Majusz Opublikowano 19 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2006 Witam, otóż w październiku zeszłego roku zakupiłem swoje moto.po całej procedurze skłądania wniosków i dokumentów pojazdu, otrzymałem nową tablice oraz najpierw ''miękki'' potem ''twardy'' dowód rejestracyjny.ze względu na porę roku, maszyna stała w garażu a dowód leżał na półeczce czekając na wiosne.jakiś czas temu zauważyłem, że data produkcji motocykla była wpisana w dowodzie jako ''pierwsza rejestracja w kraju''. zaniepokoiło mnie to więc wysłałem zapytanie do Starego Sierżanta z prosbą o rade co zrobić w tej sytuacji.Wg. Jego wskazówek, wczoraj odwiedziłem urząd wydajacy dowody, tablice itp.Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu bardzo miła Pani skorygowała błędy, wpisała adntotacje w dowodzie oraz w bazie danych.Dowiedziałem się też, ze karta pojazdu niebyła wpisana do akt, co tez zostało poprawione.Urzędnicy popełnili bład ze względu na stare zasady, w których w dowodzie rejestracyjnym<jeszcze starym> wpisywana była tylko data 1szej rejestracji za granicą po czym usłyszałem słowa:''PRZEPRASZAMY PANA BARDZO'' czego sie niespodziewałem :icon_mrgreen: .Jak widać, można bez problemów i dodatkowych opłat skorygowac dane.Teraz juz w pełni legalnie śmigam po drogach :crossy: Sierżancie, jak juz pisałem masz 4 piwa u mnie :flesje: pozdro :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aster Opublikowano 19 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2006 Miałem podobną sytuację - podczas rejestracji i wydawania pozwolenia czasowego miła pani wklepała w moim nazwisku i adresie 2 literówki. Zorientowałem się na drugi dzień. Nie było żadnego problemu. Cytuj Jawa 50 Mustang 1977 => Yamaha XJ 600N 1999 :D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majusz Opublikowano 19 Kwietnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2006 Miałem podobną sytuację - podczas rejestracji i wydawania pozwolenia czasowego miła pani wklepała w moim nazwisku i adresie 2 literówki. Zorientowałem się na drugi dzień. Nie było żadnego problemu.Myślałem że podpisanie papierka o zgodnosci danych cos tu ma do rzeczy ale widze że nie. o ile pamietam to na decyzji tej jest imie, nazwisko i numer nadwozia.a i jest tez nr dowodu i tabl rejestracyjnej :smile: tylko teraz mam pokreślone długopisem w dowodzie, a taki był ladny, amerykańsky :icon_mrgreen: pozdro :crossy: Zorientowałem się na drugi dzień.ja sie zorientowałem jak zacząłem jeździć, czyli niedawno :wink: :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dybcio Opublikowano 19 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2006 Bo jest taka zasada o której mało urzędników pamięta i nie każe przed podpisaniem świstka sprawdzić zgodność danych na dowodzie ze stanem faktyczny. A i ludzie sami się do tego nie garną bo im się spieszy i nie będą sprawdzać. No to jak nie sprawdzają to później mają wielbłędy w dowodach :icon_mrgreen: Tak samo jest z resztą dokumentów - na badaniu technicznym błąd, na akcyzie błąd ale przecież dokumenty są i to się liczy, ale że zawierają błędy to już pana/i nie interesuje i później pretensje do urzędnika. A jak! Przecież w końcu pan/i podatki płaci! :wink: Tam pracują tylko ludzie - nierzadko starzy i ślepi :flesje: i mają prawo się mylić, nikt nie jest nieomylny.Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majusz Opublikowano 19 Kwietnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2006 Ja niemam pretensji żadnych bo załatwiłem to bez problemu, a co do sprawdzenia spójności danych to sie zgadzam ze to czesciowo moja wina, ale niebyło to cos az takiego co rzucało by się w oczy.sprawdzałem adres, nr silnika itp. najważnieejsze że wszystko załatwiłem od ręki :wink: pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dybcio Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Ja wiem, że Ty nie masz pretensji, ale niestety większość ludzi w Polsce traktuje wszystkich urzędników jednakowo. Nie ma dla nich znaczenia czy to jest ktoś z prawodawców, czy ktoś z okienka. Wszyscy to *uje, łapówkarze, pijaki i złodzieje.Niestety nadal tak będzie bo taką mamy biurokrację i nikomu z rządzących się nie spieszy żeby to zmienić. A to tylko od nich zależy czy będziemy mieli urzędy dla ludzi a nie ludzi dla urzędów. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majusz Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Ale nie zaprzeczysz chyba, że jest bardzo dużo urzędasów, którzy tylko za przeproszeniem pierdzą w stołki i piją kawe :clap: czasem jest tak, że jedno okienko jest otwarte podczas gdy pozostałe 5 mają katreczkę''okienko nieczynne'' rozumiem ze należy im sie przerwa na śniadanie czy toalete, ale nie wszyscy naraz podczas godzin gdzie jest najwięcej interesantów :crossy: w pewnym sensie sami wypracowali sobie taką opinie, może i w ''tamtej rodzinie'' są czarne owieczki które działają na zapewnienie takiej opinii ogółowi podobnie jak u Nas :wink: pozdro, szerokości :cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dybcio Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2006 SuzekLublin jest dokładnie tak jak napisałeś - ja takich właśnie urzędników nazywam pierdzistołkami :banghead: czyli tak jak Ty napisałeś. Niestety sprawiedliwość do urzędów zagląda rzadziej niż nepotyzm - a co się z tym wiąże nie muszę chyba tłumaczyć. Między innymi z tegoż właśnie względu podziękowałem urzędnikom za współpracę :wink: Poza tym dużo innych czynników sprawia że ta praca nie jest taka lekka, łatwa i przyjemna jak to się ludziom wydaje. Nie nadawałem się do tej pracy - po prostu robiłem jako tania siła robocza (tak jak napisałeś - moje okienko otwarte a reszta ma wolne) a inni za mnie piankę zlizywali :clap: Miałem do wyboru: albo pogodzić się ze stanem rzeczy , albo zamienić się w DonKichote'a i walczyć z wiatrakami. Wybrałem bramkę numer trzy - odbiłem. Teraz jestem pełnoetatowym bezrobotnym :cool: (tylko oby nie za długo :crossy: )Pozdrawiamex-podinspektor z jednego z wielu wydziałów komunikacji w tym kraju (prawie 400 ich jest) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość KrzyChules Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2006 miałem podobną sytuację pierwsza rejestracja i literówka w dowodzie za pierwszym razem nie zauwazyłem dopiero w PZU powiedzieli ze jest literowka to do urzędu i na miejscu w 3 minutki wszystko skorygowane jeszcze zeby tak szybciutko rejestrowali pojazdy ... :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dybcio Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2006 jeszcze zeby tak szybciutko rejestrowali pojazdy ... :clap:Sie nie da - za dużo papierów i zbędnych procedur. Oczywiście jakby się chciało to by się dało :banghead: Ale po co? Niby CEPIK miał to rozwiązać ale tak naprawdę to jedno wielkie G - wejdźcie sobie na stronę http://www.cepik.gov.pl i zobaczcie ten "baner" po lewej stronie: Zapomnij o "chodzeniu po urzędach"! :wink: :crossy: :cool: Tyle kasy za to wzięli a to nadal po prawie dwóch latach od uruchomienia kuleje.Szkoda słów po prostu...Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lunch Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Ja rowniez mialem literowke w dowodzie rejestracyjnym, kobita poprawila dlugopisem, przybila pieczatke + parafka i wszystko gra. Zajelo jej to moze 2 minuty :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majusz Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Dybcio to widze że mam poprawną opinie o tym co sie tam dzieje w tych urzedach, zastanawiałęm sie czy by nie pójść po technikum na administracje.Co mi mozesz powiedzieć o tym pomyśle tak szczerze wg Ciebie, lecz pamiętając ze w Polsce żyjemy :wink: pozdro :cool: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dybcio Opublikowano 20 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2006 (edytowane) Zależy kto co lubi :wink: Ja od zawsze nie lubiłem urzędów. No ale co miałem począć jak nie było co robić? Z braku laku dobry kit. Na początku uważałem tą za pracę tymczasową - i tak mi 4 lata przeleciało.Jeżeli liczysz na łatwą kasę to się przeliczysz :crossy: No chyba że masz taaaaakie plecy :lalag: to wtedy czemu nie. Ujmując krótko to ja nie wiem co ludzi ciągnie do pracy w urzędach? Pewnie te ich znajomości :clap: "Bo wszyscy urzędnicy to jedna rodzina..." tak mi się skojarzyło :banghead: Aha - tak na koniec dodam, że podstawowym szkoleniem w urzędzie powinny być lekcje dobrego wychowania. Co tu mogę więcej napisać - nic. Praca do dupy jednym słowem. Zależy jak trafisz. Albo będziesz tyrał jak wół, albo zostaniesz pierdzistołkiem :cool: Taka loteria wspomagana znajomościami :banghead:Pozdr! Edytowane 20 Kwietnia 2006 przez Dybcio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Majusz Opublikowano 21 Kwietnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2006 Jak bym był wysokim pierdzistołkiem to lubelscy motocykliści mieli by wkręta w przyszłości :banghead: :P dzieki za opinie :evil: chyba sie zastanowie jednak nad czymś innym :evil: :evil: pozdro :evil: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olsen Opublikowano 21 Kwietnia 2006 Udostępnij Opublikowano 21 Kwietnia 2006 Dlaczego nie poszedłbym na urzędnika państwowego, zwłaszcza niższego szczebla? Zero prestiżu, marna pensyjka rzędu 1500-1800 zł na starcie* (istna zapora dla korupcji...), a przede wszystkim dlatego że często taka praca jest mało rozwojowa, delikatnie rzecz ujmując. Mam nie najlepsze doświadczenia ze wszelkiej maści urzędasami - od wydziałów komunikacji, poprzez sądy, po biurwy w różnych sekretariatach itp. Często są to antypatyczne, nieskore do pomocy typy, mające szarego obywatela w pogardzie (w wielu urzędach zdaje się obowiązywać zasada, że petent=natręt, którego należy czym prędzej spławić); ludzie ci często są niekompetentni, nierzetelni, mają rażące luki w wiedzy, wydawać by się mogło, niezbędnej do wykonywania ich pracy. Na szczęście zdarzają się wyjątki potwierdzające tę regułę - ostatnio np. byłem miło zaskoczony, gdy w biurze spraw pracowniczych UW powitała mnie miła, uśmiechnięta pani**, która udzieliła mi rzeczowej porady i obsłużyła mnie w sposób profesjonalny, bez zbędnej biurokracji. *Pominąwszy, oczywiście, konkretne stołki, zarezerwowane zazwyczaj dla konkretnych ludzi. **Nie wiem, czy zauważyliście, że młode laski w biurach itp. zazwyczaj są bardziej przyjaźnie nastawione do ludzi i świata, podczas gdy najbardziej zgryźliwe są stare pudła po menopauzie. Cytuj Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.