Skocz do zawartości

Głupota młodego motocyklisty


Gość Mustafa
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mustafa

Niedawno (tydzień temu) kupiłem mój pierwszy motor MZ TS 250 jeździłem nim 2 dni poczym znajomi zaoferowali wspólną wyprawe oczywiście ja doświadczony motocyklista (jeździłem aż 2 dni na nowym sprzęcie) chciałem się popisać i pokazać że umiem poskromić maszyne.

Pierwsza prosta i ogień jade jako pierwszy potem wyprzedza mnie kumpel a ja za nim, wyprzedził mnie o jakieś 80 metrów i zatrzymał się ja niechcąc walnąć w niego hamulec do oporu, potem tylko pisk opon poślizg i gleba przy 60km/h ja potłuczony motor pogięta kiera lampa potłuczona i wygięta półka od zegarów. Byłem głupi napewno ale co spowodowało moją glebe ?? Brak doświadczenia i zbytnia wiara w swoje umiejętności (myślałem że umiem poskromić 21konną mz po przesiadce z 2 konnego motoroweru co okazało się naprawą za 150 zł) Więc uprzedzam wszystkich początkujących nie szalejcie po przesiadce na większy sprzęt i nabierzcie doświadczenia zanim zaczniecie ostro jeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Tak to jest jak się człowiek spieszy. Trzeba uważać, uczymy się całe życie. Ja na początku gdy zacząłem jeździć na MZ też o mało co nie miałem gleby. Na serpentynach wyprzedzałem dwa samochody a z na przeciwka wyjechał następny samochód. Nerwowo nacisnąłem tylny hamulec co spowodowało zatrzymanie sie koła i zarzucenie tyłu motocykla! Na szczęście szybko puściłem hamulec i moto wróciło na swó tor, a ja jakoś przecisnąłem się między samochodami. Było gorąco! Mój błąd ;)

dobrze że nic nie stało. Od tamtego wydarzenia jeźdzę spokojnie ;)

Uczymy się na własnych błędach... niestety :|

 

pozdrawiam i życzę bezpiecznej jazdy

Motorynka - Komar 50 - Jawa TS 350 x2 - Mz Etz 251e - Kawasaki zx6r 636

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim pierwszym motocyklem w życiu była i jest yamaha DT80. Nigdy wcześniej na niczym nie jeździłem, ale odebrać sprzęt było trzeba, wybrałem się po niego więc po niego do odległego o 450km z Sosnowca Poznania.

Byłem pełen wiary we własne siły, ale jak zobaczyłem sprzęt i jak sprzęgło mej niewprawnej ręce postanowiło powiedzieć NIE - trochę się podłamałem. No, ale. Miałem wieczór, żeby opanować maszynę, ponieważ następnego dnia trzeba było już wracać.

Ubrałem się ciepło i wróciłem.

 

Wszystko się więc da ;)

 

Przykro z powodu uszkodzeń. Dobrze, że tylko tak się skończyło, szczególnie mam na myśli te potłuczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podstawa jazdy jest... hamowanie. przyspieszanie wykonujemy swiadomie, chcemy tego, nastawiamy sie na to, jest to odruch zaplanowany przez nas, a hamujemy czesto niezamierzenie, niespodziewanie. problem tkwi w tym, zeby nauczyc cialo reagowac poprawnie i czuc motocykl co nam mowi. kiedy zblokuje sie przod, motocykl mowi: pusc hamulec, ja mam dosyc i to nalezy wykonac. w zaleznosci od predkosci, geometri sprzetu, ma sie na to ulamki sekund. ale powiem, ze to sie da wycwiczyc i wyczuc. takze... trenowac, trenowac i jeszcze raz trenowac!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...