Agabusa Opublikowano 10 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2006 Gdy to wszystko czytam na mysl przychodza mi stare dobry czase(tzn jakies 5 lat temu:)))))....ale wtedy sprawa dotyczyla auta...za cholere nikt nie chcial mi dac..(mojego wlasnego zaznaczam)....bo wczesniej rozbilam ojcu...tak wiec..auto stalo w garazu..zamkniete na klucz, przed garazem byl podjazd na ktorym stal samochod mamy(to miala byc taka lepperowska blokada). do tego wszystkiego brama na koncu tez na klodke i na noc stawiana przed brama ciezarowka...to mialoo byc mega wzmocnienie... I gdy wszyscy byli zbyt zajeci ,zeby sie mna zajmowac a auta w rozjezdzie...to wykorzystalam te piec minut,aby wyjechac i smignac na zakupki do sasiedniego miasta:)... Tak wiec rowniez proponuje numer z przedstawienie sprawy po fakcie:)))))....przeciez cie nie zabija... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bekriss Opublikowano 10 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Maja 2006 ze sie tak zapytam ile masz lat i za czyje pieniadze masz motocykl???? Ja bym poprostu wzial motocykl i pojechal tym samym udowadniajac ze jednak moge jezdzic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miro_N Opublikowano 11 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Maja 2006 Mishel, jako staremu dziadowi bliżej mi do obaw Twoich rodziców, ale zbyt mało jednak wiem o całej tej historii, żeby się mądrzyć. Ten lekarz, to te dwa lata z sufitu wytrzasnął, czy jak? Może przesadził na ukrytą prośbę rodziców, a jeśli nie? Kurna, no bez kadzenia, bo nie cierpię tego w żadną stronę, ale zafajny Gość jesteś, żeby przez gorącą głowę przepisać sobie dłuższą motoprohibicję.....a za plecami trzymam kciuki, żebyś to Ty miał rację i śmigał jak najszybciej już :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.