Skocz do zawartości

Elektrolityczny paradoks


Arecki
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie wróciłem z nurkowania w Czarnej Dąbrowie... zajebi***e było... no ale do rzeczy... Po drodze Gdynia - Bytów (ok 110 km) odwiedziłe wszystkie mniejsze i większe stacje bęzynowe i parę sklepów motoryzacyjnych (tych otwartych) I NIE UDAŁO MI SIĘ NIGDZIE KUPIĆ TEGO PIERD***NEGO ELEKTROLITU. WIĘC SPRAWDZCIE JESZCZE RAZ CZY TO ABY ELEKTROLIT TO CO WIDZIELIŚCIE. BO COŚ MI SIĘ WIERZYĆ NIE CHCE ŻE GO PRZEDE MNĄ CHOWAJĄ !!!!

 

Sorry za słownictwo ale jestem zdesperowany, akumulator przejeżdza już jutro a ja nie mam co do niego wlać... chyba bede jeździł na suchym:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie stoi sterta butelek. Kupiłem dwie butle wody destylowanej i jedną (litr) elektrolitu. Kupujesz jak krem do rąk, bułki, ogórki kiszone...to znaczy bez przeszkód :banghead: Stacja Orlenu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...