NEKAONE Opublikowano 31 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2006 witam Na ostatniej imprezie został utopiony moj motocykl w wodzie , tak ze wystawała tylko raczka od kiery , gdy go wypchalem z tej wody blota itp. nie dalem rady tłoka przełamac (125) po chwili zaczelem delikatnie szarpac tłok gdy tłok sie zaczoł ruszac woda sie wylewala ( przy tubusie) dzialalo to jak pompa , lecz nie moglem dalej juz kontynułowac jazdy ... po chwili postawilismy moto w pionie tak aby sie wylalo jak najwiecej wody , wylecialo moze okolo litra wody ... na drugi dzien motor zawiozlem do kolegi (mechanik) woda byla wszedzie , w cylindrze , w skrzyni? ( zlałem olej i było widac wode) takze na drugi dzien wylalem kolejnego litra wody MOJE pytanie brzmi co mam teraz zrobic i jakie mnie moga konsekwecje czekac ? ( to oczewiste jest ze moto juz jest rozkrecony i sie suszy...) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jarek s Opublikowano 31 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2006 (edytowane) Wiesz, troszkę za długo czekałes, do następnego dnia, takie rzeczy to trzeba od razu działac żeby woda nie narobiła trzody...Wiesz, jak silnik miałeś całkowicie zalany wodą to:-filtr powietrza: wyjęcie, wyrżnięcie z wody, wysuszenie, umycie i nasączenie olejem, wydmuchanie air boxa z resztek wody.-wykręcenie świecy i wydmuchanie wody z cylindra-zlanie mixu wody z olejem ze skrzyni-postawienie motocykla do pionu i wylanie wody z wydechu-wylanie wody z iskrownika (ale to już zalezy od motocykla-niektóre tego nie potrzebują)-zalanie silnika świezym olejem-odpalenie i dobre zagrzanie sztuki, ponowna wymiana oleju.Grunt żeby to robić od razu, a nie czekac kiedy się samoistnie wysuszy. Dokładne, końcowe osuszanie mozliwe jest tylko w czasie pracy silnika, jak się dobrze zagrzeje. I dobrze jest by go zapalić jak najszybciej.P.S: jesteś niezły-mi się udało wjechać tak mniej więcej do połowy wysokości zbiornika :bigrazz: Edytowane 31 Października 2006 przez jarek s Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mr-z Opublikowano 31 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2006 a kumpel wjechal XL 250 do jeziorka az siedzenie utopil i mu zgasla :biggrin: ale po wypchnieciu szybko wykrecil swieczke wyczyscil kopnol kilka razy aby wode wydmuchac wkrecil swiece i zapali z 3-4 kopa :biggrin: po porowcie do momu chcial zobaczyc filtr ale on byl juz suchy :) takze szybkie odpalenie moto i wygrzanie to podstawa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
crossowiec Opublikowano 31 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2006 najważniejsze to żeby nie zaciągnął filtrem wody bo wtedy to po zawodach jest :biggrin: pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robak Opublikowano 31 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2006 woda to jeszcze pół biedy, błoto jest dużo gorsze własnie w błocie utopiłem DT, na miejscu ją rozkręciliśmy, przeczysciliśmy filtr powietrza itd, płukalismy 4 razy gaznik i cylinder benzyną i wywracalismy moto do góry kołami żeby błoto wyciekło silnik odpalił , przejechał jeszcze ze 200 kilometrów i zgubił kompresje :biggrin: Cytuj SPRZEDAM CZĘŚĆI HONDA XR XL NX 600 650, kontakt 600031499 lub [email protected] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gawron Opublikowano 1 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Listopada 2006 najważniejsze to żeby nie zaciągnął filtrem wody bo wtedy to po zawodach jest ;) pozdr.no z tego co kolega pisze to zaciągnoł skoro ma wode w całym silniku i moto było całkowicie utopione. Musiało zassac nie ma innej mozliwosci :evil: generalnie ja bym zdjoł cylinder i poodkrecał wszystkie korki sprzyni itp a zapłon baaardzo porządnie suszarką wysuszył. wszystko poskładał za tydzień zeby na 1000000000% nie było tam ani kropelki wody. A tak serio to poprostu musisz go solidnie wysuszyć. Cytuj http://www.DywanSzop.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Huskypower Opublikowano 3 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 3 Listopada 2006 woda to jeszcze pół biedy, błoto jest dużo gorsze własnie w błocie utopiłem DT, na miejscu ją rozkręciliśmy, przeczysciliśmy filtr powietrza itd, płukalismy 4 razy gaznik i cylinder benzyną i wywracalismy moto do góry kołami żeby błoto wyciekło silnik odpalił , przejechał jeszcze ze 200 kilometrów i zgubił kompresje :biggrin:tak bloto to jest kłopot, czyli mieszanka wody z piaskiem, co powoduje nic innego jak szlif. Mnie się ostatnio zdarzyło tak: pokonywałem odcinek błotno - wodny dość długi, który okazał się dość głęboki - silniki w brodzie, ale sprzęt przeszedł bez zadławienia, zresztą walka była i nie odpuszczałem. Jakieś około kilometra po tym odcinku zawiesił się gaz. Myślałem, że w manetce, ale okazało się, że dostało mi się błoto z wodą przez szczelinę wejścia linki gazu do gaźnika, co spowodowało zatarcie przepustnicy. Jak rozbierałem to w warunkach deszczowych zresztą, to mi się ciepło zrobiło, tymbardziej że do bazy miałem kilkanaście kilometrów. Więc ważne jest też dobre uszczelnienie tego wejścia, większość motosykli ma tam orginalnie gumę, moja gdzieś się zgubiła w krzakach :buttrock:(Po przeczyszczeniu gaźnika chusteczkami kontynuowałem jazdę z myślami o najgorszym ... po przeglądzie w warsztacie okazało się wszystko ok. uff woda to przekleństwo mechanizmów. No ale w prawdzie suchych dni nienawidzę! Błoto rulez :)) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.