Skocz do zawartości

Oblany egzamin.


Vlaad
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Nikogo nie interesuje to czy łatwiej czy nie. Masz się wykazać umiejętnością ruszenia z nożnego i tyle. Tak samo z samochodem - to że umiesz ruszać pod górke bez użycia hamulca ręcznego nikogo nie obchodzi bo egzamin przewiduje ruszenie taką a nie inną techniką i każda inna uznana jest za błędną. Kropka. Takie przepisy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikogo nie interesuje to czy łatwiej czy nie. Masz się wykazać umiejętnością ruszenia z nożnego i tyle. Tak samo z samochodem - to że umiesz ruszać pod górke bez użycia hamulca ręcznego nikogo nie obchodzi bo egzamin przewiduje ruszenie taką a nie inną techniką i każda inna uznana jest za błędną. Kropka. Takie przepisy.
Heh dziwna sprawa, akurat w przypadku samochodu dla mnie prościej pod górkę ruszyć z użyciem ręcznego. i ma to sens bo blokujesz te koła ktre nie są napędzane. W motocyklu o niebo łatwiej jest ruszyć pod górkę z przedniego hebla. Jak dla mnie bez sensu jest hamować i jednocześnie podawać napęd na to samo koło :D ale nie przeczę że tego mogą wymagać na egzaminie, ja nie pamiętam jak ja to zdałem :crossy:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widze nic trudnego w egzaminie na A, w szczególnosci jeżeli chodzi o plac. Wiec nie wiem skąd te obawy...?Na kursie śmigałem starą zdezelowaną MZ-tką z polamanymi klamkami i innymi usterkami:D Na egzaminie dostalem Tez MZ-tke tyle że elegancko wyregulowaną;] była "pewna" różnica w jeździe ale to nie powinno sprawiac problemów. Jak się umie smigać na moto to się wszystkim śmiga;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złej baletnicy...... Każde wytłumaczenie jest dobre jak się nie umie. Najpierw nauczcie się jeździć a później przystępujcie do egzaminu. Na forum wszystko było opisane zylion razy......

... niby grono motycyklistów takie wyrozumiałe a jednak (czyt. Ryży Koń - ja się nie tłumaczyłem, niezdałem i tyle). Widzę, że bardziej tolerujecie ludzi którzy najpierw kilka sezonów śmigają moto a dopiero później zdają prawko. Ja robię na odwrót. Może dla was nie ma problemów czy taki czy inny motor i w którym momencie bierze sprzęgło - tak samo jak dla mnie w samochodzie, każdym ruszę pod górkę zarówno z ręcznego jak i z nożnego. Ale dla początkującego kierowcy (w nowej kategorii) to ma znaczenie. Jak nabędę pierwsze moto to napewno nie pojadę nim nie wiadomo gdzie tylko będę starał się je wyczuć. Poruszać się po mieście potrafię zarówno jak samochodem tak i motorem więc niepodoba mi się stwierdzenie "najpierw nauczcie się jeździć a później przystępujcie do egzaminu". Tak naprawdę nauczysz się jeździć jak zrobisz pare tysi przebiegu a nie na kursie - niezależnie od kategorii. Jak nikt nie będzie Ci mówił zrób to, zrób tamto. A raczej niewielu stać na zrobieniu kilkutysięcznego przebiegu na kursie. Szkoda, że na forum zwracając się o poradę, czy też chcąc się wymienić doświadczeniami (nawet jeśli jest się początkującym) czasem zostajesz "zjechany" bez powodu.

 

ps capon - zdawałem na czerwonej hondzie. Mam nadzieję, że następnym razem będzie git :) pozdrawienia dla wszystkich początkujących.

 

Heh dziwna sprawa, akurat w przypadku samochodu dla mnie prościej pod górkę ruszyć z użyciem ręcznego. i ma to sens bo blokujesz te koła ktre nie są napędzane

 

wszystko zależy na którą ośkę masz napęd :P

Edytowane przez banka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz banka zgadzam sie z Ryżym.

Przeciez na kursie masz 20h jazdy. Qrde nie kminie jak w ciagu 20h mozna sie nie nauczyc ruszac...

Rozumiem nie zaliczyc miasta - rozne sytuacje sie zdazaja. Ale nie zaliczyc placu to juz wstyd. Wiedziales czego masz sie spodziewac, wiec w czym problem?? Motocyklem chyba sie potrafi jezdzic albo NIE, ostatnio takie mam wrazenie.

 

Aha ja juz egzamin mam za soba z efektem POZYTYWNYM. Nie zebym byl mistrz kierownicy ALE plac powinienes zaliczyc. Ja tak czuje

Edytowane przez Sylwek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz banka zgadzam sie z Ryżym.

Przeciez na kursie masz 20h jazdy. Qrde nie kminie jak w ciagu 20h mozna sie nie nauczyc ruszac...

Rozumiem nie zaliczyc miasta - rozne sytuacje sie zdazaja. Ale nie zaliczyc placu to juz wstyd. Wiedziales czego masz sie spodziewac, wiec w czym problem?? Motocyklem chyba sie potrafi jezdzic albo NIE, ostatnio takie mam wrazenie.

 

Aha ja juz egzamin mam za soba z efektem POZYTYWNYM. Nie zebym byl mistrz kierownicy ALE plac powinienes zaliczyc. Ja tak czuje

 

spoko, na moto yamaha sr 250 rusze pod każdą górkę po wyjeżdżonych 20 godzinach (ćwiczyłem nie raz i bez problemu). Na prostej drodze ani razu mi chyba niezgasł (pod górkę trochę inaczej się rusza). Ale w hondzie zupełnie inaczej bierze sprzęgło czego się nie spodziewałem. I nie podoba mi się, że nagle większość struga właśnie wymienionych przez Ciebie "mistrzów kierownicy". Trochę wyrozumiałości. To, że ktoś nie jeździł od dziecka motorem nie znaczy, że nie może być dobrym motocyklistą. Dla mnie liczy się dużo bardziej umiejętność zachowania się w ruchu drogowym niż to jak komuś raz czy dwa zgaśnie sprzęt - w różnych warunkach zdaża się najbardziej wytrawnym kierowcom.

ps. stwierdzeniem:

"Motocyklem chyba sie potrafi jezdzic albo NIE, ostatnio takie mam wrazenie."

starasz się chyba właśnie zaliczyć do grupy "mistrzów kierownicy" ale to takie moje subiektywne odczucie.

 

a są gdzieś na egzaminach auta z napędem na tył ?

 

sorka nie zrozumiałem, że chodzi Ci tylko o egzamin. Myślałem, że mówisz ogólnie. Pzdr

Edytowane przez banka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spoko, na moto yamaha sr 250 rusze pod każdą górkę po wyjeżdżonych 20 godzinach (ćwiczyłem nie raz i bez problemu). Na prostej drodze ani razu mi chyba niezgasł (pod górkę trochę inaczej się rusza). Ale w hondzie zupełnie inaczej bierze sprzęgło czego się nie spodziewałem. I nie podoba mi się, że nagle większość struga właśnie wymienionych przez Ciebie "mistrzów kierownicy". Trochę wyrozumiałości. To, że ktoś nie jeździł od dziecka motorem nie znaczy, że nie może być dobrym motocyklistą. Dla mnie liczy się dużo bardziej umiejętność zachowania się w ruchu drogowym niż to jak komuś raz czy dwa zgaśnie sprzęt - w różnych warunkach zdaża się najbardziej wytrawnym kierowcom.

 

Czy trudno nacisnąć hamulec przedni, zwiększyć lekko obroty, puszczać powoli sprzęgło do momentu aż poczujesz, że łapie?

Następnie lekko puścić hamulec dodaj trochę gazu?

Po krzyku i masz w nosie czy łapie na początku czy pod koniec.

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..niby nic takiego a jednak.. na egzaminie zgasł nawet chłopakowi który jeździł już od dwóch lat. Ale widzę, że na forum zero tolerancji dla początkujących. Tym bardziej nie rozumiem, że nie staram się tłumaczyć, mówić, że egzaminator był taki czy siaki. Nawet nie zwalam na to, że motor był inny niż ten na którym się uczyłem. Muszę się na nim tylko chwilę przejechać, żeby go poczuć. Poprostu powiedziałem, że niezdałem i tyle. Ja popełniłem błąd. Ale już nie raz na tym forum widziałem jak ludzie piszą nie czytając dokładnie poprzednich postów. Większość chce wypowiedzieć swoją "wielką prawdę" jakim to on jest super kierowcą.. haha.

Edytowane przez banka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie Banka, zgadzam się z Tobą w pełni.

 

"miszcze" zamias udzielić rady i życzyć powodzenia następnym razem, tylko psy wieszają.

Powodzenia życzę tym, którzy zdali egzamin i tylko tyle potrafią.

Chyba ważniejsze jest żeby potrafić się zachować na drodze i dać się zaskoczyć nagłymi niebezpiecznymi sytuacjami. A jak wiemy uczymy się całe życie.

 

Ryży mnie niestety nie pozwolono zrobić ŻADNEJ rundki.

Motocyklem jeździłem nie jednym i nie pamiętam, żeby mi jakiś zgasł podczas ruszania pod górkę (oczywiście nigdy nie zaczynałem od jazdy pod górkę więc był czas na poznanie motocykla).

Pamiętaj też o stresie związanym z egzaminem.

 

pozdro

Edytowane przez capon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to dać dobrą radę nie odnosiło się do tego konkretnego przypadku (więc nie chodziło tu o opcję szukaj z której większość doskonale potrafi korzystać) tylko do pewnego ogółu zachowań czasem pojawiających się na tym forum. Zamiast powiedzieć chłopaku / dziewczyno następnym razem Ci się uda tylko może zwróć większą uwagę na to i na to, na tym forum często wiesza się właśnie na początkujących przysłowiowe psy.

Edytowane przez banka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukać nie muszę bo przeczytałem chyba całe forum :)

 

Co do pozwalania to zależy od egzaminatora. Następna grupa, która zdawała po mojej miała innego egz. i juz każdy miał prikaz co by zrobić rundę. Wiem, że mogłem się upierać ale mniemam iż później mogło to skutkować złością egz. i w konsekwencji też oblany egzamin.

Nie zwalam winy na sprzęt (może tak to zostało zrozumiane), nie zdałem i tyle.

Będzie następny raz to się poprawię bo wiem czego się spodziewać.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam czytam cały wątek z racji tego ze na wiosne czeka mnie egzamin . Nie uważam sie za Rossiego ale ja takich problemów jak zgasl albo nie wyczute sprzegło, hamulec nieznam , i nie ważne czy jade na r6 , fazer , thunderace czy MZ150 poprostu siadam i jade i wiekszosc ludzi którzy maja jakies pojecie o jezdzie chyba sie ze mną zgodzi . rada panowie jezdzic jezdzic i jeszcze raz jezdzic tylko tak bedziecie biegli w tym co chcecie robic

 

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam czytam cały wątek z racji tego ze na wiosne czeka mnie egzamin . Nie uważam sie za Rossiego ale ja takich problemów jak zgasl albo nie wyczute sprzegło, hamulec nieznam , i nie ważne czy jade na r6 , fazer , thunderace czy MZ150 poprostu siadam i jade i wiekszosc ludzi którzy maja jakies pojecie o jezdzie chyba sie ze mną zgodzi . rada panowie jezdzic jezdzic i jeszcze raz jezdzic tylko tak bedziecie biegli w tym co chcecie robic

pozdro

 

Pojęcie o jeździe mam i to całkiem spore - samochodem jeżdżę od 6 lat (0 stłuczek 0 pkt. karnych a przebiegu ok 150 tyś). Choć nie uważam się jak niektórzy za mistrza kierownicy - uczymy się jeździć codziennie siadając za kierownicę czy to motoru czy samochodu. Jednak z motorem dopiero zaczynam moją przygodę. Na egzaminie jest lekki stres (bo chce się wszystko zrobić dobrze) i przez to, że czasem chce się za dobrze wychodzi źle bo np. zabardzo się ręce spina. Ale spoko powiedziałem, że to mój błąd. Ale widzę, że kolejna osoba chciała się poprostu popisać na jakich to motorach nie jeździła i czego to nie potrafi a prawka sama jeszcze nie ma. Ja wśród znajomych nie mam żadnych motonitów więc wszystko czego się nauczyłem to jedynie kurs. A to stanowczo za mało.

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to jest dziwne ze kaza jechac na "obcym" motocyklu na egzaminie bez wyczucia go :)

Powinni dac ze 20 minut na wyczucie sprzeta ....

A technika pod górke ?

Trzymac przedni hamulec i jednoczesnie dodawac gazu. Troche obroty wzrosna, ale spokojnie sie ruszy.

Tak samo jak samochodem. Jak czujesz ze juz zaczyna ruszac, puszczasz reczny i rura :D

 

Z własnego doświadczenia na tej hondzie -> gaz do ok. 2500obr, powoli puszczasz sprżegło i jak widzisz, że obroty zaczynają spadać to puszczasz hamulec i dodajesz gazu jednocześnie powoli puszczajac sprżegło... nie ma siły żeby nie ruszyła.... a górka na placu na odlewniczej jest tak płaska, że to aż śmiechu warte, że ludzie tam egzamin uwalają

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...