamy do nawijania km. Jest kilka gdyby:)

gdyby więcej kasy . gdyby więcej czasu, gdyby rodzinka nie miała innych planów, i jeszcze wiele gdybania

to pewnie każdy z nas już dziś ruszyłby w podróż dookoła świata. Ale niestety nie samym moto motocykliści żyją;)

 

jak najmniej ograniczeń sobie i wszystkim życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Masz rację mosiu...

Przed kwadransem odwiedził mnie kolega-żeglarz. Pogadaliśmy o tym i owym m.in. o czasie poświęcanym naszym hobby. Na pytanie ile razy mam okazję w ciągu tygodnia pojeździć musiałem odpowiedzieć, że ca 3 -4 godziny w tygodniu. Oczywiście chodzi tu o statystykę ostatnich miesięcy. Z jego żeglarstwem jest podobnie. To taki signum temporis. Niemniej ciągnie strasznie wilka do lasu. Pisząc o wyjeżdżonych kilometrach jestem daleki od wszelkich licytacji. To taki obrazek ilustrujący osobistą pokorę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ufff, ale mi się dostało! Harry - już mi się widzisz, bo jęzor masz nie od parady, a i za kołnierz nie wylewasz. Dlatego się przyznam, że trochę wykorzystałem twój post, jako punkt wyjścia dla własnych dyrdymałek. No, kurde - coś musiało być tym punktem, a ty idealnie trafiłeś. No i potem poszło, że klimaty, że przystanki, rodzina i takie tam. Ale to wszystko prawda najszczersza!!! Tuś mi brat! (skoligaciłbym cię jeszcze bliżej, bo mam syna 27 lat, ale taką próbę podejmę przy świadkach i po pierwszym półlitrze - jeśli pozwolisz :-)

Z pokorą oddaję ci pola, jeśli chodzi o przebieg. Za mną może marne ca 50.000 km i to na kilku maszynach. Ale! Mam dobre chęci i ar2r już nie musi się wstydzić mojej starej ortalionowej kurtki. Więc jest szansa, że pod jego nadzorem nakręcę jeszcze niemało. Co nie ar2r? :crossy:

 

 

... wybaczam Ci :biggrin: , a co do "półlitra" to mnie namówiłeś :) ...

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, panowie!

Jest jeszcze coś, o czym nie pisnąłem tu jeszcze...

Mianowicie mamy zaproszenie na... wieczór panieński!!! Będzie 8 panien nadobnych i dodatkowo - jeszcze panna - kandydatka na żonę! Ta ostatnia raczej nie do ruszenia, ale pozostałe osiem? Weźcie dodatkowe kaski, bo wiele może się zdarzyć. Szczegóły ustalę jutro i jeśli dziewczyny nie spękają to mamy dodatkowy punkt zabawy. (Mam skłonność do żartów, ale zapewniam - to nie jest zmyłka)

Jak śmiertelnie poważnie traktuję motór niech zaświadczą 4 bite godziny spędzone dziś na polerowaniu szprych tylko tylnego koła. Przednie sprawiłem miesiąc temu i popadłem w syndrom wypalenia :)

Edytowane przez wojtaq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na szczescie na parade zabieram syna :notworthy: wiec dwa kaski mam zajete - wersja dla zony - po paradzie i konkursach syn z zona do domu.

 

dla zainteresowanych spotkaniem w pile podaje link

http://forum.motocyklistow.pl/index.php?sh...37entry917237

 

moze ktos bedzie zainteresowany.

 

A tutaj fragmenci w stylu autoreklama:

http://www.tygodniknowy.pl/aktualnosci/pokaz/4222.dhtml

Edytowane przez ar2r
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. To juz dzisaj - mamynadzieje, ze statek pila tango nie zatonie - mielismy wczoraj przejscie burzy - walilo i lalo okrutnie ale ks. Arnold zadbal (w koncu jako ksiadz ma uklady z najwyzszym) o pogode na dzisiaj. Od rana jest pieknie wiec kto byl jeszcze niezdecydowany smialo moze wskakiwac na moto i kierunke pila. jutro najdalej zdamy relacje z tego co sie dzialo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...