MłodyVFR Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2005 z tego co tu czytam to najlepiej rozpedzic sie tak, zeby bylo za szybko jak na konkretny winkiel i modlic sie, zebyscie mieli racje :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CosmoSquig Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Rossiemu opony się same pompują gdy wchodzi w zakręt ;) Dzięki temu ich promień zwiększa się o pół metra, co daje mu jakieś 200km/h dodatkowej prędkości w łuku 8) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aylie Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Tylko nie to, jeszcze dobrze sie szkoła nie zaczęła, a tu już obliczenia ;) Eh. Mi w sumie to duzej różnicy nie robi, ale gratulacje, ze to poobliczałes 8) Moze sie przydac w przyszłosci! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yaco Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Rozpatrzmy to w ten sposób - przy pochylaniu motocykla w zakręcie, zmniejsza się odległość od osi koła do punktu styku z podłożem. W związku z tym, maleje również obwód koła, które aby utrymać prędkość całego motocykla musi zacząć obracać się szybciej. Tyle tylko, że przeciwdziała temu silnik - jest to najnormalniej hamowanie silnikiem. Koło samo z siebie ma chyba ciut za małą bezwładność aby tak gwałtownie schamować moto (oczywiście dla tylnego koła doliczyć trzeba jeszcze bezwładność łańcucha i skrzyni). Ja zakręty staram się pokonywać na lekko ciągnącym silniku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kilvov Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Efekt hamowania na motocyklu nie jest tak odczuwalny jeśli w zakręt złożysz się z wciśniętym sprzęgłem' date=' ale jak powrzechnie wiadomo - w ten sposób zakrętów nie powinno się pokonywać.[/quote'] możesz rozwinąć to z tym sprzęgłem? bo ja tak właśnie jeżdżę... :oops: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CosmoSquig Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2005 Yaco - dokładnie o to chodzi! ;) Kil|vov - to nie za dobrze jeździsz. Pokonywanie zakrętów na półsprzęgle ma sens, gdy jedziesz powoli na pierwszym biegu - zabezpiecza to przed nagłym szarpnięciem silnika, gdy obroty spadną zbyt nisko. Jeśli z większą szybkością pokonujesz zakręt na sprzęgle, to miej na uwadze, że wcześniej czy później będziesz musiał to sprzęgło puścić. Jeśli zrobisz to za zakrętem, to nie ma problemu. Ale wysprzęglanie silnika w połowie zakrętu może spowodować niemałe zarzucenie tyłu. Może na 125ccm tak bardzo się tego nie czuje, ale na większej pojemności za szybkie puszczenie sprzęgła powoduje poślizg tylnego koła. Jeśli weźmiesz pod uwagę, że w trakcie zakrętu możesz potrzebować dodać gazu (po pierwsze dla lepszej przyczepności, a po drugie z tysiąca przyczyn, których nie jesteś w stanie przewidzieć), to konieczność wysprzęglenia może kosztować Cię glebę. Dodaj do tego nagłą sytuację stresującą (np. ktoś lub coś wypada na drogę przed Tobą i chcesz przyspieszyć, aby zmieścić się zanim to coś będzie na drodze) i łatwo o puszczenie sprzęgła nieprecyzyjne... No i masz poślizg tyłu, co może spowodować glebę.Przed zakrętem hamujesz, redukujesz bieg, aby przez cały zakręt mieć dobre obroty, po czym jedziesz na gazie (chyba, że jest niespodzianka w połowie zakrętu, wtedy trzeba sobie różnie radzić). Bieg zmieniasz na wyższy dopiero za zakrętem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kilvov Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2005 dzięki za info ;) ale w sumie to dobrze jeżdzę, bo do dzisiaj ( 8) ) nie miałem prawka i jeździłem wokół domu pokonując zakręty w zawrotną prędkością 20km/h ;) właśnie na jedynce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
NAZI Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 26 Sierpnia 2005 Ja troche z innej beczki:) Ostatnio tak sobie mocniej szalałem i byl sobie taki jeden zakrecik gdzies 80 stopni, w ktory ladnie wjechalem i zeby szybko wyjsc zredukowalem biegi, o 3 w dol, wszystko by bylo spoko gdyby nie to ze te biego zredukowalem i puscilem sprzeglo wlasnie w zakrecie (nie chcialem tracic czasu po wyjsciu z niego) no i moja dupa (a raczej mojego moto) zrobila takie 3 ladne podskoki lecz ku mojemu zdziwieniu na tym sie skonczylo, pojechalem dalej...niezla adrenalinka:PPozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.