To trzema mieć szczescie...

[spiwor]

Teraz przedawnienie jest po 10 latach nie tak jak kiedyś po roku. Jak nie pracujesz grzecznie przychodź na wezwania do urzędu skarbowego, tam spowiedź, że nic nie masz, nie pracujesz i zapłacisz jak tylko będziesz mieć kasę, oczywiście z miną skruszonego misia. Jak będziesz mieć byle jaką kasę to powoli później możesz spłacać, nie robią żadnego problemu. Roczne odsetki to coś około 6 zł. Przynajmniej tak jest we wrocku, możesz próbować. Na punkty też jest rada, można zapisać się w WORDzie na kursy gdzie likwidują parę punktów.

Edytowane 30 Grudnia 2006 przez spiwor

[Gość pawelmoto2]

Teraz przedawnienie jest po 10 latach nie tak jak kiedyś po roku. Jak nie pracujesz grzecznie przychodź na wezwania do urzędu skarbowego, tam spowiedź, że nic nie masz, nie pracujesz i zapłacisz jak tylko będziesz mieć kasę, oczywiście z miną skruszonego misia. Jak będziesz mieć byle jaką kasę to powoli później możesz spłacać, nie robią żadnego problemu. Roczne odsetki to coś około 6 zł. Przynajmniej tak jest we wrocku, możesz próbować. Na punkty też jest rada, można zapisać się w WORDzie na kursy gdzie likwidują parę punktów.

 

przedawnienie jest po 3 latach jesli chodzi o mandaty ale kazde wezwanie do zaplaty, wizyta komornika itd przerywa bieg przedawnienia(wiec raczej nie ma szans zeby sie przedawnilo), odsetek od mandatu nie ma bo jest to kara a nie dlug a owe 6 pln to sa koszty komornicze(wezwania do zaplaty, listy polecone jakas prowizja komornika skarbowego itp), odnosnie punktow jak najbardziej ale te kursy chyba mozna robic raz w roku albo rzadziej i likwiduja one smieszna ilosc pkt

[zonq]

jesli uciekales to Ci sie nalezalo, jesli jednak nie uciekales, a tak twierdzisz, to dales sie wy****ac, trzeba bylo odmowic przyjecia mandatu, w sadzie mialbys przynajmniej szanse na zmniejszenie wymiaru kary ze wzgledu na brak dochodow a nie wykluczone, ze po odmowie policjanci by zmiekli bo jakos dziwnie duzy mandat i z tego co opisujesz to wyglada to na naduzycie niebieskich. Napisz ile i za jakie wykroczenia oddzielnie a nie sume wszystkiego.

[spiwor]

przedawnienie jest po 3 latach jesli chodzi o mandaty ale kazde wezwanie do zaplaty, wizyta komornika itd przerywa bieg przedawnienia(wiec raczej nie ma szans zeby sie przedawnilo), odsetek od mandatu nie ma bo jest to kara a nie dlug a owe 6 pln to sa koszty komornicze(wezwania do zaplaty, listy polecone jakas prowizja komornika skarbowego itp), odnosnie punktow jak najbardziej ale te kursy chyba mozna robic raz w roku albo rzadziej i likwiduja one smieszna ilosc pkt

Ostatnio komornik mówił, że całkowite przedawnienie jest po 10 latach(może ściemniał żeby mu szybciej spłacać), przy 14 punktach to chyba byłoby warto pójść, żeby zabrali nawet kilka punktów, fakt, że też jest to trochę droga impreza ale przez rok jeździć " na listonosza" to byłaby porażka;)

[Romek.RR]

artykuły to jak pamiętam 90 i 92 KW,

wymuszenie pierszenstwa na pasach

i cos w stylu nie zatrzymanie sie na sygnał policjanta, celem uniknięcia kontroli.

Za co ile dostalem nie wiem, bo mam łącznie napisane 850 i 14 pkt.

Z punktami to nie ma co, jak tylko czekac rok, bo dodatkowe przeszkolenie kosztuje ładnych kilka stowek.

Jakby nie patrzec dalem dupy przyjmujac mandat, no ale kazdy moze stracic leb, jak mu pala zaspiewa taka sumke. Juz chyba nic nie zostaje jak tylko zaplacic. Tak sie tylko zastanawiam co by było, gdybym nie zapłacił. Ktos tam mowil ze wlezli by mi na starych, babcie, dziadka, teścia, i psa sąsiada żeby sciągnąć tą kase, ale cos mi sie nie wydaje zeby starych ciagali, jak to jest ?

[Gość pawelmoto2]

artykuły to jak pamiętam 90 i 92 KW,

wymuszenie pierszenstwa na pasach

i cos w stylu nie zatrzymanie sie na sygnał policjanta, celem uniknięcia kontroli.

Za co ile dostalem nie wiem, bo mam łącznie napisane 850 i 14 pkt.

Z punktami to nie ma co, jak tylko czekac rok, bo dodatkowe przeszkolenie kosztuje ładnych kilka stowek.

Jakby nie patrzec dalem dupy przyjmujac mandat, no ale kazdy moze stracic leb, jak mu pala zaspiewa taka sumke. Juz chyba nic nie zostaje jak tylko zaplacic. Tak sie tylko zastanawiam co by było, gdybym nie zapłacił. Ktos tam mowil ze wlezli by mi na starych, babcie, dziadka, teścia, i psa sąsiada żeby sciągnąć tą kase, ale cos mi sie nie wydaje zeby starych ciagali, jak to jest ?

[/quote

 

 

jezeli jestes pelnoletnie i nie pracujesz to moga ci wejsc jedynie na ptaka pod warunkiem ze nic na siebie nie masz ale to jest zapisane ze wisisz kase i predzej czy pozniej sciagna to ja tez splacam jakies mandaty sprzed dwoch lat i co roku zwrot ze skarbowki mi czesza

[spiwor]

Nie przejmuj się tak tym mandatem. Najstarsze mam do spłacenia mandaty z 2004 roku. Najważniejsze jest podejście jak już będziesz na rozmowie - "chciałbym bardzo zapłacić ale jestem biednym misiem nic nie mam i nie mam z czego, jak tylko będę miał to zapłacę" po pewnym czasie jak już będą bardzo namolni to podrzuć im stówę czy dwie to na jakiś czas będziesz mieć spokój.

 

Co do punktów, to właśnie w okolicach 2004 roku miałem uzbierane coś około 18 punktów załapane w różnych województwach i tak się zdarzyło, że w następnym województwie znowu mnie zatrzymali, nie chciałem się przyznać ile mam punktów mówiąc, że nie mam pojęcia. Po sprawdzeniu w komputerze okazało się, że nie mam żadnego punktu. Piesek w zaufaniu powiedział, że punkty liczone są na województwa. Tyle, że to było w okolicach 2000-04 roku. Ciekawe czy dalej ta zasada obowiązuje czy jest inaczej.