toowdie Opublikowano 14 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 14 Października 2005 ja mam wierzyc polakowi jak powie mi ze silnik ok itd???? Jak zgodzi się żeby napisać w umowie że daje gwarancję to myślę że można zaufać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bekriss Opublikowano 15 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2005 ja mam wierzyc polakowi jak powie mi ze silnik ok itd???? Jak zgodzi się żeby napisać w umowie że daje gwarancję to myślę że można zaufać. moze tez bazowac na niewiedzy kupujacego i powiedziec mu ze halasujacy lancuch rozrzadu, napedu pierwotnego, kosz sprzeglowy itp to nie problem i tak ma byc a silnik wytrzyma te 3 miesiace. Po sezonie moze sie okazac ze bomba wybuchla a gwarancji juz nie ma. Ja nie zaufam nawet gwarancji jesli na kilkunastoletnim liczniku bedzie 30tys. Bede bardziej sklonny kupic mototcykl jesli sprzedajacy powie mi prawde czego moge sie spodziewac i oczewiscie nie cofnie licznika ale czy polak tak potrafi. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toowdie Opublikowano 15 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2005 moze tez bazowac na niewiedzy kupujacego i powiedziec mu ze halasujacy lancuch rozrzadu, napedu pierwotnego, kosz sprzeglowy itp to nie problem i tak ma byc a silnik wytrzyma te 3 miesiace. Po sezonie moze sie okazac ze bomba wybuchla a gwarancji juz nie ma. Ja nie zaufam nawet gwarancji jesli na kilkunastoletnim liczniku bedzie 30tys. Bede bardziej sklonny kupic mototcykl jesli sprzedajacy powie mi prawde czego moge sie spodziewac i oczewiscie nie cofnie licznika ale czy polak tak potrafi. Dlatego nigdy nie jeździ się kupował motocykla samemu. Trzeba pojechać z kimś kto się zna i wie co i jak. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DominikK Opublikowano 15 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2005 Hej (Uwaga pewnie dlugie wyjdzie)To ja wrzuce tu krotka historie z dobrym moralem. Dawno temu w odleglej galaktyce:-D po dluzszej przerwie w posiadaniu pojazdu postanowilismy zanabyc takowy droga kupna. Znalezlismy pasujace ogloszenie, obejrzelismy autko i sprzedajacego - wszystko igla, mucha nie siada. No, ale przeciez my sie nie znamy wiec do goscia gadka ze kupujemy, ale chcemy jechac na serwis. Koles oczywiscie ze nie ma sprawy, ale nie ma to sensu bo nawet jakby cos bylo nie tak, to on w tym serwisie zna wszystkich (VW Beltowski) wlacznie z szefem, wiec i tak powiedza ze OK. My na to ze i tak chcemy jechac, a koles stwierdzil ze nie ma nic do ukrycia wiec rowniez sie zgadza. Umowilismy sie w serwisie, nastapilo spotkanie na parkingu, czekamy na wjazd na hale, a w miedzy czasie pojawia sie wlasciciel salonu oraz kilka innych osob z obslugi. Nasz sprzedawca ze wszystkimi gada jak z starymi kumplami (bylo widac ze sie znaja) i do Nas tekst, ze mowil iz tu wszystkich zna. OK. Brama sie otwiera, wjezdzamy na hale, mechanik robi przeglad, wlasciciel caly szczesliwy i o to mechanik macajac samochod zaczyna przemwiac: "prawy bok - sama szpachla, lewy to samo, przod, tyl gora - K**wa to auto sie chyba na szpachli trzyma", wszedl pod samochod "O ale za to klima jest bo mozna przez dziure wsadzic reke do kabiny", itd. Wlasciciel posmutnial, teraz banan zawital na naszych twarzach i z szyderczym usmiechem opuscilismy warsztat, oczywiscie wczesniej dziekujac calemu personelowi, ktory tak dobrze znal owego Pana. Moral chyba jasny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LUZIPOWER Opublikowano 15 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2005 morał z tego taki: "Mając takich kumpli niepotrzebujesz mieć wrogów" :-D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DominikK Opublikowano 15 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 15 Października 2005 "Mając takich kumpli niepotrzebujesz mieć wrogów" Very Happy Wiem ze mowisz to zartem, ale tak na powaznie to jeszcze dodam, ze trzeba byc ladnie bezczelnym, zeby kumpli stawiac w takiej sytuacji. W koncu marka do czegos zobowiazuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LUZIPOWER Opublikowano 16 Października 2005 Udostępnij Opublikowano 16 Października 2005 a - wszędzie są przekręty ! i marka do niczego ich nie zobowiązuje ! widocznie się znali, ale go nie lubili - mieli okazję mu do*ebać i to zrobili ! marka nie ma nic do rzeczy ! mam znajomych pracujących w VW - kiedyś nowy pasat (przyjechał koleś izostawił na przegląd czy cosik w tym stylu) spadł im z podnośnika z 2 metrów :arrow: zadzwonili do klienta, że wykryli jakąś tam usterke i, że usuną ją na koszt firmy, ale części będą za 2 dni ! samochodzik poskładali, a zadowolony klient odebrał pasacika (zapewne chwaląc ten ów salon innym !) [ Dopisane: 16-10-2005, 11:07 ]p.s. starczy już tego off topic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.