mierzwa2 Opublikowano 25 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Kwietnia 2006 A ja nie mam zbytnio doświadczenia w jeździe po mokrym moja rada TO POWOLI I DO CELU Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
osito Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Czy to że jezdnia już przyschła spowodowało, że jest jeszcze bardziej ślisko, niż w czasie deszczu ??? W sumie dobre pytanie. Ja parę tygodni temu złapałem pierwszego w życiu powerslide'a (a na TDMie to nie jest takie znowu łatwe :P ) w podobnej sytuacji - niby było sucho, bo deszcz padał pół dnia wcześniej, ale już ciemno, droga przez lasek, chyba nowy asfalt, zapięta dwójeczka, jakieś 60-70 km/h - i było wesoło :D A dotychczas nic takiego nie zdarzyło mi się podczas jazdy w deszczu, kiedy droga jest naprawdę mokra. Nie wiem, może wtedy ostrożniej gaz odwijam na wyjściu z zakrętów, może deszcz spłukuje syfy z drogi i po jakimś czasie nie jest tak ślisko jak na początku opadów czy kiedy jest rosa, ale w każdym razie jak jest wilgotno to uważam trochę bardziej niż zwykle :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lolek Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2006 (edytowane) Z taką wiedzą o oponie, która mam z tyłu to teraz będę jeździła po mokrym jeszcze bardziej "gejowato" niż jeżdżę :D :clap: Wczoraj wracałam w deszczu z pracy i poza tym co wyprawiała moja psyche, to raczej nie miałam szczególnie przykrych zachowań motocykla na mokrej nawierzchni. Faktem jendka jest, że wszędzie widziałam zagrożenie, przez co jechałam zdecydowanie wolniej, hamowałam wcześniej i delikatniej, uciekałam przed koleinami i plamami oleju, ale z motocyklem nic sie przykrego nie działo, może dzięki temu właśnie, że tak ciotowato jechałam? :clap: ...spokojnie Madzia, Mezelery w GS i to jeszcze kilku letnie a Mezelery :) w Twojej SV z 2000+ roku to nie to samo . Ludzie nie szerzcie mitów, przecież każda firma ma jakiegos syfa w swojej kolekcji... Michelin, Pirelli , Brigestone, czy Mezeler każda z tych firm ma typ opony na której się jeździć nie da i zapewne nie jeden. To jak dana opona się spisuje w danych warunkach można ewentualnie popatrzec na testy opon oile nie są sponsorowane przez którąś z firm :P Ja tam Mezelera własnie zapodaje bo to jest jedna z najlepszych opon według niektórych testów w pierwszej piątce - mówie o M1-sportec :clap: wszystko zależy co to za opona a nie co za firma...to tak jakby na podstawie skody favorit mówić że skoda jest bee ... a co ze skodą np superb... a i wdeszczu trza uważać poprostu , nie jesteśmy na torze nei musimy zapiepszać można wrócić do domu przeciez z 30min później ale wrócić... Edytowane 26 Kwietnia 2006 przez lolek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hikor Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2006 a i wdeszczu trza uważać poprostu , nie jesteśmy na torze nei musimy zapiepszać można wrócić do domu przeciez z 30min później ale wrócić...Ot i cała kwintesencja tematu w jednym zdaniu zawarta :D Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radez9 Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Wyszedłem dziś z pracy o słusznej godzinie 22 (i w sumie dobrze bo juz nie padało) no i usiadłem na GSa by wrócić do domu Czy to że jezdnia już przyschła spowodowało, że jest jeszcze bardziej ślisko, niż w czasie deszczu ??? akurat też wtedy jechałem do domu na GS i takie same atrakcje mnie spotkały.... Główna przyczyna to: po kilkudniowym suchym okresie jak troszkę popada to robi się taka śliska maź na asfalcie. Ale po większych opadach to się zmywa i jest dużo lepsza przyczepność. Czyli w strugach deszczu lepiej trzyma przyczepność niż przy delikatnym kapaniu.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drogowiec Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 26 Kwietnia 2006 Lekkie zmoczenie drogi jest dużo bardziej niebezpieczne, niż solidny deszcz. Solidny deszcz po jakiejś pół godzinie obmyje drogę, a taki kapuśniaczek tylko rozmoczy kurz na asfalcie i jest naprawdę ślisko. Pozdrówka P.s.Żeby dojechać na czas, to trzeba po pierwsze w ogóle dojechać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nowak Opublikowano 27 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 27 Kwietnia 2006 ja troche z innej beczki: a) dojezdzam do skrzyzowania i zamierzam hamowac jak zawsze przodem, nagle przed samym miejscem zatrzymania jest duzo piasku... zalozmy ze jade dosyc szybko i potrzebuje mocniej przyhamowac:- odpuszczam lekko przod tak aby sie nie zablokowal i wciskam tyl.. czesto dociskam mocniej tyl az sie zablokuje.. odpuszczam i znow na maxa... dobrze / zle ? jak inaczej dohamowac? b) ostatnio mialem sytuacje.. hamowalem przed progiem zwalniajacym i... zablokowal mi sie przod... praktycznie czysta nawierzchnia zero piasku.. ??? V=40kmh ?? co moglo byc? jednak piasek / zimna opona? przod 2letni dunlop d208 , 11KKM Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drogowiec Opublikowano 28 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 28 Kwietnia 2006 (edytowane) Mogło być wszystko. Od czasu do czasu należy sobie zawężykować. Uwalnia to kamyczki uwięzione w naszych bieżnikach i rozgrzewa oponki. Sposób stosowany powszechnie przez ścigantów. Pozdrówka Edytowane 28 Kwietnia 2006 przez drogowiec Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
weasel Opublikowano 1 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2006 :icon_razz: Wyszedłem dziś z pracy o słusznej godzinie 22 (i w sumie dobrze bo juz nie padało) no i usiadłem na GSa by wrócić do domu (niekoniecznie najkrótszą drogąrzecz jasna :biggrin: ). Niby jezdnia juz sucha ale na pierwszym zakręcie, wcale nie odkręcając, poczułem uślizg tylnego koła. Mysle sobie trzeba ostroznie. Pozniej jeszcze raz zmokła mi opona i czulem jak na zakretach prawie w zerowym przechyle nie mam przyczepnosci, jechalem jak "kot po gorącej blasze", czulem ze w minimalnie wielszym przechyle tył odleci. Nie mam doświadczenia w jezdzie po mokrym, ale zastanawiam sie, jak to jest, że na torze w strugach deszczu jadą w pełnych złożeniach a tutaj tak bardzo zmniejsza się przyczepność. Dodam, że opona jest OK, ja też, ostrożności wystarczyło aby nacieszyć się jazdą i nie upaść. Czy to że jezdnia już przyschła spowodowało, że jest jeszcze bardziej ślisko, niż w czasie deszczu ??? PZDRPo prostu: na mokrym trzeba uważać 3 razy bardziej i nie za bardzo wyobrażam sobie sytuację, żeby obiciu d**y zapobiegła nazwa opon Meeeeeeeeceler czy jakiś inny Dunlop czy miszeleu :icon_razz: Jadac w deszczu GSem na 11 letnich oponach ktore fabryka dala odkrecajac do 9 tys na 1,2,3 kolo nie wpada w poslizg na zakretach tez sie trzyma chociaz tutaj bardzo ostrozny jestem. Co jak co i tak glebe zaliczylem w deszczu na trawie jak wjezdzalem na posesje. Ty... to ile ty rocznie robisz na tych oponach? Jeden kilometr? Po bułki do sklepu albo do kościoła jeździsz. Glebę to Ty chyba zaliczyłeś wychodząc na ogródek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
atrian Opublikowano 2 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2006 :icon_mrgreen: Po prostu: na mokrym trzeba uważać 3 razy bardziej i nie za bardzo wyobrażam sobie sytuację, żeby obiciu d**y zapobiegła nazwa opon Meeeeeeeeceler czy jakiś inny Dunlop czy miszeleu :bigrazz: [/quote Jadąc ze zlotu Winobraniowego zaliczyliśmy ulewę i wjazd na błoto łącznie z lekkim ślizgiem.Piasek prawdopodobnie zostawiony przez ekipe remontującą drogi przed Lipianami, od tej pory bujamy się spacerkiem podczas opadów deszczu. pzdr......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MadMax997 Opublikowano 2 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2006 Sam mialem Metzelera - to chyba najgorsze opony. Nawet jak jest sucho to są kicha?Zupełnie sięz tym nie zgodzę. Uważam wręcz odwrotnie, w tym wypadku nie można generalizować. Trzeba rozpatrzeć przypadek konkretnej oponki. Jak kupiłem FJ'tkę na metzelareach zasuwała jak dzika. Jak skończył siętył to zmieniłem na innego metzelera i wywaliłem go po 2 tygodniach, ciągle się ślizgał, tak jak MacAdam michelina (mam nadzieję, że pisownia poprawna) w którą obuta była moja VTR' ka- to śmierć na feldze... :icon_mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyszek33 Opublikowano 8 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2006 Własnie jestem na etapie wymiany opon. Posiadam hondę VFR 750. Z tyłu mam metzelera sportek M1, a z przodu dunloppa - no taki motocykl kupiłem choc wiem ze powinny byc opony jednej firmy. Troche nawet na tym dziwnym zestawie zrobiłem kilometrow (ok. 5000). I motocykl prowadził się dobrze - a w zakręcie jak "cięcie skalpela". W deszczu jeździłem 80 km/h i nic nie uciekało ani sporzdu ani styłu choć metzelera odczuwałem jako bardziej pewnego. Czas kupić nowe opony. Jestem przeciwnikiem zakladania starych opn przywożonych z niemiec. Skoro kupiłem szybki moto muszę znaleść pieniądze na nowe opony. Ale wydatek ok 1100 zł jest jednak dużym wydatkiem. Myśle o Metzelerach sportek M1. Ale może ktoś poleci mi inne - moze odezwie sie jaka inna VFR - ka - proszę o doradztwo :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.