Yaco Opublikowano 26 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Listopada 2006 (edytowane) A Janusz nie odpowiada .... Z tego co wiadomo to Janusz wyjechał, więc dajmy mu na razie spokój :notworthy: sebastian - dokładnie tak to sobie tłumaczę - jeśli by patrzeć na mot od tyłu (podczas highside), to w pewnym momencie motocykl "jedzie" bokiem. Podczas takiego ślizgu aby utrzymać równowagę musi być pochylony na lewą stronę (jeśli w trakcie poślizgu zaczął ustawiać się prawą stroną do kierunku przemieszczania). W tej sytuacji jeśli nagle odzyska przyczepność powstanie moment skręcający motocykl w prawo (cały czas obserwujemy sprzęt od tyłu). Poniewaz był pod pewnym kątem siła ta rozkłada się na dwie składowe - jedną działająca w kierunku styku koła z podłożem i drugą działającą w górę. Pierwsza z nich naturalnie spowoduje ściśnięcie tylnego zawieszenia. Energia zgromadzona w tylnym zawieszeniu dodatkowo zwiększy siłę wyrzucającą jeźdzca do góry. Tyle tylko, że żadna z tych sił nie wynika z hamowania jako takiego lub pracy łańcucha. dopisane: rzeczywiście wyraziłem sie nieprecyzyjnie/niewłaściwie - mam na myśli płaszczyznę pionową przecinającą motocykl wzdłuż (jedyną symtrię o jaką można motocykl posądzać). Edytowane 26 Listopada 2006 przez Yaco Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tatajacek Opublikowano 21 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2007 Z tego co wiadomo to Janusz wyjechał, więc dajmy mu na razie spokój :bigrazz: sebastian - dokładnie tak to sobie tłumaczę - jeśli by patrzeć na mot od tyłu (podczas highside), to w pewnym momencie motocykl "jedzie" bokiem. Podczas takiego ślizgu aby utrzymać równowagę musi być pochylony na lewą stronę (jeśli w trakcie poślizgu zaczął ustawiać się prawą stroną do kierunku przemieszczania). W tej sytuacji jeśli nagle odzyska przyczepność powstanie moment skręcający motocykl w prawo (cały czas obserwujemy sprzęt od tyłu). Poniewaz był pod pewnym kątem siła ta rozkłada się na dwie składowe - jedną działająca w kierunku styku koła z podłożem i drugą działającą w górę. Pierwsza z nich naturalnie spowoduje ściśnięcie tylnego zawieszenia. Energia zgromadzona w tylnym zawieszeniu dodatkowo zwiększy siłę wyrzucającą jeźdzca do góry. Tyle tylko, że żadna z tych sił nie wynika z hamowania jako takiego lub pracy łańcucha. dopisane: rzeczywiście wyraziłem sie nieprecyzyjnie/niewłaściwie - mam na myśli płaszczyznę pionową przecinającą motocykl wzdłuż (jedyną symtrię o jaką można motocykl posądzać). a to wszystko po kolei bedzie tak dzialac?- uslizg kola tylnego - na zewnatrz luku (krzywej) ruchu- motocykl ustawia sie pod katem do wektora predkosci- tylne kolo odzyskuje przyczepnosc- sila tarcia, ta jej skladowa prostopadla do osi motocykla, nie dziala juz wspolliniowo z sila odsrodkowa- sila odsrodkowa przylozona w srodku ciezkosci ukladu motocyklista-motor nie jest juz rownowazona przez sile tarcia przylozona w plaszczyznie jezdni i tworzy sie moment obracajacy wiekszy niz ten, ktory rownywazyl moment od ciezaru pochylonego ukladu motocyklista-motor, ktory tez jest teraz mniejszy bo motocykl sie podniosl. no i obraca wokol osi podparcia.- dodatkowo dojdzie sila od naglej akcji silnika, caly czas pracowal i nagle kolo zaczelo znowu napedzac motocykl- i wyrzuca motocykliste z siodelkatak sobie to jakos wytlumaczylem. jezeli ktos zechce mnie poprawic, jezeli popelniam blad w rozumowaniu, to bede wdzieczny. jak mnie za bardzo, przy okazji, nie obsmieje to tez. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
konikkonik Opublikowano 21 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 21 Lutego 2007 Nie wiedziałem że jest taki temat na forum, i nie wiedziałem że takie rozgrywki się tu odbywają.'Janusz' nie napisał nawet jednego głupiego postu dotyczącego techniki jazdy, widać że jest z dobrej starej szkoły i to na pewno nie Polskiej. Do Janusza, nie wiem czy nie spotykaliśmy się na Włoskiej Imoli, ja tam jeździłem od końca lat 80 do połowy 90. Spotykałem wielu Polaków z emigracji. Nie chcę do Ciebie pisać na PW, bo nie wiem o co tu chodzi. Pozdrawiam .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mycha... Opublikowano 22 Lutego 2007 Udostępnij Opublikowano 22 Lutego 2007 Warto tez jeszcze raz wrocic do wszystkich moich postow i dokladnie je przestudiowac bo na przestrzeni ostatnich lat dalem wam wiecej rzetelnej i prawdziwej wiedzy o jezdzie motocyklami niz gdziekolwiek w polskiej literaturze mozna jej spotkac w jednym miejscu. 'Janusz' nie napisał nawet jednego głupiego postu dotyczącego techniki jazdy Na to czekałam... I cieszę się, że powiedziałeś to Ty, Marku. Bo podobnie jak Janusz, jesteś tu dla mnie autorytetem. Zresztą raz, przypadkiem, spotkaliśmy się i mogłam też posłuchać... Szczerze? Mam wydrukowane wszystkie posty Janusza (te, które tu zostały) dotyczące techniki jazdy i do chwili obecnej z nich czerpię i na nich opieram całą swoją wiedzę teoretyczną.Jest ona zbyt mała, żeby móc tu cokolwiek pisać. A doświadczenia brak. I jeszcze wiele, wiele sezonów przede mną nim powiem, że umiem.Po rozpoczęciu kursu błądziłam w ciemnościach niewiedzy, a Janusza wypowiedzi skłaniały mnie (sądzę, że nie tylko mnie) do myślenia i zastanawiania się - co, jak i dlaczego?Na prawdę było co czytać... Dużo wiedzy, w dodatku za darmo. A dzisiaj forum głównie przeglądam. Według mnie zrobił się teraz wielki misz-masz, w którym przewodzą "wesołe Polaków rozmowy" i inne towarzyskie pogadanki, nie zależnie od działu. Jeździć na motocyklu zaczęłam niedawno. Jest to dla mnie przyjemność i niech nią zostanie do samego końca. Do postów ciągle wracam i za każdym razem dociera do mnie coś nowego. Choć ostatnio spotkałam się z pytaniem- po co to wszystko robię?... i stwierdzeniem - bo na teorii i prawie jazdy (którego nota bene jeszcze nie mam) przecież się nie jeździ...Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko to co wyczytałam ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Odbiegłam od tematu w nadziei, że Janusz jeszcze tu wróci.Dziekuję Janusz (choć z tego co pamiętam to nie przepadasz za widokiem kobiety na motocyklu :icon_rolleyes: ), a do Ciebie Marku, przyjdę..., najpierw na te upadki, na które zbieram się chyba od miesiąca i coś tak nie mogę dojść.Pozdrawiam. Monika. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.