Skocz do zawartości

Deszcz. Jazda w deszczu


Sofija
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, ciekawi mnie czy niektórzy z Was mają podobny problem. Otóż jak jeżdżę w deszczu to przemakają mi rękawy na zgięciu łokci(przedramiona) i na jajkach zawsze zbiera się niezły basen, bo tak układają mi się spodnie ;] Gdzie indziej jestem suchy więc czy to jakaś wada ubioru czy jak, że przemaka akurat tam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamoczone dup**o to jest normalka w texach. Woda spływa w dół po ciuchach na krocze i nie ma swobodnego odpływu z siedzenia motocykla. Jak jeżdżę w deszczu to zwykle przemakają mi również przedramiona, krocze, rękawice trochę, ew nogi, jeżeli zaliczam głęboki kałuże.

Edytowane przez zozol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mokre krocze na nakedzie to standardzik. Średnio przyjemne uczucie :icon_biggrin: Kupiłem sobie mini szybkę - mam nadzieję że choć trochę pomoże. W poniedziałek polatałem trochę po mieście w deszczu - moje rękawice waterproof nie są takie proof, podobnie zresztą jak buty Przechodzi mi powoli sympatia do nakedów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mokre krocze na nakedzie to standardzik. Średnio przyjemne uczucie :icon_biggrin: Kupiłem sobie mini szybkę - mam nadzieję że choć trochę pomoże. W poniedziałek polatałem trochę po mieście w deszczu - moje rękawice waterproof nie są takie proof, podobnie zresztą jak buty Przechodzi mi powoli sympatia do nakedów.

ale szybka nic nie pomoze na mokre krocze ;)

po prostu d...pa robisz dole w siedzeniu i to co po tobie splywa zostaje jak w nocniku

 

a co do techniki jazdy w deszczy to staram sie nie jezdzic tam gdzie stoi woda (koleiny)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedzielę pokonałam trasę Toruń-Wawa w ciągłym deszczu. Nie zdążyłam wyjechać z Torunia i już byłam przemoczona.

Deszcz lał się z nieba non stop, czym bliżej Wawy tym bardziej, aż na koniec złapała mnie ta największa burza i nawałnica (50 km od domu). Raz była taka ściana deszczu że nie widziałam NIC.

 

W połowie drogi trafiłam na motocyklistę na Hornecie i dalej powrót razem.

Ciuchy przemoczone do bielizny (teksy Modeki, niestety przeciwdeszczówek ze sobą nie miałam), buty pływały (Sidiki), szybka kasku parowała mimo teoretycznego antifoga.

Oprócz zdecydowanie mniejszej prędkości i uczucia pływania, nie było źle – mimo wszystko. Jazda w deszczu nie stanowi póki co dla mnie problemu :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, ciekawi mnie czy niektórzy z Was mają podobny problem. Otóż jak jeżdżę w deszczu to przemakają mi rękawy na zgięciu łokci(przedramiona)

W niedzielę pokonałam trasę Toruń-Wawa w ciągłym deszczu. (...)

Ciuchy przemoczone do bielizny (teksy Modeki, niestety przeciwdeszczówek ze sobą nie miałam), buty pływały (Sidiki), szybka kasku parowała mimo teoretycznego antifoga.

A miałaś membrany w tych teksach? :icon_eek:

Bo ja np. miałem dziś mokrą koszulę (głównie na przedramionach), ale to dlatego że umyślnie testowałem kurtkę z wypiętą membraną (by przekonać się, że w większym deszczu membrana jednak jest potrzebna :icon_biggrin: ). Wracałem dziś w czasie największej burzy, ale trasa była krótka (kilkanaście km).

W dodatku przemokły mi półbuty, ale jak się chodzi pieszo, też przemakają.

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, ciekawi mnie czy niektórzy z Was mają podobny problem. Otóż jak jeżdżę w deszczu to przemakają mi rękawy na zgięciu łokci(przedramiona) i na jajkach zawsze zbiera się niezły basen, bo tak układają mi się spodnie ;] Gdzie indziej jestem suchy więc czy to jakaś wada ubioru czy jak, że przemaka akurat tam?

 

 

Mi po ostatniej jeżdzie w deszczu przemokły lekko buty (formy toury). Poległy gdzieś w okolicy 120km. Przemoczone na koniec jazdy miałem rękawiczki i spodnie w kroku. W domu okazało się, że membrana w spodniach pękła na klejeniu w kroku. Kurta spokojnie dała radę. Oczywiście wszystkie ciuchy były z mebranami.

"Ja tylko nie wierzę w jednego więcej boga niż ty. Gdy zrozumiesz, dlaczego nie wierzysz we wszystkich pozostałych, zrozumiesz, dlaczego ja nie wierzę w twojego." Stephen Roberts

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W deszczu też najezdziłem sie troche. Moje największe pozytywne zaskoczenie to to,że wypastowane buty wojskowe w ogole nie przemokły. Sucha noga. A było gradobicie, a potem ostry deszcz. Spodnie najszybciej wymiękkają, kolana, a potem pod tyłkiem mokro. Rękawice tez padają szybko. Jeśli chodzi o kurtke to najbardziej narażone strefy na przemoknięcie to rękawy. :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A miałaś membrany w tych teksach? :icon_eek:

Miałam. Ale co tu dużo mówić - 3h w ciągłym, ulewnym deszczu. Nie wiem czy jakiekolwiek membrany by wytrzymały. W każdym razie, te Modeki ledwo dały radę.

 

Irys., A bielizna też przemokła, czy już nie? :icon_twisted:

Zwykła bawełniana, czy może koronkowa? ;)

Bielizna właściwie dała radę (czarna, koronkowa - zawsze! :bigrazz: ). Bielizna termoaktywna już niestety była wilgotna.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jechalem kiedys o0 100 km w totalnej ulewie

 

A w 2008 roku na trasie jechałem w deszczu jakieś 250 METRÓW - do najbliższej stacji. Takie oberwanie było , że jak dojechałem do stacji to miałem w butach " na równo" :biggrin:

 

pzdr

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o zwykłe opinacze czy jakis nowoczesny wojskowy model ? kopsnij jakieś info :buttrock:

 

 

Hmm, dostałem je od przyszłego teścia jako używane. Więc to są zwykłe takie chyba. Nie znam sie na tym,ale spisują sie doskonale.

 

Ot coś takiego http://www.allegro.pl/item1063967643_buty_...ki_desanty.html

http://www.allegro.pl/item1054812530_buty_...rozmiar_28.html

 

Jeśli chodzi o sznurówki, to zaciągam je do tyłu, oplatam but i związuje. Jeszcze nigdy mi się nie odwiązały. Jeśli kogoś nie stać na jakieś wypaśne buty motocyklowe to polecam wojskowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego ekwipunku tylko kask się nadaje na deszczowe trasy , Shoei Multitec z pilockiem :lalag: . Kiedy zatrzymałem się na stacji , zaraz za mną podjechały dwa motocykle na chorwackich blachach . Ci panowie byli dobrze przygotowani na takie warunki . Mieli długie rękawice które wyglądały na gumowe . Używał ktoś takich ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jeśli chodzi o sznurówki, to zaciągam je do tyłu, oplatam but i związuje. Jeszcze nigdy mi się nie odwiązały. Jeśli kogoś nie stać na jakieś wypaśne buty motocyklowe to polecam wojskowe.

Niby pewne wiązanie, ale nas za takowe Tomek Kulik je*ał na placu z tego co pamiętam. Że w razie dzwona możesz sobie amputować nogę na własne życzenie. Wiązać mieliśmy normalnie, a sznurówki w cholewke, co by nie zaczepić o podnóżki, hamulce czy inne dźwignie zmiany biegów. Myślę, że w miarę logiczne podejście. Zresztą raz jadąc akurat w sznurowanych butach sznurówka mi wylazla i się zaczepiła, całe szczęście niegroźnie. W innym przypadku może być tak, że stajesz na światłach i...gleba :bigrazz:

Na pohybel wszystkim zdradliwym sukom!

 

dmnz.jpg <== kliknij i polub :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...