telet Opublikowano 22 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Maja 2006 Mógłby już ktoś zeskanować ten artykuł ze świata motocykli? Można też zrobić zdjęcie cyfrówką.Mam wiele numerów ŚM ale akurat nie tego co trzeba... ehh zawsze tak jest :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pasza Opublikowano 23 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2006 (edytowane) Udało mi się dorwać dziś ten numer (8/2000) i skaner. Artykuł jest tutaj. Niestety nie bardzo sobie wyobrażam pokonywanie kolein tą techniką. Chodzi mi o moment jazdy w prawo w przechyle w lewo (wyjeżdżanie z koleiny w prawo). Jak pochylę motocykl w lewo, to czemu on ma jechać w prawo? Muszę popróbować, ale w tej chwili wydaje mi się to trochę dziwne. Z drugiej strony ja jakoś tak bujam jak chcę opuścić koleinę, być może stosuję wspomnianą technikę podświadomie, postaram się sprawdzić to jutro. ps. Dorwałem dziś przy okazji kilka starych numerów ŚM - jaka fajna była ta gazeta. Mniej reklam, więcej o technice jazdy no i jakiś taki nieuchwytny klimat. Edytowane 23 Maja 2006 przez pasza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 Nigdy nie uczyłem się pokonywać kolein zawsze było to instynktownie o dziwo zgadza się to z proponowaną metodą. Do koleiny wjeżdza się łatwo ale wyjechać już nie jest tak hop siup. Moim zdaniem to gwałtowne przechylanie ma na celu z fizycznego punktu widzenia nadać masie jaką tworzymy wektor jazdy w bok a po przejechaniu koleiny by nie przeciąć przez cały pas trzeba tą energię którą nadaliśmy wykasować przechylając się w drugą stronę (taka kontra). Nie wiem może ta moja ideologia jest słuszna a jak nie to niech ktoś mnie oświeci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tra Opublikowano 24 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 24 Maja 2006 Ja koleiny pokonuję w podobny sposób, z tym że znajdując się na wysokości nierówności motocykl mam nie tyle wyprostowany, co nawet odchylony w stronę przeciwną do kierunku zmiany toru jazdy. Metodę tę propagował swego czasu na łamach "Świata Motocykli" red. Kwiatkowski i odkąd zacząłem ją wprowadzać w życie (jeszcze za czasów MZ-ki), mogę ją gorąco polecić. Ryży Koń ma rację. Należy jechać środkiem swojego pasa ruchu.Po to by nie dawać okazji debilom. Jeżeli debil ma okazje wjechania pomiędzy motocykl a auto na sąsiednim pasie - zrobi to.Unikanie niebezpieczeństw polega także na "niedawaniu" okazji innym uczestnikom ruchu.Co do tematu, to muszę pomyśleć jak wytłumaczyć technikę red. Kwiatkowskiego, o której wspomniał Olsen. Chyba że ktoś rzuci linka ze skanem tekstu, w którym najważniejszy był rysunek. Bo na razie to Olsen z Martiusem tylko namieszali nieco w temacie :D . Czy może to ktoś jasno wutłumaczyć na jakiś przykładzie??? bede wdzieczny dziekuje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.