Skocz do zawartości

Błędy w dowodzie rejestracyjnym


Majusz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, otóż w październiku zeszłego roku zakupiłem swoje moto.po całej procedurze skłądania wniosków i dokumentów pojazdu, otrzymałem nową tablice oraz najpierw ''miękki'' potem ''twardy'' dowód rejestracyjny.ze względu na porę roku, maszyna stała w garażu a dowód leżał na półeczce czekając na wiosne.jakiś czas temu zauważyłem, że data produkcji motocykla była wpisana w dowodzie jako ''pierwsza rejestracja w kraju''. zaniepokoiło mnie to więc wysłałem zapytanie do Starego Sierżanta z prosbą o rade co zrobić w tej sytuacji.Wg. Jego wskazówek, wczoraj odwiedziłem urząd wydajacy dowody, tablice itp.Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu bardzo miła Pani skorygowała błędy, wpisała adntotacje w dowodzie oraz w bazie danych.Dowiedziałem się też, ze karta pojazdu niebyła wpisana do akt, co tez zostało poprawione.

Urzędnicy popełnili bład ze względu na stare zasady, w których w dowodzie rejestracyjnym<jeszcze starym> wpisywana była tylko data 1szej rejestracji za granicą po czym usłyszałem słowa:''PRZEPRASZAMY PANA BARDZO'' czego sie niespodziewałem :icon_mrgreen: .Jak widać, można bez problemów i dodatkowych opłat skorygowac dane.Teraz juz w pełni legalnie śmigam po drogach :crossy:

Sierżancie, jak juz pisałem masz 4 piwa u mnie :flesje:

pozdro :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuację - podczas rejestracji i wydawania pozwolenia czasowego miła pani wklepała w moim nazwisku i adresie 2 literówki. Zorientowałem się na drugi dzień. Nie było żadnego problemu.

Jawa 50 Mustang 1977 => Yamaha XJ 600N 1999 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobną sytuację - podczas rejestracji i wydawania pozwolenia czasowego miła pani wklepała w moim nazwisku i adresie 2 literówki. Zorientowałem się na drugi dzień. Nie było żadnego problemu.

Myślałem że podpisanie papierka o zgodnosci danych cos tu ma do rzeczy ale widze że nie. o ile pamietam to na decyzji tej jest imie, nazwisko i numer nadwozia.a i jest tez nr dowodu i tabl rejestracyjnej :smile:

tylko teraz mam pokreślone długopisem w dowodzie, a taki był ladny, amerykańsky :icon_mrgreen:

pozdro :crossy:

 

Zorientowałem się na drugi dzień.

ja sie zorientowałem jak zacząłem jeździć, czyli niedawno :wink: :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo jest taka zasada o której mało urzędników pamięta i nie każe przed podpisaniem świstka sprawdzić zgodność danych na dowodzie ze stanem faktyczny. A i ludzie sami się do tego nie garną bo im się spieszy i nie będą sprawdzać. No to jak nie sprawdzają to później mają wielbłędy w dowodach :icon_mrgreen: Tak samo jest z resztą dokumentów - na badaniu technicznym błąd, na akcyzie błąd ale przecież dokumenty są i to się liczy, ale że zawierają błędy to już pana/i nie interesuje i później pretensje do urzędnika. A jak! Przecież w końcu pan/i podatki płaci! :wink:

Tam pracują tylko ludzie - nierzadko starzy i ślepi :flesje: i mają prawo się mylić, nikt nie jest nieomylny.

  • Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja niemam pretensji żadnych bo załatwiłem to bez problemu, a co do sprawdzenia spójności danych to sie zgadzam ze to czesciowo moja wina, ale niebyło to cos az takiego co rzucało by się w oczy.sprawdzałem adres, nr silnika itp. najważnieejsze że wszystko załatwiłem od ręki :wink:

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że Ty nie masz pretensji, ale niestety większość ludzi w Polsce traktuje wszystkich urzędników jednakowo. Nie ma dla nich znaczenia czy to jest ktoś z prawodawców, czy ktoś z okienka. Wszyscy to *uje, łapówkarze, pijaki i złodzieje.

Niestety nadal tak będzie bo taką mamy biurokrację i nikomu z rządzących się nie spieszy żeby to zmienić. A to tylko od nich zależy czy będziemy mieli urzędy dla ludzi a nie ludzi dla urzędów.

  • Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie zaprzeczysz chyba, że jest bardzo dużo urzędasów, którzy tylko za przeproszeniem pierdzą w stołki i piją kawe :clap: czasem jest tak, że jedno okienko jest otwarte podczas gdy pozostałe 5 mają katreczkę''okienko nieczynne'' rozumiem ze należy im sie przerwa na śniadanie czy toalete, ale nie wszyscy naraz podczas godzin gdzie jest najwięcej interesantów :crossy:

w pewnym sensie sami wypracowali sobie taką opinie, może i w ''tamtej rodzinie'' są czarne owieczki które działają na zapewnienie takiej opinii ogółowi podobnie jak u Nas :wink:

pozdro, szerokości :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SuzekLublin jest dokładnie tak jak napisałeś - ja takich właśnie urzędników nazywam pierdzistołkami :banghead: czyli tak jak Ty napisałeś. Niestety sprawiedliwość do urzędów zagląda rzadziej niż nepotyzm - a co się z tym wiąże nie muszę chyba tłumaczyć. Między innymi z tegoż właśnie względu podziękowałem urzędnikom za współpracę :wink: Poza tym dużo innych czynników sprawia że ta praca nie jest taka lekka, łatwa i przyjemna jak to się ludziom wydaje. Nie nadawałem się do tej pracy - po prostu robiłem jako tania siła robocza (tak jak napisałeś - moje okienko otwarte a reszta ma wolne) a inni za mnie piankę zlizywali :clap: Miałem do wyboru: albo pogodzić się ze stanem rzeczy , albo zamienić się w DonKichote'a i walczyć z wiatrakami. Wybrałem bramkę numer trzy - odbiłem. Teraz jestem pełnoetatowym bezrobotnym :cool: (tylko oby nie za długo :crossy: )

  • Pozdrawiam
    ex-podinspektor z jednego z wielu wydziałów komunikacji w tym kraju (prawie 400 ich jest)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość KrzyChules

miałem podobną sytuację

pierwsza rejestracja i literówka w dowodzie

za pierwszym razem nie zauwazyłem dopiero w PZU powiedzieli ze jest literowka

to do urzędu i na miejscu w 3 minutki wszystko skorygowane

jeszcze zeby tak szybciutko rejestrowali pojazdy ... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze zeby tak szybciutko rejestrowali pojazdy ... :clap:

Sie nie da - za dużo papierów i zbędnych procedur. Oczywiście jakby się chciało to by się dało :banghead: Ale po co? Niby CEPIK miał to rozwiązać ale tak naprawdę to jedno wielkie G - wejdźcie sobie na stronę http://www.cepik.gov.pl i zobaczcie ten "baner" po lewej stronie: Zapomnij o "chodzeniu po urzędach"! :wink: :crossy: :cool: Tyle kasy za to wzięli a to nadal po prawie dwóch latach od uruchomienia kuleje.

Szkoda słów po prostu...

  • Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dybcio to widze że mam poprawną opinie o tym co sie tam dzieje w tych urzedach, zastanawiałęm sie czy by nie pójść po technikum na administracje.Co mi mozesz powiedzieć o tym pomyśle tak szczerze wg Ciebie, lecz pamiętając ze w Polsce żyjemy :wink:

pozdro :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy kto co lubi :wink: Ja od zawsze nie lubiłem urzędów. No ale co miałem począć jak nie było co robić? Z braku laku dobry kit. Na początku uważałem tą za pracę tymczasową - i tak mi 4 lata przeleciało.

Jeżeli liczysz na łatwą kasę to się przeliczysz :crossy: No chyba że masz taaaaakie plecy :lalag: to wtedy czemu nie. Ujmując krótko to ja nie wiem co ludzi ciągnie do pracy w urzędach? Pewnie te ich znajomości :clap: "Bo wszyscy urzędnicy to jedna rodzina..." tak mi się skojarzyło :banghead:

Aha - tak na koniec dodam, że podstawowym szkoleniem w urzędzie powinny być lekcje dobrego wychowania.

 

Co tu mogę więcej napisać - nic. Praca do dupy jednym słowem. Zależy jak trafisz. Albo będziesz tyrał jak wół, albo zostaniesz pierdzistołkiem :cool: Taka loteria wspomagana znajomościami :banghead:

  • Pozdr!

Edytowane przez Dybcio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie poszedłbym na urzędnika państwowego, zwłaszcza niższego szczebla? Zero prestiżu, marna pensyjka rzędu 1500-1800 zł na starcie* (istna zapora dla korupcji...), a przede wszystkim dlatego że często taka praca jest mało rozwojowa, delikatnie rzecz ujmując. Mam nie najlepsze doświadczenia ze wszelkiej maści urzędasami - od wydziałów komunikacji, poprzez sądy, po biurwy w różnych sekretariatach itp. Często są to antypatyczne, nieskore do pomocy typy, mające szarego obywatela w pogardzie (w wielu urzędach zdaje się obowiązywać zasada, że petent=natręt, którego należy czym prędzej spławić); ludzie ci często są niekompetentni, nierzetelni, mają rażące luki w wiedzy, wydawać by się mogło, niezbędnej do wykonywania ich pracy. Na szczęście zdarzają się wyjątki potwierdzające tę regułę - ostatnio np. byłem miło zaskoczony, gdy w biurze spraw pracowniczych UW powitała mnie miła, uśmiechnięta pani**, która udzieliła mi rzeczowej porady i obsłużyła mnie w sposób profesjonalny, bez zbędnej biurokracji.

 

*Pominąwszy, oczywiście, konkretne stołki, zarezerwowane zazwyczaj dla konkretnych ludzi.

 

**Nie wiem, czy zauważyliście, że młode laski w biurach itp. zazwyczaj są bardziej przyjaźnie nastawione do ludzi i świata, podczas gdy najbardziej zgryźliwe są stare pudła po menopauzie.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...