Suzuki GS 550e - czy wart tej ceny?

[kamil123]

Witam

Przeglądając ostatnio allegro natrafiłem na tą aukcję http://allegro.pl/item88429927_suzuki_gs_5...h_poprawek.html

I mam do Was taki pytanie ile mogą kosztować wymiany części o których pisze sprzedawca i oglnie co sądzicie o tym motocyklu bo cena chyba atrakcyjna w sumie tyle ca za dobrą MZ.

 

Pozdrawiam

[macbrus]

Lepij wybij sobie z głowy 26 -letniego japońca chyba że masz dużo pieniędzy aby doprowadzic go do uzywalności. Łańcuszek rozrządu kosztuje 170-200 zł (pewnie jeszcze łańcuszek sprzęgła tez do wymiany) ale podejrzewam że przy jego wymianie wyszłoby na jaw że trzeba zrobic szlif cylindrów itd....

[Gość rider41]

Moim zdaniem na wymianach tych częśći, o których pisze sprzedawca się nie skończy. Kupując moto, w którym jest do wymiany tylko łańcuszek, świece itp. należy liczyć się z poważnymi wydatkami, bo na pewno coś jeszcze wyjdzie. Lepiej dołożyć i kupić egzemplarz, w którym nic nie trzeba robić, tylko gdzie taki znaleźć :)

[Adam M.]

Motorek wart grzechu - wyglada na kompletny i w niezlym stanie kosmetycznym.

Dla kogos kto ma jakies 5 tys zl i stale dochody, a chce poszpanowac stara japonia i miec cos czego normalnie na ulicy nie widac.

Nie dla 18 latka, golego i wesolego, ktory w dodatku nie ma pojecia o mechanice.

GS550 dla czystej informacji jest jednym z modeli Suzuki, ktore charakteryzuja sie prawie calkowita niezuzywalnoscia, jezeli sa w dobrych rekach. Wszystkie czesci mechaniczne wykonane sa jak dla maszyny 2x silniejszej, nie ma lancuszka sprzeglowego ( naped pierwotny kolami zebatymi ), wal korbowy na lozyskach ( znosi nawet nieregularne wymiany kiepskiego oleju ), glowica gniotsa - nielamiotsa, w dodatku silnik bardzo niewysilony. Jednakowoz, jako ze to polski egzemplarz to trzeba liczyc ze nawet jesli bedzie prosty to pelen remont moze mu sie nalezec, a to zakosztuje wiecej niz jego cena w samych czesciach.

Dlatego nie mysle aby byl to motocykl dla ciebie.

 

Adam M.

[wieczny student]

Witajcie! Podczepiam sie do tematu. Poniżej link do aukcji z pięknym motocyklem. Wizualnie jak dla mnie bardzo ładny i zadbany. Jak na rok 92 przebieg wiarygodny, pewnie nie kręcony. Dla laika w materii japońskich klasyków - czyli mnie - okazja, brać, może nawet się cenę starguje. Jednak na bikez.com nie znalazłem żandego gs 550 z 92roku... Czy to pułapka na takich laików jak ja :)?

Z tego co wiem ogólnie o tym motocyklu, to: trawły silnik, dobra rama i zawieszenie, zawory nie pracują w tulejkach tylko w aluminium i się wycierają powodując spore zurzycie oleju.

http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=M140899

[m67]

A od kiedy to GS550 był produkowany w latach 90-tych? Nie siedzę w japonii, ale o ile pamietam, to produkowali je w końcówce lat 70-tych.

A po drugie zgadzam sie z Adamem. Na starą japonię trzeba mieć kasę.

[wieczny student]

Otóż to, coś mi tu śmierdzi. Na co zwracać uwagę przy oględzinach takiego moto, o co pytać by wyciągnąć wszystkie haki na wierzch, gdzie sprzedawca może jakiś kłamstwa przemycić?

[macbrus]

Suzuki GS 550 E były produkowane w latach 1978-1980 . Chyba że to jest składak ;P

[Storm007]

Suzuki GS 550 E  były  produkowane  w latach 1978-1980  .  Chyba że to jest składak  ;P

Mozliwe ze ma papiery z innego motocykla np. GS500E - krotko mowiac cos tu smierdzi...

[wieczny student]

Możliwe, choć jest to jedna z wielu pozycji na stronie "sprzedawcy" - jakiejś firmy TUTTO http://tutto.otomoto.pl/ ...

[Adam M.]

Jezeli ten motocykl tak ladnie pracuje, jak wyglada to nie jest to zadna pulapka (oprocz ewidentnego przekretu z rocznikiem - choc to moze byc rowniez nieporozumieniem a nie przekretem ).

Z tego co widac to jest kompletny i w dobrym stanie wizualnym, sadze ze import z kads, bo w Polsce by sie taki nie uchowal. 80 tys to tak 1/4 przebiegu tego silnika, tyle ze rakieta to on nie jest.

Niestety, zeby to sprawdzic to trzeba tam byc, odpalic i sie przejechac.

Nawet jesli ma trafiony uklad ladowania aku - co jest pieta achillesowa serii GS - to warto go wziac za ta cene jezeli mechanika jest w takim stanie jak wyglad.

 

Adam M.