Skocz do zawartości

Już wiem jak to jest...(niestety)


Gogol
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki wszystkim za to że jesteście :icon_mrgreen: wszystko się okaże po batalii z PZU jak będzie mnie jeszcze stać na moto to niewykluczone że następne otwarcie sezonu będzie moje :lapad:

 

No i tak trzymaj :icon_mrgreen: Wszystko będzie OK. :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsza jest pierwsza jazda po wypadku, później wszystko się normuje, ale i tak jesteś duuużo bardziej wyczulony na wszystkich skrzyżowaniach.

 

Miałem tak po wypadku samochodowym. Podczas pierwszej jazdy (jako posażer koło kierowcy) ściskałem tą rączkę którą się zamyka drzwi w polonezie. Przy najgłupszym skrzyżowaniu to napinałem chyba wszystkie mięśnie i straszny strach był, ale z czasem przeszło i nie ma problemów - chociaż ograniczenie zaufania do innych uczestników pozostało.

 

Ważne że jesteś cały, a moto - będzie nowe :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motorem się nie przejmuj. Najważniejsze że Ty jesteś cały. Zdrowia nie kupisz a motor prędzej czy później napewno.

 

Szybkiego powrotu do zdrowia.

 

ps. powodzenia przy pierwszym wsiadaniu na moto - naprawdę jest to dziwne uczucie po jakimś poważnym wypadku, ale trzeba być twardym :biggrin: :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

współczucie...

 

ale olewanie motocyklistów jest naprawdę wq!!** jadę sobie normalnie, długie światła, jakieś 70-80 (rozglądałem się za takim warsztatem... całe szczęście, że nei w tej chwili) a koleś centralnie na mnie jakimś amerykańskim coupe, bo przecież większy ma pierwszeństwo... :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoda chyba nawet sobie rąk brudzić,

standardowa olewka z jego strony bo już przy wypadku nawet nie kwapił się żeby karetke wezwać, poleżałem chwile na ziemi bo tak mnie qrewsko bolało że nawet się ruszyć nie mogłem a jak wstałem to sam dzwoniłem po karetke bo ten hu.. wolał się skoncentrować na wydzieraniu ryja że to moja wina :wink: do tej pory też raczej mało go interesuje co się dalej stało bo nawet nie raczył zadzwonić zapytać się czy nic mi się nie stało.

 

a swoją drogą to ten cały system jest po*eb.... bo on jako sprawca wypadku pomino to że nie przyznał się chyba od razu do winy(dobrze że byli świadkowie) został ukarany 100 zł mandatu :biggrin: :icon_mrgreen: i pojechał sobie do domu . w zamian za to że mógł mnie przecież zabić/ albo okaleczyć i nawet nie wezwał pomocy. Qrw.. istna paranoja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"standardowa olewka z jego strony bo już przy wypadku nawet nie kwapił się żeby karetke wezwać, poleżałem chwile na ziemi bo tak mnie qrewsko bolało że nawet się ruszyć nie mogłem a jak wstałem to sam dzwoniłem po karetke bo ten hu.. wolał się skoncentrować na wydzieraniu ryja że to moja wina do tej pory też raczej mało go interesuje co się dalej stało bo nawet nie raczył zadzwonić zapytać się czy nic mi się nie stało. "

 

No co za qtas niewychowany.

 

 

Ja wczoraj skręcam sobie w lewo z Radiowej we Wrocławską jadąc od Koła. Widzę w lusterku samochód ale nic to jadę spokojnie. Nagle w ułamku sekundy tylko dojrzałem prawe przednie koło w lusterku lewym. Myślę co za debil qrwa. Wyprzedzał mnie ale wcale nie zjechał na lewy pas. Zachaczył mnie lusterkiem i musiałem się kolanem odbić od drzwi samochodu żebym na niego się nie wywrócił. Bujnęło mnie w lewo i prawo ale udało mi się nie położyć moto. Prędkość moja ok.40-50. Trąbka w ruch do Powstańców Śląskich. Dojeżdżam do świateł a koleś stoi i czeka na skręt w lewo ja skręcałem w prawo. Gdyby czerwone było to moto bym na nóżce postawił i chyba dziadka wytargał z tego auta. Tak tylko trąbiłem i trąbiłem, bo h*j nawet spojrzeć nie chciał w moją stronę. Gdy spojrzał zlęknionym wzrokiem to kazałem się mu popukać w ten pusty łeb. Co można zrobić w takiej sytuacji? Jechać za nim aż się zatrzyma i wtedy mu powiedzieć co się o nim myśli?

Uważajcie na debili w puszkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jechał.

Swoją drogą /trochę off-topic/ od miesiąca jeżdżę po wawie w oczojebnej kamizelce.

Może to nie męskie jak powiedzą niektórzy ale różnica wg mnie olbrzymia.

Większość chyba myśli, że to policeman jedzie na moto i z respektem zdejmuje nogę z gazu i zjeżdża na pobocze.

Yechałeś w kamizelce ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

akurat tym razem kamizelka została w domu, ale nie wiem czy by coś zmieniła bo trzeba być naprawde mocno po*eb.. żeby skręcać nie upewniając się czy z przeciwka nic nie jedzie.

licze jeszcze że spotkam tego miłego pana gdzieś bez świadków, a wtedy dam mu do zrozumienia ręcznie że zniszczył wszystko na co tak długo pracowałem :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jechał.

Swoją drogą /trochę off-topic/ od miesiąca jeżdżę po wawie w oczojebnej kamizelce.

Może to nie męskie jak powiedzą niektórzy ale różnica wg mnie olbrzymia.

Większość chyba myśli, że to policeman jedzie na moto i z respektem zdejmuje nogę z gazu i zjeżdża na pobocze.

Yechałeś w kamizelce ?

 

dzisiaj zrobiłem 150km w kamizelce i 50bez, nie odczuwam jakoś na innych kierowcach działania kamizelki, ale gdy jechałem bez koleś focusem w CHEŁMIE na dwupasmówce mi zajechał drogę (w poprzek drogi...) w ostatniej chwili zachamował, ale mało brakowało i dzisiaj już bym nic nie napisał na forum, a speed ok. 70

kamizelka chyba niewiele by tu zmieniła - jechałem na długich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...